Wróżenie samemu sobie
#1

Kochani jak to jest u Was w tym temacie bo u mnie, bardzo często jest tak, że kiedy zadaję pytanie, rozkładam karty to dostaję albo tępoty umysłowej, cały rozkład jest mało czytelny dla mnie, nic mi się nie łączy albo dokładnie jest tak jakiej odpowiedzi się spodziewałam, dokładnie. Może za bardzo emocjonalnie wtedy podchodzę do tego?  Uśmiech
Odpowiedz
#2

Stawianie kart dla siebie nie jest niestety łatwe. Większość z tarocistów ma problemy podobne do Twoich. Czasem warto poprosić innych o obiektywne, na ile to możliwe spojrzenie na karty.
Odpowiedz
#3

To zależy, dla mnie tarot jest najlepszym doradcą. Oczko Ja nie mam problemów dla siebie kładąc sobie karty ( a jestem ostrożna na tzw.życzeniówkę ).
Nawet jak mi się ( też zdarza nieraz ) ,że coś wychodzi zaskakującego mnie, to gadam ze sobą w ten sposób :
" hej koleżanko, koleżanko połóż sobie na głowie koguta niczym na policyjnym radiowozie na sygnale " bo coś tu chce cię oświecić. Od razu działa (i mi się zapala ta czerwona lampka ).
A reszta jeśli nie trybi to prawie ale to prawie zawsze wynika z odczytu ,z niewiedzy, stąd może być tzw. czarna dziura ( wtedy czytam, szukam, dociekam dla siebie samej , co on mi chce zasygnalizowć).
Odpowiedz
#4

Ja dzisiaj sobie wróżyłem, a robię to bardzo rzadko. Właściwie żadna wróżba a podpowiedź kart w podjęciu decyzji.
Wyciągnąłem karty z pudełka, patrzę jedna została, zaglądam a to Eremita.
Potasowałem i postanowiłem wyciągnąć jedna kartę na podpowiedź, wyciągam - Eremita Szok
Nie miałem żadnych wątpliwości co do podpowiedzi i dalej w podjęciu decyzji Uśmiech

Czasem wychodzi wróżenie dla siebie, a czasem nie, jednak jest chyba trudniej, może nie z kartami, ale z interpretacją Myśli
Odpowiedz
#5

Czy ta wróżba to była na temat powrotu do starego nicka?!!! Hura
Odpowiedz
#6

Hi,hi Zib udało Ci się, nie ma co Uśmiech Luzik

Tarofides napisał(a):Nie miałem żadnych wątpliwości co do podpowiedzi i dalej w podjęciu decyzji

Ooooo o to idzie właśnie (też rzadko wróżę sobie) Oczko .
Decyzje podejmujemy sami a nie karty za nas ( ja nie mam problemów z tym ), jeśli coś konsultuję to po ew. alternatywę , pomysł na który jeszcze ja nie wpadałam a mój osobisty doradca może coś posunie w symbolu dodatkowo za mnie ( dla ułatwienia Luzik ).
No dokładnie tak Tarofides. Uśmiech Też bym tak odebrała, że świetnie ci pokazały, kto tu jest mądry ( podwójnie he,he ) na tyle rozsądny, kto ma ją
( sam ) podjęć. Super przykład. Ok

A na ( przykładowe i b. częste ) pytanie : czy mnie kocha np. x,y,z ?
Przecież jeśli ktoś nas kocha to wiemy to, czujemy to po prostu w całym swoim krwiobiegu.
Łatwiej chyba spytać o to zainteresowanego x,y,z – jeśli są wątpliwości niż kart , proste to od razu i jest klarownie( mężczyźni lubią proste sytuacje, proste odpowiedzi, to my kobiety raczej wszystko komplikujemy , zalewem domysłów i słowotoku ) .

