Wiersze o Aniołach
#23

Na szpilce
Chodzi Anioł Stróż po świecie
sprząta po miłościach co się rozleciały
zbiera jak ułamki chleba dla wróbli
żeby się nic nie zmarnowało
listy tam i z powrotem
telefony od ucha do ucha
małe śmieszne pamiątki co były wzruszeniem
notes z datą spotkania ukryty w czajniku
blizny po śmiechu
sprzeczki nie wiadomo po co
żale jak pojedyncze osy
flirtujące osły
wszystko na szpilce
to co na zawsze już się wydawało
mądrość przy końcu że nie o to chodzi
radość że się kocha to co niemożliwe
ks Jan Twardowski
Odpowiedz
#24

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQS_6iem5va3E3fX6u0pwO...9X65eVWqZY]
Czesław Miłosz - O aniołach
Odjęto wam szaty białe,
Skrzydła i nawet istnienie,
Ja jednak wierzę wam,
Wysłańcy.

Tam gdzie na lewą stronę odwrócony świat,
Ciężka tkanina haftowana w gwiazdy i zwierzęta,
Spacerujecie oglądając prawdomówne ściegi.

Krótki wasz postój tutaj,
Chyba o czasie jutrzennym, jeżeli niebo jest czyste,
W melodii powtarzanej przez ptaka,
Albo w zapachu jabłek pod wieczór
Kiedy światło zaczaruje sady.

Mówią, że ktoś was wymyślił

Ale nie przekonuje mnie to.
Bo ludzie wymyślili także samych siebie.

Głos - ten jest chyba dowodem,
Bo przynależy do istot niewątpliwie jasnych,
Lekkich, skrzydlatych (dlaczegóż by nie),
Przepasanych błyskawicą.

Słyszałem ten głos nieraz we śnie
I, co dziwniejsze, rozumiałem mniej więcej
Nakaz albo wezwanie w nadziemskim języku:

zaraz dzień
jeszcze jeden
zrób co możesz.
Odpowiedz
#25

Tylko anioły
Tylko anioły do mnie wysyłaj
Piękne pierzaste i zadbane
Niech latają nade mną
jak złotoskrzydłe motyle
Niech latają nade mną
niech mi cudne nuty grają
Wysyłaj do mnie anioły
niech mi w duszy śpiewają

Anioły do mnie wysyłaj
niech mi cudne nuty grają
Wysyłaj do mnie anioły
niech mi w duszy śpiewają
Tylko anioły do mnie wysyłaj
będę gotował im obiady
do przyjaciół zabiorę
po ścieżkach swoich oprowadzę
Anioły do mnie wysyłaj
piękne pierzaste i zadbane
Wysyłaj do mnie anioły
złotoskrzydłe piękności
Anioły do mnie wysyłaj
piękne pierzaste i zadbane
Wysyłaj do mnie anioł
złotoskrzydłe piękności
Anioły do mnie wysyłaj
zrób im kanapki na drogę
Wysyłaj do mnie anioły
anielskie piękności
Anioły do mnie wysyłaj
zrób im kanapki na drogę
Wysyłaj do mnie anioły
anielskie piękności
Tomek Kamiński
<!-- m --><a class="postlink" href="http://kati19797.wrzuta.pl/playlista/5vBBYGbRBhk/tomek_kaminski">http://kati19797.wrzuta.pl/playlista/5v ... k_kaminski</a><!-- m -->
Odpowiedz
#26

modlitwa do anioła stróża
nie musisz się zmieniać
przechodzić pilny kurs odnowy
nowocześnieć

bądź zawsze taki sam
pachnący malinami
ozdobiony błękitem nieba
malowany zorzą polarną

prowadź mnie przez życie
jak muzyka niewidomego Andrei
któremu oczy nie potrzebne
bo zawsze wie, co piękne

pozostań zawsze taki sam
zachwycający się wszystkim i niczym
niemodny i staroświecki
lecz zawsze mój
Monika Wojdyła
Odpowiedz
#27

ANIOŁ STRÓŻ

Kiedy Bóg otworzył przede mną niebiosa
i spokojnie zeszłam na ziemię,
to tuż za mną pomału i bezszelestnie
podążył mój towarzysz, mój cień,
mój wierny anioł stróż.

I czy dzień słoneczny,
czy pochmurny,
to dla niego nie ma znaczenia,
u mego boku stoi na straży
a oka ze mnie nie spuszcza
i osłania mą głowę
i rozplątuje me sidła.

Wysłuchuje co dzień mojego wołania,
wgląda na moją niedolę,
jest mi bratem.
jest mi matką,
strzeże dzielnie duszy mojej.

Nie pozwala potknąć się mej nodze,
nie opuścił mnie jeszcze nigdy,
chociaż doznał ode mnie tyle wstydu,
w ciemności mnie ukrywa
i ciemność oświetla swym światłem,
bym mogła spokojnie w łożu odpocząć.

Roni cicho łezki,
patrząc na moje niecne zamiary,
wznosi do Boga modlitwy,
kiedy mnie sen ciężki zmorzy,
wlewa we mnie strumień nadziei
i obmywa czystą wodą życia.

Nigdy nie brakuje mu siły
aby wesprzeć mnie w potrzebie,
a wszystko co oczekuje ode mnie,
to mojego wołania
by mógł przyjść do mnie
i służyć mi dzielnie.

Wiele straży Bóg przy mnie postawił,
wzrastałam pod ich opieką,
próżno się trudzili
a nie ustrzegli kroków moich.

I nie tym strażom
zawdzięczam ocalenie,
tylko tobie mój wierny, mały aniele.
Ty, który duszę moją znasz dokładnie.

Spokojnie stąpam po tej ziemi
a nogi moje się nie chwieją
bo mój anioł stróż
czy to w dzień, czy to w nocy
jest mi zawsze ku pomocy
i dzielnie wspiera duszę moją.
Wieslawa Szymborska
Odpowiedz
#28

ANIOŁ I CZŁOWIEK

Aby być aniołem trzeba mieć skrzydła.
Aby być człowiekiem trzeba mieć serce.
Jakże jest piękne oblicze uśmiechnięte,
Anielskie skrzydła wynoszą w niebo,
Serce człowieka śpiewa pieśń radości,
ulatuje jak motyl
i roznosi zapach miłości.
autor: Wieslawa
Odpowiedz
#29

Anioły
1. Gdzie ja, tam zawsze Ty, takie proste, jak igła i nić...
Po cichutku przerabiam sny, nowe nie chcą od dawna się śnić.
Ten sam porządek dnia, doskonale niezmienny od lat!
A w nieznane sto siedem dróg, tylko nogę wystawić za próg.
Są dni, tyle ich jest, ochotę mam z drogi zejść!

Ref. Anioły, pilnują nas, za ręce łapią nas cały czas.
I zamiast czasem, odwrócić wzrok, za nami łażą krok w krok.

2. Ja wiem, każdy chce, w cudzą skórę choć raz przebrać się.
I próbować bezkarnie jak co smakuje, co innym nie w smak.
Są dni, mam wielką chęć w obłoków puch głową wejść.

Ref. Anioły, pilnują nas, za nogi łapią przez cały czas.
Ten niewidzialny, pierzasty tłum, na ziemię ściąga nas w dół.

Są dni, kiedy mam chęć w obłoków puch głową wejść.

Ref. Anioły, pilnują nas, za nogi łapią przez cały czas.
Ten niewidzialny, pierzasty tłum, na ziemię ściąga nas w dół.
Ref. Anioły, pilnują nas, za ręce łapią nas cały czas.
I zamiast czasem, odwrócić wzrok, za nami łażą krok w krok.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=SUU3sKaEdrU[/youtube]
Odpowiedz
#30

"Bądź jasnym płomieniem przede mną,
bądź gwiazdą przewodnią nade mną,
bądź równą ścieżką pode mną
i miłym pasterzem za mną
w tym dniu,
dzisiaj i o każdej porze."
Fragment prastarej irlandzkiej modlitwy do aniołów
Odpowiedz
#31

Uwierz w Anioły
Uwierz w Anioły
nawet jeśli ich skrzydła są czarne
Uwierz w Diabła
choćby na jego rogach spoczywała
płonąca aureola

Uwierz w ślepą miłość
i równie ślepą nienawiść
Uwierz w słowa, z których szydzi czas
Uwierz w strach

Uwierz oczom i spragnionym dłoniom
obrazom pełnym barw i zaklętego
Milczenia
Uwierz w dotyk, w muzykę i w głos,
i w ciszę
Uwierz w tysiące codziennych spraw

Któregoś dnia uwierz
we mnie
Tomasz Kubiak
Odpowiedz
#32

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcRvkYZOWT-has6MKX2VISL...x1sS0vCOgf]
Aniele Boży
Aniele Boży stróżu nasz
rozciągnij nad nim skrzydła swe,
niech go nie sięgnie śnieg ni grad,
ni deszcz ni grom i nic co złe.
Piórami skrzydeł otul go,
ukołysz pieśnią swą do snu,
a kiedy zaśnie później to,
ja będę stała obok tu.
Nasycę wzrok widokiem tym,
przy jego boku pójdę spać,
też się nakryję skrzydłem twym
a ty nad nami będziesz trwać.

Aniele Boży stróżu nasz
rozciągnij nad nim skrzydła swe,
niech go nie sięgnie śnieg ni grad,
ni deszcz, ni grom i nic co złe.
Niech nam się przyśni rajski sad,
gdzie nie ma węża jabłek i
cierni pod stopą, zimna lecz,
niech ciepła miękkość nam się śni
i żeby nagość ukryć swą,
nie będziemy żadnych listków rwać,
będziemy całkiem sami tam,
a Ty nad nami będziesz trwać.

Aniele Boży stróżu nasz
rozciągnij nad nim skrzydła swe,
niech go nie sięgnie śnieg ni grad,
ni deszcz, ni grom i nic co złe
A jeśli odejść zechce on,
niech wszystko to dosięgnie mnie,
zamknę powieki wtedy niech,
nade mną ziemia zamknie się;
i mimo, że on zechce też,
komu innemu wargi dać,
rozciągnę nad nim skrzydła swe
i zawsze będę nad nim trwać...
Małgorzata Wojciechowska
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=5d_YvYR5zHY">http://www.youtube.com/watch?v=5d_YvYR5zHY</a><!-- m -->
Odpowiedz
#33

Wystarczy byś był. Nic więcej ,by Twoje skrzydła otuliły mnie.
Odpowiedz
#34

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTP7UueG6NSYCaZx_dU1UU...Rqu2AGWmNg]
Anielska miłość
Podczas szarych i mglistych dni...
Zamknięty w pajęczynie mroku...
Skulony od bólu i mrozu...
Czekał na pierwsze promienie słońca...
Uśpiony w kręgu istnienia...
Zatruty toksyczną mieszanką...
Jako cień padało jego ciało...

Dla Ciebie mój Aniele...
z krwistymi pięknymi skrzydłami...
Jaśniejsza niczym zorze poranne...
Słodsza niż miody elizejskie...
Dla Ciebie dziś oko otworzył...
Wciągnął płytko ożywcze tchnienie...

Przyszłaś tu nie wiadomo skąd...
Twe imię na zawsze ukryte zostanie...
Może zbłądziłaś, zgubiłaś swą drogę...
Na strzępy rozerwałaś mych strażników...
Stłumiłaś ciszę bębniącą od wieków...
Znalazłaś go wśród tego mroku...

Leżał cicho na mroźnych posadzkach...
zbuntowany... upadły przed laty...
Od bólu... cierpienia skulony...
Niczym liść zdeptany i porzucony...
W kałuży swej krwi zanurzony...

Przyniosłaś ze sobą świeżość...
i stopy przybrałaś kwiatami...
Poiłaś nektarem ust Twoich...
Karmiłaś słowami nadziei...
By uwierzył, że wciąż latać potrafi...
Słuchał bajek o wróżkach i magach...
W wyobraźni daleko wciąż był...

Oddałaś mu część swoich piór...
Otuliłaś by skóra nabrała rumieńców...
Zakrywałaś szpary wspomnień...
i przeszłość bolesną...
Chciałaś nauczyć go żyć od nowa...
Sprawić by słońce znów jasno świeciło...

Zabrało Ci to wiele nocy...
Nie przespanych, męczących i długich...
Wiele gwiazd straciło swój blask jedyny...
Wiele wody spłynęło w głąb ziemi...

By znów odżył... nauczył się kochać...
By znów twardo mógł stanąć na ziemi...
Poczuł powiew w swych skrzydłach tak czarnych...
Pewny, że świat należy też i do niego...

Tuliłaś, gdy dreszcze go brały...
Czuwałaś, gdy odchodził myślami...
Całowałaś, gdy rany krwawiły...
I czekałaś, gdy mijały godziny...

Wciąż wierzyłaś że pióra zbieleją...
Że znów w pełni jasności powstanie...
Że uleci wysoko pod chmury...
Że twój uśmiech kiedyś odwzajemni...

Lecz mijały kolejne wieczory...
Kwiaty więdły... zapachy znikały...
Jego ciemność ustąpić nie chciała....
Wpleciona głęboko w jego duszę...
Niczym kotwica rzucona na morzu...

