Boski Tarot u Hazar
#23

Droga Hazar
Te pierwszych kilka miesięcy roku są dla mnie bardzo trudne. Mam poważne problemy ze zdrowiem, z finansami, pojawiła się osoba, która mściwie chce mi zaszkodzić w finansach, o to wszystko już Cię pytałam, a Ty cierpliwie i życzliwie pomogłaś mi się w tym odnaleźć. Dziękuję Ci ogromnie Hazar  Kwiatek .

Dziś o godzinie 2:30 przelała się u mnie czara goryczy, ponieważ moje ukochane zwierzątko zmarło nagle i przedwcześnie. Kotek miał zaledwie 5 lat i łączyła nas niesamowita więź, czasem trafiasz na kogoś z kim łączy Cię taka niesamowita chemia od pierwszego wejrzenia: czy to drugi człowiek czy zwierzątko. Gatunek jest wtedy nieważny, liczy się ta dziwna do wyjaśnienia więź. Zwierzątek miałam dużo, ale ten kiciuś był bardzo wyjątkowy. Bardzo o niego dbałam, tydzień temu miał coroczną kontrolną morfologię, usg, czyszczenie ząbków, wczoraj był na podaniu ostatniego z serii zastrzyków na odporność. Już wczoraj po południu u pani doktor zaczął zachowywać się dziwnie, to znaczy, wizyty u lekarzy zawsze go stresowały, ale nigdy aż tak. Pani doktor zaproponowała namiot tlenowy, ale ja to zignorowałam, sądziłam, że to podany na uspokojenie przed wizytą psychotrop tak dziwnie na niego podziałał. Po powrocie do domu słoneczko nawet trochę się przespało, ale potem zaczął krzyczeć. Sądziłam, że to ten psychotrop tak go zdezorientował. Miałam dużo czasu, żeby zareagować ponieważ kiedy ja jadłam kolację mój kot się dusił, trwało to wszystko 11,5 godziny od momentu pojawienia się pierwszych objawów u weterynarza. O godzinie 2:30 zwymiotował krwią. Ciśnienie rozsadziło mu pęcherzyki płucne ... Pojechałam na cito do lecznicy całodobowej, ale nic już nie można było zrobić ... 
Mam jego krzyki w uszach, jego snucie się po mieszkaniu bez celu w pamięci i bolącą, palącą świadomość, że miałam wiele znaków, że to poważne i to zignorowałam. Byłam zmęczona, nie chciałam go znowu ciągnąć i stresować, ale też wydałam już grubo ponad tysiąc złotych i było mi szkoda pieniędzy...za reanimację zapłaciłam koniec końców 190zł. Przehandlowałam więc życie mojego małego skarba za 190zł.
Nie należy mnie usprawiedliwiać, bo choć nie wszystko wiemy, to jest w tym dużo mojej winy.

Czuję się, poza tym, że złamana, to też wykończona. Już nawet nie mam siły płakać. A do tego wszystkiego ta dobijająca sytuacja na rynku pracy. Trudno mi się w tym wszystkim odnaleźć.
Ukochane ciałko wysłałam na sekcję, na wynik poczekam kilka tygodni, ale wcale nie powiedziane, że powiedzą mi z czego wynikł ten obrzęk płuc, który doprowadził do jego uduszenia się.
W związku z tym mam serdeczną prośbę byś i tym razem pomogła mi się ustosunkować do tego co się dzieje i co się potencjalnie mogło wydarzyć i czego się powinnam spodziewać.

1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?
2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

W związku z tymi wszystkimi nieszczęściami chcę też prosić o odpowiedzi nieco bardziej ogólne:

3.) Czego ogólnie powinnam spodziewać się w moim życiu, jakich klimatów oczekiwać w drugiej połowie tego roku?
4.) Poznałam kogoś przez Internet dwa miesiące temu, bardzo ciepły, sympatyczny człowiek, teraz mnie wspiera. Czy mogłabym serdecznie prosić o rozkład na potencjał tej relacji? Jak on mnie widzi i co o mnie myśli? Nie ma mnie dość?

Pozdrawiam,
Aleksandra
Odpowiedz
#24

Witaj Aleksandra
Pytania:
1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?

7 buław - Uszkodzenie wielonarządowe. Tam systemy nie działały dobrze już od dłuższego czasu, bo osoba na karcie już w połowie mi się rozpłynęła. Prawdopodobnie to był guz, ale z przerzutami. Główny z sześcioma ogniskami zapalnymi. W jakiś sposób połączony z układem krwionośnym i albo limfatycznym, bo oprócz żył (niebieski) i tętnic (purpurowy) pokazały się jeszcze "zielone przewody". Kiciuś nie miał szans na przeżycie, według mnie.

2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

As Mieczy - Nie.
W związku z tymi wszystkimi nieszczęściami chcę też prosić o odpowiedzi nieco bardziej ogólne:

3.) Czego ogólnie powinnam spodziewać się w moim życiu, jakich klimatów oczekiwać w drugiej połowie tego roku?

6 Kielichów - Klimatów Miłości Oczko zatęsknisz za kimś z przeszłości, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Ta miniona miłość da siłę i odejmie ci parę lat. Pielęgnuj więc takie wspomnienia, jeśli się pojawią, tak jak osoby z którymi kiedyś coś cię łączyło. Bo też może ktoś znowu wrócić. Poczujesz się znowu jak za dawnych lat

4.) Poznałam kogoś przez Internet dwa miesiące temu, bardzo ciepły, sympatyczny człowiek, teraz mnie wspiera. Czy mogłabym serdecznie prosić o rozkład na potencjał tej relacji?

Jak on mnie widzi i co o mnie myśli?
XXI Świat, 4 kielichy - Pięknie cię widzi, jak kamień filozoficzny. Nie dość że uważa że jesteś całościowa pod względem intelektualnym i duchowym, to jeszcze że masz świetną figurę i jesteś wyjątkowo zgrabna.
Dużo myśli o tobie, ale może nie działać, bo widzi cię jako osiągalną dla niego, trochę jak gwiazdę na niebie.

Nie ma mnie dość?
10 kielichów - Nigdy mieć nie będzie Oczko Chciałby się z Tobą zestarzeć w papuciach przy kominku.

Ta znajomość może odmienić Twoje życie na lepsze, trzymaj się jej.
Nie roń łez po stracie, życie jest takie krótkie że ani się obejrzysz, a trzeba będzie zostawić to ciało i udać się dalej.
kiciuś dalej bryka tylko w innym zakresie Oczko

Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#25

Droga Hazar,
Co ja więcej mogę poza wdzięcznością, jeszcze wirtualne serduszka mogę Ci przesłać  Buźki .
DZIĘKUJĘ CI  Buźki Kwiatek .

Jeśli chodzi o weryfikację pierwszych dwóch pytań, to oczywiście wrócę jak tylko otrzymam wynik sekcji, czyli 2 do 4 tygodni.
A ponieważ ciągle mnie to dręczy, to dopytam jeszcze odnośnie mojego kicuńka. Z góry najmocniej przepraszam za ilość pytań odnośnie kotka, ale czuję się z tym co się stało po prostu tragicznie. Gdyby to była nagła śmierć, a tak, wszystko trwało, aż 11,5 godziny. Na koniec kotek wyrzygał własne płuca. Koszmar. ...

1.) Karty mówią, że od dawna organizm kotka nie funkcjonował tak jak należy, nie działał dobrze. Od dawna to znaczy od kiedy? Od początku bycia u mnie? Kotek od samego początku miał problemy z drogami oddechowymi w takim sensie, że miał kiepską odporność. Czy jego stan zdrowia był czymś uwarunkowanym genetycznie czy wynikł w związku z jakąś sytuacją, stresem? Kotek był zawsze bardzo emocjonalny, a w lipcu ubiegłego roku napadła mnie na ulicy i pobiła (zgłoszona na policję) kobieta z dwoma psami. Byłam wtedy z kitkiem na spacerze, bo chodził na szelkach. Czy stan zdrowia pogorszył się od tamtego momentu, czy już wcześniej był kiepski? Innymi słowy: czy karty mogłoby mi wskazać od kiedy zaczęło się coś w organizmie kotka psuć i co było pierwsza iskrą, która wywołała to psucie się?
2.) Chciałabym bardzo serdecznie prosić o podpytanie kart jak kitek mnie postrzegał/ odbierał w przeciągu ostatniego roku? Co do mnie czuł? Czy był ze mną szczęśliwy?                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        3.) Czy w ostatnich godzinach życia, kiedy pojawiły się te okropne objawy oraz w samej chwili śmierci, kitek czuł moją miłość? Kotek  Czy miał świadomość, że byłam obok?                   
4.) Ostatnie pytanie to pytanie o ból: czy kotek bardzo cierpiał przez te 11,5 godziny i czy po tym ostatnim tragicznym momencie od razu odpłynął czy jeszcze cierpiał?

Odnośnie tych ogólnych pytań nr.3 i 4 na które mi tak cierpliwie odpowiedziałaś Hazar, to również, jeśli mogę, chciałabym się dopytać.
3.) Karty powiedziały o powrocie jakieś dawnej miłości, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to moja dawna przyjaciółka za którą bardzo tęsknię. Czy karty mówią o niej czy to było stricte w znaczeniu romantycznym?
Odnośnie tego sympatycznego człowieka poznanego przez Internet na którego wróżby są tak pomyślne, to potwierdzam, że on odbiera mnie tak jak pokazują to karty, bo wiem od niego Uśmiech , jego zdaniem jestem jedną z najmądrzejszych osób jakie spotkał Uśmiech , co do figury to nie wiem, ale twarz mam jego zdaniem ładną Uśmiech ; a więc niesamowita ręka do kart Hazar, ale nie będę pierwszą, która chwali Twój dar Uśmiech . Jest w tym wszystkim jednak "ale", ponieważ, i tu znów widać Twój dar, tak jak napisałaś i ujęłaś to "ale" w następujących słowach:  "Dużo myśli o tobie, ale może nie działać, bo widzi cię jako osiągalną [chodziło o nieosiągalną ?], trochę jak gwiazdę na niebie." 
4.) W związku z tym chciałabym nieśmiało ponowić moje pytanie o sam potencjał tej relacji, czy jest się sens angażować, bo on jest super, ale tak jakby zaprzątało go coś innego, brakuje mu też inicjatywy, w paru kwestiach zasadniczo się różnimy, więc czasem myślę, że tak,  warto, a czasem, jak dziś, że nie.

Obiecuję też nie prosić o żadną więcej poradę z kart przez minimum następne 3 miesiące, bo mam poczucie, że nieco jednak nadużywam i Twojej uprzejmości Hazar i Twojej cierpliwości. Z drugiej strony te wszystkie sytuacje są i nieprzewidziane i okropne po prostu, mam szczera nadzieję, że to już koniec trudów, bo brakuje mi już do trudnych rzeczy sił Smutny ...

Pozdrawiam najserdeczniej Uśmiech,
Aleksandra
Odpowiedz
#26

Aleksandra
Pytania:
czy karty mogłoby mi wskazać od kiedy zaczęło się coś w organizmie kotka psuć i co było pierwsza iskrą, która wywołała to psucie się?

XIII Śmierć - Wada prawdopodobnie genetyczna, przyszła z nią na świat. Czynnik musiał zostać aktywowany przez braki czy niedobory, ale to musiało być dawno temu, wygląda że był od zawsze.

Chciałabym bardzo serdecznie prosić o podpytanie kart jak kitek mnie postrzegał/ odbierał w przeciągu ostatniego roku? Co do mnie czuł? Czy był ze mną szczęśliwy? 
 
Rycerz buław, 6 monet, 2 miecze -  Kitek widział cię jak kłębek nerwów, oddechu i spokoju przy Tobie nie miał. Nie potrafiłaś zapanować nad sobą i przez to widział cię jak nieobecną przy nim.
Czuła wsparcie, była przy Tobie cała, tak jakby chciała dać ci te ostanie chwile.
Ale nie była szczęśliwa, jaka była ? do końca nie wiem, bo widzę tylko maskę bez wyrazu, tak jakby już nie potrafiła odczuwać czegokolwiek.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     Czy w ostatnich godzinach życia, kiedy pojawiły się te okropne objawy oraz w samej chwili śmierci, kitek czuł moją miłość? [Obrazek: kotek.gif]  Czy miał świadomość, że byłam obok?  

4 kielichy, XIV Umiarkowanie - Coś tam czuł, ale nie tak sobie to wyobrażał, sceptycznie do tego podchodził, tak jakby to co czuł nie było pełne. Jakaś cześć ciebie i tej miłości była gdzie indziej. Że byłaś obok miała świadomość, umiarkowaną.
                
Ostatnie pytanie to pytanie o ból: czy kotek bardzo cierpiał przez te 11,5 godziny i czy po tym ostatnim tragicznym momencie od razu odpłynął czy jeszcze cierpiał?

7 kielichów - Fizycznie nie, widać że odpłyną i to szybko.
Niesamowite ale momentalnie otworzył się tunel, bo go widzę Oczko w trakcie przejścia pojawiały się obrazy. Jakiś wąż w ogrodzie, fruwająca tiulowa firanka, błyskotki, jakiś dom wiktoriański z gankami i wieżyczkami, piórka. Jak zaczęła przechodzić już się nie odwróciła. Procedura przejścia wykonana poprawnie.

Odnośnie tych ogólnych pytań nr.3 i 4 na które mi tak cierpliwie odpowiedziałaś Hazar, to również, jeśli mogę, chciałabym się dopytać.

Karty powiedziały o powrocie jakieś dawnej miłości, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to moja dawna przyjaciółka za którą bardzo tęsknię. Czy karty mówią o niej czy to było stricte w znaczeniu romantycznym?

4 monety - Nie powinnam na to odpowiadać, boisz się usłyszeć odpowiedzieć. Zostawię ci furtkę Oczko

W związku z tym chciałabym nieśmiało ponowić moje pytanie o sam potencjał tej relacji, czy jest się sens angażować?
7 monet - tak, ale jeszcze trzeba będzie poczekać, jeszcze to musi dojrzeć Oczko na tej moment jeśli zerwiesz ten owoc, może być za kwaśny.

Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#27

Hazar,


Ogromnie, z całego serca Ci dziękuję  Kwiatek .
Za Twój czas, za Twoją energię, dziękuję. Zajrzeć dla kogoś w karty nie jest łatwo również pod względem energetycznym. Doceniam i jeśli mogę się jakkolwiek odwdzięczyć, proszę pisz.

Czy dobrze zrozumiałam to co napisałaś o tym jak kotek (to był on) mnie odbierał, że (poza negatywnymi cechami, które potwierdzam, choć nie było tak, że nie miał chwili spokoju, miał i to dużo, bo ja dość często nie miałam dla niego czasu, żeby się pobawić, starałam się, ale nie zawsze czułam się dobrze, nie zawsze mi się chciało) kotek czuł moje wsparcie? Bo to, że on był dla mnie wielkim wsparciem, to wiem.


Pozdrawiam najserdeczniej Hazar Uśmiech ,
Aleksandra
Odpowiedz
#28

Kot czuł wparcie.

Czyli wyobraź sobie to słowo i przełóż je na cztery plany.
Myślę, że będę cię wspierać.
Czuje że cie wspieram.
Wykonuje działanie czyli wsparcie.
Wsparcie które jest materią.

A teraz postawie żebraka przed tobą i ty wykonasz wsparcie. Czyli pojawi się myśl, ręka sięgnie do kieszeni, ty wtedy coś poczujesz emocjonalnie i moneta wyląduje żebrakowi na ręce.

Kot czuł do ciebie to, co ty gdy dajesz biedakowi piątkę.

Może to niewiele, ale to dobre uczucie. Fajne, przyjemne, jak raz się to poczuje, to chce się więcej.
Dlatego ludzie którzy potrafili to poczuć, zajmują się działalnością dobroczynną. To naprawdę dobre uczucie, ma miejsce wtedy gdy dobro drugiej osoby jest na pierwszym miejscu, nie skażone egoizmem.
Kot miał fajne uczucia względem ciebie.

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#29

(19-05-2023, 20:50)Hazar napisał(a):  Witaj Aleksandra



Pytania:
1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?

7 buław - Uszkodzenie wielonarządowe. Tam systemy nie działały dobrze już od dłuższego czasu, bo osoba na karcie już w połowie mi się rozpłynęła. Prawdopodobnie to był guz, ale z przerzutami. Główny z sześcioma ogniskami zapalnymi. W jakiś sposób połączony z układem krwionośnym i albo limfatycznym, bo oprócz żył (niebieski) i tętnic (purpurowy) pokazały się jeszcze "zielone przewody". Kiciuś nie miał szans na przeżycie, według mnie.

2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

As Mieczy - Nie.

