Piękne słowa i obrazy

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Bez tytułu została
Została bez tytułu
jak ten nie dokończony wiersz
wciąż łaknąc odpowiedzi
których nie było

ziścił się
pod byle pretekstem

szał pał
pod koniec weny

a tu ciągle wściu bdździu
na kartkach opisywane

Nienagannie jest żyć bez trosk o
niemoc uderzać
szydząc na każdym kroku

dziewiczym.

I przed końcem natchnień
zalegalizować strach.

O to przecież chodziło
tym bez tytułów.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Bezcenna lampa
Świetliste szkło nad nami
spętane powietrzem
oddechem nozdrzy
drga

parą mgielną zasłonięta
morska latarnia
na odludziu śmiałków
zatopiona falą

spróbuj złapać
brzdęk
tłuczonego złota

nie -
- mówisz

bogactwo się nie tłucze

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Bezwstydny aromat
Deszcz upadł na gorącą ulicę.

Powiedz, co cię tak poruszyło?
Może brzdęk pościeli,
martwiący się o gorące jutro?
A może westchnienia tak odległe
a jednocześnie tak bliskie
zza uciętego powietrza?

Sześć ścian w tym jedna skrócona
- to wyjście na drzwi.
Nie kłamię, przecież widziałam
dwa plakaty i czerwone światło.

Gdzieżby ten zaróżowiony napój
syczał nam w głowach -
to tylko historia stron internetowych.

Upadł na gorącą ulicę twojego dotyku.
Poczułaś tylko powierzchownie -
wewnątrz było jeszcze delikatniej.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Boskie alter ego
Z jednej strony -
wywyższę się ponad was
obrębem pospolitości.

Całkiem inna niż wy,
przyziemni zbawiciele swoich myśli.

w moim alter ego
rzecz mógł bezkarnie -
po kilkakroć mogłabym być Bogiem.

(w damskich stringach,
nie ubolewając nad rozkoszą myśli
prostackich grzeszników)

i wpłynąć w myśli myślami
rozkwitnąć rozkwitem bólu
przywłaszczyć sobie wasz rozum
chęć odmiany swojego życia.

Z drugiej strony -
inteligencja ulotna i w parze
przyodziać potrafi się w krople wody.

Taka nafaszerowana
cząsteczkami nie - tlenu,
nie - mądrości

nie -
ubolewam nad takim życiem.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Chodnik wrzasków
Zejdę z chodnika wrzasków.

Zapanuję nad możnością słuchu
i zagram na szkle

brzdękając w zmarszczki.

W gardle poukładam
dyskretnie dźwięki

nie zauważy nikt mojego krzyku
splątanego ciasno szeptem

przysięgam
na złości nieskalane

Przestanę podejmować głos
i opanuję bezbronne milczenie,

gasząc ogniki przebytych słów

w pogardzie dla życia.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Ciężar oczekiwania
Na liściu zimy
czekam
ostatnią barwą
cienkiej żyłki
w chłodnej studni śniegu
przymrożona oddechem
zliczam monety
kocha
nie kocha
opuszczona
z zatopionym wiaderkiem rozmawiam
na urwanej linie szubienicy
też tęskni
przydusiłaś
ciężarem oczekiwania
nie wypełnisz sobą
przeminionej jesieni
kocha
nie kocha

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Szostak Monika
Czasami kolor zmieniam
Tak niewiele mamy życia
na rozmowy

o niczym, nikim.
bezcelowe.

późna noc już
a ja zapisuję drugą stronę
linijką po linijce najciaśniej
najwęższej
dobrze znanym ci charakterem pisma.

Tylko kolor czasem różny
(zmieniam barwę czcionki czy atramentu
jeśli ktoś poetą starszej daty
bądź przyzwyczajonym)
tak dla odmiany w słowo - myślach.

z nadejściem ciebie w nowym dniu
wręczam monolog w twoje ręce
niechcąc przyuważyć oczu
przesuwających się po kartkach

mam to za sobą
i już nie czekam na odpowiedź.

czasami, dla podsumowania,
tylko przychodzę
słucham

zdając sobie sprawę
że mamy mało życia
na rozmowy

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Ernest Walbourn (1872-1927)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 85 gości