Pokochałaś te pióra cierpienia...
niczym swoje tuliłaś do serca...
Łzy roniłaś gdy padały na ziemię...
i gdy w proch się zamieniały...

Pokochałaś jego oczy bezdenne...
Niczym w lustrze odbicie tylko było...
Nie pozwalając nikomu przejść dalej...
Niczym bramy chroniły jego duszy...

Pokochałaś...
Bez pewności, że czuł to samo...
Ze strachem, że mrok na zawsze zostanie...
Lecz też lękiem przed prawdy promykiem...
Wolałaś nie poznać prawdziwej natury...
W niepewności zanurzyć się trwając do końca...

Zimy mijały... i letnie wieczory...
Zamieszkali w jaskini przeszłości...
Lecz ubrali ją w ciepło i jasność...
Zapełnili miłością anielską...
Blask gwiazd wpuścili do środka...
Z odrobiną cienia po kątach...

Ich dusze odeszły letniego poranka...
Wszystkie świerszcze żegnały ich wtedy...
Wtuleni z uśmiecham na twarzy...
W pełni słońca zdążali do nieba...
Szczęśliwi, że życie im siebie dało...
Że jej miłość sprawiła cud wielki...

A w tym miejscu w jaskini ich życia...
W noc sierpniową... i krwistą do rana...
Na skale gdzie głowy trzymali...
Dwa kwiaty wyrosły tej nocy...

Jeden wielki radosny... tęczowy...
Niczym motyl mieniący swe barwy...
Drugi smukły i czarny jak smoła...
Niczym noc zamknięta w pudełku...

Dwa kwiaty nadziei i mroku...
Splecione liśćmi na zawsze...
Jednością silne... wzgardzone światem...
I ukryte przed słońcem głęboko...
Tylko siebie potrzebowały do życia..."
/znalezione w necie - autor nieznany/
Odpowiedz
#35

Mam w dłoniach niebo
Mam w dłoniach niebo
w oczach rozświetlony dzień
srebrzystą ciszą
padającego deszczu
Wycałowany pragnieniem
las pachnący miłością
dwóch dusz
splecionych w uścisku lata
Poplątany czas
zatrzymany dla spragnionych
ciał
w bezdechu warg
w ramionach roztańczonych
aniołów
Ewa Korczyńska
Odpowiedz
#36

Odległości
Cóż więcej mogę Ci dać niż te Słowa, w które nikt nie chce uwierzyć?
Cóż więcej niż te wersy zapisane w chwilach ciszy i upojenia ciemną
jak kruk nocą?

A jeśli powiem Ci, że lubię zapach deszczu i dotyk jego kropel na
twarzy i że lubię, gdy wiatr głaszcze moje policzki, to byłabyś
gotowa uwierzyć?

W naszym Bursztynowym Domu będzie czekała na Ciebie moja
nieobecność. Wypalone drwa w kominku. Zimna woda
w czajniku i pusty kubek do kawy. Niepotrzebna nikomu gazeta
z ogłoszeniami o pracę. Wypisany długopis, który obracałem
w palcach. Przeciwsłoneczne okulary chroniące mój wzrok.
I koszula, którą przytulisz do twarzy, by chłonąć mój zapach.

Usiądziesz przy stole i spojrzysz w okno, za którym będzie zapadać
zmierzch i milknąć zgiełk nigdy nie śpiącego miasta.
Przypomnisz sobie moje słowa, oplatające Twoje myśli, które były
Ci najdroższymi ze wszystkich słów; budzące Cię każdego poranka
i kojące przed zaśnięciem.

Przypomnisz sobie moje spojrzenie; to samo, w którym się
przeglądałaś i w którym byłaś głębiej niż ktokolwiek, kiedykolwiek
i gdziekolwiek.

Możesz mieszkać na innym kontynencie a jednocześnie być blisko.
Bliżej niż gdybyś była w pokoju obok. Możesz wyjechać trzy tysiące
kilometrów dalej i być blisko.
Tak blisko, byś nie musiała mi się więcej śnić.

Mieliśmy rozmawiać, pamiętasz?

Ten dom, który budujemy ze Słów, składa się z przedsionka Milczenia,
długiego korytarza Emocji i salonu Myśli. Powinniśmy zadaszyć go
Wspomnieniami. Pomalować ściany w pokojach kolorami
Czekania i Nadziei. A w kuchni ustawić wyciosany do Rozmowy stół.

Jesteś poza ścianą Ciszy.

Nieuchwytna jak drozd umykający przed obiektywem aparatu
fotograficznego. I już, przemykasz gdzieś w jego zasięgu, siadasz,
na chwilę, by w sekundę później, spłoszona, umknąć przed zoomem
fokusa.

Są chwile, gdy słyszę Twój głos, ale nie wiem, skąd do mnie dochodzi.

Drży jak listki drzewa, w którego konarach skrył się niedostępny dla
oczu ptak. Jest drżącym głosem Ordonki z lat trzydziestych,
rozlegającym się z gramofonowej płyty. Przywołuje miniony czas.
Przyspiesza rytm serca i otwiera zastawki dźwięków.

Zatańczysz?

Niech ten taniec uniesie Cię stąd. Nie zatrzymuj się; w tych lustrach
pojawisz się ledwie, muśnie Cię kryształ, nie powstrzyma czas
a świateł żyrandoli ogarnie brylantowy blask...

A gdy już taniec Cię znuży i muzyka kołując odpłynie w senną dal
- staniesz przed lustrem. Podniesiesz oczy i spojrzysz we własne odbicie.
I gdzieś tam, na dnie źrenicy, odbije się Twoja postać. Ujrzysz człowieka,
który zamieszkał w najdalszych zakamarkach mojej duszy.

I wtedy ktoś cicho zapuka do drzwi. Podejdziesz i otworzysz je.

Tym kimś będę ja.
/autor mi nieznany/
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=rpKZRDbkcqc&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=rpKZRDbk ... re=related</a><!-- m -->
Odpowiedz
#37

WYŚNIONY
opleciona chmurami
wsłuchana w dźwięk cichy
układała na nowo
świat w senne wierszyki
zmęczenie tuliło
i kładło do łóżka
nad którym stał Anioł
i trzymał serduszka
nie dał jej żadnego
tylko wybrać kazał
nie rób nic w pośpiechu
cicho podpowiadał
wyciągała dłonie
a czerwień gorąca
oświetlała oczy
cała była w pąsach
szukała jednego
które dla niej biło
zadumana trochę
czy się nie zgubiło
zamknęła powieki
rozmarzoną wizją
pozwoliła pragnąć
utęsknionym zmysłom
usłyszała ciche
leciutkie wołanie
tu jestem, tu jestem
tu jestem kochanie
w pośpiechu przetarła
zmrużone źrenice
wyszeptała w myślach
zaraz cię pochwycę
zatopiła w bieli
lekko drżące palce
otulił skrzydłami
popłynęli walcem
na falach Dunaju
szybowali płynnie
dotknęła nieśmiało
poczuła się dziwnie
bo jej wymarzonym
Anioł się okazał
tak był blisko, bliżej
a jej szukać kazał
będę zawsze z tobą
wyszeptał nieśmiało
choć zostać nie mogę
serce powiedziało
wciąż mi będzie ciebie
brakować o świcie
daje ci uczucie
będę kochał skrycie
w każdej chwili życia
w każdej nucie złotej
kiedyś znów powrócę
i odejdę potem
zostawię muzykę
zostawię nadzieję
jestem, będę blisko
i gdy wiatr zawieje
złączyli swe dłonie
delikatne usta
patrzyli, patrzyli
i nastała pustka
zawirował wszechświat
serce oszalało
tuliła do siebie
pióro co zostało
w dłoni zaciśniętej
spoglądając szkliście
szeptała wróć, proszę
śniła?... oczywiście...
/z netu/
Odpowiedz
#38

Czemu zamykasz drzwi za sobą...
Czemu zamykasz drzwi za sobą
Tak szybko żeby nikt nie zdążył
Wejść do mieszkania razem z tobą
Za oknem przecież Anioł krąży

Słuchaj naprawdę to Twój Anioł
Więc po co ma na deszczu czekać
On z nieba na to jest posłany
By czuwał wiernie przy człowieku

Takie jest nad nim prawo boże
Że żyć bez ciebie nie może
W szyby puka skrzydłami
Puść go — niech żyje z nami

Czego za sobą drzwi zamykasz
Czy boisz się przeciągu?
Niech wiatr zahuczy jak muzyka
I w niebo nas pociągnie
Ernest Bryll

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#39

Anioł Puszkin Aleksander
Światłością lśniąc, u wrót Edenu
Stał z głową opuszczoną Anioł,
A buntowniczy, mroczny demon
Krążył nad piekła złą otchłanią.

