Eugenia Herzyk
"Nałogowa miłość -
czym jest i jak się z niej wyzwolić"
Świat Ksiązki, 2011
od 1 marca 2011 r. w księgarniach
To książka przede wszystkim dla kobiet, bo od miłości uzależniają się częściej niż mężczyźni. Z natury bardziej emocjonalne, szukają w niej spełnienia. Wiele kobiet w dążeniu do miłości przypomina ćmy, których żywot kończy się w ogniu świecy. Ćmy jednak, gnane instynktem, lecą na oślep do każdego światła. W przeciwieństwie do nich, kobiety podążające za światłem miłości mogą nauczyć się odróżniać prawdziwe uczucie, dające radość, spełnienie i wolność, od jego substytutów, które na pozór wyglądają tak samo, ale grożą nadpaleniem skrzydeł.
Spis treści
Wstęp
Rozdział 1
Pułapki chorej miłości
Czym miłość nie jest?
W poszukiwaniu kwiatu paproci
Magiczne słowa „kocham cię”
Rozdział 2
Związek toksyczny a związek partnerski
Deficyty jako źródło problemów w związkach
Strategie manipulacji w związkach
Związki toksyczne i nietoksyczne
Związek partnerski
Rozdział 3
Uzależnienie od miłości
Czym jest uzależnienie i dlaczego się uzależniamy?
Negatywne skutki uzależnienia
Deficyty a skłonność do uzależnień
Objawy uzależnienia od miłości
Wzorce uzależnienia od miłości
„Trudny” mężczyzna a uzależnienie od miłości
Rozdział 4
Od uzależnienia do prawdziwej miłości
Lista strat
Nałogowe zachowania
Kontrakt
Co przeszkadza w wyjściu z uzależnienia?
Co pomaga w wyjściu z uzależnienia?
Wsparcie od innych osób
Prawdziwa miłość
Posłowie
Fragment książki
(z rozdziału "Pułapki chorej miłości")
Nie byłoby sensu snuć rozważań na temat „miłości”, gdyby konsekwencje znaczenia, jakie przypisują kobiety temu słowu, nie były aż tak poważne. Oto kilka przykładów pułapek, w które można wpaść, ryzykując utratę równowagi psychicznej, zdrowia, czy kariery zawodowej.
W małżeństwie Asi zaczęło się coś sypać po tym, jak na świat przyszło długo oczekiwane dziecko. Mąż stracił zainteresowanie żoną, coraz częściej znikał z domu. Przyparty do muru przyznał, że zakochał się w innej kobiecie i czuje, że to właśnie z nią chce być. „Nasza miłość już wygasła” – oznajmił żonie. Emocje, targające Asią, były tak silne, że poszukała pomocy u psychiatry. W dalszym ciągu kocha męża i nie wyobraża sobie życia z innym mężczyzną. Byli przecież jak dwie połówki jabłka – sam jej to wielokrotnie powtarzał. W tej historii istotny jest również fakt, że mąż Asi jest psychoterapeutą, a wybranką jego serca - jego była pacjentka, dużo od niego młodsza.
Trzydziestoparoletnia Beata była w związku ze swoim partnerem cztery lata.. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Na początku czuła się, jak w raju, ale z czasem partner traktował ją coraz gorzej. Nie mogąc znieść jego ciągłej krytyki, upokarzania i wyzwisk, podjęła decyzję o rozstaniu. Teraz cierpi jeszcze bardziej – tęskni, płacze, ma huśtawki nastrojów, dokucza jej bezsenność. „Wciąż kocham tego człowieka i dotarło do mnie, że nie jestem w stanie bez niego żyć” – wyznaje. Przez innych oceniana jako kobieta o silnej osobowości, za taką też sama się uważa i nie może zrozumieć, co się z nią dzieje?
Kasia i Piotrek mają na swoim punkcie bzika. Na spotkaniach jest romantycznie – pocałunki, pieszczoty, wspaniały seks. Ale potem kontakt się urywa – Piotr nie odpowiada na sms-y, nie odbiera telefonu. Kasia nie może spać, jeść, potem powoli godzi się z tym, że ich związek się skończył. Po tygodniach, a nawet miesiącach milczenia Piotr pisze do niej: „Co u ciebie słychać?” A ona leci do niego, jak na skrzydłach z nadzieją, że tym razem będzie inaczej. Nie umie wyjść z tego błędnego koła, bo… kocha Piotra. To trwa już szósty rok. W tym czasie Kasia dwukrotnie zawaliła studia.
Czterdziestoparoletnia Iza, matka dwójki dorastających dzieci, na czterech stronach swojego listu opisuje z detalami horrory swojego małżeństwa. Jej mąż jest alkoholikiem, awanturnikiem, często stosuje przemoc, niedawno na jaw wyszły jego zdrady. Kilkakrotnie musiała uciekać z dziećmi do sąsiadki, raz, po pobiciu, trafiła do szpitala. List kończy się stwierdzeniem „Nie wiem już, co mam robić. Nie potrafię od niego odejść – moja miłość do niego jest silniejsza niż moje cierpienia.” Ciągły stres zaczął odbijać się na jej zdrowiu – od roku bierze środki antydepresyjne, schudła dziesięć kilogramów, zaczęły wypadać jej włosy.
A teraz - fragment listu Urszuli, partnerki seksoholika: „Jego zdrady mnie poniżają, upokarzają, czuję się okropnie. Jestem jednak jak zaklęta – pomimo tego, jak mnie rani, jeszcze bardziej pragnę, by mnie kochał, bym tylko ja była w jego sercu. Kocham go nad życie i on o tym wie, ale mnie nie docenia – wciąż szuka innych kobiet w Internecie. Mimo że jestem atrakcyjna, więc nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem partnera, nie chcę szukać, bo czuję, że to on jest miłością mojego życia. W łóżku jest nam ze sobą idealnie, przeżywam coś mistycznego, wzniosłego, jedność dusz i ciał.” To nie jest list nastolatki, ale trzydziestodwuletniej kobiety, piastującej odpowiedzialne stanowisko w jednej z dużych korporacji. Z „narzeczonym” jest od pięciu lat. Coraz częściej płacze, nie może się skupić, odbija się to na efektywności jej pracy. Boi się, że zostanie zwolniona.
Kobieta, cierpiąca z powodu „miłości”, doświadcza swoistego rozdwojenia – rozum podpowiada jej jedno, a emocje – drugie. Racjonalna ocena faktów doprowadza ją do konkluzji, że związek w jego obecnym kształcie jest dla niej destrukcyjny. Nie jest przez partnera szanowana, jej potrzeby nie są przez niego uwzględniane, partner ją oszukuje, zdradza, unika zaangażowania, nie ma z nim bliskiego kontaktu. Ale poczucie emocjonalnej więzi z partnerem, nazywanej przez kobietę „miłością”, jest silniejsze, i kobieta idzie - jak to się mówi - za głosem serca.