slawek_88 napisał(a):Właśnie w Halloween granica międzu światami jest najcieńsza i najłatwiej można zobaczyć ducha
Zgadza się w Halloween granice pomiędzy naszym światem, a światem astralnym są najcieńsze, z tym, że wcale bym nie powiedziała iż tego dnia można najłatwiej zobaczyć ducha- astralnego byta- tylko najłatwiej idzie z nimi nawiązać kontakt, a samo nawiązywanie kontaktów nie opiera się jedynie na wzrokowych doznaniach.
Osoby bardziej podatne na byty astralne w Halloween, nie powinny zajmować się wróżbami, czy też seansami spirytystycznymi, ponieważ w ten dzień nie trudno o podczepienie do naszej energetyki, bytu, który to niekoniecznie może mieć wobec nas dobre intencje.
Osobiście uwielbiam to święto, te wszystkie dynie, ozdoby, stroje, coś niesamowitego, u nas w Polsce kościół katolicki nie popiera Halloween, uważając że jest to święto diabła i podczas jego trwania nie trudno o opętanie itd. Mówią również, że to nie w porządku, że tak radosne święto jest dzień przed Świętem Wszystkich Zmarłych, kiedy to ludzie pogrążają się w smutku i zadumie, wspominając tych, którzy odeszli.
Podobne podejście kościoła jest również w przypadku samych Andrzejek.
U nas w Polsce faktycznie Święto zmarłych bardzo poważnie jest traktowane, jednak w Indiach, czy Meksyku zupełnie inaczej jest ono obchodzone.
Ludzie się cieszą, śpiewają, grają na różnych instrumentach idąc ulicami w kierunku cmentarzy, sypią płatki kwiatów na ulicach, w Meksyku ponoć, nie jestem pewna, bardzo często na grobach można zobaczyć kwiaty jaśminu.
W Indiach natomiast ludzie potrafią organizować kolacje przy grobach, rozmawiając z bliskimi, wspominając tych, którzy są po tamtej stronie i takie ''biesiadowanie'' trawa u nich całymi nocami i nie idzie na ich twarzach zauważyć takiego smutku jaki się widzi na twarzach przykładowo właśnie u Polaków tego dnia, tam ludzie się cieszą, że mogą być właśnie tego szczególnego dnia, tak blisko swoich bliskich, którzy przekroczyli bramy zaświatów.
Same Indie to kraj bardzo wierzący w byty astralne, u nich wyznawany jest przede wszystkim Animizm.
Szkoda, że nasza Marisela się nie pojawia, bo oglądałam kiedyś program gdzie pokazywali jak w Meksyku przebiega Święto zmarłych, ponoć ludzie idąc z domów na cmentarz, tak jak wcześniej pisałam śpiewają i grają sypiąc płatki kwiatów na ulicach, od swojego domu, aż po cmentarz, mając na celu, aby dusze zmarłych mogły trafić pod drzwi swych bliskich.
I chciałabym się jej właśnie zapytać, czy może coś takiego widziała itd.
Wracając do dyń, to ja jeszcze czekam na prawdziwą, która to została już zamówiona, jeszcze nigdy nie miałam tej przyjemności drylować dynie, także jestem ciekawa jak mi to w ogóle wyjdzie, zawsze miałam i wciąż ją mam dynie taką porcelanową, do której wnętrza się świeczkę wkłada, ostatnio mój mężczyzna kupił mi dynie, taką śmieszną z duchami po bokach, która w środku ma żarówkę i świeci na kolorowo
Ostatnio znajoma w pracy pokazywała mi zdjęcia swoich dyń- prawdziwych, jakie już goszczą w jej domu, super mają wzorki, jedne takie bardziej złowieszcze, wredne, inne łagodnie uśmiechnięte