Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
LIST DO CIEMNEJ STRONY CZŁOWIEKA
Wciąż błąkasz się jak obłąkany
Wszędzie się dopatrując zmowy
Dla Ciebie świat - gumowe ściany
W zakładzie dla normalnie zdrowych.
Los to przeszłości jest pokuta
Którą się z nikim nie podzielisz
Więc w swoich zacznij chodzić butach
I w swojej budzić się pościeli.
Jad nienawiści przestań sączyć
Bo to nie moja przecież wina
Że Twój banalny świat się kończy
Gdzie mój dopiero się zaczyna.
Nie bądź więc pomnożonym zerem
Co przezroczystą daje sumę
Rujnując podłym charakterem
Co ja stworzyłem tu rozumem.
Nic nas od siebie nie wybawi
Zanim nie spełnię dni w Zenicie
Ja Ciebie znoszę, gdy się zjawisz
Ty siebie musisz całe życie.
17 lipca 2004 Londyn
Krzysztof Cezary Buszman
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Przypadkiem
zdarzyć się może że obudzę się o świcie…
drzwi otworzą się… przypadkiem…
powiewem wiatru wejdzie - jak przywidzenie
i świt zaplącze w osnowę ranka
poranną pajęczyną przebudzenia…
pościeli biel zapłonie czerwienią płatków róż
przysiądzie nieśmiało na samym brzegu
w zbliżeniu ust wyzna swoje sekrety
zapewni że wierzy w przetrwanie huraganów
i ulewnego deszczu każdej burzy…
przypadek sprawi i odejdzie…
zapomni słów „wybacz… przepraszam…”
rzeczywistość przekreśli na zawsze
usłyszy w odpowiedzi „żegnaj - nie wybaczam…”
Jan Murawko
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Test prawdy
dusza szczelnie zamyka podwoje
głucha na pukanie intruza
gdyż on przedkłada branie nad dawanie
i obłudy ma… za troje…
wyniki testu „na prawdę” są nieznane
emocje nie posłużyły w ocenianiu
w strefie domysłów jest brak danych
jak światła w tunelu wszystkich tych
którzy szukają mniej zdecydowanie…
Jan Murawko
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Zwodzony most
oczy jej i ukradziona światu noc
i pod osłona nocy – życia smak…
los doprowadził do spotkania
a więc dlaczego dalszego ciągu… brak… ?
zwodzony most nad rzeką marzeń
rozdzielił na dzień… na wieczność całą
i kto odnajdzie wzdłuż rzeki ścieżkę
porosłą zapomnienia trawą… ?
na drugim brzegu smutek ciszy
i pusto na drodze wrzosem porosłej
kto zechce odwrócić bieg zdarzeń
kto zdoła połączyć przęsła wirtualnego
mostu… ?
Jan Morawko
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Za wszystko… przepraszam…
że grzechów wielu jestem powodem
że ślę wokoło zalotne spojrzenia
że ruchem bioder i rozpiętą bluzką
budzę żądze… emocje i pragnienia…
że nie posyłam życzeń w ważnym dniu
że nie pamiętam nawet tej jednej daty
i że kwituję uśmiechem ironicznym
podarowany bukiet polnych kwiatów…
że odwzajemnić uczuć się nie staram
że prowadzę grę kapryśnej małolaty
za humorzasty nastrój bez powodu
za swe pretensje o każdy szczegół
i nawet taki który nie jest tego warty…
za próżność zrodzoną niezwykłą urodą
którą czaruję męską połowę świata
za krótkowzroczność swoją kiedy sądzę
że ta idylla będzie trwała długie lata…
że ręki nie wyciągam gdy ktoś w potrzebie
że zapominam ofiarować pomoc swą
że nie doceniam wszystkiego co los daje
za to że jestem krnąbrną… kapryśną… i złą…
Jan Murawko
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Zapomniany raj
to się kiedyś zdarzyło
trwało krótko niczym światła błysk
szybko o wszystkim zapomniałaś
jak zapomina się niechciane sny…
dusza wciąż miota się jak w klatce
chce wolną być i bliżej gwiazd
dla ciebie teraz to nic nie znaczy
choć zapewniałaś że w pamięci
pozostanie niezmywalny ślad…
każde spojrzenie… każde westchnienie
pamiętam jak niezapomniany film
kiedy na każde twoje skinienie
w dzień czy o północy
przez pokrzywami porośnięty sad
biegłem w pośpiechu półnago… boso…
by zanieść namiętne pocałunki
wilgotnych ust pachnących poranną rosą…
Jan Murawko
Liczba postów: 53.884
Liczba wątków: 2.111
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Płosząc motyle
po bulwarze jesień przechadza się szelestem liści
ostatnie chryzantemy wplata w bukiety zdarzeń
a ja się włóczyć będę nie rozpoznany po wirtualnej sieci
płosząc motyle twych niespełnionych marzeń…
miasto spłukuje ulewny deszcz jesienny
po dachach dzwoni wypełniając rynien wnętrza
ja pozostanę dla ciebie tylko imieniem
spiesznie wpisanym w pożegnalny krok odejścia…
pozostanę tajemnicą i zagadką nieodgadniętą
enigmatyczną szaradą kontaktów na łączach
niespodziewanym… nieoczekiwanym okamgnieniem…
zupełnie obcym… nieznanym bliżej… profilu gościem…
Jan Murawko