Piękne słowa i obrazy

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Rozważania o świcie...
Wiem, że o świtach od dawna mówię
Lecz wciąż to dla mnie cud nienazwany.
Nieopisane do końca barwy
Szturmują pięknem codziennie bramy.

Cisza zalega, by to zjawisko
Mogło napoić wiarą w dzień dobry,
By podpływało ciepłem do serca,
Chcąc, by nadzieję na nowo odkryć

Na chwile, które (mimo pośpiechu)
Są przeznaczone tylko dla Ciebie,
Sprawiają mocą dziwnie tajemną,
Że mógłbyś górę niejedną przenieść.

Tego wciąż życzę stojąc na progu
Dnia, co się z mroków nocy wyplątał,
Podnosi z dumą do góry głowę,
Kreśląc niezmiennie pogodny obraz.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Niech prowadzą dobre wiatry
Niech Cię prowadzą dobre wiatry
Przez szarość dni i chwile barwne.
Tak, by się smutki rozpraszały
Zanim w całości je ogarniesz

Bądź, jak ta wyspa - pełna słońca,
Zielenią bujną przepełniona,
By wszyscy bliscy mogli znaleźć
Oparcie w ciepłych Twych ramionach.

I niezależnie, w którą stronę
Los pokieruje pośpiech kroków,
Staraj się dźwięk usłyszeć piękna
I w słowach wiersza je zaloguj.

Kiedy przystaniesz, wstecz spoglądniesz
Pragnę byś miała to odczucie,
Że tam gdzie jesteś, jest to miejsce
Mądrze wybrane, z wszechmiar słuszne.

Niech zrównoważy czas wskazówki
Światłem, co płynie z głębi serca,
Spojrzeniem, które drzwi otwiera
I ciepłem szczęście ucieleśnia.
Maria Polka, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Lubię ...
lubię liści szelest cichy
kiedy wiatr je trąca skrzydłem
chwile które rzeźbi wieczór
echa łowiąc niedościgłe

i ogniska płomień ciepły
co wyzwala taniec cieni
wśród parskania złotych iskier
słychać oddech gwiazd subtelny

lubię ciszę co zamyka
wrota lasu tajemniczo
gdy błękitem drzew wierzchołki
przez szczeliny liście sycą

i maleńkie świerszcze lubię
które ktoś w muzyce zaklął
z latem pełnym serdeczności
i skrzydlatą słońca barwą

lubię jezior wody srebrne
pomarszczone w światłach drżące
i motyle które wietrzyk
gania po pachnącej łące

och dziś słowa są tak lekkie
aż zaciera się granica
między marzeń kiścią słodką
a pragnieniem co sen chwyta.
20.01.2012 r.
Maria Polka, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Senna kołysanka
Z głębi swej wiary, że noc się skończy
świtem nabrzmiałym mnóstwem pomysłów,
wydzielam ufnie z barw ciepłe słowa,
by noc dziś mogła sen miły wysnuć.

A w nim pachnące miodem i słońcem
lato brzemienne słodyczą malin,
gronami wiśni albo czereśni,
by smakiem usta Twe czarowały.

Do tego kwiatów naręcza całe,
co baśń potrafią obudzić pięknem.
Szept zagubiony między drzewami
niechaj ułoży senną piosenkę.
autor Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Przychodzisz wierszem...
Wciąż przychodzisz do mnie wierszem
Cicho w myślach się rozgaszczasz
Nie uprzedzasz ale jesteś
Wyciągając blask z zanadrza.

Nie masz pory wyznaczonej,
Więc odwiedzasz mnie przed świtem,
Kiedy elfy tańcząc lekko
Dzielą srebrem się z księżycem.

Jesteś przy porannej kawie
I w południe, i o zmierzchu,
Biegniesz polem, łąką, lasem,
Tańczysz w śniegu, śpiewasz w deszczu.

Słowem kwitniesz najcieplejszym,
Słońce widzę przez Twą postać.
Mostem tęczy siedmiobarwnej
Spadam, by w ramionach zostać.
autor Maryla, Maria  Polka

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Spacer...
Z podziękowaniem dla Heni Uśmiech

Chodź, daj rękę w las pójdziemy,
Nawet ten zaczarowany.
Niech nam drzewa się kłaniają
Zmysłów otwierają bramy.

Smugi słońca to motyle,
Prześwitami w głąb wędrują,
Kładąc się w szelestach liści,
Gdy wiatr trąca lekko struną

A gdy znajdą krople rosy
Zawieszone na źdźbłach trawy,
Zamigocą, blask rozkruszą,
By łuk powstał siedmiobarwny.

W leśnym gąszczu brać skrzydlata
Kryje się gdzieś wśród paproci,
Bowiem uwielbiają ciszę
Choć pasjami lubią psocić.

Och, dosiadły właśnie ważki,
Co przysiadła na kamieniu,
Skrzydła pełne złotych plamek,
Pojaśniały, spójrz, w półcieniu.

Pośród szeptów i szelestów
Idzie radość leśnym traktem.
Jest wsłuchana w głos dzięcioła,
Co zadanie ma niełatwe.

Bowiem, jak to wszyscy wiemy
On zajmuje się leczeniem.
Leśną akademię nauk
Skończył właśnie z wyróżnieniem.

Chcę o jedno go poprosić,
By nam los szczęśliwy wykuł,
Schował gdzieś pod korę smutki
Dodał piękna kilka szlifów.
Maryla, Maria Polka

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Gdy mrok się wkrada
Gdy mrok się wkrada w każdą szczelinę,
A świt jest jeszcze bardzo daleko,
Cichutko, aby nie płoszyć nocy,
Skrzydła dodaję wszystkim uśmiechom.

Przecież potrzebna im lekkość ptaków,
Bo muszą długą pokonać drogę,
Aby się znaleźć w Twoim pobliżu,
Tam, gdzie ja dostać się dziś nie mogę.

Niechaj uśmiechy przybędą z ciepłem,
Ze światłem, które serca dotyka.
Podsumowując dzień dobrym słowem,
Uśmiech balsamem niech będzie w rysach.
Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Arthur Parton (1842-1914)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 24 gości