Dobry wieczór Hazar i mili goście gabinetu,


Hazar, właśnie przeczytałam w Twoim ostatnim poście tutaj, że się czasem mylisz. Nie w przypadku jednak Twojej wróżby, co do przyczyny nagłej i bardzo przedwczesnej śmierci mojego ukochanego zwierzątka.
Bardzo poprawnie to wszystko zobaczyłaś. Mam wyniki sekcji zwłok kocurka. Mój kotek miał genetyczną predyspozycję do magazynowania tkanki tłuszczowej (widziałaś zielony kolor, a to przecież kolor woreczka żółciowego, który wydziela enzymy trawiące tłuszcz) w miejscach, gdzie organizm nie powinien tego robić. Mianowicie magazynował tłuszcz wokół worka osierdziowego, w klatce piersiowej, na autopsji została również wykryta wielka kula tłuszczu wokół jego wątroby. Mój kot miał nieznaczną nadwagę, która w żaden sposób nie wyjaśnia tego co się stało (a która, tak sobie myślę, mogła wynikać z tych problemów właśnie, bo kitek miał jednak jakąś dozę ruchu), a zdaniem doktora, który sekcję przeprowadzał, nawet bez tej niewielkiej nadwagi stałoby się dokładnie to samo, ponieważ organizm kotka miał nieprawidłową instrukcję co do miejsca gromadzenia tkanki tłuszczowej. Prawidłowo wskazałaś więc Hazar układ krwionośny, bo serce było bardzo mocno obciążone i w końcu nie wytrzymało. Lekarz powiedział, że to rzadkie genetyczne schorzenie i gdyby nie stres tamtego dnia, to stałoby się to w inny dzień. Co prawda nie dopytałam konkretnie dlaczego, ale zdaniem lekarza jak już się to wszystko zaczęło tamtego dnia, to nie można było kiciusia odratować. A ja sobie myślę, że nawet gdyby można było, to w jego stanie tylko przedłużyłoby to jego cierpienie. 
Cieszę się, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo na tę przypadłość nic nie można poradzić. Oczywiście, wiedząc, mogłabym pewnie przedłużyć mu nieco życie unikając stresu jak podróże pociągiem, więcej z nim spacerując, cały czas pilnując ścisłej diety, nie złoszcząc się na niego kiedy po x razy budził mnie w nocy wskakując na mnie (teraz wiem, że chciał być po prostu blisko), ale nie potrafiłabym się chyba tak cieszyć tym wspólnym czasem, tak jak się cieszyłam, nie wiedząc o tym.
Bardzo go kochałam i nadal kocham. Daleko mi do ideału, ale się starałam i chyba co najmniej co drugi dzień, a często co dzień po kilka razy słyszał ode mnie, że go kocham. W tych ostatnich dniach, pomimo obowiązków sporo się z nim bawiłam. Pociesza mnie myśl, że dałam mu dużo więcej dobrego, niż złego. Mam wielką nadzieję, że kolejne ciało, które wybierze będzie zdrowe, bez takich genetycznych chorób. Życzę mu z całego serca, żeby nowa forma w którym się odrodzi (nie wiem czy dusze zwierząt trzymają się ściśle jednego gatunku?) było kochana jeszcze bardziej i dojrzalej i bardziej odpowiedzialnie niż ja byłam na ten moment w stanie. Bardzo chciałabym móc wynagrodzić mu te wszystkie chwile kiedy zawiodłam jego zaufanie, nie dla siebie, ale dlatego, że boli mnie wiedząc, że czuł to co czuł jak odchodził. Skoro bowiem co do genezy jego choroby odczytałaś to tak poprawnie, to prawdopodobnie nie myliłaś się również co do innych pytań. ...
Hazar, ogromnie Ci dziękuję za wszystko co mi podarowałaś, masz dar.
Odpowiedz
#30

Dziękuję,  bardzo cenne informacje. 
Wszystkiego Dobrego Aleksandra
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#31

(07-04-2023, 10:24)Hazar napisał(a):  Witaj Aleksandra



Pytanie: Chciałabym bardzo prosić o podpowiedź z kart jakie podłoże ma mój problem?

III Cesarzowa - Podłożem jest gospodarka wodno - elektrolitowa. Pokazał się twór, trochę przypomina mi to kolczatkę, jest przytwierdzony do podłoża, drugi wygląda jak zeschły liść.
Można zrobić sobie badania w kierunku obecności pasożytów, chyba że masz taką anatomie i nie wiele można na to poradzić. Ale badania zrób, bo coś mi to nawodnienie komórkowe zakłóca.

Na drugim miejscu jest dieta. Za dużo owoców, może chodzić o cukry proste i błonnik. Trzeba tez uważać na kwasowość, bo też pokazały się owoce o jego wysokiej zawartości. Przyjmujesz jakieś toksyny w pożywieniu, alkaloidy, być może nieświadomie. Trzeba by zweryfikować sobie wszytko co jesz i pijesz pod tym kątem..

Na trzecim miejscu mam alergie na sierść i pierze. Pokazały się futrzaki.


Na pierwszy rzut oka wyglądasz jak alergik, ale to wychodzi właśnie z jelit.
Jeśli chcesz rady to trzeba zrobić przegląd pod kątem właśnie pasożytów, ewentualnie wdrożyć profilaktykę uszczelniającą i udrażniającą układu pokarmowego. Jeśli to nie anatomia, to może tylko flora jest zaburzona.


Tak to u mnie wygląda.


wszystkiego dobrego
Hazar
Dobry wieczór Hazar Uśmiech,

Wracam z weryfikacją: całościową jednej wróżby (tej zacytowanej powyżej), częściową drugiej wróżby (dlatego prosiłabym  karty o doprecyzowanie jeśli to możliwe) oraz z, wspomnianą wcześniej w zapytaniu do Ciebie, prośbą o ponowną wróżbę finansową na ten ostatni nieszczęsny kwartał tego roku oraz finansowo-zawodową na cały nowy rok numerologiczny (dla mnie rozpocznie się niedługo 2-gi rok numerologiczny, a po swoim doświadczeniu widzę, że 1-szy i 2-gi rok są u mnie zawsze czasem dużych zmian).

Powyżej zacytowana Twoja wróżba Hazar okazała się nad wyraz poprawna, ponieważ przyczyną moich bardzo utrudniających normalne funkcjonowanie dolegliwości faktycznie okazały się być ...pasożytnicze bakterie! Mam przewlekłą infekcję bakteryjną z którą walczyłam lata temu i sądziłam, że pokonałam. Ona jednak sprytnie zaszyła się gdzieś w zakamarkach mojego ciała i kiedy moja odporność osłabła podczas infekcji covid, bakteria wychyliła łeb z swojej pieczary. Zastanawiało mnie czemu tak źle zniosłam covid, skoro jestem młoda i zdrowa. Te wszystkie okropne symptomy, których doświadczyłam w przeciągu ostatnich 2,5 roku i które sądziłam, że są po covidowe są w gruncie rzeczy bakteryjne. Po tragicznej śmierci mojego ukochanego zwierzaka nie mogłam funkcjonować normalnie przez pierwsze dwa tygodnie: ledwo co spałam, rozpaczałam, winna czuję się dalej. To osłabiło moją odporność jeszcze bardziej. Pojawiły się nowe bardzo niepokojące objawy oraz jeden, bardzo charakterystyczny dla tej choroby i dopiero wtedy połączyłam kropki. Obecnie jestem drugi miesiąc na końskich dawkach antybiotyku i pewnie zostanę tak jeszcze 3-4 miesiące, ale jest już dużo, dużo lepiej. Pierwszy raz od dawna mam energię, nie męczę się przy wchodzeniu po schodach (dlatego podejrzewałam wcześniej serce) i...przytyłam! Infekcja bardzo mnie wyniszczyła, tak, że w zaledwie 2 miesiące przyjmowania antybiotyku w końcu wróciłam do mojej normalnej wagi, ponieważ miałam 4 kilo niedowagi!! Dieta, która również pokazała Ci się Hazar w wróżbie też ma niebagatelny wpływ ponieważ są różne badania naukowe, które pokazują, że bakterie mogą chemicznie oddziaływać na nasz nerw łączący jelita z mózgiem sprawiając, że chce nam się słodkiego, ponieważ to bakterie chcą, abyśmy to słodkie jedli DLA NICH!
Karta "Cesarzowa" jako reprezentująca środowisko naturalne jest, moim zdaniem, bardzo odpowiednia w kontekście przyczyny moich dolegliwości. Bakterie pochodzą z przyrody nie są więc sztuczną przyczyną choroby jakby to było w przypadku leków czy jakiś chemikaliów. Bardzo Ci dziękuję Hazar za tę trafną wróżbę Kwiatek .


Wróżbę, którą mogę częściowo zweryfikować to ta odnośnie niedawno poznanego mężczyzny. W maju br. pytałam o potencjał tej relacji, ponieważ ów pan był mną wstępnie zainteresowany. Karty pokazały Ci Hazar, że ta relacja ma duży potencjał, może odmienić moje życie, ale wciąż dojrzewa i na razie, gdyby zerwać ten owoc (co można różnie zinterpretować, więc nie wiem do końca co miałaś tutaj na myśli) to będzie za kwaśna. W moim poprzednim wpisie o tym człowieku napisałam, że wspierał mnie po śmierci mojego ukochanego zwierzątka. To były jednak pierwsze dni. Potem wyczułam niechęć, nie jakąś silną, ale jednak, aby poruszać trudne tematy, takie jak śmierć. To nie jest tak, że ta osoba miała do mnie pretensje, że mówię o odejściu zwierzątka, ale chciała przejść nad tym jak najszybciej do porządku dziennego, pośmiać się , a ja potrzebowałam zdecydowanie więcej czasu, zwłaszcza, że oceniam moje zachowanie jako nieudzielenie zwierzęciu pomocy, kiedy męczyło się tyle godzin i nie jestem w stanie ot tak sobie tego wyrzucić z głowy. Ten człowiek przyznał, że śmiech i żarty to jego mechanizm obronny, a ja widzę, że ma ogólną niechęć do trudnych rzeczy, które niesie życie: najlepiej jakby się cały czas śmiać i żartować, a to jest nierealistyczne! Miesiąc po śmierci kotunia pojawiły się u mnie bardzo poważne objawy, byłam przerażona (o czym dałam mu raz znać), wylądowałam na pomocy nocnej w szpitalu, długa historia. Przez dwa pierwsze tygodnie tych objawów nie było wiadomo co mi jest i bardzo potrzebowałam psychicznego wsparcia. Nie otrzymałam takowego od tego człowieka (nie nalegałam też), kontakt się urwał.  Ogólnie widzę to tak, że jako ludzie, ja i on, jesteśmy zbyt różni. Są różnice, które nie mają dla mnie dużego znaczenia przy wyborze partnera, są takie, które mają ogromne. I w tych ważnych dla mnie aspektach widzę u nas zbyt dużą rozbieżność by coś z tego mogło wyjść. Ponieważ jednak Twoja wróżba była i tak pomyślna i też napisałaś mi, że to musi dojrzeć iżeby się tej relacji trzymać, to chciałabym Cię prosić o zapytanie kart:
a.) Jak to wygląda z jego strony? Dlaczego zamilkł i nie był przy mnie w tych bardzo trudnych momentach kiedy bałam się o swoje życie?
b.) Do czego odnosiły się wcześniej karty, że to musi dojrzeć?  Czy to dojrzewanie mówiło O NIM, że to on musi dojrzeć do związku? Była mowa właśnie o tym czasie teraz? Czy to znaczy, że on za jakiś czas będzie chciał wznowić kontakt?


Na koniec chciałabym Cię serdecznie prosić Hazar o rozkład zawodowo-finansowy weryfikacyjny na ostatni kwartał tego roku (względem wcześniej otrzymanej niepomyślnej wróżby, czy coś się tu zmieniło, a wyszło mi wtedy, że mam tonąć w długach) jak i na resztę mojego nowego roku numerologicznego. Rozkład ten jest dla mnie tym ważniejszy, że czułam gdzieś podskórnie, że droga zmiany zawodowej, którą wybrałam (i o którą Cię pytałam w wcześniejszych wróżbach), nie była tak naprawdę dla mnie. Chciałam sobie udowodnić, że potrafię i ... potrafię  Uśmiech . A teraz, skoro to wiem, to mogę zająć się tym do czego zawsze uciekają moje myśli, a co i tak zawsze robiłam w wolnym czasie, ale jest to kolejna zmiana i choć czuję w trzewiach, że to jest to, to też potrzebuję, tak najzwyczajniej w świecie, zarobić pieniądze i chcę wiedzieć czy ta pozornie nagła zmiana- nowe przedsięwzięcie na dużą skalę, które aktualnie opracowuję-przyniesie mi dobry i solidny dochód, bo pasji i zapału i wiedzy mi nie brakuje!

Z góry ślicznie dziękuję za ponownie poświęcony mi czas i pozdrawiam Ciebie i innych gości gabinetu  Uśmiech .
Odpowiedz
#32

Witaj Aleksandra




Pytania: 
a.) Jak to wygląda z jego strony? - XII Wisielec - Zaczął być ostrożny i dokładnie się przyglądać twojej osobie. Dziwnie to wygląda z jego strony, trochę cię widzi jak oderwaną od rzeczywistości.

Dlaczego zamilkł i nie był przy mnie w tych bardzo trudnych momentach kiedy bałam się o swoje życie? - Rycerz monet, XIX Słońce - Bo miał co innego do roboty, twój strach o życie nie robił na nim większego wrażenia, ale skutecznie kazał się wycofać na bezpieczną odległość. Może cię pocieszać, ale jakby z drugiej strony ruchliwej ulicy. Co najwyżej pomachać żeby dodać otuchy. Nie chce brać w tym całym strachu czynnego udziału.

b.) Do czego odnosiły się wcześniej karty, że to musi dojrzeć? - 3 kielichy - relacja musi zmienić z luźnej na stabilną. Nie może być w niej więcej niż dwie osoby.

Czy to dojrzewanie mówiło O NIM, że to on musi dojrzeć do związku? - 7 buław - Ktoś musi przestać się bronić przed związkiem, ale nie widzę które z was. Osoba naciągnęła mi kaptur na głowę.

Była mowa właśnie o tym czasie teraz?  - Król Mieczy - O tym co jest cały czas.

Czy to znaczy, że on za jakiś czas będzie chciał wznowić kontakt? -5 monet - Nie wznowi.



rozkład zawodowo-finansowy weryfikacyjny na ostatni kwartał tego roku (względem wcześniej otrzymanej niepomyślnej wróżby, czy coś się tu zmieniło, a wyszło mi wtedy, że mam tonąć w długach) - As Buław - Niewiele, zmian nie widzę, a tylko zapowiedź. Do końca roku nie spodziewaj się fajerwerków. Rób sobie pomalutku jak do tej pory i uzbrój się w cierpliwość.

jak i na resztę mojego nowego roku numerologicznego. 4 Miecze - Na razie stagnacja. Odpocznij i zbierz siły, przydadzą się na późniejszy czas.


Z tym facetem to trochę się rozmijacie, ale jak chcesz możesz próbować działać. Ogólnie nie jest źle, tylko jakby nie chciał sobie uwiązać kamienia u szyi ( ciebie). A może lubi twarde kobiety i z delikatnymi nie wie jak się obchodzić. Tak też bywa.

Finansowo i zawodowo czas odpoczynku, zetnij wydatki do minimum i jakoś zleci ani się obejrzysz. Oczko


Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#33

Hazar  Kwiatek ,


Ogromnie Ci ponownie dziękuję za Twój czas i dobrą wolę  Buźki .
Co do wróżby finansowo-zawodowej to zastanawiałam się czy pytać, bo, myślę sobie, co jeśli będzie mało optymistyczna, a ja w końcu znalazłam co chcę robić i wiem, że to jest to  Uśmiech . Więc idę za tym, ta neutralna wróżba mnie nie zniechęci, ale zachęci by być rozważną z finansami i za to Ci ogromnie dziękuję Hazar Kwiatek . A skoro też ta wróżba z tym mężczyzną się nie do końca sprawdziła, to jest to najlepszy dowód, że różne rzeczy się zmieniają, są płynne, a karty pokazują możliwości na "tu i teraz", nie są wyrocznią.
Co do tego mężczyzny to tylko zastanawiam się czemu wcześniej karty pokazały, że ta znajomość może odmienić moje życie, skoro on jest taki niedojrzały Bezradny . To nie jest zły człowiek, ma potencjał, ale jak zdecydowana większość młodych ludzi jest bardzo mocno skupiony na tym, żeby było lekko i przyjemnie dla niego (młody ponieważ jest ode mnie 4 lata młodszy, a mną, jak na złość, interesują się TYLKO młodsi-4-5-6 lat młodsi, a ja bym starszego chciała). Jak trzeba coś więcej od siebie dać niż to pomachanie z drugiej strony ulicy o którym wspominałaś, to takich osób nagle nie ma.
Jestem zmęczona i sfrustrowana takimi ludźmi, którzy chcą tylko brać, a nic lub niewiele dają od siebie w zamian. Kiedy on potrzebował być wysłuchany o swojej rodzinie-byłam. Kiedy potrzebował być wysłuchany o pracy - byłam. I wysłuchałam go nie raz, angażowałam się w te rozmowy, chciałam pomóc, ani razu nie usłyszałam "dziękuję". Tak jakby to było oczywiste, że coś z siebie mu daję. A pomoc drugiego człowieka nigdy nie jest oczywistością, ja to wiem aż za dobrze, dlatego zawsze mówię "dziękuję". Ja sama podziękowałam mu kilkukrotnie za jego pomoc ponieważ on też mnie wsparł, choć nigdy nie był w to tak zaangażowany tak jak ja i tego mi z jego strony brakowało: skoro ja daję z siebie 100%, to chcę w zamian otrzymać chociaż te 90%, a nie 50%, ponieważ zawsze brać więcej niż się daje to nie jest uczciwe. A teraz napisałaś mi, że miał lepsze rzeczy do robienia niż bycie przy człowieku w stanie zagrożenia życia ... szok ... Ja żyję dzięki antybiotykom, chwała medycynie za ten wynalazek. Jego sąsiad jakiś czas temu miał raka mózgu i owemu sąsiadowi udzielił wsparcia, był z nim kilka godzin, rozmawiał. Skoro ja nie jestem, w jego ocenie,  warta okazania mi wsparcia w takiej sytuacji( ale o dziwo jestem ok kiedy to on chce by się z nim pośmiać, by go wysłuchać) i postrzega normalną ludzką zażyłość jako kamień u szyi to znaczy, że kompletnie nie dojrzał do związku. Co mnie bardzo dziwi biorąc pod uwagę, że on nie ma za sobą tak trudnych przejść jak ja, więc i nie widzę powodu takiego braku dojrzałości. On mi kiedyś opowiadał, że był na randce z dziewczyną, która tak go przeraziła swoją mocną osobowością, że po spotkaniu schował się w swoim pokoju pod kocem... Nie szukam macho, ale takie coś zdecydowanie mi nie pasuje. On sam przyznał, że jest pasywny, ale bycie pasywnym, czy nawet szukanie silnej kobiety NIE JEST RÓWNOZNACZNE Z NIEUDZIELENIEM WSPARCIA, BYCIA PRZY DRUGIEJ OSOBIE, GDY TA TEGO POTRZEBUJE. W takim wypadku pasywność to tylko wymówka, bo tak wygodniej: wziąć i niewiele od siebie dać w zamian.
Trochę mi się tego ulało tutaj ... W tym roku zaczęłam zwracać dużo większą uwagę na to co komu z siebie daję i zaczęłam szybko weryfikować czy mogę liczyć na wzajemność, dość bycia dojną krową! Choroba pokazała mi dobitnie, że moje zasoby energetyczne są ograniczone, ile osób doświadczyło infekcji tak poważnej, że nie miało siły pójść pod prysznic o własnych siłach, a po przejściu kilku kroków dostawało objawów dusznicy w klatce piersiowej (miałam bakteryjne zapalenie mięśnia sercowego i opon mózgowych). A ów "pan" miał co lepszego do roboty niż ze mną choćby godzinę pogadać (po śmierci zwierzątka trochę mnie wsparł, przy chorobie zupełnie nic)... niech spie...a! Koniec  z byciem miłą i dawaniem każdemu w prezencie mojego bardzo cennego czasu i równie cennej uwagi, nie jestem Świętym Mikołajem, ponieważ jak ja czegoś potrzebuję, żeby ktoś mnie wysłuchał, wsparł, to nagle jest tylko kilka sprawdzonych osób, a tych co tak brały to nie ma. 
To nie jest tak, że ja jestem delikatna, mam silną psychikę i to w połączeniu z moim dużym poczuciem humoru (czego może w tych wpisach na forum nie widać, bo piszemy tu o poważnych rzeczach zazwyczaj) tego człowieka do mnie przyciągnęło. No, ale ja nie szukam syna tylko partnera i JA TEŻ MAM POTRZEBY i odrażające jest dla mnie, że ktoś swoich potrzeb nie postrzega jako problemu, ale czyjeś już tak, choć jednocześnie oczekuje od tej drugiej osoby, że będzie jego potrzeby zaspokajać.
Przepraszam Cię Hazar, że musiałaś tego wysłuchać, ale czasem człowiek musi to z siebie wyrzucić. Nazbierało mi się. I dziękuję Ci ogromnie za całą Twoją cierpliwość, bo bardzo dużo mi od siebie dałaś Uśmiech .
Na koniec poproszę jeszcze o odpowiedzi na dwa pytania, jeśli mogę, i z kolejną prośbą odezwę się dopiero za rok - we wrześniu 2024.
A więc prosiłabym serdecznie o podpowiedź ogólną na nowy rok numerologiczny- co szczególnie powinnam mieć na względzie.
Prosiłabym również o to czy w kartach na nowy rok numerologiczny widać kogoś do poważnego związku na stałe, dojrzałego faceta, który umie z siebie dawać w równym stopniu co brać, który nie szuka kobiety-faceta, bo sam tym facetem jest.


Dziękuję i jeśli mogę się jakoś odwdzięczyć poza weryfikacją wróżb, proszę daj znać.
Odpowiedz
#34

Człowieka trzeba zrozumieć. Nie masz możliwości wejść w jego buty,  ale możesz  próbować sobie to wyobrazić. 
Człowiek który za każdy swój gest oczekuje wzajemności jest ciężarem,  bo próbuje tworzyć więzy zobowiązania.  
Nie powinnaś go mierzyć swoją miarą,  bo nie ma twoich doświadczeń, wrażliwości czy aspiracji. A relacja to nie wymiana wsparcia, tylko dotrzymawanie kroku, tak by iść razem w jednym kierunku przez życie. Ramię w ramię.  On odmieni twoje życie. Jak spróbujesz go zrozumieć.


Pronoza za pozostałe pytania jutro Uśmiech

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#35

Hazar,
Wiem, że masz jak najlepsze intencje, na prawdę wiem i szczerze doceniam, bo przecież wcale nie musisz poświęcać swojego czasu na napisanie tego, co napisałaś, ale trafiłaś, wybacz mi proszę dosadność, jak kulą w płot, pisząc mi, że ja mam zrozumieć kogoś, kto nie uważa, że jestem warta wsparcia w sytuacji zagrożenia życia. Gdzie jest jego zrozumienie dla mnie? Tylko ja mam się starać?
Nie Hazar, nie tędy droga.
Ja z siebie dałam bardzo dużo i mam pełne prawo oczekiwać wzajemności, związek to jest wzajemność, a nie tylko ciągłe branie. Nie ma we mnie zgody na odgrywanie roli kogoś kto zawsze odkłada swoje potrzeby na bok, żeby zrozumieć innych. Ja też POTRZEBUJĘ BYĆ ZROZUMIANĄ. Ja staram się zrozumieć innych, a na wzajemność nie mogę liczyć zbyt często. Dlaczego? Teraz, dla odmiany, niech inni zrozumieją mnie. I moje potrzeby. Dawałam z siebie całe życie, teraz ja też chcę COŚ DOSTAĆ. Moje potrzeby mają dokładnie taką samą rację bytu jak jego. Szkoda, że tego nie chcesz uznać, ale przeżyję to, najważniejsze, że ja o tym wiem.
Oczywiście tej wzajemności w związku nie można wymusić, ktoś musi chcieć dać sam z siebie. On nie chce.

Nie, nie oczekuję wzajemności za każdy gest. Chodzi o to, żeby w ogólnym rozrachunku obie strony dawały mniej więcej po równo. Wiadomo, że czasem jedna strona potrzebuje więcej, bo ma trudniejszy czas. On miał taki z pracą na początku naszej znajomości i ja byłam dla niego. Potem mi zmarł tragicznie ukochany kotek, potem ta straszna choroba i nagle się okazuje, że nie mogę z drugiej strony liczyć na takie samo wsparcie jak to, które ja mu dałam. Przykre to bardzo.
Żeby iść ramię w ramię, to druga strona też musi być chętna coś od siebie dać, a nie być tylko wtedy jak można się wspólnie pośmiać.



Dziękuję ponownie za pomoc i dobrej nocy Ci życzę Hazar  Uśmiech .
Odpowiedz
#36

Aleksandra


Pytanie: A więc prosiłabym serdecznie o podpowiedź ogólną na nowy rok numerologiczny- co szczególnie powinnam mieć na względzie. - 9 Mieczy - Nie słuchać podszeptów. Pokazuje się że szczególnie w nocy, gdy będziesz sama, mogą nawiedzać cię złe myśli. Będziesz przetwarzać zasłyszane słowa z dnia, w kółko i w koło. Nie barć ich sobie do głowy. Zadbaj o higienę snu. Czysta pościel, ładna koszulka nocna, lekkostrawny posiłek i zasłaniaj zasłony. Tak by światła i dźwięki nie mogły cię niepotrzebnie wybudzać. Możesz wspomóc się melatoniną jeśli masz problemy z zasypianiem. Jak nauczysz się dobrze wypoczywać w czasie nocy, łatwiej będzie podołać wyzwaniom dnia Oczko


Prosiłabym również o to czy w kartach na nowy rok numerologiczny widać kogoś do poważnego związku na stałe, dojrzałego faceta, który umie z siebie dawać w równym stopniu co brać, który nie szuka kobiety-faceta, bo sam tym facetem jest
10 buław - Widać, ale Człowieka po przejściach. Z tak wielkim bagażem, że aż się czołga po ziemi. Jeśli na niego się zdecydujesz, nie licz na zaspokajanie własnych potrzeb, bo ten Człowiek już zapomniał że takie słowo istnieje. Ktoś go wydoił do cna.
Czuje tylko przygniatający ciężar. Nie ma sił by stanąć na nogach, a co dopiero wymieniać się na wzajemności.
Nikogo na razie więcej nie widać.


Wszystkiego dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#37

(05-09-2023, 17:54)Hazar napisał(a):  Witaj Aleksandra

(...)


Pytania: 

(...)

b.) Do czego odnosiły się wcześniej karty, że to musi dojrzeć? - 3 kielichy - relacja musi zmienić z luźnej na stabilną. Nie może być w niej więcej niż dwie osoby.
Dzień dobry Hazar i mili Goście gabinetu  Uśmiech ,


Od razu zweryfikuję powyżej zacytowany fragment: z mojej strony nie ma nikogo 3-ciego, nic mi nie wiadomo, żeby z jego strony ktoś był, ale oczywiście mógł mi nie powiedzieć, mogło się coś zmienić, tym bardziej, że od dwóch miesięcy nie mamy kontaktu. Już miałam taką sytuację: w ubiegłym roku późną jesienią inny mężczyzna, który był mną wstępnie zainteresowany znalazł sobie po cichu inną dziewczynę, ponieważ ja miałam wtedy miesiąc wycięty z życia przez objawy choroby: duszności, duże osłabienie, leżałam non-stop, nie byłam w stanie przejść kawałka ulicą bez bólu w klatce piersiowej i braku tchu. Poczułam się w tamtej sytuacji jak model, który został wymieniony na lepszy. Bardzo gorzkie uczucie  Smutny . W znajomości z obecnie omawianym panem mam podobne odczucie,  skoro potrzebuję wsparcia, mam jakąś słabość, czyli nie jestem niezawodnym "modelem", a jedynie człowiekiem, który zmaga się z życiem, to należy się wycofać. Niestety, ale młodzi ludzie mają teraz odrażająco konsumpcjonistyczne podejście do innych ludzi.
W nawiązaniu więc do tego, co Ci pokazały karty Hazar na poznanie u mnie kogoś w tym nowym roku numerologicznym, to jest to bardzo gorzkie do przełknięcia, że znów trafię na całkowitego biorcę... Oto kolejna osoba, która będzie chciała coś ode mnie dostać, a sama nic nie dać w zamian. Rozumiem, że może nie być w stanie, bo ktoś ją wcześniej, jak napisałaś, "wydoił". To bardzo przykre, że ludzie traktują się tak nawzajem Smutny  . Natomiast dla mnie to oznacza znów bezinteresowne dawanie, a nie można całe życie tylko z siebie dawać, bo każdy z nas potrzebuje też naładować baterie. Słyszę, że mam w sobie coś takiego, że ludzie chcą do mnie podejść i czują się przy mnie swobodnie, dość często na ulicy ludzie proszą mnie o pomoc. Jednak im dłużej to trwa, gdzie inni tylko patrzą, żeby coś ode mnie dostać, a nawet nie pomyślą o czymś tak elementarnym w zamian jak "dziękuję", im dłużej trwa to, że ludzie widzą mnie jak kogoś kto może zaspokoić ich potrzeby, ale nie szanują mnie jako człowieka, tym bardziej narasta we mnie gniew i frustracja. Przykre to, że ten człowiek, którego Ci karty pokazały Hazar będzie miał za sobą tak przykre doświadczenia, ale ja mam za sobą bardzo tragiczne i nade mną nikt się nie lituje, nikt mnie nie pyta czego ja potrzebuję, moje cierpienie, jak sama odczytałaś z kart, nie robi na nikim wrażenia. Muszę w końcu myśleć o sobie, a nie ciągle o innych, bo inni mają mnie w dupie, tak jak ten obecny pan. Nie takiego życia chcę dla siebie. Chciałabym dawać hojną ręką komuś dla kogo jestem ważna JA, a nie tylko to, co może ode mnie dostać. Zasługuję na więcej. Owego człowieka, którego pokazały Ci karty więc na pewno nie będę zbawiać i mam nadzieję, że nie będzie mnie próbował potraktować przedmiotowo-czyli jak swoje zbawienie. Ja niczyim zbawieniem nie jestem, jestem człowiekiem z masą własnych problemów i też chciałabym, żeby czasem ktoś wsparł mnie. Proporcje w moim życiu powinny się w końcu odwrócić: tyle z siebie dałam, kiedy sama coś dostanę? Reasumując: będę dzięki Twojej wróżbie w stanie prawdopodobnie poznać, że to ten człowiek jak pojawi się na horyzoncie i będę trzymać się z daleka by nie być znów wykorzystaną. Co ciekawe, to na początku ubiegłego roku, jak sama sobie wróżyłam, to karty pokazywały mi uparcie (ponawiałam wróżbę kilka razy), że partnera do poważnego związku poznam właśnie w takich okolicznościach jak opisujesz. Odrażające. Znowu moja dobroć ma zostać wykorzystana, a kiedy ja komuś pomogę, to ta osoba prawdopodobnie kopnie mnie w tyłek. Kiedy ktoś uratuje mnie? Czemu karty nie pokażą tego jak to ktoś, tak dla odmiany, pomaga mi? Wolę być sama niż znowu zbawiać cały świat, dość mam odgrywania roli zbawcy.
Te wszystkie dotychczasowe jak i prognozowane sytuacje z związkami ilustrują to o czym mi Selena w swoim gabinecie napisała: że mam w liczbach taki wybór partnerów, którzy będą mnie ranić, lub ja będę ranić ich. Na razie niestety się sprawdza... Jeśli tak mają wyglądać u mnie związki, to wybieram siebie samą, bo siebie lubię  Uśmiech .

Co do tej ogólnej uwagi na mój nowy rok numerologiczny to bardzo mądra i na pewno wezmę pod uwagę. Karty są mądre, a Ty masz Hazar zmysł do interpretacji ich wskazówek Ok .

Hazar, dziękuję Ci z całego serca za cały Twój bardzo cenny czas i energię, które mi podarowałaś  Buźki Kwiatek .
Życzę Ci wszystkiego najpomyślniejszego w nowym roku numerologicznym  Uśmiech .
Jeśli będę mogła zweryfikować któreś z innych wróżb, to na pewno się odezwę  Uśmiech .
Odpowiedz
#38

(05-09-2023, 20:32)Poziomkowa Magnolia napisał(a):  Hazar,
Wiem, że masz jak najlepsze intencje, na prawdę wiem i szczerze doceniam, bo przecież wcale nie musisz poświęcać swojego czasu na napisanie tego, co napisałaś, ale trafiłaś, wybacz mi proszę dosadność, jak kulą w płot, pisząc mi, że ja mam zrozumieć kogoś, kto nie uważa, że jestem warta wsparcia w sytuacji zagrożenia życia. Gdzie jest jego zrozumienie dla mnie? Tylko ja mam się starać?
Nie Hazar, nie tędy droga.
Ja z siebie dałam bardzo dużo i mam pełne prawo oczekiwać wzajemności, związek to jest wzajemność, a nie tylko ciągłe branie. Nie ma we mnie zgody na odgrywanie roli kogoś kto zawsze odkłada swoje potrzeby na bok, żeby zrozumieć innych. Ja też POTRZEBUJĘ BYĆ ZROZUMIANĄ. Ja staram się zrozumieć innych, a na wzajemność nie mogę liczyć zbyt często. Dlaczego? Teraz, dla odmiany, niech inni zrozumieją mnie. I moje potrzeby. Dawałam z siebie całe życie, teraz ja też chcę COŚ DOSTAĆ. Moje potrzeby mają dokładnie taką samą rację bytu jak jego. Szkoda, że tego nie chcesz uznać, ale przeżyję to, najważniejsze, że ja o tym wiem.
Oczywiście tej wzajemności w związku nie można wymusić, ktoś musi chcieć dać sam z siebie. On nie chce.

Nie, nie oczekuję wzajemności za każdy gest. Chodzi o to, żeby w ogólnym rozrachunku obie strony dawały mniej więcej po równo. Wiadomo, że czasem jedna strona potrzebuje więcej, bo ma trudniejszy czas. On miał taki z pracą na początku naszej znajomości i ja byłam dla niego. Potem mi zmarł tragicznie ukochany kotek, potem ta straszna choroba i nagle się okazuje, że nie mogę z drugiej strony liczyć na takie samo wsparcie jak to, które ja mu dałam. Przykre to bardzo.
Żeby iść ramię w ramię, to druga strona też musi być chętna coś od siebie dać, a nie być tylko wtedy jak można się wspólnie pośmiać.



Dziękuję ponownie za pomoc i dobrej nocy Ci życzę Hazar  Uśmiech .

Dobry wieczór Hazar,


Wracam z weryfikacją wróżby. Odezwałam się w styczniu tego roku do człowieka o, którym wtedy pisałyśmy, ale on znalazł już sobie kogoś innego. Twierdził, że nie otrzymał żadnej mojej wiadomości i choć sam domagał się ode mnie zrzutu ekranu, że faktycznie do niego pisałam, to po otrzymaniu go on przedstawił jedynie wyczyszczone konto rozmów ze mną do zera, więc nie wiadomo jaka jest prawda z jego strony.
Wyciągnęłam wnioski z bolesnych życiowych lekcji i mam nadzieję, że mam je przerobione już na tyle, że nie wpadnę więcej w sytuację kiedy daję dużo z siebie komuś, kto nie jest tego wart. Są ludzie, którzy są warci, całe wyzwanie polega na tym by jak najwcześniej umieć rozróżnić z jaką osobą mamy akurat do czynienia.
Pozdrawiam i dziękuję za wróżbę Hazar Uśmiech
Odpowiedz
#39

dziękuję za weryfikacje Oczko

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#40

(17-04-2024, 21:07)Poziomkowa Magnolia napisał(a):  
(05-09-2023, 20:32)Poziomkowa Magnolia napisał(a):  Hazar,
Wiem, że masz jak najlepsze intencje, na prawdę wiem i szczerze doceniam, bo przecież wcale nie musisz poświęcać swojego czasu na napisanie tego, co napisałaś, ale trafiłaś, wybacz mi proszę dosadność, jak kulą w płot, pisząc mi, że ja mam zrozumieć kogoś, kto nie uważa, że jestem warta wsparcia w sytuacji zagrożenia życia. Gdzie jest jego zrozumienie dla mnie? Tylko ja mam się starać?
Nie Hazar, nie tędy droga.
Ja z siebie dałam bardzo dużo i mam pełne prawo oczekiwać wzajemności, związek to jest wzajemność, a nie tylko ciągłe branie. Nie ma we mnie zgody na odgrywanie roli kogoś kto zawsze odkłada swoje potrzeby na bok, żeby zrozumieć innych. Ja też POTRZEBUJĘ BYĆ ZROZUMIANĄ. Ja staram się zrozumieć innych, a na wzajemność nie mogę liczyć zbyt często. Dlaczego? Teraz, dla odmiany, niech inni zrozumieją mnie. I moje potrzeby. Dawałam z siebie całe życie, teraz ja też chcę COŚ DOSTAĆ. Moje potrzeby mają dokładnie taką samą rację bytu jak jego. Szkoda, że tego nie chcesz uznać, ale przeżyję to, najważniejsze, że ja o tym wiem.
Oczywiście tej wzajemności w związku nie można wymusić, ktoś musi chcieć dać sam z siebie. On nie chce.

Nie, nie oczekuję wzajemności za każdy gest. Chodzi o to, żeby w ogólnym rozrachunku obie strony dawały mniej więcej po równo. Wiadomo, że czasem jedna strona potrzebuje więcej, bo ma trudniejszy czas. On miał taki z pracą na początku naszej znajomości i ja byłam dla niego. Potem mi zmarł tragicznie ukochany kotek, potem ta straszna choroba i nagle się okazuje, że nie mogę z drugiej strony liczyć na takie samo wsparcie jak to, które ja mu dałam. Przykre to bardzo.
Żeby iść ramię w ramię, to druga strona też musi być chętna coś od siebie dać, a nie być tylko wtedy jak można się wspólnie pośmiać.



Dziękuję ponownie za pomoc i dobrej nocy Ci życzę Hazar  Uśmiech .

Dobry wieczór Hazar,


Wracam z weryfikacją wróżby. Odezwałam się w styczniu tego roku do człowieka o, którym wtedy pisałyśmy, ale on znalazł już sobie kogoś innego. Twierdził, że nie otrzymał żadnej mojej wiadomości i choć sam domagał się ode mnie zrzutu ekranu, że faktycznie do niego pisałam, to po otrzymaniu go on przedstawił jedynie wyczyszczone konto rozmów ze mną do zera, więc nie wiadomo jaka jest prawda z jego strony.
Wyciągnęłam wnioski z bolesnych życiowych lekcji i mam nadzieję, że mam je przerobione już na tyle, że nie wpadnę więcej w sytuację kiedy daję dużo z siebie komuś, kto nie jest tego wart. Są ludzie, którzy są warci, całe wyzwanie polega na tym by jak najwcześniej umieć rozróżnić z jaką osobą mamy akurat do czynienia.
Pozdrawiam i dziękuję za wróżbę Hazar Uśmiech

Dzień dobry Hazar Uśmiech ,
Jeśli mogę kilka tygodni wcześniej, czyli teraz, zamiast na początku września, to bardzo serdecznie proszę o podpowiedź z kart.
Będzie trochę dłuższy wstęp, ale chcę nakreślić tło, z czym się mierzę i jak, w związku z tym, należałoby interpretować moje pytania do kart.

Moje poprzednie posty/ weryfikacje cytuję celowo, ponieważ po wielu dziwnych relacjach z różnymi ludźmi doszłam do wniosku, że ludzie wyczuwają we mnie ciepło, serdeczność, wrażliwość i przychodzą do mnie tłumnie z swoimi problemami, mam być taką ich mamą zastępczą.
Kiedy to ja jednak chcę coś od tych ludzi dostać to niemal zawsze jest wielki problem i słyszę, że są zmęczeni, mają mnóstwo swoich problemów,  mają jakieś inne plany itd. Do niedawna uważałam, że problem jest tylko we mnie, teraz widzę wyraźnie, że problem bierze się z tąd, że ludzie wyczuwając moje zranienia i JEDNOCZEŚNIE bardzo dobry charakter i sądzą więc, że ze mną pójdzie łatwo, że znaleźli sobie darmowy bufet.
W ostatnich tygodniach zaczęłam jeszcze ostrzej stawiać granice, ale mimo to pojawiają się ciągle nowe osoby, które chciałaby mnie wydoić i rzygam tym.
Różne prośby padają pod moim adresem, łącznie czy bym nie pożyczyła kasy, od znajomych znajomych z mediów społecznościowych. To przykład, żeby zilustrować jak mnie postrzegają ludzie: JAKO KOGOŚ KTO JEST PO TO, ŻEBY IM DAĆ, POMÓC. Rzygam tym.
W tym kontekście, ostatnio bardzo zawiodłam się na znajomej, która, moim zdaniem, podświadomie traktowała mnie jak swoją mamę, mimo, że dostała w życiu dużo więcej ode mnie. Chciałam zapytać kart czy dobrze oceniam sytuację, że podświadomie znajoma uważała mnie za swoją mamę, która zawsze wysłucha, pocieszy, doradzi, a kiedy to ja bardzo
potrzebowałam jej obecności znajoma najpierw miała imprezę urodzinową, potem miałyśmy porozmawiać następnego dnia, ale wpadła rodzina i wybrała się na wycieczkę w góry, bo to przecież ważniejsze (to tylko jeden przykład).
PYTANIE: Czy faktycznie większość osób traktuje mnie, przynajmniej podświadomie, jako taki darmowy emocjonalny bufet? Czy to ich do mnie przyciąga? A jeśli nie to, to co? Co przyciąga ludzi do mnie, bo zawsze przyciągam tych bardzo mocno potrzebujących, choć nie widać tego od razu, bo się dobrze maskują.
PYTANIE: Czy dobrze oceniam, że znajomą przyciągnęło do mnie moje wewnętrzne ciepło bo szukała dla siebie zastępczej matki? Od samego
początku była nastawiona głównie na branie, czy dobrze to interpretuję?
Jak ona postrzega to, że ja jej wygarnęłam, kulturalnie, ale jednak na koniec wszystko co sądziłam- czy świadomie uznaje, że chowała głowę w piasek i była zainteresowana bardziej braniem, niż żeby branie i dawanie było po równo czy może samą siebie wybiela w swoich myślach?

W kontekście tych relacji, to chciałabym wiedzieć na czym stoję romantycznie. Jeśli nikogo ma nie być, to ok, ale chciałabym wiedzieć. Ty mi Hazar pisałaś wcześniej, że w tym roku numerologicznym nie pojawi się nikt wart uwagi. Zostało jeszcze ok. 6 tygodni, ale faktycznie nikogo nie było, poza znajomym znajomych na FB, który od dłuższego czasu próbował zagadać i podbijał, ale widać, że miał za sobą jakieś problemy, więc zablokowałam, bo to kolejny, który szukał sobie terapeutki.
Chciałabym Cię serdecznie prosić o rozkład romantyczny na kilka lat do przodu: Twoje wróżby prawie zawsze się sprawdzają, więc jeśli wyjdzie mi na "nie" to będę wiedziała, żeby nie zawracać sobie głowy.
PYTANIE: Czy mogłaby Cię prosić o rozkład czy widać kogoś na poważnie (chcącego założyć rodzinę), gotowego tyle samo dać, co wziąć, od teraz do końca 2026?
Odpowiedz
#41

Witaj Magnolia



PYTANIE: Czy faktycznie większość osób traktuje mnie, przynajmniej podświadomie, jako taki darmowy emocjonalny bufet?
 7 buław - Nie, nie ustawiasz sie jak dawca, a podświadomie jeszcze grozisz pałą. Dodatkowo miedzy tobą a innymi jest zasieka. I nawet jak ktoś przez nią przejdzie, to za plecami masz otwarte wrota. Jeśli komuś tylko uda się zbliżyć to i tak zatrzaskujesz mu przed nosem drzwi.

Czy to ich do mnie przyciąga? A jeśli nie to, to co?
VII Rydwan - Pokazałaś się jak Lider, jak już to przyciąga ich Twoja sława czy charyzma. Raczej traktują cię jak Wodza i darmową podwózkę do sukcesu, nie jak emocjonalny bufet.

PYTANIE: Czy dobrze oceniam, że znajomą przyciągnęło do mnie moje wewnętrzne ciepło bo szukała dla siebie zastępczej matki?
5 kielichów - Dobrze oceniasz, na pewno przyciągnęło ją ciepło i twoje zrozumienie. Przechodziła jakiś ciężki okres w życiu, a Ty byłaś jak promyk nadziei. Wypełniłaś jej samotność.

Od samego początku była nastawiona głównie na branie, czy dobrze to interpretuję? 
Sąd Ostateczny - Raczej nie, miała przy Tobie tylko rozwinąć skrzydła. Przeszła przy Tobie jakąś metamorfozę. Przygotowała się do roli. Byłaś po prostu potrzeba, z tym że powinnaś tego traktować osobiście. Przyczyniałaś się swoją osobą dla dobra ogółu.

Jak ona postrzega to, że ja jej wygarnęłam.
XVII Gwiazda - W porządku, porzuciła cię jak ruinę. Nie ma żalu, ale odwraca się by zapalić ci świeczkę, czyli wciąż myśli o Tobie. Ale już w w kategorii porośniętej chałupy mchem. 


PYTANIE: Czy mogłaby Cię prosić o rozkład czy widać kogoś na poważnie (chcącego założyć rodzinę), gotowego tyle samo dać, co wziąć, od teraz do końca 2026?

4 Miecze - Coś tam widać, ale On jest "śpiący". Musiałabyś go "obudzić" pocałunkiem miłości. 
Tylko że może być trudno, bo jest w wieży i to może być bariera dla Ciebie nie do przejścia, bo jeśli śpi, niczego nie może ci dać na dzień dobry.
Nie nastawiaj się na miłość w tym czasie, jeśli stawiasz jej warunki. 
Ja jeszcze nie widzę nic takiego.



wszystkiego dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#42

(20-07-2024, 20:15)Hazar napisał(a):  Witaj Magnolia



PYTANIE: Czy faktycznie większość osób traktuje mnie, przynajmniej podświadomie, jako taki darmowy emocjonalny bufet?
 7 buław - Nie, nie ustawiasz sie jak dawca, a podświadomie jeszcze grozisz pałą. Dodatkowo miedzy tobą a innymi jest zasieka. I nawet jak ktoś przez nią przejdzie, to za plecami masz otwarte wrota. Jeśli komuś tylko uda się zbliżyć to i tak zatrzaskujesz mu przed nosem drzwi.

Czy to ich do mnie przyciąga? A jeśli nie to, to co?
VII Rydwan - Pokazałaś się jak Lider, jak już to przyciąga ich Twoja sława czy charyzma. Raczej traktują cię jak Wodza i darmową podwózkę do sukcesu, nie jak emocjonalny bufet.

PYTANIE: Czy dobrze oceniam, że znajomą przyciągnęło do mnie moje wewnętrzne ciepło bo szukała dla siebie zastępczej matki?
5 kielichów - Dobrze oceniasz, na pewno przyciągnęło ją ciepło i twoje zrozumienie. Przechodziła jakiś ciężki okres w życiu, a Ty byłaś jak promyk nadziei. Wypełniłaś jej samotność.

Od samego początku była nastawiona głównie na branie, czy dobrze to interpretuję? 
Sąd Ostateczny - Raczej nie, miała przy Tobie tylko rozwinąć skrzydła. Przeszła przy Tobie jakąś metamorfozę. Przygotowała się do roli. Byłaś po prostu potrzeba, z tym że powinnaś tego traktować osobiście. Przyczyniałaś się swoją osobą dla dobra ogółu.

Jak ona postrzega to, że ja jej wygarnęłam.
XVII Gwiazda - W porządku, porzuciła cię jak ruinę. Nie ma żalu, ale odwraca się by zapalić ci świeczkę, czyli wciąż myśli o Tobie. Ale już w w kategorii porośniętej chałupy mchem. 


PYTANIE: Czy mogłaby Cię prosić o rozkład czy widać kogoś na poważnie (chcącego założyć rodzinę), gotowego tyle samo dać, co wziąć, od teraz do końca 2026?

4 Miecze - Coś tam widać, ale On jest "śpiący". Musiałabyś go "obudzić" pocałunkiem miłości. 
Tylko że może być trudno, bo jest w wieży i to może być bariera dla Ciebie nie do przejścia, bo jeśli śpi, niczego nie może ci dać na dzień dobry.
Nie nastawiaj się na miłość w tym czasie, jeśli stawiasz jej warunki. 
Ja jeszcze nie widzę nic takiego.



wszystkiego dobrego
Hazar

Dziękuję Ci za tak szybką odpowiedź Hazar, za Twój czas i wysiłek dziękuję Ci.
Chciałabym, w związku z tym co mi napisałaś, dopytać o 2 rzeczy.
1.) Czy faktycznie znajoma widzi mnie tak przedmiotowo jako chałupę i ruinę, jako rzecz, czy to taka Twoja metafora?
Co to znaczy, że omszała chałupa= że ona postawiła na Naszej znajomości krzyżyk, tak mam to rozumieć? I czy ona faktycznie przyjęła tę informację zwrotną, którą ja jej dałam, czy temu zaprzecza w swoim umyśle? Pytam, bo ona miała tendencję do zaprzeczania różnym rzeczom, że istnieje jakiś problem, ma tendencję do udawania, że jest ok, zamiast o tym porozmawiać.
2.) Co do miłości to zapytam wprost czy nastawiać się na poważny związek w czasie kiedy będę mogła mieć boliogicznie mieć dzieci czy nic takiego nie widać?
Lubię wiedzieć na czym stoję.

Co do znajomej, bo bardzo mnie to męczy, to chcę zapytać jeszcze JAKI był jej powód wycofania się z znajomości? Ja widziałam jak zmieniła swoje nastawienie, kiedy sama zaczęłam jej sygnalizować, że też czegoś od niej potrzebuje. Zanim się na to zdobyłam, to miesiącami ja dawałam więcej niż brałam. Chciałam, żeby było po równo i mam wrażenie, że kiedy znajoma zobaczyła, że musi mi też dużo dać (anie tylko brać), wtedy zaczęła się wycofywać. Czy dobrze to widzę?
I DLACZEGO ona kilkukrotnie zaprzeczała temu kiedy mówiłam, że widzę, że nastąpiła zmiana w jej zachowaniu, że się wycofuję, a ona mi na to, że "zdaje Ci się".

Na sam koniec chcę jeszcze zapytać: JAK MAM SIĘ S K U T E C Z N I E  CHRONIĆ przed byciem czy to darmową podwózką do sukcesu, czy wspieraniem innych, żeby przy mnie rozwijali skrzydła, kiedy ja sama tylko na tym tracę??? Nie chcę więcej bezinteresownie dawać. NIE CHCĘ. Co mam zrobić, żeby mnie już nikt więcej nie wykorzystał?
Odpowiedz
#43

Magnolia


Co do mchu, to raczej nie jest metafora. 
Jak patrze na kartę słowa same lecą jak płatki, więc skłaniałabym się do tego, że coś z tym wyrażeniem masz wspólnego.



Pytanie: I czy ona faktycznie przyjęła tę informację
zwrotną, którą ja jej dałam, czy temu zaprzecza w swoim umyśle? 

10 kielichów - Przyjęła, może się nie zgadzać do końca, ale przyjęła ze względu na czas jaki wspólnie spędziłyście razem.

Pytanie: Co do miłości to zapytam wprost czy nastawiać się na poważny związek w czasie kiedy będę mogła mieć biologicznie mieć dzieci czy nic takiego nie widać? 
6 monet - Nie musisz sie martwić, Pokazuj się przekazanie materiału genetycznego, trochę przewrotnie, bo Ty jesteś dawcą w męskiej energii. Ale jak najbardziej widzę, ktoś czeka aż dołożysz swoje geny do puli i zygota stanie sie faktem.


Pytanie: Znajoma - JAKI był jej powód wycofania się z znajomości?
Królowa Buław - To wolnościowa kobieta, nie tańczy jak jej zagrasz, ma swoje zdanie. Tylko że dzisiaj patrzy znudzona. Zmęczyłaś ją, miała zwyczajnie cie dość. Patrzy jakby sie pomyliła z oceną. Tak jakby miała cię na początku za kogoś innego.

I DLACZEGO ona kilkukrotnie zaprzeczała temu kiedy mówiłam, że widzę, że nastąpiła zmiana w jej zachowaniu, że się wycofuję
7 Mieczy - Zwyczajnie oszukiwała, nie chciała ci powiedzieć prawdy.


Pytanie: JAK MAM SIĘ S K U T E C Z N I E CHRONIĆ przed byciem czy to darmową podwózką do sukcesu, czy wspieraniem innych, 
Król Buław - Wystarczy zejść ze świecznika. Porzuć dotychczasowe życie i zaszyj sie gdzieś jak lump. Jak będziesz wieść życie nieudacznika opuszczą cię wszyscy którzy na coś liczą.


wszystkiego dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#44

Co do tego, że znajoma mnie błędnie oceniła, to się nie dziwię, bo ludzie na początku koncentrują się zazwyczaj na tym co sami mogą dostać, więc widzą we mnie to ile mogę im dać. Niestety przyciągam osoby, które koncentrują się prawie tylko na tym i potem są rozczarowane tym, że ja jednak też mam jakieś oczekiwania. Zastanawiam się co zrobić, żeby nie przyciągać biorców.

Co do wróżby miłosnej to rozumiem, że będzie dziecko, ale nie wiem czy będzie też związek w czasie, w którym będę mogła mieć dziecko. Czy mogłabym Cię prosić o doprecyzowanie w tej kwestii? I co to znaczy, że będę w męskiej energii dawcą, jak mam to rozumieć 0_0 ?? Oddam swoje komórki do banku i tak będę mieć dziecko? O taką interpretację chodzi? Bo mi chodziło o założenie rodziny i bycie mamą, a nie dawcą komórek.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości