Święty ogień
#1

Ogien od zawsze byl uwazany za swiety, uzywalo sie go do rozpalania ognisk domowych, by przygotowac potrawy, by sie ogrzac, tak przeszlo do dzisiaj. Swiatlo swiec sluzy wielu jak nie wszystkim rytualom magicznym, oraz podobnym takim jak rozkladanie kart, przywolywanie duchow, medytacja.
W Szwecji przed drzwiami domu, w ktorym odbywa sie jakas impreza, czy to urodzinowa, sylwestrowa czy po prostu zabawa weekendowa, ustawia sie swiece, by goscie odnajdowali droge.
Swieca sama w sobie ma moc, natomiast kolor dodaje Mocy sily, tak samo jak odpowiedni dzien i olejek do nacierania swiec. Ja jak mowilam nie raz zajmuje sie konkretnie magia i w moim domu swiece odgrywaja duza role.
Co wy sadzicie o paleniu siwec i czy przykladacie uwage do koloru, zapachu, bo wierze ze wszyscy uzywamy swiec podczas rozkladania kart.
A takie pytanko dlaczego zapalamy swiece podczas rozkladania kart? Wiem ze wiecie i to nei test, chcialabym zaproponowac dyskusje na temat swiec Uśmiech
Odpowiedz
#2

oprócz tego, że ogień tak naturalnie wplótł się w różne rytuały człowieka...
świecowy ogieniek daje jakieś takie "dobre" samopoczucie, bezpieczeństwo i też odpowiedni nastrój, tak samo jak dobrze dobrana muzyka.
Odpowiedz
#3

Dla mnie ogień pełni ponadto rolę metafizycznego strażnika, daje poczucie bezpieczeństwa.

Według mitologii greckiej to Prometeusz (łac. Wiktor) wykradł bogom ogień i nauczył ludzi jak go używać.

Heraklit z Efezu, któremu przypisuje się sformułowanie myśli, że wszystko płynie (gr. τα πάντα ρει και ουδέν μένει), za zasadę wszechrzeczy uznał właśnie ogień (choć nie należy tego rozumieć dosłownie, inaczej niż dla fizyków jońskich ogień jest dla Heraklita tylko symbolem arche): Tego świata, jednego i tego samego świata wszechrzeczy, nie stworzył ni żaden z bogów, ani żaden z ludzi, lecz był on, jest i będzie wiecznie żyjącym ogniem zapalającym się według miary i według miary gasnącym. Heraklit twierdził, że symbolem zmienności, dynamiki, powstawania i ginięcia, konfliktu i walki jest wieczny ogień, który jako błyskawica stanowi przyczynę i rozumnie kieruje całością wszechrzeczy.

W Europie od starożytności ogień obok wody, powietrza i ziemi był uważany za jeden z czterech żywiołów – podstawowych składników (elementów) przyrody. Z kolei w Chinach ogień był jednym z pięciu żywiołów (obok wody, drewna, metalu i ziemi). Jest czczony w zaratusztrianizmie, w hiduizmie czczony jako Agni.

Ogień w różnych kulturach i epokach miał przypisane znaczenia symboliczne; był np. symbolem życia, energii witalnej, (lub po prostu – energii), pierwiastka męskiego. Ogień bywał też źródłem katastrof: pożarów, stąd – oprócz symboliki pozytywnej – bywa w różnych kulturach symbolem gwałtowności wzbudzającej grozę.
Odpowiedz
#4

Helge napisał(a):oprócz tego, że ogień tak naturalnie wplótł się w różne rytuały człowieka...
świecowy ogieniek daje jakieś takie "dobre" samopoczucie, bezpieczeństwo i też odpowiedni nastrój, tak samo jak dobrze dobrana muzyka.

Helge masz racje, ja kupilam swego czasu plyte CD z ogniskiem, bo nie mam kominka (no bo ktoz by tam palil hehehe), ta plyta ogniska dziala cudownie uspakajajaco, osobiscie pale swiece do rytualow magicznych, oczywiscie najczesciej do takich ktore najbardziej mnie interesuja tzn zielone, te przyciagaja pieniadze. Taka swieca natarta olejkiem, zapalona w odpowiedni dzien, naprawde dziala Uśmiech
Odpowiedz
#5

a możesz coś więcej powiedzieć o takich działaniach? Rotfl nie koniecznie w tym wątku oczywiście Uśmiech
Odpowiedz
#6

no i oczywiście ... pierwsi ludzie w jaskiniach, lasach i na stepach używali ognia dla odpędzenia złego ( nawet jeśli były to dzikie zwierzeta czy demony ) i dla ogrzania się ... więc dawał im poczucie bezpieczeństwa ...
a z czasem odkryli, że rozjaśnia otoczenie i że boli jak poparzy, i że potrafi zniszczyć ...


i ja uwielbiam świece oraz oglądać płonące drwa w kominku i trzaskający huk płonących polan w piecach ... uwielbiam ...
Odpowiedz
#7

Helge napisał(a):a możesz coś więcej powiedzieć o takich działaniach? Rotfl nie koniecznie w tym wątku oczywiście Uśmiech

tzn? o jakich dzialaniach? magicznych? jakich ja uzywam?
Odpowiedz
#8

wiecie co, zakladajac ten temat chcialam troche pomc Krystynie hehehe no taka dobra dusz jestem hehehe ale mowilam od zawsze, ze ja sie nie nadaje do takich rzeczy, wlasciwie to moim celem byly takie luzne pogawedki na temat swiec, i jak je stosujemy hehehe ale chyba mi nie wyszlo Smutny

sorreczki Kwiatek
Odpowiedz
#9

Suna ... zaczęłaś dobrze ...
Ty wrzucasz na przykład raz dziennie taki wątek teoretyczno-fabularny no do czego białe świece i dlaczego ... a my sobie dyskutujemy luźno nad tym przez cały dzień
następnego dnia - do czego żółte śiwece i dlaczego ... a my sobie gawędzimy ...

dobrze Ci idzie Suna ... Kotek
Odpowiedz
#10

aha, dzieki Kasha40 och Ty kochana, jak bym wycalowala cie w tym avantarze hihihihi, ale dziekuje za poprowadzenie super Ok
Odpowiedz
#11

Ja mam pytanie do osób zajmujących się magią świec, albo po prostu rytuałami. Bo przejrzałem trochę stron rano, ale tradycyjnie każda strona mówi co innego.
Jak to jest z tym stapianiem do cna świecy i rodzajami ognia (mam na myśli kierunek, intensywność, kolor).
Wczoraj wydarzyła mi się pewna dziwna sytuacja tuż przed zgaśnięciem świeczki i nie wiem jak do niej podejść.
Odpowiedz
#12

Zastanawiałem się, czy nie dać tego do innego tematu, ale skoro już tu ten wątek zacząłem, to tu go skończę.

Oto ta sytuacja:

Obie świeczki paliły się dość dziwnie.
Jedna bardzo intensywnie (żółta), druga (czerwona) na knocie miała taki śmieszny jakby czułek od kwiatka w pewnym momencie. Czerwona z knotem dała się zgasić bez problemu, ale podpalała się natychmiastowo jak drugą próbowałem zgasić. Żółtą gasiłem strumieniem powietrza i ręką (w sensie machaniem), jednak na nic się to zdało, a ogień rósł...
Z racji już naprawdę ogromnego ognia polałem żółtą świecę wodą z kubka - to się fajerwerki zrobiły, oblał koc, nawet prawie się zajął, ale ogień świeczki nie zgasł, mimo tego, że wosku w świecy już nie było, paliła się resztka knotu i ten taki pseudometal ze świeczki zapachowej. Wyszedłem wziąć jakieś rękawice, czy coś, by to wynieść i zgasić w misce. wróciłem po chwili i już zgasła, to było dziwne.

Normalnie bym nie gasił, ale ogień żółtej świecy był ogromny na jakieś 3cm nad opakowanie i się poruszał samoistnie, a wosku już nie było, knotu w zasadzie też jak już mówiłem. Raz był na całości, raz zachowywał się jak chusta na wietrze, ale cały czas był w obrębie tego opakowania, no chyba, że machnąłem ręką wtedy przeskakiwał na moment i zapał drugą świece.
Odpowiedz
#13

ale to były normalne świece czy tealighty- podgrzewacze?

matko syna! chłopaku uważaj z tym ogniem - BHP znasz ... gaśnica czy dzbanek z zimna wodą obok - koniecznie!
Odpowiedz
#14

Herbaciane w sensie podgrzewacze.

W życiu mi nagle przygasająca świeczka tak się nie rozpaliła. Tak totalnie... bezsensu. Myślałem, że mam urojenia, ale zapach spalenizny był w całym domu jak w końcu zgasła. Bo zjarał się ten srebny pseudometal i troche podkładka na której stały.
Odpowiedz
#15

musiało tam coś być z tym pseudometalem ... dobrze, że się nie poparzyłeś i nie spaliłeś chaty!
bądź ostrożny na przyszłość!

ale Suna da Ci popalić za ten omc pożar
mi tez kiedyś dała jak napisałam, że spałam przy zapalonej świeczce Rotfl Rotfl Rotfl
Odpowiedz
#16

Bo Ty Gruszek najlepiej gasidełko sobie kup Ok
Odpowiedz
#17

Ale to był taki płomień znikąd, że ja na nim mogłem zupę gotować Rotfl

Wy się tu nabijacie, a ja tu serio mówię, że resztka knotu, przez wosku, przecież nie może jak się rozbestwić, bo z czego ;/
Odpowiedz
#18

ale ja się nie nabijam

ja powaznie mówię ... ogień to nie zabawka ... tragedią może się skończyć

Suna w tamtym roku o mało ataku serca nie dostała jak przeczytała, że spałam z zapaloną świecą ... dała mi popalić i ... od tamtej pory uważam Luzik
Odpowiedz
#19

Też kilka razy spałem z zapalona swieca ale moja zawsze w misce z woda stała by w razie wywrotki do wody wpadła i zgasła. Język
Odpowiedz
#20

Mamusiu, a kogoz to moje piekne oczy widza..... Hura
Gruszek, nie mozesz tak bardzo sie przejmowac, czy ogien byl taki, czy taki, bo zaczynasz widziec podwojnie Oczko
troche dystansu do wszystkiego, mysle ze nie ma osoby, ktora bardziej zyje ezoteryka niz ja, a jednak gdy nei wiem czy posolilam zupe, to poprostu ja kosztuje, a nie macham nad nia wahadelkiem Uśmiech

interpretacja twoich swiec natomiast jest taka - zolta to zazdrosc, masz w sobie zazdrosc, byc moze po jakims uczuciu (czerwona) uczucie juz jest przeszlosci, bo zgasiles swiece, a zazdrosc ciagle buzuje w tobie Uśmiech
Odpowiedz
#21

A potem dodajesz pomidory albo ziemniaka, bo okazuje się, że posoliłaś trzy razy Rotfl

To zwyczajnie dziwne było, a że nie siedzę w tej dziedzinie, tym bardziej mnie to zdziwiło jak zacząłem czytać o tym. Czasami warto jednak nie czytać Rotfl
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości