Tarot - "wierzyć" czy nie?
#23

niestety niektórzy nie wierzą,że tarot to dobry kierunkowskaz,znam takich ludzi.
Odpowiedz
#24

Helge napisał(a):dzisiaj mój ojciec, który jest z natury "niewiernym Tomaszem" - w sensie nie wierzy w nadprzyrodzone rzeczy ani mistyczne, ani Boga itp. a za to stawia na naukę, technikę - powiedzial mi coś takiego, że przyszlo mu do glowy, że każde żywe stworzenie, w tym czlowiek i jego mózg to jest po prostu część większej calości, gdzie "już wszystko jest". że dzięki mózgowi tylko jest możliwość podlączenia się do tej "calości" i odczytania, co powinienem robić w życiu, czy to co robię jest sluszne itp., na tej samej zasadzie, jak mrówki wiedzą, że gdy przychodzi czas i królowa odlatuje mają lecieć za nią i budować nowe mrowisko. taki trochę matriks, tylko naturalny i gromadzący doświadczenia wszystkich żywych istot.
bardzo mnie to poruszylo, że akurat dzisiaj tak powiedzial. i w sumie gdyby to bylo prawdziwe, byloby na swój sposób piękne Uśmiech
i wtedy tarot bylby wskazówką wszystkich ludzkich (i nie tylko) pokoleń, co dalej...
muszę przemyśleć sprawę Uśmiech

Helga ! Jestes fantastyczna !!!!Uwielbiam Cię. Buźki Buźki Buźki
Odpowiedz
#25

jak będziesz mieć chwilkę to napisz co o tym myślisz Rotfl będę mieć więcej myśli do rozmów z drogim Papą Oczko
Odpowiedz
#26

Helge napisał(a):dzisiaj mój ojciec, który jest z natury "niewiernym Tomaszem" - w sensie nie wierzy w nadprzyrodzone rzeczy ani mistyczne, ani Boga itp. a za to stawia na naukę, technikę - powiedzial mi coś takiego, że przyszlo mu do glowy, że każde żywe stworzenie, w tym czlowiek i jego mózg to jest po prostu część większej calości, gdzie "już wszystko jest". że dzięki mózgowi tylko jest możliwość podlączenia się do tej "calości" i odczytania, co powinienem robić w życiu, czy to co robię jest sluszne itp., na tej samej zasadzie, jak mrówki wiedzą, że gdy przychodzi czas i królowa odlatuje mają lecieć za nią i budować nowe mrowisko. taki trochę matriks, tylko naturalny i gromadzący doświadczenia wszystkich żywych istot.
bardzo mnie to poruszylo, że akurat dzisiaj tak powiedzial. i w sumie gdyby to bylo prawdziwe, byloby na swój sposób piękne Uśmiech
i wtedy tarot bylby wskazówką wszystkich ludzkich (i nie tylko) pokoleń, co dalej...
muszę przemyśleć sprawę Uśmiech

Avatar w całej krasie Uśmiech Kocham ten film Uśmiech Oczywiście, że tak jest, nie ma innej opcji... Tyle, że jedni "podłączają" się bez problemu, inni nie słyszą, nawet jak im się krzyczy w ucho...
A Tarot to jeden ze sposobów skomunikowania się ze swoją, cudzą i światową podświadomością... Jedni widzą to bez pomocy, po prostu wiedzą, inni używają Tarota, jeszcze inni wchodzą w stan alfa, itd...

Uczestniczyłam kiedyś w warsztatach rozwoju osobistego. Ich częścią byłą tzw medytacja prowadzona. Było to dziwne dla mnie przeżycie, gdyż wyprzedzałam słowa prowadzącej o krok... Ona mówiła np - idziesz korytarzem, a ja zobaczyłam troje drzwi... Następne jej słowa były - widzisz troje drzwi, a ja sprawdzałam już co jest za pierwszymi drzwiami...
Po sesji zapytałam ją - czy to możliwe, że stan alfa spowodował jakieś rozszczepienie pomiędzy słowami a obrazami i opowiedziałam co się ze mną działo... A ona na to - "Jakie rozszczepienie - po prostu ściągnęłaś sobie moje myśli i wiedziałaś co będzie dalej...". Byłam w szoku...
Często mam tak, że coś wiem, a nie wiem skąd... Zawsze się sprawdza... Kiedy pójdę za przeczuciem - jest dobrze, kiedy nie pójdę - źle...
Czasem znam odpowiedzi na jakieś pytania z dziedzin, o których nie mam pojęcia... Kiedyś myślałam, że zapewne gdzieś to przeczytałam, usłyszałam i sobie spokojnie w zakamarkach mózgu leżało... Od zawsze sporo czytam i jestem wzrokowcem... Ale zdarzały się takie rzeczy, że nie było opcji, żebym się z nimi kiedykolwiek spotkała... Wpadałam np na jakiś pomysł, jak coś ulepszyć, usprawnić - coś na kształt jakiegoś nowego wynalazku, itp, a ja jakiś czas czytam w gazecie, że ktoś właśnie coś takiego wymyślił... Można myśleć, że po prostu w jednym czasie wpadliśmy na to samo, ale może jednak ja to z tego kogoś ściągnęłam?
Tamta prowadząca twierdziła, że tak właśnie jest... Mówiła, że łączę się z ogólną świadomością i odbieram to, co akurat jest mi potrzebne... Spojrzała mi w oczy i powiedziała z przekonaniem - ty po prostu wiesz - nie zastanawiaj się skąd, tylko ciesz się z tego korzystaj...
Odpowiedz
#27

Kati, to brzmi świetnie Rotfl
zastanawia mnie tylko jak modyfikować to podłączenie, bo ja jestem na razie połączona na kanale niebieskim Oczko a chciałabym pozostałe kable też mieć we właściwych wtykach. czy to jest właśnie "rozwój duchowy"? czy to jeszcze co innego?
Odpowiedz
#28

Te kable nie cały czas są we wtykach chyba... Byś zwariowała, jakbyś zawsze i wszędzie wszystko odbierała Uśmiech
Mnie się to zdarza raz na jakiś czas - przebłyskowo... Pewnie można jakoś rozwijać, nie mam pojęcia...
Odpowiedz
#29

Powiem tak: jestem po kierunku ,, Historia''. Już na wykładach zwiazanych ze starożytnością facet opowiadał nam o kartach Tarota -łaczył je z bogiem Totem ( jego księgą), która pózniej zostanie rozłożona na fiszki przez tajne bractwo. Uśmiech Mówił, że karty otwierają drogę do nieznanego nam świata. Nigdy w życiu sobie nie wrózyłam - bałam się, aż do tego feralnego września 2010. To co wtedy się stało, bardzo mocno mnie zdziwiło. Głupek Wiem, że miałam tego kogoś poznać ( podrzucono mi go chyba nawet na siłę - nie wiem). Zbyt duzo zbiegów okoliczności, dodatkowej pomocy itp. Kiedy sprawdzono mą sytuacje w kartach -złapałam się za głowę Myśli Byłam pewna , że to bujdy i się nie wydarzą. Dla śmiechu potem postawiono mi karty klasyczne. Wyszło dokładnie to samo. Dziś jest luty 2012 i nic się z tego jeszcze nie spełniło...no może jeden procent. Jak dla mnie nie ma jak wydarzyć się ,, ta przyszłośc z kart'' Foch -choć kiedy spojrzę na to z drugiej strony z dnia na dzień może zacząć się cos dziać. Myśli
Odpowiedz
#30

Magdalena77 napisał(a):Powiem tak: jestem po kierunku ,, Historia''. Już na wykładach zwiazanych ze starożytnością facet opowiadał nam o kartach Tarota -łaczył je z bogiem Totem ( jego księgą), która pózniej zostanie rozłożona na fiszki przez tajne bractwo. Uśmiech Mówił, że karty otwierają drogę do nieznanego nam świata. Nigdy w życiu sobie nie wrózyłam - bałam się, aż do tego feralnego września 2010. To co wtedy się stało, bardzo mocno mnie zdziwiło. Głupek Wiem, że miałam tego kogoś poznać ( podrzucono mi go chyba nawet na siłę - nie wiem). Zbyt duzo zbiegów okoliczności, dodatkowej pomocy itp. Kiedy sprawdzono mą sytuacje w kartach -złapałam się za głowę Myśli Byłam pewna , że to bujdy i się nie wydarzą. Dla śmiechu potem postawiono mi karty klasyczne. Wyszło dokładnie to samo. Dziś jest luty 2012 i nic się z tego jeszcze nie spełniło...no może jeden procent. Jak dla mnie nie ma jak wydarzyć się ,, ta przyszłośc z kart'' Foch -choć kiedy spojrzę na to z drugiej strony z dnia na dzień może zacząć się cos dziać. Myśli


Magdalenka,ja też czekam na ruch w relacjach partnerskich na początek czerwca i stosuję się do rady fizycznie jestem niczym wisielec.. Czerwiec w zasadzie tuż,tuż.. Czy wierzę?
Wierzę,że pewne rzeczy w życiu człowieka po prostu muszą się wydarzyć a karty są wskazówkami które mogą pomagać zaakceptować pewne rzeczy bądz je ominąć. Podjęte decyzje i sploty wydarzeń dotyczą naszej wolnej woli-tego co zrobimy,jaka przemiana w czasie w nas nastąpi. To jest jak słowo wypowiedziane albo mijający czas którego nie zatrzymasz, nie cofniesz,nie usuniesz. Coś co zostało wprowadzone w ruch,w przestrzeń i zaczyna się obracać.
Ostatnio się tak zdarzyło,że karty pokazały wszystko- relacje w której powinnam pójść swoja drogą i odciąć się od osoby.
Ja postawiłam na swoim dokonując własnego wyboru a tym samym ignorując dobre rady. Co się okazało? W przeciągu 3 miesięcy wszystko przed czym byłam ostrzegana wyszło na światło dzienne.
Powinnam była bardziej poważniej potraktować te rady.
Odpowiedz
#31

ja wierze - az sie czasami lapalam za glowe ,ze to wszystko widzialy karty . widzialam faceta kolezanki -ktory nie jest za ciekawy . widzialam wyjazd mojego faceta . raz nie wyszedl -wiedzialam ze tak bedzie karty mi jasno pokazaly , pokazaly mi oszusta - i wiele innych drobnych przypadkow . moj facet nie wierzyl -powiedzial ze mam " nasrane " w glowie az sie przekonal . teraz prosi postaw mi karty ..
Odpowiedz
#32

Witajcie!!
Nie jestem znawca Tarota ale moge powiedziec ze jest w nich cos+ ktos kto moze to zobaczyc i przekazac zwyklemu smiertelnikowi co sie moze zdazyc lub na co Ma zwracac uwage.Moja przygoda z karatmi zaczelo sie od wizyty u pewnego pana,ktory mieszka niedaleko mnie i wrozy z kart klasycznych. No izaczol ten pan pierwszy rozklad( opadla mi szczena) potem drugi i terzeci... za duzo by pisac co mowil ale powiedzial ze bede mail 2 smierci w rodzinie,i ze bede trzymal dziecko do chrztu mialem wtedy 23lata( i rtaczej nie sodzilem ze kogos bede mogl trzymac gdyz nie mam rodzenstwa) I coz sie potem stale jakies moze 4 m-ce pozniej a dokladnie 1 listopada dostajemy telefon ze zmarla tesciowa mojego kuzyna i wojek 45 a 1.5r pozniej kiedy juz wyjechale,m z polski dostaje telefon ze kuzyn prosil ,mnie na chrzesnego swojego syna Bezradny wiec jesli w zwyklych kartach da sie cos zobaczyc i to przkazac To tym bardziej Tarot jest wiekszym przekaznikiem informacji(podam 2 zeczy z rozkladu Traota jaki postawil mi pan W londynie, rozpadal mi sie zwaizek pan powiedzial ze jest ktos 3ci ale ja znam moja ex na 100% by mnie z nikim nie zdradzila ajednak spotykala sie z kims innnym ale nie w celach wiadomo tylkoz szukala pocieszenia z tym pane gdy miedzy nami bylo zle, pan powiedzial ze bede mial doczynienia z mundurowymi z w zeszly wekeend wyladowalem na dolku na 18godz. 32 latka mam rozne chece sie robile i to byl moj pierwszy raz w celi..........)

Wiezyc czy nie wiezyc Mysle ze odpowiedz nasuwa sie sama........ cos w tym wszystkim jest.
Pozdrawiam goraco.....
Odpowiedz
#33

Dokładnie tak. U mnie też wiele się sprawdzało, ale wiadomo, musimy też sami działać.
Odpowiedz
#34

alathea napisał(a):ale gdy pytamy o sprawy, na ktore ta osoba nie ma wplywu (choc jej dotycza) chyba siegamy gdzies indziej, dalej niz tylko podswiadomosc
w jakies ogolne zrodlo wiedzy, gdzie dana osoba ma dostep poprzez swoj zapis energetyczny albo jest jakos do niego "podpieta"
Bardzo ciekawe jest to co piszesz, Alatheo Uśmiech Rzeczywiście energia pytającego jest bardzo ważna w procesie wróżenia. Myślę, że jeżeli energetyka Pytającego jest zmącona lub na niskim poziomie, przekaz kart również może być zamazany, niewyraźny, a w najgorszym razie po prostu wyciągniemy karty nieodpowiadające rzeczywistości. Tarot faktycznie rzadko się myli - myli się raczej Tarocista; ale jest to tak czułe narzędzie, wrażliwe na nasze intencje i nadzieje, że czasem obraz wyłaniający się z kart może odpowiadac tylko i wyłącznie stanowi naszego ducha.
Odpowiedz
#35

witajcie
jestem facetem i mam rowniez dylemat - wierzyc? nie wierzyc?
- byc moze ale ja czekam na to co przyniesie mi los i na pewno karty pokazuja co mozna zrobic, by sobie pomoc... ja wierze w to, ze moze mi sie ulozyc i tego chce, a zycie ? pokaze co ma dla nas.....
Odpowiedz
#36

Ja nie wiem kim jestem Myśli ale ponad rok temu miałem poważne problemy i wpadłem w magie Uśmiech Magia i tarot mnie pomogli i to bardzo dużo.
Pomogli wszyscy z tego forum za co dziękuje chyba większość zna jaka drogę przeszedłem i to była droga expresowa szybka Ok
tylko dziś została ciekawość czasem lubię sprawdzić coś zapytać i to tylko o ducha swego i tak tego nie biorę do siebie bo to generuje inny mózg .
Trochę pracy mam przed sobą .
Ogólnie dziś nie potrzebuje kart jakich mam pytać jaką drogą iść , ja jestem od tworzenia swojego świata i ja decyduje co ma być Ok może opiekunowie i aniołowie , Bóg ma inie zamiary wobec mnie i może karta to pokaże ale wole powiedzie co ja chce i jakie ja mam plany bo to moje Zycie i Umiem sam zadecydować Uśmiech
Na pewno karta ma wpływ na nas bo zostaje nam podana wróżba i aktywuje to proces w mózgu ja usłyszałem teraz ze mam dużo energii ,dusz jakiś tam , koło mnie i korzystają z mojej energii i mój mózg to nakręca ze jestem słaby i tak dalej Krzyk Tylko mnie ratuje słowa pana Andrzej jaki powiedział ze to wizja tej pani kogoś obcego nie moja Uśmiech
Mój mózg zmusza mnie szukać coś robić w tym kierunku bo usłyszał zagrożenie usłyszał ze to trzeba odprowadzić i tak dalej jest alarm Boi się teraz tylko ja zadecyduje co dalej trochę w nierównej walce :violence-hammer: :violence-stickwhack: :violence-duel: Uśmiech
Odpowiedz
#37

Witam, może ja też coś dorzucę od siebie, kiedyś postawiłam sobie karty bo gdzieś wychodziłam spytałam jak się potoczy sytuacja i jaki będzie miała przebieg. Wyszło Wisielec - Diabeł - Sprawiedliwość - niezbyt ciekawe i zachęcające. Na tą sprawę o którą pytałam to ni jak pasowały te karty. Ale cóż życie pisze swoje scenariusze i w tym przypadku który chcę przytoczyć to te karty pasowały jak ulał : jechałam autobusem i miałam bilet, ale niestety nie za bardzo dobrze go oglądłam i cóż skasowałam go drugi raz (nie nałożyłam na nos okularów).
I tu cały układ się spełnił Wisielec jazda bez tzw. biletu ważnego na czyjś koszt, Diabeł nieczysta sprawa, Sprawiedliwość sprawdzanie biletu i mandat. I cały układ się sprawdził co do joty wypisz wymaluj.
Chociaż nie zawsze umie odczytać co chcą przekazać.
Pozdrawiam Buźki Uśmiech
Odpowiedz
#38

Hej,
Nigdy nie przez myśl mi nie przeszło, że będę mieć własną talię. Po prostu nie planowałam tego, nawet nie przypuszczałam, że tak mogłoby się kiedyś wydarzyć. Jakaś abstrakcja. Nie wiem co się stało, kilka dni temu zwyczajnie wstałam, zrobiłam sobie jak zwykle kawę, włączyłam komputer i ogarnęła mnie taka myśl. Zaczęłam szukać w internecie informacji o Tarocie. Jak zahipnotyzowana, dotarłam do bardzo ciekawych stron i bach! tego samego dnia wieczorem zamówiłam własną talię. Nie wiedziałam po co i dlaczego, poczułam taką potrzebę...a na Tarocie nie znam się w ogóle.
Dzisiaj dotarły do mnie. Odpakowałam i położyłam na stole. Nie ruszałam ich parę godzin, nie czułam potrzeby, chciałam to zrobić na spokojnie i chciałam poczuć odpowiedni moment. Dopiero wieczorem poczułam bardzo pozytywne emocje i wyruszyłam w stronę stołu się z nimi przywitać. Rozłożyłam dziś 4 razy karty (oczywiście z książką na kolanach, w ramach pomocy)+( p.s. za każdym razem prawie wszystkie karty jakie wyciągnęłam to Arkana Wielkie choć nie wiem na czym polega różnica między AW i AM w znaczeniu)

Czy wierzyć? Ja jestem w szoku, bo nie spodziewałam się, że karty moje będą mi opowiadać historie. Posiłkuję się wiedzą z książeczki, mam w zakładkach kilka obszernych porządnych opisów i interpretacji i na tym się opieram ale hasła na każdej wybranej przez mnie karcie oddawały celnie odpowiedź na moje pytania i sytuacje. Choć nie znam na pamięć znaczenia, czytam w międzyczasie ale tak dosadnych odpowiedzi naprawdę się nie spodziewałam. Aż łezka mi się w oku zakręciła (w dobrym tego znaczeniu, pozytywna łezka).
Ja nie wątpię w to, że karty mówią. Ale nie oceniam kogoś kto nie wierzy. Mnóstwo ludzi nie mając nigdy styczności z Tarotem NIE WIERZY, ja sama jestem tego najlepszym przykładem. Ach, ten Los przewrotny Uśmiech
Cieszę się jak dziecko Rotfl
No i chciałam się pochwalić, że już mam własna talię Rotfl
Pozdrawiam ciepło
Odpowiedz
#39

Helge napisał(a):dzisiaj mój ojciec, który jest z natury "niewiernym Tomaszem" - w sensie nie wierzy w nadprzyrodzone rzeczy ani mistyczne, ani Boga itp. a za to stawia na naukę, technikę - powiedzial mi coś takiego, że przyszlo mu do glowy, że każde żywe stworzenie, w tym czlowiek i jego mózg to jest po prostu część większej calości, gdzie "już wszystko jest". że dzięki mózgowi tylko jest możliwość podlączenia się do tej "calości" i odczytania, co powinienem robić w życiu, czy to co robię jest sluszne itp., na tej samej zasadzie, jak mrówki wiedzą, że gdy przychodzi czas i królowa odlatuje mają lecieć za nią i budować nowe mrowisko. taki trochę matriks, tylko naturalny i gromadzący doświadczenia wszystkich żywych istot.
bardzo mnie to poruszylo, że akurat dzisiaj tak powiedzial. i w sumie gdyby to bylo prawdziwe, byloby na swój sposób piękne Uśmiech ...



Ależ to jest prawdziwe .

"Żyjemy w alokalnym świecie, gdzie rzeczy fizycznie oddzielone mogą jednak być w natychmiastowej komunikacji ".

"Nie polega to na tym, że zamykam oczy i wysyłam wiadomość osobie oddalonej o tysiące mil, ale raczej na tym, że w pewnym sensie moja świadomość nie jest oddzielona od jej ."

"Uniwersalnie połączony hologram świadomości obiecuje, iż z chwilą gdy tworzymy nasze dobre życzenia i modlitwy, są one już odebrane w miejscu przeznaczenia."

Czyli : nie jest konieczne "wysyłanie" czegokolwiek dokądkolwiek. Z chwilą , gdy modlitwa jest w Tobie, jest już wszędzie...



" Boska Matryca " - Gregg Braden - łącząc naukę, cuda i wiarę... - Polecam..!


P.S. Twój ojciec, to mądry człowiek...
Odpowiedz
#40

Idż do lasu i zamknij oczy, uspokój się....co słyszysz? Otwórz oczy i zrób kilka kroków...przyglądaj się powoli, uważnie ziemi, drzewom, a odkryjesz świat, który Cię zadziwi. Idż nad staw, jezioro i przyglądaj się.....bardzo powoli. Na niebie zobaczysz zobaczysz następną częśc tego świata. Odkryjesz najpiękniejszą Poezję, najpiękniejsze obrazy malowane, przez naturę. Wróc do domu,zapal świecę, włącz muzykę spokojną i rozłóż kilka kart. Spytaj....Kim jestem, gdzie idę, czego potrzeba mojej duszy? Magia Tarota zaprowadzi Cię, do świata, który prawdą się zwie i pozwoli uwierzyc.....w siebie.....pozwoli siebie lepiej poznac Uśmiech
Odpowiedz
#41

Helge juz Jung pisal i dawal przyklady tak zwanej
swiadomosci zbiorowej.Steiner umial podpiac sie do
kroniki Akasza.Wierze,ze wszyscy jestesmy do tego
zdolni jezeli tylko przebudzimy sie z naszego snu
nieswiadomosci.Jest to jednak troche pracy nad
nami samymi a nie kazdy jest tego swiadom,i nie
kazdemu sie chce.Nasz mozg jest przez nas wykorzystywany
w malym procencie.Twoj tata jest niezwyklym czlowiekiem,
ktory wie dlaczego ma glowe na karku Uśmiech .
Karty Tarota jako tako nie maja zadnej mocy o ktorej
my sami nie mielibysmy pojecia.To co nam karty
opowiadaja wiemy b.dobrze sami one pelnia tylko
funkcje przypomnienia,laczenia tego co jest a tym
co juz wiemy.
Tarot a juz w zadnym razie osoba interpretujaca
nie jest wyrocznia ani wykladnia naszego zycia,pelni
ewentualnie role lacznika miedzy energiami,ktore
panuja w tym momencie,my sami tworzymy nasze zycie.
Tarocistka moze nam pomoc sie o tym przekonac.
Oj ale sie rozpisalam,ale tak rozumiem karty Tarota.
Pozdrowienia Myśli Buźki
Odpowiedz
#42

Zebona napisał(a):Tarocistka moze nam pomoc sie o tym przekonac.
Lub tarocista Kotek

"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej." A.Einstein
Odpowiedz
#43

Usz naturalnie - przepraszam Kwiatek za pominiecie panow. Rotfl Rotfl
Odpowiedz
#44

Zapomniany temat- wiec moze go obudze, bo jest ciekawy i co by nie powiedziec czesto "Tykany".
Wierze w i ch madrosc- cokolwiek by to nie bylo i cokolwiek by to wyzwalalo. moja przyjaciolka mowi, ze to Aniol Stroz pomaga wyciagac karty a od nas juz zalezy jak to zinterpretujemy. i tu jest ten najtrudniejszy moment. Widac zreszta to, kiedy czyta sie interpretacje ilus osob na ten sam temat.
Moje doswiadczenie personalne przemawia, ze COS w tym jest. Tarot wiele rzeczy przwidzial, w wielu sytuacjach pomogl- bo dopiero po czasie mozemy to ocenic.
Ostatnio zalecil moje siostrze, by nie kupowala mieszkania w listopadzie 2012 a dopiero w ..marcu 2013, bo beda okolicznosci niezwykle sprzyjajace- tak bankowe jak i lokacyjne- w tym samym bloku, ale... Siostra jest Panna, wiec jakby nie tak ulegla tym czarom- o dziwo posluchala, prawie doprowadzajac do rozwodu- czytaj maz nie chcial nawet slyszec.
W marcu spadla stopa procentowa,weszla promocja, ze jesli ktos z jej poreki zakupi apartament- ona dostanie 8.000 zl premii, co sie stalo a ponadto zaproponowano...inna lokalizacje , pietro wyzej, z wiekszym tarasem i o 20 m2 wiekszym w ogolnosci . Dzisiaj zadzwonila, ze z uwagi na blad architekta musza przesunac okna w kuchni, co spowoduje mniej swiatla, za co pozwalaja zrobic podstawowe wyposazenie z wyzszej polki...
I jak tu nie wierzyc kartom'?
A mnie 20.08.2012 ukazala sie informacja, ze "ukochany" dyrektor odejdzie przed Wielkanoca- co bylo tak niemozliwe, jako, ze byl pupilkiem szefowej nadrzednej. Szefowa odeszla do lepszego swiata w listopadzie a on..28.02.2013 byl ostatni dzien w pracy.
Oba tez rozlozenia mam zapisane w roboczych-zeby nie bylo, ze zmyslam-dla potomnych.
A tak w ogolnosci, to mam caly zestaw zdarzen, przewidzianych nawet pare lat wczesniej, ktore w owych czasach byly nie do uwierzenia, jak to w roku 1998, iz wyjade do kraju oblanego z trzech stron woda, rozejde sie z owczesnym, wyjde za maz za faceta z bialymi wlosami-prawdopodobnie rozwodnika lub wdowca...10.08.1998 wyemigrowalam do Wloch, w 2002 rozeszlam sie z mezem a w 2005 wyszlam za maz za Wlocha- wdowca ze szpakowata fryzura...

Pozdrawiam.
ps te odczyty robila i robi oraz pomaga moj guru tarotowy- dziewczyna poznana na kursie u p. Onoszko- Danka z Opola- nie zebym ja byla taka dobra!
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości