19-05-2014, 15:41
Ostatnim czasie miałem wenę i postanowiłem coś takiego stworzyć ze szczyptą swoich doświadczeń.
Często nie zdawałem sobie sprawy, że jest ten świat zbyt ciekawy,
pochłonięci częstymi obowiązkami, nie mamy pojęcia co wokół nas mamy,
często poczuje dreszcz, chłód po kostkach, blask kontem oka, tuż szmer szpargałach,
cichu chód w korytarzu, zakończony skrzypieniem drzwi... "drzwi naoliwić trzeba".
Rozum fantazji nie potrzebuje, lepiej się śpi jak nic nie czuje. Przypomina on dziś
bardziej lustro weneckie. Pokazuje co światło ukaże, a z drugiej strony ciemność coś skrywa.
Przygoda ta niewinnie się zaczyna, od tak dla ducha i z duchem została.
Kiedy przynosi coś ukojenie, ciągnie nas dalej ciekawość.
Chęć ulepszenia , bycia kimś innym, siebie poznawania.
Rozum to potężne narzędzie i niestety obosieczne.
Bo gdy już otworzymy rozum, to być już trzeba przygotowanym.
Na różności tego świata, które manifestują swą obecność na wszelaki sposób...
Idąc w nocy korytarzem, raz rzuciło mi się w oko, cień co pokój jasny czynił
pewną postać ozdobił. Pomimo tego, że w półcieniu stała, czarna postać pół kroku w tył dała i rękę długą wyciągała aby coś złapać, lub może oznajmić...że długo tu jeszcze będzie obcował.
Nie okazując wrażenia, jaki na mnie wyparła, pośpieszyłem do pokoju aby zapomnieć ten chwile..."jednak się nie uda"
Rozmyślając o tym i o innych sprawach ,zdaje sobie sprawę że to nie jest zabawa, wszystko to jakoby szachownicą się ima, to co ciemne cieniem się posuwa a człowiek białych pól lepiej niech się trzyma.
Często nie zdawałem sobie sprawy, że jest ten świat zbyt ciekawy,
pochłonięci częstymi obowiązkami, nie mamy pojęcia co wokół nas mamy,
często poczuje dreszcz, chłód po kostkach, blask kontem oka, tuż szmer szpargałach,
cichu chód w korytarzu, zakończony skrzypieniem drzwi... "drzwi naoliwić trzeba".
Rozum fantazji nie potrzebuje, lepiej się śpi jak nic nie czuje. Przypomina on dziś
bardziej lustro weneckie. Pokazuje co światło ukaże, a z drugiej strony ciemność coś skrywa.
Przygoda ta niewinnie się zaczyna, od tak dla ducha i z duchem została.
Kiedy przynosi coś ukojenie, ciągnie nas dalej ciekawość.
Chęć ulepszenia , bycia kimś innym, siebie poznawania.
Rozum to potężne narzędzie i niestety obosieczne.
Bo gdy już otworzymy rozum, to być już trzeba przygotowanym.
Na różności tego świata, które manifestują swą obecność na wszelaki sposób...
Idąc w nocy korytarzem, raz rzuciło mi się w oko, cień co pokój jasny czynił
pewną postać ozdobił. Pomimo tego, że w półcieniu stała, czarna postać pół kroku w tył dała i rękę długą wyciągała aby coś złapać, lub może oznajmić...że długo tu jeszcze będzie obcował.
Nie okazując wrażenia, jaki na mnie wyparła, pośpieszyłem do pokoju aby zapomnieć ten chwile..."jednak się nie uda"
Rozmyślając o tym i o innych sprawach ,zdaje sobie sprawę że to nie jest zabawa, wszystko to jakoby szachownicą się ima, to co ciemne cieniem się posuwa a człowiek białych pól lepiej niech się trzyma.