15-01-2013, 12:49
W takim razie opowiem kolejną opowieść.
Na temat częstych nawiedzań mojego kuzyna. Gdy mial 13 lat poraz pierwszy zobaczył pierwsze zjawisko paranormalne. Wracał od kolegi z domu, zapewne palili papieroski itp. Bo z niego jest dobry agent Widział, że z naprzeciwka idzie wysoki mezczyzna, pomyślał sobie, że to znowu wraca do domu ten drobny pijaczek. Powiedział dobry wieczór i szedł dalej. zobaczyl jak postać idzie w stronę rowu. Pomyślał no nie Zdzichu się naprułeś i znowu bedzie spanko w rowie. Ale coś go tkneło męzczyzna wchodził do tego rowu jak po schodach ( ten rów znajduje sie właśnie koło mojego domu, koło tego legendarnego cmentarza niemieckiego ) wiec poszedł go wyciągnąć z tego rowu. Przerażony zobaczył, że w rowie nikogo nie mam ;/ Wyrwał z tam tąd jak oszalały. Ciocia nie mogła go wyprowadzić z histerii.
Później zaczeło się ciągłe duszenie i zwalania z łóżka. Nie mógł sobie z tym poradzić i świecona woda i kości stawiane w symbol krzyża. Dopiero z pomocą przyszedł obraz Najświętszej Marii Panny z Częstochowy ( taka kopia właśnie z Częstochowy, który kiedyś przyniosła babcia ).
Na temat częstych nawiedzań mojego kuzyna. Gdy mial 13 lat poraz pierwszy zobaczył pierwsze zjawisko paranormalne. Wracał od kolegi z domu, zapewne palili papieroski itp. Bo z niego jest dobry agent Widział, że z naprzeciwka idzie wysoki mezczyzna, pomyślał sobie, że to znowu wraca do domu ten drobny pijaczek. Powiedział dobry wieczór i szedł dalej. zobaczyl jak postać idzie w stronę rowu. Pomyślał no nie Zdzichu się naprułeś i znowu bedzie spanko w rowie. Ale coś go tkneło męzczyzna wchodził do tego rowu jak po schodach ( ten rów znajduje sie właśnie koło mojego domu, koło tego legendarnego cmentarza niemieckiego ) wiec poszedł go wyciągnąć z tego rowu. Przerażony zobaczył, że w rowie nikogo nie mam ;/ Wyrwał z tam tąd jak oszalały. Ciocia nie mogła go wyprowadzić z histerii.
Później zaczeło się ciągłe duszenie i zwalania z łóżka. Nie mógł sobie z tym poradzić i świecona woda i kości stawiane w symbol krzyża. Dopiero z pomocą przyszedł obraz Najświętszej Marii Panny z Częstochowy ( taka kopia właśnie z Częstochowy, który kiedyś przyniosła babcia ).