Liczba postów: 38
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04-02-2013
Reputacja:
0
A mnie ciekawi jedna sprawa ostatnio czy krzywda wyrzadzona wruci z mocniejsza sila do sprawcy krzywdy.bo czytam i wszedzie zawsze ze rownowaga w energiach przyrodzie itp a co wy o tym myslicie.prosze o wypowiedzi.
Liczba postów: 38
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04-02-2013
Reputacja:
0
brat jest realista ale jak mi powiedzial ze w to wierzy i ze to tylko kwestia czasu to dostalem szoku.ja wychodze z zalozenia ze tacy ludzie spaduja na 4lapy.mozecie rzucic jakies przyklady.
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 6
Dołączył: 11-01-2013
Reputacja:
0
Mam nadzieje, że tak, tak jak mówi mądre przysłowie ,, Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy ''.
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 6
Dołączył: 11-01-2013
Reputacja:
0
co się dzieje u moich historyków ? Co taka cisza zapała w temacie ?
A duszki grasują :scared-ghostface: :scared-ghostface: :scared-ghostface: i czekają na nowe historyjki
faktycznie :p brakuje historii ;p Sławek? Enzo? ;p
Opowiem wam historię mojej sąsiadki:
Mieszkała ona na wsi , wiadomo 40 lat temu na ulicach nie było latarni .które by się świeciły i dawały jakąś nutę podświadomości ,że jest się bezpiecznym. Jej sąsiadka około 20-letnia wracała od swojej przyjaciółki późnym wieczorem, zmierzchało się ale z racji ,że pogoda była ładna to i noc zapowiadała się obiecująco. Wracała ona obok domu kobiety o której mówiono ,że podpisała pakt z diabłem.. Miała ona 3 mężów ale wszyscy z nich szybko umierali zostawiając jej dosyć duże majątki, jeden z tych mężów opowiadał o swojej żonie ,która podobno obiecała szatanowi swoją duszę w zamian za dobre i dostojne życie na ziemi. Kobiecie nigdy nie brakowało ale gdy w końcu przyszła pora na nią w jej okolicy zaczęły się dziać bardzo dziwne rzeczy ,a obok jej domu nocą nie chciały przechodzić nawet zwierzęta bo automatycznie wyły i skamlały. Wracając do meritum, koleżanka mojej sąsiadki wracała późnym wieczorem do domu ,minęła dom wcześniej wspomnianej kobiety i po chwili usłyszała stukot kopyt, z racji ,że to wieś pomyślała,że to z pewnością koń któregoś z mieszkańców więc się nawet nie odwracała. Ale tak idąc i idąc słyszała równy stukot blisko siebie, zaczęło ją to niepokoić więc delikatnie odwróciła się za siebie ,a tam za nią coś niesamowitego! "Coś" o posturze człowieka, mężczyzny ale z kopytami ,z przerażającym wzrokiem wlepionym w nią, kobieta oszalała na miejscu, zaczęła biec ile sił w nogach przed siebie! To coś biegło za nią co jeszcze utwierdzało ją w przekonaniu o strachu jaki ją przygwoździł! Z tego wszystkiego nie umiała otworzyć drzwi po prostu wybiła szybę w drzwiach przez co przebiła się do środka i zemdlała.. Już nigdy nie chciała chodzić tamtą drogą i nigdy tamtędy nie chodziła. Ta ową postać podobno widziało jeszcze kilka osób ale nikt nie miał tak bliskiego spotkania jak ta kobieta...
kurcze jaka historia z tym kopytem :p ciekawe co by sie stało jakby ją dopadł :p
kurde czekamy na kolejne historie :p
Liczba postów: 42
Liczba wątków: 9
Dołączył: 10-08-2012
Reputacja:
0
Witam, kiedyś miałem taki przypadek, że coś złego się koło mnie kręciło. to było 2 lata temu, kiedy jeszcze mieszkałem w akademiku. Siedziałem do późna nad pracą, mój lokator już dawno spał. Było około 3, nie chciało mi się nad tym siedzieć do rana bo nie miałem żadnego napiętego terminu. Położyłem się za moment spać, był spokój w akademiku. Było strasznie cicho. Położyłem się spać, ale nie mogłem zasnąć przez dłuższą chwilę. Coś mi nie dawało spokoju. podniosłem się z łózka i zauważyłem postać przed łóżkiem mojego lokatora. Była niska i ciemna, było to jak dzień dziecka. W naszym pokoju zawsze panował półmrok bo padało światło z latarni i z bilbordu. Kiedy przypominam tą noc nie pamiętam czy coś mówiłem czy się bałem, gdyż wiem że nie można nigdy się ich bać. Wiem że zaraz po tym złapałem za lampkę i już przed tym jak zapaliłem ją to nie było tej postaci. Po tym do rana nie spałem na szczęście zajęcia były popołudniu. Za dnia wmówiłem sobie że to mi się zdawało, ale był to piątek i miałem spędzić weekend sam, gdyż lokator zawsze wyjeżdżał do domu. Spędziłem ten wieczór normalnie, bez ekscesów alkoholowych. Kiedy miałem już skończyć dzień. Wtuliłem się w pierzyny, choć powiem że musiałem się bać, bo spałem z zapaloną lampką. Kiedy próbowałem zasnąć nagle dobiegał do mnie z łazienki głos(w pokojach mieliśmy własne łazienki). Wołam do mnie po imieniu, był męski. Powtórzył moje imię dwa razy męski głos i raz żeński. Nie zaglądałem do łazienki. Wolałem wykończyć sobie muzykę przez laptopa i zasnąć z włączoną lampką. Po tej nocy nic już takiego się nie powtórzyło do dnia dzisiejszego mam spokój, ale chciałem opowiedzieć Wam co mnie spotkało w pewnym pokoju w akademiku 2 lata temu, dziękuje.
Liczba postów: 700
Liczba wątków: 22
Dołączył: 24-12-2011
Reputacja:
0
Mi się zdążyło ze 2 razy duch mi wlazl do łóżka. Za każdym razem była to noc . Ja śpię. Budzi mnie szarpniecie kołdry . Poprostu mam nogi odkryte iczuje jak się kładzie na mnie. Zimno jak diabli . Mówię wyp . . aj stąd i robi mi się ciepło . Nie śpię my rana ze strachu.o pierwszym już pisałam to był brat mojego chłopa a ten drugi nazywał się krzysiu .skąd wiem ? Bo śni mi się ze gość wchodzi na internet pisze za mnie a w tych postach obraza. ludzi . Poprostu miesza i to niby ja to robię po czym podpisuję się krzysiu. A za chwilę budzi mnie właśnie ze szarpie mi koldre i dalej już wiecie. Boję się spać.
Liczba postów: 42
Liczba wątków: 9
Dołączył: 10-08-2012
Reputacja:
0
miałem raz tak że mnie coś nad ranem masowało stopy, byłem bardzo zdenerwowany bo koledzy mi czasem psikusy mi robili i za nogi ciagli abym wstał. Tamten poranek był inny czułem taki masaż na stopie czułem wyraźnie czyjeś palce ,które mnie masowały... to było miłe, ale Twój duch to kawał wała. Nie możesz się bać