To tak jakby powiedzieć mężczyźnie : kochanie podaj mi tę rzecz ( np. sukienkę ) brzoskwiniową, śliwkową. Uśmiech
Facet na bank pomyśli o owocu a nie o kolorze ! - jak kobieta. Plotki
Odpowiedz
#7

W jakimś wątku już napisałam wam do wiadomości, że jakoś ostatnio rajcuja mnie karty klasyczne. Nie ukrywam, że z dwa razy rozłozyłam sobie ,, krzyż celtycki''. Wyszło mi, że będę chora ( miałam grypę) i że ktoś ze złości zacznie mnie obgadywać za plecami. Sprawdziło się wszystko. Osobiście jestem przeciwna wróżeniu sobie juz po takich jazdach Rotfl
Odpowiedz
#8

Ja gdy sobie wróżę, nigdy nie jestem pewna czy jest to właściwa interpretacja, czy jest to interpretacja życzeniowa, czyli chciałabym aby tak było. Jak wiemy znaczenie kart jest różnorodne i można go odczytywać i ''naciągać'' tak aby nam pasowało, dlatego łatwiej mi wróżyć ludziom obcym, a swoje pytanie zadać innej wróżce. Gdy wróżę obcym przynajmniej jestem obiektywna.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#9

Ja się dopiero uczę, więc naturalnym jest dla mnie żeby najpierw wróżyć sobie. Wtedy czuję, czy karta mówi o czymś prawdopodobnym (staram się oczywiście nie "naciągać" znaczenia i podchodzić bez zbędnych emocji). Mam poczucie, ze najpierw muszę nauczyć sie odczytywać co i jak karty do mnie mówią, żeby nie popełnić błędu w interpretacji. Jak już je poznam lepiej, nauczę się połączeń, to spróbuję powróżyć najbliższym, żeby szybko zweryfikować czy w ogóle trafiam w cokolwiek. Najgorsze jest chyba właśnie obiektywne spojrzenie i uszanowanie tego, co karta pokazuje (żeby nie popełniać błędu: wróżę tyle razy, aż uzyskam taką odpowiedź, jaką chcę, bo przecież nie o to w tym chodzi)
Odpowiedz
#10

Jestem absolutnie za tym, aby stawiać sobie karty. Nie nazwałabym tego wróżeniem w moim przypadku. Dla mnie Tarot to praca nad sobą, zrozumienie siebie i tego jak wpływam na świat zewnętrzny, może też trochę jak ten świat zewnętrzny mnie widzi (a może jeszcze inaczej - jak ja myślę, że świat zewnętrzny mnie widzi, np. rodzina etc.). Nawet nie robiłam sobie jeszcze jakiegoś rozkładu ogólnego, chociaż powinnam, bo jest kilka skoncentrowanych na autoanalizie.
Odpowiedz
#11

Dzięki temu można się wiele nauczyć, jak tak uważam Uśmiech Chociaż przyznaję trzeba być obiektywny, a z tym troszkę gorzej hehe.
Odpowiedz
#12

To prawda, ale jest to niesamowita przyjemność, gdy człowiek się przełamuje. Nadal to nie jest dla mnie proste i muszę włożyć dużo energii, ale satysfakcja jest tego warta. Już nie mówiąc o tym, że praca nad sobą z pomocą Tarota (czy też nawet bez) daje same korzyści i poczucie rozwoju Uśmiech
Odpowiedz
#13

Wróżę sama sobie bardzo często i od początku nie stanowiło to dla mnie problemu. Myślę że interpretacje wtedy są głębsze ale gorzej jeds z obiektywnoscia, bo czasem w kartach widzimy to co chcemy a nie to co one nam naprawdę pokazują.
Odpowiedz
#14

Ja od zawsze wroze sobie . Ale boje sie nie raz czy zyczeniowo nie naginam interpretacji. Jest to ciezsze Bo jestesmy strona zainteresowana Smutny
Ja jestem w tej dobrej sytuacji ze utrzymuje dobry kontakt z wrozkami do ktoryech chodzilam po porady nim sama wzielam sie za Karty.
Nie do wiary ale nasze wrozby pokrywaja sie zawsze choc operujemy innym slowami.
Mieszkam zagranica I kazdorazowo bedac w polsce odwiedzam je . To dla mnie forma psychoterapii I takie wspaniale uczucie , ze ktos czyta Karty calkiem obiektywnie Ok I jestem spokojna - ok , Karty w dobrych rekach Oklaski
Zdecydowanie jednak wrozyc sobie jest ciezej
Odpowiedz
#15

tez nei mam problemu z wrozeniem sobie, chociaz nieraz wychodza mi czarne mysliUśmiech
w mysl podejscia - ze zawsze lepiej dmuchac na zimne i przygotowac sie na gorsze, i sie milo zaskoczyc Oczko

Z reguly wrozby mi sie sprawdzaja, potrafie zarowno patrzec w pozytywach jak i negatywach na rozklad...
wiec jestem mniej wiecej w stanie wyczuc co i jak Oczko Gorzej jak sprawa w ktorej wrozysz dotyka obaw, tego co podswiadome - wtedy mozna sie przejechacOczko
ale ogolnie wrozby zawsze mi sie sprawdzaly, i duzo z nich wyciagalem, ale poniewaz nie czuje takiej potrzeby, by sobie czesto-gesto wrozyc, a robie to niezwykle rzadko - zatem ucze sie bardzo powoli hahah

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#16

Caliel napisał(a):wiec jestem mniej wiecej w stanie wyczuc co i jak Oczko Gorzej jak sprawa w ktorej wrozysz dotyka obaw, tego co podswiadome - wtedy mozna sie przejechacOczko

Powiedziałabym, że nawet trzeba się przejechać jeśli chcemy pracować nad sobą Oczko
Odpowiedz
#17

SeedCake napisał(a):
Caliel napisał(a):wiec jestem mniej wiecej w stanie wyczuc co i jak Oczko Gorzej jak sprawa w ktorej wrozysz dotyka obaw, tego co podswiadome - wtedy mozna sie przejechacOczko

Powiedziałabym, że nawet trzeba się przejechać jeśli chcemy pracować nad sobą Oczko
Trafilas w sedno Ok
Odpowiedz
#18

Owszem, ale niekoniecznie trzeba sie uczyc poprzez masochizm Oczko

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#19

Wiem z doświadczenia, że to tak nie działa. I nie chodzi tylko o to, że tak się dzieje, gdy pracujesz z Tarotem. Tak wygląda standardowa procedura psychoterapeutyczna. Nie zmienisz się jeśli nie zmierzysz się ze swoimi największymi lękami. Zwłaszcza tymi zasiedziałymi w podświadomości Oczko
Odpowiedz
#20

Dlatego czasem pytam innych o rade zeby bylo obiektywnie i klarownie.
Jednak tarot zawsze pokazuje mi prawidlowo i sie spelnia.Tak samo innym.
Jednak czasem faktycznie pokazuje co chce ale to dlatego ze zbyt silne emocje czemu towarzysza
Odpowiedz
#21

Matylda napisał(a):Kochani jak to jest u Was w tym temacie bo u mnie, bardzo często jest tak, że kiedy zadaję pytanie, rozkładam karty to dostaję albo tępoty umysłowej, cały rozkład jest mało czytelny dla mnie, nic mi się nie łączy albo dokładnie jest tak jakiej odpowiedzi się spodziewałam, dokładnie. Może za bardzo emocjonalnie wtedy podchodzę do tego? Uśmiech
widzę, że nie tylko ja wpadam w tak zwaną próżnię umysłową Uśmiech
Ale nie przejmuj się, z własnych obserwacji wiem, że jak stawiam karty na coś na czym mi bardzo zależy to często lubię naginać rzeczywistość i wytłumaczyć sobie rozkład tak by było na moje. Dlatego najczęściej sama sobie wróże na sprawy, do których potrafię bardziej się zdystansować.
Jak się napalę na jakąś sprawę to wolę zapytać innego tarocistę- by dowiedzieć się jaki jest Jego punkt widzenia.
Odpowiedz
#22

no właśnie
w skrócie to mniej więcej tak wygląda jak opisała Jagoda nade mną Ok ... sobie zawsze pokolorujemy obrazek tak, żeby wygladał jak go sobie już wyobraziliśmy
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości