Piękne słowa i obrazy

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Bądź optymistą..
Uśmiechnij się do słońca,
nawet gdy pada deszcz,
ono przecież jest.
Powiedz " dzień dobry" drzewom.
Lecącym ptakom pokiwaj.
Do smutku powiedz "bywaj".
Kłaniaj się nieznajomym.
Staruszce kwiatek daj,
Wiarę, nadzieję,
miłość przyjmij jak hasło dnia,
i bądź optymistą jak ja.
Zofia Kobyłecka

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Ogrody duszy
Ty mnie w ogrody duszy zranionej zaprowadź,
Wyznaj mi lęki, troski i zmartwienia miły.
Otoczę cię mych ramion obronnym bastionem,
przed złym ochronię światem. Zostanie ta chwila,

niczym szlachetny kamień w skarbcu serc samotnych,
rozjaśni świat promieniem mych gorących myśli,
ozdobi twarz uśmiechem, doda blasku oczom
a może nawet kiedyś po nocach się przyśni.

I myśl twoja skrzydlata pofrunie wysoko
by spotkać się gdzieś z moją pod sklepieniem nieba.
I łza radości może ozdobi też oko,
gdy wzruszysz się wspomnieniem.
Co więcej potrzeba?
Mave Eryk

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Krokusy
Ruszyła rzeka. Kra pod mostkiem się piętrzy.
Nocą zabierze kładkę Prut.
Patrzą świerki z wysoka - Pęka lód:
Tyle nieba wiosennego, tyle wód!

Kładkę trzeba umocnić, bo woda poniesie,
Haki trzeba powbijać i założyć drut.
Komuż by się to chciało - mało świerków w lesie !
Prut się pieni. Trzaska na rzece lód!
A ty wzruszony po ogródku
Wałęsasz się, wilgotny wąchasz krzak.
Nad tobą chmura śniada sunie,
Nad tobą fruwa ptak.

Stajał marcowy śnieg na klombach.
Po błotku drepcesz krok za krokiem.
Tak samo wszystko jak przed rokiem
Podpatrzeć chciałbyś, pooglądać...

Zniesie mostek, poniesie - w dół ruszyły kry!
Bełkocą wody, w słońcu się jarzą.
Kładkę trzeba ratować - czas najwyższy! A ty?
Tobie krokusy w ogródku się marzą.
Liebert Jerzy

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Dzień dobry
Dzień dobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny widoku!
Jej duch na poły w rajskie wzleciał okolice,
Na poły został boskie ożywiając lice,
Jak słońce na pół w niebie, pół w srebrnym obłoku.

Dzień dobry! już westchnęła, błysnął promyk w oku,
Dzień dobry! już obraża światłość twe źrenice,
Naprzykrzają się ustom muchy swawolnice,
Dzień dobry! słońce w oknach, ja przy twoim boku.

Niosłem słodszy dzień dobry, lecz twe senne wdzięki
Odebrały mi śmiałość; niech się wprzódy dowiem:
Z łaskawym wstajesz sercem? z orzeźwionym zdrowiem?

Dzień dobry! nie pozwalasz ucałować ręki?
Każesz odejść, odchodzę: oto masz sukienki,
Ubierz się i wyjdź prędko - dzień dobry ci powiem.
Mickiewicz

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Chciałbym opisać
Chciałbym opisać najprostsze wzruszenie
radość lub smutek
ale nie tak jak robią to inni
sięgając po promienie deszczu albo słońca

chciałbym opisać światło
które we mnie się rodzi
ale wiem że nie jest ono podobne
do żadnej gwiazdy
bo jest nie tak jasne
nie tak czyste
i niepewne

chciałbym opisać męstwo
nie ciągnąc za sobą zakurzonego lwa
a także niepokój
nie potrząsając szklanką pełną wody

inaczej mówiąc
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry

ale nie jest to widać możliwe

i aby powiedzieć - kocham
biegam jak szalony
zrywając naręcza ptaków
i tkliwość moja
która nie jest przecież w wody
prosi wodę o twarz

i gniew różny od ognia
pożycza od niego
wielomównego języka

tak się miesza
tak się miesza
we mnie
to co siwi panowie
podzielili raz na zawsze
i powiedzieli
to jest podmiot
a to przedmiot

zasypiamy
z jedną ręką pod głową
a z drugą w kopcu planet

a stopy opuszczają nas
i smakują ziemię
małymi korzonkami
które rano
odrywamy boleśnie.
Herbert Zbigniew

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Tęskno mi!...
Tęskno mi! Do tych pieśni tęskno mi urwanych,
Którym wolno na usta wybiec przez połowę...
I w słowach, wpół stłumionych i wpół okowanych,
Z najbliższymi prowadzić daleką rozmowę.
Tęskno mi! Do cichego tęskno mi westchnienia,
Co upada mdlejące na uśpione róże,
A pod myśli dotknięciem w wicher się zamienia
I budzi w bratnich duchach piorunowe burze.

Tęskno mi! Do serc waszych jak do żywej lutni
Wyciągam drżące dłonie, chcę ich dotknąć z bliska...
Chcę grać na nich pieśń nową, smutną - bo wy smutni,
Pełną bólu - bo warn też ból piersi uciska.
Nie znam was, nie widziałam - i wy mnie nie znacie,
A przecież jam nieobca i związana z wami.
Tak brzoza, zasadzona przy wieśniaczej chacie,
Dźwięczy piosenką chaty i płacze jej łzami...
Konopnicka Maria

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Jak wysnuć z Ciebie
Jak wysnuć z ciebie tę nić złotą
jak z gobelinu ukraść blask
nie żeby złota więcej posiąść
lecz żeby więcej było nas

codziennie rano dotykam twojego drżącego głosu
którym prosisz szatana o cień litości
wołasz na próżno i wołanie wraca
odbite echem od pustych pokoi

masz dom - a nie masz
żona - nie żona
dzieci - jak pisklęta - oby żyły wiecznie
a po stole błądzi cień wczorajszych gości
na zdeptanym trawniku pies klepie swą biedę

ty codziennie rano zamiast świeżych bułek
przynosisz mi nowy pomysł na życie
a od święta - gazetę-myśli "Co byłoby gdyby..."
gdyby było inaczej - inaczej niż w życiu

więc składam ten twój dzień cierpliwie jak Pan Bóg
lepię z marzeń godziny a z chęci tygodnie
może jednak kiedyś do siebie wrócimy
jak wracają do domu spóźnieni przechodnie

jesteś dziwnym obrazem - pomieszaniem stylów
kreską mądrą otaczasz kiczowate cienie
ciągle myli ci się pochyłość z poziomem
a pion się wykrzywił o codzienne brzemię

więc
jak wysnuć z ciebie tę nić złotą
jak z gobelinu ukraść blask
nie żeby złota więcej posiąść
lecz żeby więcej było nas.
Orkisz Paweł

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Leon Augustin Lhermitte (1844-1925)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 491 gości