Duch zaprzeczenia, duch bluźnierczy
Spoglądał na czystego ducha
I słodkim żarem po raz pierwszy
Miłośnie drgnęła istność głucha.

Nienadaremnie, rzekł, zaznałem
Blasku, co spłynął mi od ciebie:
Nie wszystkim w świecie pogardzałem,
Nie wszystkom nienawidził w niebie.
Odpowiedz
#40

Na progu nieba
Na progu nieba
zajaśniała miłość
aniołów
kolorową tęczą
Zapalone świece
przygasły
w mroku
Rozchyliły kielichy
kwiaty nocy
wabiąc szare motyle
blaskiem gwiazd
Barwami tęczy
zmącone łzy
zgasiły płomień
świec
Nocne kwiaty
omdlały w ramionach
beznamiętnych motyli
roztańczonych z aniołami
w tęczowym śnie.
/Ewa Korczyńska
Odpowiedz
#41

Anioł
Leśmian Bolesław
Czemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch
Sięgający piersiami skoszonego siana?
Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch,
A od kurzu miał ciemne jak Murzyn kolana...

Włos jego - hartowana w niekochaniu miedź!
Oczy płoną, miłosnym nieskalane szałem!
Snem wezbrała mu w skrzydłach niewiadoma płeć,
Kiedy lecąc sam siebie przemilczał swym ciałem...

Możem zbyt go zobaczył lub uwierzył zbyt,
Bo w niechętnej zadumie przystanął w pół drogi...
I znów w oczach mu błysnął nieczytelny świt,
Gdy do lotu pierś tężył i prostował nogi.

Rosa jeszcze mu ziębła na wargach, a on
Już piętrami swych skrzydeł ku niebu się wzbielił
I ogarom ciała oddał bezmiarom na strwon,
A jam się do niebiosów wówczas onieśmielił...

Odtąd, gdy wchodzę z tobą w umówiony park,
Gdzie światła księżycowe do stóp nam się łaszą -
W twych wargach szukam jego przemilczanych warg
I nie wiem, co się dzieje z tą miłością naszą?...
Odpowiedz
#42

Rozmowa z Aniołem
Aniele mój powiedz,
Czy możesz schować
Mnie w ramionach?
A w skrzydłach swych
Osuszyć znów moje łzy
Niewiele powiem Ci
Czujesz sam
W niebiosach łatwiej jest trwać
oddychać niebem
Tam zabierz nas...

Aniele mój
Ty przecież mnie jedną masz
I mnie ochronisz za grzechy
Niech życie ukaże mnie
Ty przy mnie zawsze bądź
Chociaż wiem, me niebo daleko jest
Więc nie wpuszczą jeszcze mnie
Jeszcze nie...

W ciemną noc modlitwy krzyk
Zostałeś tylko Ty
I deszcz na twarzy mej
W ciemną noc nie wierzę już
Choć trzepot skrzydeł znów
Do snu kołysze mnie

Aniele mój
Czasem nie wierzę w Ciebie
W samą siebie też wiary brak
Zraniłam wiele serc
Lecz nie opuszczaj mnie
Czuję strach, że to nie ostatni raz
Popłynie czyjaś łza, gorzka łza...

W ciemną noc modlitwy krzyk
Zostałeś tylko Ty
I deszcz na twarzy mej
W ciemną noc nie wierzę już
Choć trzepot skrzydeł znów
Do snu kołysze mnie
Magda Femme

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#43

Wieczór zanim zapadnie
Wieczór zanim zapadnie ku anielstwu się skłania
przez podobieństwo ciszy i nagle otwartej dali.
Milczenie przejrzyste będzie
wiatr się w chybocie ustali
na chwilę nieczasu ptak zastygnie
w pół przefruwania
myśl zastygnie w pół domyślenia
i połowy drugiej nie doścignie jeszcze.

Tak uczyni się szpara w materialnych
przestrzeniach
żeby wieczór
żeby anioł
przeszedł.
Joanna Kulmowa

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#44

Zagubione anioły
Błąkają się po świecie
Niespokojne dusze
Mijamy się codziennie
Nie słysząc nawet
Trzepotu białych skrzydeł
Czujemy wzajemną
Obecność w powiewie
Błękitnego oceanu
Czasem się wzruszamy
Śmiejemy się szczerze
W płomieniu pamięci
Zamykamy pokornie oczy
Zbigniew Barteczka

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości