Kiedy juz wszyscy wstali z miejsc aby zobaczyc coz takiego Glupiec przyprowadzil ze soba na dowod swojej bystrosci umyslu oczom nie mogli uwierzyc:
Otoz przyjechal on PAROWOZEM, staromodna ciuchcia parowa i wtoczyl się z hukiem , swistem i gwizdem, zgrzytnely hamulce a caly czarny , osmolony i rozradowany Glupiec wyskoczyl z lokomotywy usmiechniety od ucha do ucha….
Nie bardzo wszyscy się domyslali jak to ma sie do ich zadania wiec każdy po kolei chcial zaczac zadawac pytania. Glupiec uprzedzajac ich rozpoczal dyskurs z kazdym z osobna zwracajac się do Maga:
- Ty chciales aby rzecz ta polaczyla ze soba wszystkie 4 zywioly i aby sluzyla ludziom co najmniej sto lat. Czy zgodzisz się ze mna ze aby lokomotywe poruszyc musi ona mieć nasyp z ziemi usypany , utwardzony i podparty podkladami pod szyny zelazne, bo ciezka jest i solidna?
- Tak, oczywiście - odparl Mag.
- A czy zgodzisz się ze mna, ze lokomotywie potrzebna jest woda i ogien z wegla do jej pieca , a tlen z powietrza by ogien podsycac? Wegiel jest z ziemi, ogien jest z wegla, powietrze i tlen potrzebne by wegiel spalic i z wody pare wydobyc aby lokomotywe wprawic w ruch , czyz nie tak?
- Tak i to tez się zgadza odparl Mag zaciekawiony..
- A wiesz ile lat już koleje jezdza po Ziemi ? Jeśli nie, to sprawdz w którym wieku ludzkosc weszla w wiek pary, a było to w wieku XIX …
- Mag odparl niewzruszenie : widze ze zadanie moje wypelniles znakomicie , dziekuje Ci i możesz zwrocic się do Kaplanki…
- A Ty Kaplanko zawsze wiesz wszystko zanim się objawi oczom naszym wizja rzeczywista czyz nie tak?
- Tak. Oczywiste jest to ze czuje wiecej niż widze…
- A jeśli lokomotywa ta daleko jest , za horyzontem, to czyz nie widac z oddali chmure pary i dymu z bardzo daleka która jak eter się rozprasza z jej komina i po pewnym czasie znika, ale Ty wiesz ze COS się zbliza nieublaganie?
- Tak i to tez się zgadza –odparla Kaplanka rozbawiona - rzeczy nie widac ale każdy wie ze za pewien czas się ona ukaze naszym oczom w swoim majestatcie, a para jest przeciez dusza lokomotywy, która pcha ten materialny byt do przodu…Zdales i u mnie egzamin Glupcze….
Zwrocil się wiec Glupiec do Cesarzowej z pytaniem:
- Czyz nie jest tak ze ciezka praca ludzi meczy, ale ja wykonuja z radoscia dla celu który im przyswieca, nieprawda?
- Tak mój drogi –odparla Cesarzowa rada , ze Glupiec dokladnie pamietal i jej zadanie.
- A czy palacz wykonuje swa ciezka prace i wrzuca wegiel do pieca tak dlugo jak lokomotywa pedzi ? Jeśli i tu się zgodzisz ze mna to chyba przyznasz mi racje , ze i wegla tego starczy tylko na pewien czas i odpoczynek po ciezkiej pracy czeka go gdy lokomotywa dotrze do celu, prawda? A wiec i on będzie z utesknieniem oraz radoscia oczekiwal momentu gdy odetchnie po godzinach znoju…
- Bystrze i madrze prawisz odparla Cesrazowa, gdyz i na jej zadanie Glupiec znalazl wlasciwa odpowiedz…
- Cesarzu -zapytal Glupiec - czy wiesz ze pierwsi pionierzy i zdobywcy Dzikiego Zachodu Ameryki za symbol swego zwyciestwa obrali Parowoz i kolej zelazna? Czy nieprawda jest ze znosili trud i znoj goraca, potu zalewajacego oczy i bitwy z chorobami, jadowitymi wezami pustyni, skorpionami i mieli wystarczajaco odwagi by wygrac te bitwy i zwyciesko przedrzec się od Oceanu Atlantyckiego do Pacyfiku przez pustynie i gory skaliste tak jak Rzymianie rozprzestrzenili imperium swoje ?
- Widze ze mestwo i odwage prawdziwych zolnierzy i zdobywcow cenisz tak jak i Ja. Widze ze mnie nie zawiodles mój synu – odpowiedzial Cesarz.
- Kaplanie – zwrocil się dalej Glupiec – czyz nie jest prawda ze lokomotywa robi wiecej halasu niż niejeden dzwon koscielny by ostrzec wszystkich ze nadjezdza i się zbliza…Jeśli się wsluchasz dokladnie w jej odglosy to i dzwon ma ona na sobie gdy oznajmia wszystkim ze rusza ze stacji , a ryk i gwizd parowozu niejednego wprawia w trwoge i posluch na dlugo zanim się pojawi budzac szacunek i czesc dla swego majestatu…
- Mój synu – odrzekl Kaplan – widze ze wiesz nie tylko gdzie dzwonia, ale i laske moja kupiles tym argumentem nie do odparcia…
- A jaka odpowiedz masz dla mnie? - zapytala karta Kochankow.
- Jeśli dwa serca sa oddalone o tysiace mil pomiedzy Atlantykiem a Pacyfikiem, to czy nie prawda jest ze kazde z nich jest w stanie wsiasc do pociagu byle jakiego, nie dbac ani o bagaz ani o bilet tylko gnac na drugi kraniec swiata aby spotkac się ze swoja ukochana osoba ? – zapytal Glupiec…
- Ale to jest prawda oczywista dla mnie odparla karta Kochankow i ze smiechem dodala…Widze ze i Tobie amor tez może zawrocic w glowie…Zdales i u mnie nicponiu…
- Rydwanie – zapytal Glupiec – czyz lokomotywa w swoim pedzie jest w stanie zawrocic w glowie kazdemu kto uwielbia ruch i predkosc? Czyz nie jest prawda ze koleje mogą i sa dzis bardzo szybkie i bija rekordy predkosci wiekszych niż niejeden automobil ?
- Nie tylko zdales u mnie egzamin , ale masz nawet ocene Celujaca…- odparl Rydwan wielce ukontentowany z odpowiedzi
- Jaka dla mnie masz odpowiedz spytala Sprawiedliwosc ?
- Ty zastrzeglas ze rzecz ta powinna wskazywac droge i byc zawsze oparciem dla tych co poszukuja celu….Jesli przyjac za fakt ze każda porzadna kompania kolejowa wypelnia swoje obowiazki sumiennie i na czas to pewne jest, ze Ty Pani moglabys regulowac zegarek wedlug czasu przyjazdu i odjazdu pociagu z kazdej stacji kolejowej.Mozna na kolei polegac jak na Zawiszy iz zawsze dotrze na czas , a co najwazniejsze również i do stacji która za cel obralismy…Pewnosc tego ze dojedziemy na czas tam gdzie chcemy to podstawa dzialania kolei….
- Mysle ze i u mnie zaliczyles , bo wierze ze zasada domniemania czystosci i porzadku jest podstawa kazdego prawa, a wiec i rozkladu kolejowego jako przepisu regulujacego podroze…
- Eremito , Ty rzekles ze rzecz ta ma laczyc przeszlosc z przyszloscia, stare z nowym i rzucac swiatlo na droge poznania. Jeśli przyjac za fakt ze pociag ruszajac z dowolnej stacji o pewnej godzinie ma droge do pokonania z okreslona predkoscia to z praw matematyki i fizyki wynika ze dotrze do celu po pewnym czasie – ergo musi laczyc przeszlosc z przyszloscia, bo droga jest pochodna funkcji predkosci i czasu…To naukowy fakt, a wiec i faktem będzie to, ze cel nasz będzie już inny za powiedzmy 3 godziny od teraz bo w czasie gdy my podrozujemy wiele może się zmienic w miejscu docelowym laczac stare z nowym….A przeciez docierajac do nowego celu naturalnie go poznajemy od nowa bo na przykład zmienila się stacja od ostatniego razu kiedy ostatnio na niej byliśmy , czyz nie tak ?
- Usmiechnal się tylko Eremita na ten prosty dowod i odrzekl – cenie ludzi , którzy wiedze i madrosc maja w poszanowaniu..Zdales i u mnie…
- Kolo Fortuny patrzac na parowoz wykrzyknelo od razu….Widze, widze piekne i potezna kola , które wprawiaja w ruch ten pojazd szynowy oraz sposób jaki obmysliles aby i mnie przekonac do swoich racji…Kola te kreca się kreca bez ustanku i pchaja sklad caly bedac napedem dla wszystkich podoczepianych… Zuch z Ciebie i rada i ja jestem puscic Cie dalej….
- Moc zas zapytala tylko pro-forma: a jaka moc drzemie w tej lokomotywie ?
- O Pani – wykrzyknal Glupiec – najlepiej będzie gdy przeczytasz wiersz Juliana Tuwima „Lokomotywa”. Tam jest napisane dokladnie ile jest tych wagonow i co się w nich miesci…
- Rozesmiala się również i Moc bo znala ten wiersz na pamiec, a chciala tylko sprawdzic jaka odpowiedz ma dla niej ten dowcipnis…Puscila go wiec dalej ochoczo…
- Wisilec obudzony z letargu popatrzyl na parowoz i zapytal : przypominj mi co ja Ci zadalem za zadanie bo niepomne, zatopiony byłem w rozmyslaniach o zyciu doczesnym…
- Ty Panie chciales aby ta rzecz zmuszala ludzi do rozmyslania nad wlasnym losem w chwilach oczekiwania i zadumy…Otoz gdy zdarzy się , a zdarzyc się zawsze moze , ze pociag na czas nie przybywa dobywa się z megafonow stacji kolejowej przerazajacy glos i oznajmia : „… z przyczyn technicznych opoznienie pociagu może się zwiekszyc lub zmniejszyc lecz aktualnie jest nieznane…”. W chwilach takiej rozpaczy ludzie często rozmyslaja nad wlasnym losem i często zadaja sobie pytanie : „Dlaczego musialo to spotkac mnie i wlasnie teraz , przeciez mam jeszcze tyle innych spraw do zalatwienia..?”
- Wisielec odparl dostojnie – no wlasnie i ja przed chwila zadalem sobie to pytanie , wiec jeśli ludzie sa w stanie raz na pewien czas byc zmuszani do tego, by znalezc na nie odpowiedz wtedy wiem, ze pytanie zostalo zadane we wlasciwym czasie i z wlasciwych powodow…- zdales i u mnie …
- Smierc zasmiala się jak zwykle zanim poprosila o odpowiedz.Coz masz mi do opowiedzenia mój smialku ?
- O pani zycia i smierci , wiem zem niegodzien spojrzec Ci dzis w twarz, ale Ty postawilas warunek ze rzecz ta powinna skonczyc ze starym i zmienic ludzi raz na zawsze…Otoz znamiennym jast fakt ze wiele ludzi targa się na zycie swoje i rzuca się pod kola kolei w akcie rozpaczy chcac skrocic swoje zycie raz na zawsze ….Nie wiem czy być z Tego faktu zadowolonym bo czarna i dluga jest list tych stracencow, którzy gina na torach lub w wypadkach kolejowych…
- Smierc tylko odparla: To prawda jest co mowisz , sama bylam rada wiele razy z tego , ze czasem mnie moze ktos wyreczyc w mej ciezkiej i niewdziecznej pracy…Zdales i u mnie , bo i ja mam z tego wynalazku pozytek…
- Umiarkowanie zapytalo: wiem ze Magowi już tlumaczyles jak te zywioly parowoz scala, ale co mnie masz do dodania?
-Polaczyc wode z ogniem rzecz trudna , ale rozdzielic w lokomotywie jest te zywioly niesposob. One nie mogą bez siebie istniec, bo lokomotywa stanie i do celu nie dojedzie, a wiec i pozytku z niej nie ma…Jeśli zabraknie wody , to pary nie bedzie , a wiec i tego co wprawia tloki w ruch…Jeśli zabraknie ognia do podgrzania wody to nie ma znaczenia ile tej wody jest , kola i tak nie rusza bo wody w pare się jej nie zamieni bez podgrzania ….A wiec pozytek jest tylko wtedy , gdy ogien i woda ze soba wspolgraja i zawsze pare mogą wytworzyc balansujac wokół temperatury wrzenia wody…Dlatego manometry i madry balans tymi zywiolami to podstawa pracy maszynisty…
- Umiarkowanie z wielkim zadowoleniem przyjelo odpowiedz i odparlo: poszlo Ci lepiej niż myslalam..zdales mój drogi…
- Diabel zapytal: no tak, duzo o ogniu już było , a jaki ogarek mnie jeszcze dorzucisz?
- O Panie, czyz nie widziales mnie jak wyskoczylem z tego parowozu umorusany i czarny jak smola na Twoje podobienstwo? Ilez to trzeba namachac się lopata , żeby podtrzymac ogien w piecu , a kociol tu wielki i solidny , niejednego by zmiescil….Sadze i dym z komina to znak firmowy parowozu….
- No tak , to jest rzeczywiscie dobra reklama mojego biznesu …widze ze możesz u mnie robic za pierwszego pomocnika , dobrze u mnie miec będziesz, roboty Ci u mnie nie brakuje….
Na to wszystko wmieszal się Kaplan i wykrzyknal:
- Precz Diable ze swoimi sztuczkami, Ty miałeś wydac tylko osad czy zadanie Twoje spelnil nalezycie , a nie go kusic zaraz profitami i posada w piekle…Zdales moj synu i u niego, bo sam to powiedzial proponujac Ci watpliwej jakosci fach w tej jego spelunie… A Ty czarcie zamilcz zanim znowu dojdzie do scysji pomiedzy nami tak jak to było rok temu…
Sprawiedliwosc sie wmieszala w to wszystko i podniesionym glosem zawolala: orzekam , ze Glupiec wypelnil zadanie Diabla i podtrzymuje wniosek Kaplana o przejscie do nastepnego pytania od Wiezy…
- Zwracajac się do Wiezy Glupiec stwierdzil: wiem ze Ty chcialas aby rzecz ta rozbijala granity i skaly i czasami blyskalo się jak w trakcie burz z piorunami…Otoz musze Ci wyznac , ze w czasie budowy kolei zelaznej trzeba było wydrazyc dziesiatki , jeśli nie setki mil w tunelach gorskich z litej skaly z granitu. Dynamit i materialy wybuchowe były w powszechnym uzyciu i kamien na kamieniu się nie ostal, gdy tunele te drazono pracowicie lub rownano z ziemia pomniejsze pagorki i strome zbocza rzek pod budowe mostow…Huku i blyskow można by doliczyc się tyle, ile w niejednej burzy ich nie ma…
- Zdales celujaco – odparla Wieza, bo faktem było niezaprzeczalnym ze wiele ludzi w czasie tych prac również swe zycie narazalo…
- Gwiazda zapytala Glupca: slyszalam ze cytowales już tutaj kawalek zwrotki pewnej piosenki , jeśli się nie myle oraz tytul wiersza o lokomotywie , to bardzo chwalebne…
- O Pani , tyle piesni i wierszy powstalo o lokomotywie ze je trudno tu wymienic , ale Ty postawilas jeszcze jeden warunek by o rzeczy tej pisano prawie codzien… Otoz jeśli uznasz ze rozklad jazdy kolei to rzecz wazna bo publikowana na lamach prasy codziennej, wtedy i ten warunek jest wypelniony…
- Wprawdzie nie chodzilo mi o to dokladnie, ale przychyle się do tego aby uznano Ci i te odpowiedz , idz dalej..
- Ksiezycu – ciagnal Glupiec – zechciales aby rzecz ta lsnila i blyszczala jak Ty i gwiazdy na niebie w noc letnia…Otoz noca czarna lokomotywa jest prawie niewidoczna , ale iskry z paleniska, a szczegolnie te spod kol gdy kolej hamuje rzucaja się w oczy i strzelaja do gory jak kometa na niebie…Malo tego, wielki reflektor z przodu oswietla tory , a razem wszystko z oddali wyglada naprawde jak niebo z Ksiezycem w pelni i tlem usianym gwiazdami…
- Widze mój synu ze masz dusze artysty a i Gwiazda się cieplo o Tobie wyrazala, wiec uznam te Twoja odpowiedz za wystarczajaca…
- A jak mnie odpowiesz mój kochany ?- odparlo Slonce wielce ciekawe…
- Ty zechciales aby rzecz Ta objawiala usmiech na twarzy ludzi gdziekolwiek się ona pojawi…Jeśli przyjrzysz się dokladnie twarzom ludzi na stacji oczekujacych na wjazd pociagu na peronie stacji , wtedy zauwazysz prawie na kazdej z nich radosc z tego , ze dotra na czas wygodnie i bezpiecznie , ale przede wszystkim gwizd i swist nadjezdzajacej lokomotywy to spiew radosci z tego ze zaraz wszyscy się wkrotce zobacza razem , bądź to wsiadajac lub wysiadajac z wagonow…
- Otoz i to – rzeklo Slonce , wiem ze wlasnie Sad Bozy zechcial Ci zadac dodaktowe pytanie , a ja uzalezniam moja odpowiedz od tego co on powie…
- Wysoki Sadzie - Glupiec bez namyslu ciagnal dalej - każda rodzina, dziadkowie i babcie , wnuki, bracia, siostry, mamy czy tatkowie oni wszyscy kiedys byli lub będą witali lub zegnali swoich najblizszych, widzieli się z nimi po czasami dlugiej nieobecnosci. To dworce kolejowe sprawiaja ze ludzie padaja sobie w objecia ramion czesciej niż robia to w domu, choc tam widza się przeciez codziennie…
- Przyjmuje te wyjasnienia i uznaje je za zgodna z prawda, zatem i Slonce przychyla się do Twojej odpowiedzi również tak samo jak i Ja – ocenil Sad Bozy…
Ostatni podsumowal Swiat i powiedzial: widze ze wszyscy jak dotad pozytywnie ocenili Twoje zadania, również i ja musze zadac Ci ostatnie pytanie, jaka masz dla mnie odpowiedz?
- Ktoz nie zna kolei i parowozow ? – odrzekl Glupiec – sa one wszedzie i lacza ludzi na kazdym kontynencie swiata, sprawiaja ze ludzie się odwiedzaja, jezdza do pracy , do szkol i znajomych, blizszych i dalszych…I nie znam nikogo kto kiedys nie jechal , a jeśli nie jechal to chcialby choc raz w zyciu koleja pojechac w nieznane…
Swiat zatem oznajmil wszystkim ze Glupiec wypelnil nalezycie wszystkie 21 zadan , a tym samym jest godzien pozostac w gronie Rady Arkan Wielkich, a przede wszystkim nauczyl się punktualnosci, by zawsze dotrzec na czas nawet wtedy gdy nie ma przy sobie zegarka…Bo przeciez na rozkladzie jazdy kolei można polegac jak na Zawiszy…
Moral: Czasami może się zdarzyc ze 21 medrcow zyska z Glupim , pomimo ze stracili co najmniej godzine rozprawiajac miedzy soba na temat pytan jakie mu należy zadac, aby upewnic się ze maja do czynienia z ZEREM….