Liczba postów: 2.294
Liczba wątków: 145
Dołączył: 06-11-2010
Reputacja:
240
Znak Zodiaku: Bliźnięta ♊
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tarot.com.pl/etyka-zawodu.html">http://www.tarot.com.pl/etyka-zawodu.html</a><!-- m -->
Ja praktycznie nie wróżę na temat zdrowia i osób trzecich, a ogólnie to chyba wystarczy być uczciwym.
też nie wróżę na temat zdrowia, nie mówię o śmierci bo o tym decyduje siła wyższa.
Liczba postów: 68
Liczba wątków: 5
Dołączył: 23-12-2011
Reputacja:
0
jestem właśnie po spotkaniu z przyjaciółką. poprosiła mnie o wróżbę na przyszły rok, użyłam kart lenormand z których korzystałam w zeszłym roku wróżąc jej... wyszła legalizacja związku w którym obecnie jest plus parę kłopotów ale nie o tym mowa...
powiedziała mi że była kiedyś u wróżki która przepowiedziała jej małżeństwo i powiedziała ze długo się związkiem nie nacieszy bo zostanie młodą wdową (sic!). teraz ja jej wróżyłam i wyszło małżeństwo i usłyszałam pytanie: czy jeśli za niego nie wyjdę za mąż to on nie umrze? na jasna &^%^* jak można komuś coś takiego przepowiadać?
zdaje się że istnieje coś takiego jak etyka zawodowa (nawet jeśli ktoś jest amatorem to zdrowy rozsądek nakazuje zachować pewne info dla siebie); aha jeszcze usłyszała żeby broń boże nie decydowała się na drugie dziecko bo albo urodzi upośledzone albo martwe... mnie opadły ręce, zapomniałam języka w gębię :angry-banghead:
mnie zawsze zastanawia skad ludzie biora w sobie taka pewnosc, ferujac wyroki na czyjes zycie...
uwazaja, ze sa tak dobrzy w tym, co robia, nie dpouszczaja mozliwosci pomylki?
nawet najlepszy kiedys sie pomyli i moze zniszczyc komus zycie
Liczba postów: 68
Liczba wątków: 5
Dołączył: 23-12-2011
Reputacja:
0
ech jak widze takich to nabieram ochote zeby sie szybciej uczyc i tkim chleb odbierac:/
Liczba postów: 342
Liczba wątków: 36
Dołączył: 22-01-2012
Reputacja:
0
Znajomemu tarocistka powiedziala, zeby nie rozwodzil sie z zona bo jego syn umrze.
Znajomy sie rozwiodl.
Po kilku latach od rozwodu syn wyjechal do Wloch i wrocil z posocznica w ostrej formie.
Byl utrzymywany w stanie spiaczki farmakologicznej.
Mial skomplikowana operacje, ma dwie zastawki w sercu, faktycznie nikt nie dawal mu szans na przezycie.
Ale zyje i juz od 2 lat nic zlego sie z nim nie dzieje.
Ale ZYJE.
Moze tarociska faktycznie zobaczyla taka ewentualnosc w kartach i szybko wziela skrot: rozwod=smierc dziecka.
Mysle sobie ze ona tak sobie wykombinowala: gdyby zostali razem prawopodobnie dziecu zmienilby sie los i nie pojechal w tym czasie do Wloch, ergo: nie zapadlby na chorobe skutkujaca takim dramatem.
Co nie zmienia faktu zeby nie ferowac wyrokow, bo nie zawsze jedno niezmiennie wynika, tudziez laczy sie z drugim.
Oprocz symboliki trzeba byc bieglym w opowiadaniu historii, bardzo klarownym wyjasnianiu symboliki, bo czasem jedno, nierozwane slowo moze zlamac czyjes zycie.
Ludzie traktuja tarocistow (nie TAROTA) jak wyrok.
Liczba postów: 1.006
Liczba wątków: 7
Dołączył: 08-02-2012
Reputacja:
0
Wiadomo, że można kogoś ostrzec przed jakimś nieszczęściem, ale w inny sposób, a nie tak prosto z mostu powiedzieć komuś w oczy, że dziecko, mąż, rodzic umrze, taka szczerość jest według mnie nie na miejscu, bo osoba pytająca naprawdę może sobie wziąć taką informacje głęboko do serca, a nawet załamać się psychicznie.
Pamiętam jak raz w kartach dla znajomej wyszedł mi groźny wypadek samochodowy, żeby jej nie denerwować, przekazałam wiadomość koleżance w sposób delikatny- zima, żeby uważała na drodze jak wraca z pracy bo ślisko i nie pędziła tak samochodem niczym na rajdzie.
Kilka dni później zadzwoniła do mnie po drugiej zmianie, czyli po 22 z informacją, że właśnie uniknęła wypadku- sarna wyskoczyła jej przed maskę samochodu- ale dzięki temu, że mnie posłuchała i szybko nie jechała (jak to zawsze bywało) uniknęła zderzenia ze zwierzakiem.
I tak właśnie według mnie powinny wyglądać przekazywane informacje przez wróżbitów dotyczące jakiegoś nieszczęścia, w sposób bardziej delikatny, ale jasny.
Drugi przypadek miałam jak stawiałam tarota tej właśnie znajomej ciotce- również moja koleżanka- karty pokazały aby uważała na siebie podczas kończenia swojej pracy- kończyła ją przeważnie po 22- ponieważ może grozić jej wypadek. Przez telefon powiedziałam ciotce, aby wykazywała więcej ostrożności chodząc wieczorami, ponieważ pewne problemy mogą przytłoczyć jej zmysły, przez co wynikną jeszcze inne nieprzyjemne sytuacje.
No niestety kobieta zapomniała o mojej przestrodze i wracając parę tygodni później z pracy została potrącona przez samochód, prawdopodobnie przez pijanego kierowcę...
Na szczęście rany jakie odniosła nie zagrażały jej życiu, a teraz to wspomina tamtą wróżbę i wydarzenia.
Co do tych tarocistów szczerych aż do bólu w kwestii śmierci i ''dołowania'' innych to moim zdaniem psują oni bardzo opinię innym wróżbitom, tym którzy naprawdę chcą pomóc drugim nie dla zysku.
Liczba postów: 855
Liczba wątków: 11
Dołączył: 31-03-2011
Reputacja:
0
Prawdziwy tarocista z wysokim morale i poczuciem odpowiedzialności nie przepowiada śmierci... Jeśli coś widzi - może co najwyżej ostrzec - wysłać do lekarza, zasugerować badania, ostrożność...
W mojej karierze tylko raz się zdarzyło, że powiedziałam... Pewnej kobiecie, która przeżyła mnóstwo wspaniałych lat z mężem... W jesieni życia zachorował na raka... Z miłością i poświęceniem pielęgnowała go przez kilka ładnych lat... Kochała, ale była zmęczona... Ganiła się za to, że czasem pojawiały się myśli o jego końcu, a jej wybawieniu, odpoczynku... Płakała, karała się za to w myślach. Pomogłam jej zrozumieć, że śmierć jest nieunikniona i każdego czeka... Że przeżyli piękne chwile i nikt im tego nie zabierze. Przygotowałam ją na to, że jednak wkrótce go zbraknie... Przyjęła - zbrakło - pożegnała godnie - odżałowała - i próbuje na nowo poukładać swój świat...
Liczba postów: 1.006
Liczba wątków: 7
Dołączył: 08-02-2012
Reputacja:
0
KatiJo Ty pomogłaś tej kobiecie, wspierałaś ją i delikatnie przedstawiłaś nadciągające wydarzenia, tak właśnie powinny wyglądać przepowiednie dotyczące jakiegoś nieszczęścia, a nie powiedzieć o czyjeś śmierci i niech owa osoba robi co chce, a wróżbita całkowicie umywa ręce na zakończenie mówiąc- ale proszę się nie martwić, należy się 80 zł...
U nas w Kłodzku była właśnie taka wróżka, którą żadna etyka nie obowiązywała, a i jej wróżby nie były też najlepsze.
Sybilla, niestety sporo takich "Wróżek" istnieje - należy być rozważnym i rozsądnie wybierać, inaczej można narobić sobie wiele przykrości...
przepraszam, ze sie wtrace
ale nie jestem pewna czy pytanie o malzenstwo corki/syna oraz o ich dzieci nie jest juz pytaneim o osoby trzecie
granica intymnosci jest nieco cienka, delikatna - Pani corka/syn nie pyta tutaj osobiscie o swoje malzenstwo czy tez o swoje potomstwo, prawda?
chyba, ze pisze Pani w ich imieniu... jesli nie, to troche nieetyczne jest wykonanie takiej wrozby tj. (bez wiedzy osoby, na ktora sie wrozy)
Liczba postów: 713
Liczba wątków: 8
Dołączył: 15-12-2012
Reputacja:
0
alathea.. o wnuki, Pani Beata nie powinna pytac?
Pani Beata spytała o swoje małżeństwo.. i to czy będzie miala wnuki w tym roku.. zdrowie dotyczy jej i męża.. nie chcialabym jakiegoś błędu tu popełnić..