Illuminaci- słyszeliście o nich?
#1

Zaczynam wątek ,który nurtuje mnie od dłuższego czasu. Słyszeliście o illuminatach ich spiskach oraz sławnych osobach oddających dusze diabłu w zamian za cudowne życie na ziemi pełne bogactwa materialnego oraz sławy?[ATTACHMENT NOT FOUND]
Odpowiedz
#2

No pewnie, od zawsze przecież są podobnieżOczko
Odpowiedz
#3

Ciekawy temat ci illuminaci, ja czytałem wiele książek które pękają od natłoku teorii spiskowych z ich udziałem... NIby chcą przejąć władzę nad biegiem świata przejmując najważniejsze urzedy i posady... Wiele uwagi poświęca im Van Helsing w książce pt "Ręce precz od tej książki" - fajnie się czyta, na chomikuj tez jest pdf Język
Na youtube jest też sporo filmików o nich, o ich bytności w muzyce, sztuce i polityce - wiele teorii naciąganych a wręcz śmiesznych miejscami, ale jeśli cie to interesuje to warto obejrzeć

pozdrawiam
Odpowiedz
#4

Właśnie filmiki na youtube oglądałam, śmieszne nie śmieszne ja się wystraszyłam!!
Odpowiedz
#5

Ja już kiedyś wkleiłam dość ciekawy, ponad godzinny film o iluminatach, ale nie pamiętam gdzie go wkleiłam...jak zznajdę to ci napiszę gdzie to jest. Iluminaci albo masoni.

Tutaj to jest...
<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=24&t=8202&p=157981#p157981">viewtopic.php?f=24&t=8202&p=157981#p157981</a><!-- l -->
Odpowiedz
#6

Ten też ciekawy, niestety tylko po angielsku
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=lEV5AFFcZ-s&feature=player_embedded[/youtube]
Odpowiedz
#7

Powiem szczerze, słyszałem różne teorie o nich. Raz, że to wyznawcy szatana, potem to skupienie największych umysłów na świecie ;p także sam nie wiem :p
Odpowiedz
#8

poczytajcie sobie o nowym jezuickim Papiezu, o Jezuitach i Iluminatach, przeczytajcie przysiege Jezuitow, wlos sie na glowie jezy :?:
Odpowiedz
#9

Zakon Iluminatów - historia powstania

Zakon Iluminatów został założony w dniu 1 maja 1776 roku przez Adama Weishaupta (1748-1830). Jak podaje ks. J.A.Cervery ( [3] str. 113) nazwa "Iluminaci" pochodzi jeszcze od sekty manichejczyków, którzy głosili, że są "oświeceni" przez niebo, a ich doktryna odrzucała jedność z Bogiem i sprowadzała się do radykalnej anarchii, polegającej na zniszczeniu wszelkich religii, społeczeństw i zniesieniu prawa własności, to jednak dopiero organizacja założona przez Weishaupta spowodowała ścisłe powiązanie tych idei ze światem polityki i finansów.

Zdaniem W.T. Stilla termin "Iluminaci" , został użyty także przez pisarza Menendeza Pelabyo w 1492 roku i można go odnieść do działającego na terenie Hiszpanii tajnego towarzystwa o nazwie "Alumbrados", którego członkowie "mieli uzyskiwać tajemną wiedzę z nieznanego źródła dającego nadludzką inteligencję" ([2] s. 47), Działalność "Alumbrados" została potępiona edyktem Wielkiej Inkwizycji w 1623 roku i stanowiła "kolejną bitwę między Kościołem katolickim a towarzystwami tajnymi." Bowiem było i jest powszechną praktyką maskowanie działalności różnego typu tajnych stowarzyszeń i propagowanych przez nich doktryn "woalem chrześcijaństwa". Z reguły ma to na celu najpierw przyciągnięcie do nich jak największej liczby ludzi (również chrześcijan), a później zdyskredytowanie chrześcijaństwa jako całości.

W 1772 roku Weishaupt został profesorem prawa kanonicznego na Uniwersytecie w Ingolstadt w Bawarii. Choć był wykładowcą na uniwersytecie jezuickim, a wcześniej kształcił się w ich szkołach, to nigdy nie wstąpił do tego zakonu, bowiem nie tylko znienawidził Jezuitów, ale zaprzysiągł zniszczenie Kościoła katolickiego i reprezentowanego przezeń chrześcijaństwa. Jak twierdzą niektórzy badacze w 1771 roku został wyszkolony w dziedzinie okultyzmu egipskiego przez nieznanego pochodzenia kupca nazwiskiem Koelmer, o którym mówiono, że przemierzył Europę w poszukiwaniu adeptów swej tajnej doktryny ([8] s. 226). Inni dodają, że inspiratorem działań Weishaupta w tym okresie był również bliski przyjaciel Mojżesza Mendelssohna - Hartwig Wessely (Hartog Naftali Herz) ([8] s. 247).

W ciągu następnych pięciu lat Weishaupt sformułował plan, za pomocą którego wszystkie systemy tajemne miały być sprowadzone do jednej potężnej organizacji. 1 maja 1776 roku powołał do życia tajny Zakon Iluminatów czyli "Oświeconych" (znanych z początku także pod nazwą "Perfektibilistów") i stanął na jego czele przyjmując pseudonim "Spartacus". Organizacja ta pełniła w istocie rolę "nad-masonerii", gdyż zaczęła przejmować kontrolę i mieć przemożny wpływ na całe wolnomularstwo. W tym celu Weishaupt dał się nawet przyjąć do loży "Zur Behuntsamkeit" w Monachium i zaczął urządzać swój Zakon niejako wewnątrz masonerii. Iluminaci mieli być "w masonerii i z masonerii, aby poruszać się wśród niej sekretnie". Byli tak przeszkoleni, że mogli opanować praktycznie każdy tajny związek i poddać go kontroli swego szefa, a ich wierność wobec niego "była kontrolowana przez skomplikowany system donosów". Dla udoskonalenia organizacji swego Zakonu Weishaupt pilnie studiował także statuty wówczas już skasowanego Towarzystwa Jezusowego (Jezuitów) ([12] s. 66). Między innymi członek Zakonu Iluminatów był zobowiązany do podania na piśmie swojego szczegółowego życiorysu z uwzględnieniem stosunków rodzinnych i majątkowych, jak również co miesiąc składać rodzaj sprawozdania o swoim życiu wewnętrznym ([7] s. 97), a członkowie wyższych stopni wtajemniczenia mieli pod swoim dozorem dwóch Iluminatów należących do stopni niższych. Warty podkreślenia jest także przewrotny sposób w jaki uzależniano od Zakonu i zmuszano do milczenia jego członków: "Zachowanie tajemnicy było wymuszane wśród Iluminatów w taki sam sposób co w greckich szkołach misteryjnych i tak jak jest to bez wątpienia robione dziś w organizacjach supermasońskich. Od kandydatów wymagano wyznania kompromitujących informacji na swój temat, dotyczących na przykład rozwiązłości seksualnej czy ukrywanych przedtem czynów przestępczych, tak jak gdyby wyznawali oni swoje grzechy księdzu katolickiemu (...) Gdyby któryś ze wtajemniczonych Weishaupta zechciał złamać kodeks milczenia, to jego wiarygodność zostałaby zakwestionowana przez dowody ściągające na niego potępienie, mogące co najmniej zniszczyć jego reputację w danej społeczności, jeśli nie posłać go do więzienia ..." ([2] s. 87). Co więcej cala struktura Zakonu została tak perfidnie pomyślana, by "ludzie skrupulatni a dający się oszukać, nigdy nie przekroczyli najniższych stopni ... natomiast ludzie zuchwali, bezwzględni, cyniczni, gotowi i chętni to tego by uwolnić się od religii, moralności, patriotyzmu i wszelkich innych przeszkód, wznosili się na szczyt " ([2] s. 91). Zresztą podobne techniki manipulacji stosuje się w tego typu tajnych stowarzyszeniach także obecnie. Jeśli chodzi o organizację to Zakon posiadał szereg ściśle zakonspirowanych stopni wtajemniczenia, jego członkowie używali jedynie pseudonimów, a najwyżsi kierownicy przyjęli nazwę Aeropagitów. I tak na przykład Weishaupt nazwał się imieniem "Spartacus", Knigge - "Filon", Bode - "Amelius", Constanzo - "Marius", Zwack - "Katon", Bassus - "Hannibal", Massenhausen -"Ajax" itd.

Zakon Iluminatów dzielił się na trzy klasy ([7] str. 97):

I. iluminatus minor
II wolnomularzy z trzema stopniami: ucznia, towarzysza, mistrza
III mysteria (tajemnice) małe misterium z dwoma stopniami: szkocki nowicjusz (iluminatus major) i szkocki rycerz (iluminatus dirigens); średnie misterium z dwoma stopniami: mały stopień kapłański (presbyter albo epopta) i mały stopień rządcy (regens) oraz wielkie misterium z dwoma stopniami: wielki stopień kapłański (magus albo philosophus) i wielki stopień rządcy (rex)

Oficjalnie Weishaupt twierdził, że wymyślona przez niego doktryna miała na celu tylko "oświecenie" i poprawę ludzi oraz zapewnienie im szczęścia. W statutach związku dostępnych dla niżej wtajemniczonych można przeczytać ([8] s. 228):

"Cała jego [tj. Zakonu] troska skierowana jest wyłącznie ku temu , by zainteresować ludzi poprawą etyczną ich charakteru i uczynić to dla nich koniecznością, wpoić w nich ludzkie i społeczne uczucia, zapobiec złośliwym zamiarom, dać pomoc uciśnionej i udręczonej cnocie przeciw bezprawiu, myśleć o karierze osób godnych, oraz upowszechniać pożyteczne dotąd ukryte wiadomości naukowe ."

Jednak przy wyższych stopniach wtajemniczenia iluminizmu objawiano członkom Zakonu w znacznie większym stopniu jego sekret według następującego tekstu wygłaszanego przez osobę inicjującą ([12] s. 65):
<!-- m --><a class="postlink" href="http://yogin.pl/satya/historia/847-johann-adam-weishaupt-zalozyciel-zakonu-iluminatow.html">http://yogin.pl/satya/historia/847-joha ... natow.html</a><!-- m -->

“Jezuici to organizacja militarna, nie religijny zakon. Ich szef to generał armii, a nie ojciec w jakimś klasztorze. Celem tej organizacji jest władza, w najbardziej jej despotycznym znaczeniu. Absolutna, uniwersalna władza by kontrolować świat wedle woli jednego człowieka. Generał Jezuitów jest mistrzem, suwerenem nad suwerenami. Gdziekolwiek Jezuici zostaną przyjęci, staja się mistrzami, za wszelka cenę. Każdy czyn, każde przestępstwo, jakkolwiek okropne, jest chwalebna praca, jeśli popełnione jest w interesie Zakonu Jezuitów lub z rozkazu jego generała.” Napoleon Bonaparte


1. “Prawdą jest, że rzymscy Jezuici opanowali do perfekcji wolnomularstwo, które jest ich najznakomitszym i najbardziej efektywnym narzędziem, dzięki któremu osiągają swoje cele wśród protestantów.”
The Grand Design Exposed, John Daniel, (Middleton, Idaho: CHJ Publishing, 1999), p. 302.
2 “..Pomiędzy 1555 a 1931 Zakon Jezuitów został wydalony z co najmniej 83 państw, państw miast oraz miast, za angażowanie się w polityczne intrygi i w przewrotowe spiski przeciwko dobrobytowi państwa, powołując się na zapiski jezuickiego księdza Thomasa J Campbella. Praktycznie każdy powód wydalenia to polityczne intrygi, polityczna infiltracja, polityczne przewroty..”
(1987) J.E.C. Shepherd (Canadian historian)

Zakon jezuitów wykształcił takie osobistości jak, np. Joseph Goebbels,
Juziu Stalin, Fidel Castro, Bill Clinton czy 11 szef KE – Jose Manuel Durao Barroso…

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.globalresearch.ca/washingtons-pope-who-is-francis-i-cardinal-jorge-mario-bergoglio-and-argentinas-dirty-war/5326675">http://www.globalresearch.ca/washington ... ar/5326675</a><!-- m -->
Artykuł o powiązaniach papieża z Wall Street i juntą wojskową. A tu jest powód dlaczego królowa choruje ciągle a Ratzinger nie rusza się z Watykanu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://johngaltspeakin.wordpress.com/2013/02/17/masowe-ludobojstwo-dzieci-mohawk-dokonane-przez-krolowa-wielkiej-brytanii-i-watykan-odkryte-w-kanadzie/">http://johngaltspeakin.wordpress.com/20 ... -kanadzie/</a><!-- m -->

Franciszek Borgia 3 Generał Jezuitów powiedział:
,, Przyszliśmy tutaj jak baranki lecz będziemy rządzić jak wilki.
Będziemy wygnani jak psy i powrócimy jak orły…”

"Watykan wybrał rzeczywiście Czarnego Papieża. Czarnego we wszystkich wymiarach – poczynając od postawy moralnej w młodości i czarnej przeszłości we współpracy z juntą Perona poprzez fakt iż reprezentuje Czarny Zakon, Zakon który bezpośrednio przyczynił się do Upadku I RP. Jezuici – Ludzie Czarnego Słońca – głównym motor kontrreformacji w Polsce, główny motor i inicjator procesu skłócenia Polski z Rosją. O Metodach Jezuitów i ich skrytobójczych zamachach można przeczytać w artykule Leszka Mioduchowskiego – Chronologia europejska przełomu XVI i XVII wieku (istotne uzupełnienie do stosunków Polska – Rosja w XVII wieku)"

Ten Zakon przyczynił się szczególnie do wyniszczenia cywilizacji Inków w Ameryce Południowej i doprowadził do zniszczenia prawie wszystkich pisanych zabytków ich kultury".

"Dopóki jezuici nie wzięli sprawy w swoje ręce ma pan rację. Polska była krajem wielu religii i praktyki pogańskie tolerowano, a były dosyć powszechne co widać po kościelnych kazaniach. Praktyki pogańskie uprawiał Władysław Jagiełło i wielu jego następców, którzy bardziej słuchali Jana Twardowskiego i różnych alchemików – profesorów z Akademii krakowskiej niż doradców z Watykanu. Dopóki tak było było dobrze. Skończyło się dziać dobrze kiedy katoliccy fanatycy zaczęli rządzić w imieniu interesów obcych – Watykanu, katolicyzmu – rządzić z Warszawy.

Tego w podręcznikach historii może nie uczą, ale czemuż to Zygmunt III Waza przeniósł stolicę do Warszawy? Czy nie żeby się uwolnić od nacisku krakowskiego dworu – tych wszystkich doradców, którzy nie pozwalali na fanatyzm religijny i wcielenie go w życie? Odkąd to zaczęło się źle dziać? Czy to jakaś magia zadziałała czy co? Chyba jesteśmy ludźmi racjonalnymi. Pokojarzyć fakty, mimo braku wykładu w podręczniku do historii z podstawówki potrafimy.

Kto zna trochę historię bez trudu skojarzy te zbieżności dziejowe. Bajdę o tym że Polska upadła z powodu sarmackiego rozpasania, z powodu kultywowania tradycji sarmackiej i Liberum Veto wymyślili kolejni kaznodzieje, którzy “ratowali” Polskę w okresie pozytywizmu, czyli gdy Polski już nie było. Było wręcz odwrotnie Polska umarła odrzucając sarmackie porządki wewnętrzne – tolerancję, tradycję przodków na rzecz mód zachodnich, wartości pielęgnowane prywatnie, rodzinnie, wbrew temu co narzucał kościół, aż do okresu kontrreformacji – która okrutnym terrorem a nie przyjazną perswazją, zbrodnią, oraz pozbawieniem majątku – czyli dorobku pokoleń i karami banicji, albo po prostu śmiercią (w majestacie prawa i bezprawnie zadaną)- za odstępstwo od katolicyzmu, wymuszała jedynie słuszną wiarę. Potem to całe tak słynne liberum veto – to już były tylko konsekwencje i powolne konanie aż do całkowitego zgonu.

Liberum veto – no pewnie – bo skoro ty służysz obcemu (Watykanowi) i na jego korzyść uchwalasz w Sejmie prawo, to czemu ja nie mam mieć prawa weta i służyć też obcemu z Moskwy czy Berlina. A skoro – jak to prawią wszyscy dookoła i kaznodzieje też, to OBCE jest lepsze niż Własne Sarmackie, to robię przecież dobrze – jakby powiedzieli jezuici – i jeszcze żądam zapłaty.

Czy teraz jest inaczej?! Czy Kościół coś robi dla Polski?! Czy mamy jakiś inny stan wewnętrzny niż tutaj opisany? Czy rzuca się IM, jakiś przedstawiciel światłej nauki kościoła – IM rozszarpującym dla prywaty i zdrajcom – czy rzuca się pod nogi i rozdziera koszule?! Czy ktoś nie usiłuje manipulować historią, wyrzucić jej na margines szkolnej nauki, okroić podręczników i badań historycznych?! Czy ktoś nie wkłada Polakom swojej wersji historii układanej za euro-granty? Czy to nie fakty? Czy w takim razie mamy się temu biernie przyglądać w imię związku z katolickim kościołem i Watykanem?

Jezuicki dialog to monolog, jezuicka retoryka to kazuistyka, wypaczona, tak jak ich pokrętne argumentacje które z chrześcijaństwa uczyniły coś dziwacznego. Taki właśnie dziwaczny – jezuicki jest polski katolicyzm. Z jednej strony szalbierstwo, kłamstwo, oszustwo, wykorzystywanie ludzi do granic upodlenia a z drugiej świętoszkowatość i rozgrzeszenie najgorszych podłości łącznie ze zdradą narodową.

To nie komplement niestety – dyskurs jezuicki – ani jeśli spojrzymy na jezuickie dokonania wstecz ani gdy na te współczesne

bo współcześnie cóż:
fragment artykułu – zmartwiony KATOLIK z prawicowego portalu – cytujemy:
“Jezuici – zakon, który powstał by bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy, w czasie, gdy podstawy cywilizacji chrześcijańskiej zostały zaatakowane przez herezję protestancką, dawno już porzucił swoje męstwo, zapał i elitarne, w pewnym sensie również pośród zgromadzeń Kościoła, miejsce.

To jezuici są autorami teologii wyzwolenia, to jezuiccy księża kwestionowali i kwestionują nauczanie Kościoła odnośnie etyki seksualnej, to jezuiccy filozofowie dokonują intelektualnych ekwilibrystyk, by zakwestionować możliwość odczytania koniecznych i obiektywnych norm moralnych. Jednym słowem – zamiast bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy – służą dziś najbardziej odrażającej i pokracznej postaci ducha tego świata – jego bełkotliwością, rozmyciem, relatywizmem, brakiem świadomości własnych korzeni i celu…” – koniec cytatu

a w przeszłości no cóż, nie jest lepiej – to nie argumentacja rzeczowa ani trzymanie się PRAWDY Świętej Księgi, tylko kręcenie Pismem Świętym i argumentami na własne potrzeby i to w sposób, w którym cel uświęca środki, w sposób urągający chrystusowemu przesłaniu i śmierci na krzyżu tego człowieka, Jezusa z Nazaretu (bynajmniej nie boga):

“….Najważniejszymi jej (kazuistyki) twórcami, w katolickim wydaniu, byli jezuici – najwybitniejsi autorzy traktatów teologii moralnej. Teologię jaką na tej podstawie stworzyli nazywa się różnie: semipelagiańską, szerokich bram raju, łatwego chrześcijaństwa itp. To jezuici byli autorami najważniejszymi odżegnania się katolicyzmu od chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo była to mroczna i trudna religia stworzona przez św. Pawła, rozwinięta przez św. Augustyna, kontynuowana przez …Kalwina. Chrześcijaństwo dawało szansę na zbawienie tylko garstce wybranych (predestynacja to nie wymysł Kalwina), którzy oznaki swego wybrania upatrywać mogli w spełnianiu przez nich surowych nakazów moralnych (chrześcijanin miał być gorący, jeśli jego religijność była tylko „letnia” — znaczyło to, że zasili kotły piekielne). Jezuici przekreślili tę teologię: każdy wg nich zasługiwał na zbawienie, nawet bez szczególnej czystości moralnej, najważniejszym było przestrzeganie nakazów kościelnych. Faktycznie było to obłudne i budzić mogło odrazę prawdziwych chrześcijan, ale to umożliwiło dalsze trwanie Kościoła, była to więc racja — być albo nie być. “Wtedy, kiedy protestantyzm, dominowany przez ducha św. Pawła i św. Augustyna, zwężał w najlepsze drogę zbawienia i przerażał grzesznika jego grzechem, katolicyzm jezuicki przyswajał sobie politykę zręczniejszą: czynił religję prawie miłą i wyrozumiałą dla słabości ludzkiej. Zapewne, nie wynalazł kazuistyki, to znaczy nauki o przypadkach sumienia, starciach obowiązków, którą starożytność grecka już znała, i której istnieją piękne przykłady w traktacie Cycerona O obowiązkach; ale rozwinął tę naukę potrzebną, która rozróżnia odcienie czynów, zarówno jak myśli, i ażeby je sądzić, wyśledza przede wszystkim ich motywy.” (S. Reinach, Historia powszechna religii). Kazuistyka była oczywiście nauką potrzebną, jak to zaznaczyliśmy, jednak z chrześcijańskiego punktu była niedorzeczna i bluźniercza…

Tak jak kiedyś Kościół ośmieszył ideę odpustów, tak wtedy jezuici zdyskredytowali kazuistykę. Zawsze mieli na “podorędziu gotowe usprawiedliwienie dla wszelkich ludzkich nieprawości i zbrodni”. Jeśli wcześniej człowiek nie mógł nie grzeszyć, to jezuici sprawili, że nie lada sztuką było popełnienie jakiegokolwiek grzechu. Oto najzabawniejsze przykłady z pism jezuickich (podane przez Pascala w Prowincjałkach z 1657 r.:

· “Żaden uczynek nie jest grzeszny, o ile Bóg nie natchnie sprawcy świadomością własnej słabości, pragnieniem uleczenia się z niej i błagalnej modlitwy o Jego pomoc, tak że ludzie, którzy po prostu gwiżdżą sobie na Boga, nie mogą popełnić grzechu” — streszczenie słów o. Le Moine

· “Człowiek staje się mordercą tylko wówczas, gdy podstępnie zabija kogoś za pieniądze”

· “Mnich może zrzucić habit nie narażając się na ekskomunikę, jeśli tylko czyni to z powodu tak wstydliwego jak wizyta w burdelu”

· “Nie ma symonii, gdy nabywca beneficjum kościelnego daje pieniądze nie jako zapłatę za dobro duchowe, lecz po to jedynie, aby oddziałać na wolę sprzedającego”, o. Escobar

· Jeśli ktoś cię spoliczkuje, możesz go zabić, o. Lessius

· Możesz zabić złodzieja, choćby ten ukradł ci tylko rzecz wartości 1 dukata lub nawet mniejszej, o. Escobar, o. Molina

· “Nie ma lichwy, gdy wierzyciel bierze pieniądze od dłużnika jako objaw wdzięczności, nie zaś na mocy reguł sprawiedliwości”

· “Posiadanie pieniędzy jest prawowite, nawet jeśli uzyskane one zostały sposobami tak niegodziwymi jak cudzołóstwo czy morderstwo”

· “Kobieta z dobrego towarzystwa słuszniej niż nierządnica może domagać się pieniędzy za kryjome cudzołóstwo, gdyż jej ciało jest cenniejsze”, o. Fillintius

· “Jeśli zawsze, człowieku, nosisz przy sobie różaniec, bramy raju stoją przed tobą otworem”, o. Barry

· “Lenistwo to w istocie grzech śmiertelny, ale należy je określać jako zasmucenie faktem, iż to, co jest duchowe, jest duchowe właśnie”

· “Nie mamy obowiązku dotrzymywać przyrzeczeń, jeśli nie mieliśmy takiej intencji od samego początku”, o. Escobar

· “Jest obowiązkiem dawanie jałmużny, ale tylko z nadmiaru, wszelako nikt bodaj, nawet król, nie cierpi na nadmiar dóbr”, o. Vasquez

· “Sędziemu nie wolno brać pieniędzy za wymierzanie sprawiedliwości — chyba że przyjął je tylko jako oznakę szczodrobliwości, nie musi wszakże oddawać ich, jeśli wziął je za wyrok niesprawiedliwy”

O tych dowiadujemy się z bulli papieskich, które w sumie potępiły 110 zasad jezuickich

· Można się pojedynkować z ważnego powodu

· Jeśli żona cię zdradziła możesz ją zabić

· Możesz zabić fałszywego świadka

· Jeśli masz ważny powód możesz usunąć ciążę

· Możesz dopuścić się kradzieży, jeśli skłania cię do tego “poważna potrzeba”

· Możesz fałszywie oskarżać innego o przestępstwo, żeby bronić swego honoru

· Aktu wiary wystarczy dopełnić raz w życiu

· “Synowi wolno bez grzechu cieszyć się z tego, iż zabił po pijanemu własnego ojca, ponieważ ma przejąć po nim schedę”

· spółkowanie z kobietą zamężną nie jest cudzołóstwem, jeśli mąż godzi się na to

W końcu:

· “Jeśli jednak już zgrzeszyłeś (co w tych warunkach jest doprawdy niemałym wyczynem), twój spowiednik ma obowiązek dać ci rozgrzeszeni, gdy powiesz, że swoją pokutę wolisz odłożyć do pobytu w czyśćcu”

· “Spowiednik popełniłby grzech śmiertelny odmawiając rozgrzeszenia komuś, kto może wytłumaczyć się wiarygodną opinią, nawet jeśli ta opinia jest o wiele mniej wiarygodna niż przeciwna — a wszystkie opinie są wiarygodne, jeśli wyraża je poważny autor z Towarzystwa Jezusowego”
Czyż można się jednak dziwić, że cała cywilizowana Europa chciała mieć za spowiedników tych właśnie ludzi? Jezuici nawet największemu grzesznikowi dawali ukojenie i zapewnienie o czystości chrześcijańskiej: bądź spokojny, wszak to nie jest grzech, Bóg cię kocha. Dzięki jezuitom Kościół może istnieć do dziś, gdyby nie oni światli Europejczycy dzięki Odrodzeniu staliby się na powrót poganami bądź niewierzącymi.”

Tak wyglądają jezuici i ich dialog, retoryka i dyskurs ze światem – a zwłaszcza ze światem południowoamerykańskim i słowiańskim. Tak wygląda współczesny dwulicowy kościół katolicki. Tylko ślepi i ogłupieni 200 letnią niewolą chcą w tym uczestniczyć i uczestniczą. My wszakże nikogo siłą od jego wierzeń odciągać nie zamierzamy – ani nawracać na jakieś Pismo, choćby było święte.

CB

Adolf Hitler (wł. A. Schicklgruber: 1889-1945,jezuita), głosząc mesjanizm i posłannictwo własnego światopoglądu, pisał w “Mein Kampf”: “Nas wybrało Przeznaczenie na świadków katastrofy, która będzie najlepszym dowodem słuszności nacjonalistycznej teorii rasowej”. Adolf Hitler nie jest autorem szowinistycznego i rasistowskiego programu hegemonii niemieckiej w Europie, znanego powszechnie pod tytułem: “Mein Kampf”. Napisali ów program dwaj niemieccy jezuici/dominikanie(dwie strony jednej monety),oraz ojciec Staempfle .

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=xhiyraWloHQ&feature=player_embedded[/youtube]


Reżim ustaszy ściśle współpracował z hierarchami Kościoła Katolickiego a ważnym ogniwem w tej współpracy był arcybiskup Zagrzebia Alojzy Stepinać. Z jego rozkazu kler katolicki musiał uroczyście obchodzić rocznicę proklamowania NDH (10 kwietnia) i urodziny poglavnika (13 kwietnia) a on sam został odznaczony przez Pavelicia najwyższym odznaczeniem, “Orderem Zvonimira” przyznanym za ”demaskowanie zdrajców w kraju i za granicą”. Arcybiskup w swoim liście pasterskim z 28 kwietnia 1941 r. nawiązującym do powstania NDH napisał m.in. ”…łatwo jednak dostrzec w tym dziele rękę Boga”.
Były minister jugosłowiański Veceslav Vilder powiedział 16 lutego 1942 r. w wywiadzie radiowym udzielonym w Londynie: ”Teraz w otoczeniu Stepanicia popełnia się straszliwe zbrodnie. Bratnia krew leje się strumieniami. Prawosławnych zmusza się do przyjmowania wiary katolickiej a arcybiskup Stepinać biernie się temu przygląda. Czytamy natomiast w chorwackiej prasie, że bierze udział w paradach faszystów chorwackich i niemieckich a arcybiskup Sarajewa Sarić, 24 grudnia 1941 r. nawet ułożył odę na cześć Pavelicia”.
Dla Kościoła Katolickiego to co zaczęło się dziać na terenach byłej Jugosławii było pod każdym względem korzystne. Z jednej strony poprzez przymusowe konwersje prawosławnych (za które zresztą musieli najczęściej płacić) pozyskiwano nowych wiernych a z drugiej strony na jego własność przechodziły olbrzymie bogactwa pochodzące z przejmowanych lub burzonych cerkwi i klasztorów prawosławnych jak i od pomordowanych osób. No i wreszcie miało szansę się spełnić odwieczne marzenie papieży o katolickim bałkańskim królestwie.
“Część Serbów wybijemy, część wygnamy a resztę, która musi przyjąć religię katolicką włączymy do narodu chorwackiego. Wszystkie nasze poczynania wynikają z wierności wobec religii i Kościoła Katolickiego”. Minister Edukacji NDH Mile Budak
“Chorwaci i Serbowie to są dwa różne światy. Biegun południowy i biegun północny, nigdy nie będą mogli żyć w jednym państwie chyba, że dzięki cudowi bożemu. Schizma wschodnia jest największym przekleństwem Europy, jeszcze większym niż protestantyzm. Nie ma w niej prawdy, moralności, zasad, sprawiedliwości i uczciwości”. Arcybiskup Alojzy Stepinać, nota z dnia 28 marca 1941 r.
“Nie jest już grzechem zabicie siedmioletniego dziecka jeżeli naruszy ono rozporządzenia ustaszy. Chociaż noszę szaty kapłańskie, często przychodzi mi chwytać za karabin maszynowy”. Katolicki duchowny Dionis Juricev
“W jak najkrótszym czasie uśmiercić Serbów. To jest nasz program”. Ojciec franciszkanin i gubernator cywilny Simić
“Nie sposób wyobrazić sobie ekspedycji karnej ustaszy bez udziału księdza najczęściej franciszkanina, który im przewodzi i ich podjudza”. Carlo Falconi ”The Silence of Pius XII”
“Bóg, który kieruje losem narodów i rządzi sercami królów obdarował nas Ante Paveliciem i wezwał przywódcę naszych przyjaciół i sojuszników, Adolfa Hitlera by użył swoich zwycięskich wojsk, rozproszył naszych ciemiężycieli i umożliwił nam utworzenie Niezależnego Państwa Chorwackiego. Chwała niech będzie Bogu! Okażmy wdzięczność Adolfowi Hitlerowi i bezgraniczną wierność naszemu wodzowi – Ante Pavelicovi”. Katolicka gazeta ”Nova Hrvatska”, 14 kwietnia 1941 r.
“Każdy Serb, który odmówi przejścia na katolicyzm, powinien być skazany na śmierć”. Ksiądz Dioniz Jurij, osobisty spowiednik Ante Pavelicia
“Zakonnice i księża prowadzili lekcje musztry wojskowej dla dzieci i uczyli je faszystowskiego salutowania przed portretami Pavelicia, Hitlera i Mussoliniego. Doktryna katolicka stała się przedmiotem obowiązkowym we wszystkich szkołach a jej zasady musiały być też przestrzegane we wszystkich instytucjach publicznych”. David Crowe ”A History of Gypsies of Eastern Europe and Russia”
“Prawosławnego duchownego i byłego posła, Branko Dobrosavljevicia zmuszono do odmówienia modlitwy za zmarłych podczas gdy na jego oczach ćwiartowano mu syna. Następnie popa poddano torturom. Żołnierze wyrwali mu włosy z głowy i brody, wyłupili oczy po czym żywcem obdarli ze skóry”. John Cornwell ”Papież Hitlera. Tajemnicza historia Piusa XII”
2 czerwca 1941 r. minister sprawiedliwości NDH Milovan Zanić oświadczył: ”To państwo, nasza ojczyzna, przeznaczone jest tylko dla Chorwatów i dla nikogo więcej. Nie ma takich środków i nie ma takich metod, po które nie sięgniemy żeby nasz kraj uczynić naprawdę naszym, żeby oczyścić go ze wszystkich prawosławnych Serbów”. Potwierdzenie przygotowań do dalszych czystek etnicznych nie mogło zabrzmieć inaczej.
Zaczęto wywozić Serbów do powstających obozów koncentracyjnych i systematycznie ich mordować. Czystki oprócz prawosławnych Serbów objęły też przedstawicieli innych narodowości w tym Żydów, Cyganów i Chorwatów nie przestrzegających ”ustaw rasowych”. Powstały obozy koncentracyjne w wielu miejscowościach (Stara Gradiska, Kraje, Djakovo, Gradina…) i cieszący się wyjątkowo ponurą sławą, w Jasenovacu (najbardziej ”produktywny” po obozach w Auschwitz i Treblince, najwięcej pomordowanych w stosunku do czasu funkcjonowania). Tylko w okresie grudzień 1941 r. – luty 1942 r. zamordowano w nim ok. 40 tysięcy Serbów. Ze względu na problemy z zaprowadzeniem żywych ofiar do krematoriów (nie było w nim komór gazowych), ustasze postanowili najpierw je zabijać. Dokonywali tego w wyjątkowo okrutny sposób, ćwiartując ofiary piłami, siekierami i nożami rzeźnickimi, podrzynając gardła. Używano również specjalnych młotów, po którego kilku uderzeniach ofiara padała martwa. W powszechnym użyciu były stosowane zwłaszcza do mordowania kobiet i dzieci żelazne pręty, produkowane specjalnie w jednej z istniejących wówczas fabryk. Znane są również przypadki zabijania ofiar skórzanymi batami…
Komendantem obozu koncentracyjnego w Jasenovacu przez kilka miesięcy w 1942 r. był franciszkanin Miroslav Filipović-Majstorović zwany bratem szatanem. Zasłynął już wcześniej (7 lutego 1942 r.) podczas pacyfikacji serbskich wsi Drakulici, Sargovać i Motike podrzynając gardła kobietom i dzieciom. Zamordowano wówczas prawie 3000 Serbów w tym 500 dzieci. Po wojnie został powieszony w Jugosławii w habicie franciszkanina, w którym zazwyczaj paradował w Jasenovacu i mordował swoje ofiary. Razem z nim, obozem zarządzali trzej inni franciszkanie: Zvonko Brekalo, Zvonko Lipovać i Josef Culina. W Jasenovacu, 28 sierpnia 1942 r. przeprowadzono zawody – kto poderżnie najwięcej gardeł. Zwyciężył Peter Brzica podrzynając specjalnym nożem gardła 1360 ofiarom.
Ustasze utworzyli również obozy koncentracyjne dla dzieci (Loborgrad, Jablanac, Mlake, Sisak, Brocice…). W obozach tych zamordowano tysiące dzieci.
W lipcu 2010 roku prezydent Izraela Shimon Peres powiedział: ”Obozy koncentracyjne w Chorwacji różniły się od innych. Tym, że ich ofiary nie były głównie Żydami ale też sposobem mordowania ludzi, zabijanych przy pomocy noży, młotów, kamieni – była to manifestacja czystego sadyzmu”.
Serbowie nie ginęli tylko w obozach koncentracyjnych. Byli też zabijani w swoich miastach, wsiach i domach… Już w kwietniu 1941 r. wyruszyły ekspedycje ustaszy.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://yogin.pl/satya/kosciol-katolicki/883-mroczne-dzieje-katolicyzmu-ustasze-balkanscy-krzyzowcy-piusa-xii.html?showall=1">http://yogin.pl/satya/kosciol-katolicki ... ?showall=1</a><!-- m -->
Odpowiedz
#10

Aż mnie ciary przeszły Rotfl jakiś czas temu oglądałam dużo filmików na ten temat. Największe gwiazdy muzyki podobno też w swoich tekstach piosenek nawiązują do tego, że oddali dusze diabłu za bogactwo i sławe. Gdzieś też widziałam, że niby ataki na World Trade Center też mają coś wspólnego z Illuminatami i inne katastrofy... Podobno mają dużo swoich "wysłanników" na najwyższych szczeblach, którzy krok po kroku chcą zapanować nad wszystkim i "piorą" nam mózgi :p
Odpowiedz
#11

oj łosz, he, he Uśmiech
Odpowiedz
#12

Teraz kazdy slwany i bogaty " sprzedal dusze diablu" internet az huczy od tego typu plotek, nie chce mi sie wierzyc ale obejrzenie kilku filmikow daje do myslenia.
Odpowiedz
#13

Rotfl

Kim są Członkowie 13 rodów Illuminati ?

Członkowie 13 rodów Illuminatów stanowią ukrytą elitę sprawującą kontrolę nad Stanami Zjednoczonymi. USA są ich narzędziem, za pośrednictwem którego dbają o to aby krok po kroku cały świat legł u ich stóp. Kim są tajemniczy Iluminaci?
Nawet zwykły jednodolarowy banknot kryje w sobie więcej tajemnic niż byśmy mogli przypuszczać. Na tym niewielkim skrawku papieru umieszczono ogromną liczbę okultystycznych symboli mających rzekomo ostatecznie wyjawić cel jaki stoi przez rządzącymi Stanami Zjednoczonymi elitami. Szczególnie jeden symbol pełni ogromnie ważną funkcję. Jest nim rzecz jasna piramida znajdująca się na rewersie banknotu. Jej czubek jest oddzielony od podstawy, u szczytu promienieje wszechwidzące oko. Dolna część piramidy składa się z 13 poziomów. Dlaczego 13? Między innymi dlatego, że dokładnie tyle głównych rodów wchodzi w skład tajemniczego zakonu Illuminatów. W ich skład wchodzić mają między innymi takie rodziny jak Rockefellerowie, Rotschildowie, DuPontowie, Kennedy czy Onasiss. Ich liczba nie jest przypadkowa, ma ona nawiązywać do wybranych przez Boga 12 plemion Izraela, lecz w szatański sposób wypaczać to przymierze poprzez powołanie do istnienia tych trzynastu wielkich rodów:

1. Astor
2. Bundy
3. Collins
4. DuPont
5. Freeman
6. Kennedy
7. Li
8. Onasiss
9. Reynolds
10. Rockefeller
11. Rotschild
12. Russell
13. Van Duyn

Rockefellerów i Rotschildów zna niemal każdy kto interesuje się tematem. Są to najbardziej znane rody dlatego w tym artykule ich pominę i zajmiemy się pozostałymi 11 rodami, o których wiemy mniej, a również ich rola jest ogromna. Rockefellerowie i Rotschildowie to temat na osobny artykuł.

ASTOROWIE - Jedna z najbardziej tajemniczych rodzin Iluminatów. Wiadomości o nich są często niekiedy sprzeczne, mieszające fikcje z faktami, co może to być celową dezinformacją. Astorowie wymyślali dla siebie bardzo nobliwe korzenie, choć są rodziną żydowską - jak niemal wszyscy z kilkunastu klanów Iluminatów. Jedną z możliwych wersji jest ich pochodzenie od Astorgów, wyłaniających się z XVII wieku. Słowa: „Astorga" i „Astor" oznaczają Astarte - matkę okultyzmu, boginię babilońską. Potomkowie Johna Jacoba Astora rządzili i rządzą zza kulis. Wolą nie zasiadać w zarządach wielkich korporacji. Niejaki Hoyt Ammidon był pośrednikiem Wincenta Astora i innych Astorów. Owen Lattimore służył im jako pośrednik w handlu opium. Ten z kolei posługiwał się jako pośrednikiem Laury Spelmanem z Instytutu Stosunków Pacyfiku (Institute for Pacifis Relation).
W 1890 roku inspektorzy ds. nieruchomości obliczyli, że co dwudziesta nieruchomość Nowego Jorku należała do Astorów. Po dorobieniu się fortuny w Nowym Jorku przenieśli się do Anglii, lecz nadal odgrywali i odgrywają dużą rolę w USA. Magazyn „Forum" w 1889 roku podał, że ich majątek oceniano już wtedy na 300 000 dolarów, lecz była to wartość bardzo zaniżona. Springmaier ocenia, że obecnie Astorowie są warci 40 mld dolarów. Większość ich bogactw jest ukryta w skomplikowanych stopniach własności. Część spoczywa w szwajcarskich bankach, podobnie jak aktywa innych klanów. Wpływ Astorów można prześledzić poprzez już nieżyjącego Wincenta Astora. Był dyrektorem firm: American Express, Atlantyckie Owoce i Słodycze, Chase Manhattan, bank Rockefellerów, korporacji tradycyjnej kinematografii, firmy Cukier Kubański i Dominikański, Kolei Północnej, Kolei Illinois i Centrum, nowojorskiego National Bank, Funduszu Nowy Jork Country, telegrafu Western Union, kuratorem nowojorskiego ZOO, doradcą Trustu Bankierów Nowojorskich, członkiem amerykańskiego Muzeum Historii Narodowej, członkiem Narodowego Instytutu Nauk Społecznych.
Inny Astor - William Waldorf, był właścicielem gazet „Pali Mali Gazette", „Pali Mali Magazine"; „The London Times" był w dużym stopniu kontrolowany przez Astorów, a od 1922 roku stali się właścicielami tego głównego do dziś, londyńskiego źródła informacyjnej papki. Astorowie zawsze odgrywali dużą rolę w agendach Iluminatów. Jedną z nich jest Ordo Saturnus - satanistyczny, germański „zakon". Jak wiemy, Saturn w okultyźmie to Szatan. Inny z tych satanistycznych „zakonów" to Klub Hell Fire - Klub Piekielnego Ognia - tajny, satanistyczny kult związany z wczesnym wolnomularstwem. Kiedy powiązania tego Klubu z satanizmem wyszły na jaw, wolnomularstwo publicznie ogłosiło, że nie ma nic wspólnego z Klubem Piekielnego Ognia, zdelegalizowanym przez rząd. W późniejszym okresie Klub odbudowano i utajniono. Członkiem Hell Fire był Benjamin Franklin, wtedy głowa amerykańskiej masonerii, różokrzyżowców i innych tajnych grup okultystycznych. Fabian Society to agentura soc-komunizmu na gruncie Anglii i nie tylko. Fabianiści nazywali się socjalistami, w istocie byli fanatycznymi wyznawcami komunizmu globalistycznego, którego komunizm marksistowsko-sowiecki był jedynie pierwszym etapem. W latach 30. komuniści fabiańscy utworzyli grupę Planowania Politycznego i Ekonomicznego (PEP). Jej liderem był mason Viscount Waldorf Astor. Tajny program PEP był wdrażany przez rząd brytyjski, m.in. poprzez RIIA. Najgłośniejszym promotorem Fabian Society był Żyd George Bernard Shaw, z wielkim przepychem obwożony przez reżim stalinowski po ZSRR w okresie największego głodu, który pochłonął miliony ofiar. Shaw po powrocie oświadczył, że nie widział w Bolszewii ani jednego niedożywionego człowieka. G.B.Shaw był przyjacielem Lady Nancy Astor - pierwszej kobiety w brytyjskim parlamencie. Astorowie wyróżniali się także w tzw. Grupie Okrągłego Stołu - odpowiedniku amerykańskiego satanistycznego Skull and Bones (Czaszka i Piszczele). W Anglii Astorowie wraz z 20 innymi rodzinami dominują w Grupie tak, jak w USA dominuje rodzina Whithney nad Skull and Bones.
Grupy Okrągłego Stołu Iluminaci utworzyli w 1910 roku. Finansowe wsparcie dla Grup dawali Astorowie oraz Abe Bailey. Astorowie wraz z innymi wspierali trust Rhodesa w okresie jego podboju Południowej Afryki, zanim wraz z Oppenheimerami stał się potentatem diamentowym i fundatorem stypendium swego imienia. W 1919 roku zawiązano wspomniany Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych - RIIA. Astorowie byli jego głównymi sponsorami. RIIA działał i działa jako przykrywka Iluminatów. Jest brytyjskim odpowiednikiem amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych - CFR. W RIIA aktywnie udzielał się Waldorf Astor. CFR i RIIA wyłoniły się z inspiracji bossów Gmp Okrągłego Stołu. Były początkowo nazywane przez Cecila Rhodesa „związkami pomocników" co oznaczać miało strukturę niższej rangi od Grup Okrągłego Stołu. Jak już wiemy, Cecii Rhodes poprzez swoje stypendia rekrutował do Oxfordu młodych ludzi różnych narodowości i wprowadzał ich do Iluminatów. Początkowa selekcja do programu Rhodesa na poziomie Iluminata I stopnia, jest odpowiednikiem wprowadzenie do Skull and Bones. Stypendystą Rhodesa był m.in prezydent B. Clinton, a prezydent G. Bush zyskał nominację jako „brat" ze Skull and Bones. W 1901 roku Astorowie współtworzyli wpływowe Pilgrim Society - Towarzystwo Pielgrzymów. Była to przykrywka dla amerykańskich i brytyjskich Iluminatów wysokiego stopnia. F. Springmaier uważa, że obecnie co najmniej pięciu Astorów jest członkami Pilgrim Society. W latach 70. baron Astor był prezesem londyńskiej gałęzi Towarzystwa Pielgrzymów. Astorowie mają reprezentantów w CFR i Trilateral Commission. David Astor; uczestniczył w tajnych spotkaniach Grupy Bilderberg w latach 1957 i 1966. Instytut Stosunków Pacyfiku (IPR) nadzorował z ramienia Iluminatów decyzję zezwalającą komunistycznym Chinom na udział w handlu opium. To Astorowie pomagali ciągnąć za te sznurki. Przypomnijmy także, że IPR pomagał w stworzeniu warunków do „niespodziewanego" japońskiego ataku na Pearl Harbour.
Tajnie wspierając handel opium, Astorowie oficjalnie byli zaangażowani w tzw. ruch wstrzemięźliwości - to już klasyka zdefiniowana przez Arnolda Toynbe'ego, szefa RIIA: "nasze słowa przeczą temu, co czynią nasze ręce". „Ruch wstrzemięźliwości" (chodzi tu o alkohol). był atrapą podobną do współczesnych pozorów walki z narkotykami. To samo dotyczy obecnie „ekologii" i „ochrony środowiska". Joseph Kennedy, ojczulek Johna - prezydenta oraz A. Onassis, wzbogacili się na „ruchu wstrzemięźliwości" i przemycie alkoholu do USA. Dzisiejszym odpowiednikiem „ruchu wstrzemięźliwości" jest „wojna z narkotykami"
Tak oto czciciele Szatana z kręgów Olimpians, mają pierwszeństwo w mszczeniu ludzkości poprzez handel i dystrybucję narkotyków, które oficjalnie „zwalczają". W handel narkotykami są zaangażowane, w różnych stopniach, następujące rodzinne klany Iluminatów: Astorowie, Bundy, Dupont, Freeman, Kennedy, Rockefeller, Rothschild, Russel - osiem z kilkunastu rodów Bestii, Olimpians. To nie przypadek, że dziewięć z trzynastu tych rodzin, omawianych w książce Springmaiera, stoi za międzynarodowym handlem narkotykami oraz za praniem narkodolarów.
Wincent Astor brylował na szczytach polityki i tajnych wywiadów. Był dobrym przyjacielem prezydenta F. D. Roosevelta. Pełnił funkcję koordynatora wywiadu brytyjskiego na Nowy Jork. Nelson Rockefeller także współpracował z wywiadem brytyjskim (MI-6), znany tam pod kryptonimem „Mr Franklin". Winthrop W. Aidrich to wuj Nelsona Rockefellera: tenże wujaszek Winthrop tkwił w kręgu Iluminatów- szpiegów, nazywanym przez historyka Jeffrey'a M. Dorwatha Roosevelt - Astor: szpiegowski krąg. Szpiegowska grupa Iluminatów stanowiła krąg odrębny, niezależny, bowiem odpowiadała za koordynację szpiegostwa brytyjskich i amerykańskich wywiadów. Podczas II wojny światowej nazywano ją enigmatycznie: „Klub", a bardziej popularnie jako „Pokój". Autorka dwutomowej pracy Occult Theocracy (Okultystyczna Teokracja) - Lady Queensborough wykazała, że Iluminaci niepodzielnie panują nad iędzynarodowymi organizacjami szpiegowskimi: Obrządek Szkocki Dawny i Uznany (wolnomularstwo) kieruje własną tajną służbą, która współpracuje ze słubami narodowymi wszystkich krajów, służąc wobec tego celom i zadaniom internacjonalizmu. Zanim Roosevelt i spółka sprowokowali wojnę z Japonią, Bank Chase Manhattan wykorzystano do usytuowania szpiegów w Japonii. Nadto, Winthrop Aidrich sponsorował tajny pilotujący program dla brytyjskich lotników w Ameryce w pierwszych tygodniach drugiej wojny, kiedy to Franklin D. Roosevelt jeszcze zapewniał, że Ameryka pozostanie neutralna. Ojciec Winthropa Aidricha Astora - senator Aidrich, był jednym z założycieli Banku Rezerw Federalnych. Nie mogło być inaczej, bowiem pełnił też funkcję dyrektora Banku Chase Manhattan, a jego siostra była żoną Rockefellera. Tenże Astor - tatuś Winthropa, był także ambasadorem Wielkiej Brytanii, a co ważniejsze - członkiem Pilgrim Society po Josephe Kennedym. Ten pobieżny przegląd przewag klanu Astorów dowodzi, jak są oni nierozerwalnie wkomponowani w ośmiornicę ośmiornic pod nazwą „Olimpians", w ekskluzywne komnaty tych wtajemniczeń: Pilgrim Society, Okrągłe Stoły, Fabian Society, RIIA, CFR. Byłoby czymś niepojętym, aby nazwiska Astrów nie pojawiły się w składzie Komitetu 300. Byli to John Jacob III Astor oraz jego następca Waldorf Astor.



BUNDY - W latach 80. jednym z najbardziej znanych kryminalistów był seryjny morderca Theodore (Ted) Bundy. Do dziś rzekomo nie wiadomo, dlaczego zabił tak wiele niewinnych ofiar. Niestety, z amerykańskich bibliotek zniknęła pewna książka, lecz o tym za chwilę. Otóż, Ted Bundy powiedział swojej dziewczynie w rozmowie telefonicznej, że to "Siła zmuszała go do zabijania!" Zapewnił ją: me mam rozdwojonej osobowości. "Nie mam czasowych utrat świadomości. Pamiętam wszystko co zrobiłem...". Siła jest terminem używanym przez satanistów wyższego stopnia. Jest dla nich synonimem mocy Szatana. Książkę o Tedzie Bundym napisał Stephen G. Michaud: "The Bundy: rozmowy z mordercą". Jej poszukiwania wszczął F. Springmaier. Tak pisze o wynikach tych poszukiwań: Wszystkie egzemplarze tej książki zostały skradzione. Powtórzyło się to w wielu bibliotekach. I stwierdza: Obecnie pewne jest, że Ted zajmował się czarami i że był niewolnikiem o umyśle kontrolowanym przez Iluminatów. W rozdziale o Skull and Bones i G. Bushu, wymieniam dwóch Bundy piastujących ważne urzędy. McGeorge Bundy kontrolował większość informacji docierających do prezydentów - Kennedy'ego oraz Johnsona. Po śmierci Kennedy'ego, McGeorge Bundy był u jego następcy - Johnsona, doradcą Sekretarza Stanu i decydował o tym, jakie wiadomości powinny lub nie powinny znaleźć się na biurku prezydenta. Jego brat William Bundy także pełnił wpływową funkcję w Departamencie Stanu, nadto był redaktorem naczelnym BE pisma CFR: „Foregin Affaires". Obaj byli członkami CFR, Bilderberg Group, obaj zostali zaprzysiężeni w elitarnej loży satanistyczno-okultystycznej Skull and Bones. McGeorge Bundy zasiadał w tzw. MJ-12 - tajemniczej „bezimiennej" Radzie Mądrych rządzących polityką USA nieformalnie, z nadań Iluminatów. Miało to swoje odpowiedniki w komunizmie sowieckim w postaci Biura Politycznego, a w nim podobnej Radzie Mędrców, o której pewnego razu wspomniał Chruszczow.
Trzej najbardziej wyróżniający się Bundy to Harvey Hollister Bundy, William P. Bundy i McGeorge Bundy. Czwarty z Bundych to Eric Bundy, sprawca spisku przeciwko Howardowi Hughesowi - jego bogactwom i władzy. Piątym ważnym Bundy był Harry Bundy. Harvey Bundy - Senior (1888-1963) był prawnikiem. Członek Skull and Bones od 1909 roku. W 1914 roku rozpoczął pracę w Justice Wendal Holmes - tym samym, gdzie 1 w 1929 roku rozpoczął pracę Alger Hiss, sowiecki szpieg i główny łącznik między Rooseveltem i Stalinem. Syn Harvey'a - wspomniany William P. Bundy - wspomagał finansowo Algera Hissa. Harvey trudził się obowiązkami Sekretarza Stanu od lipca 1931 r. do marca 1933 r. po Henrym Lewisie Stimsonie - także członku Skull and Bones, przyjętym do „Zakonu" w 1888 roku. W okresie drugiej wojny światowej Harvey pełnił funkcje specjalnego asystenta - doradcy Sekretarza Wojny. Stale z nim podróżował. Funkcja „doradcy", to rutynowy status „szarej eminencji" decydującej o oficjalnej polityce. Omówię ten status szarej eminencji na przykładzie polskiego Żyda Józefa Retingera. Tu przypomnę zgubną dla Polski rolę „doradców" „Solidarności", m.in. Geremka, Kuronia, Michnika i innych żydowskich kompradorów a także Iluminata Z. Brzezińskiego.
Harvey Bundy okupował szereg pomniejszych funkcji: prezesa Kolei Panama, prezesa trustu Prywatna Własność Bostonu, dyrektora wielu instytucji finansowych, prezesa Fundacji Pokój Świata (!), prezesa komitetu kwalifikującego do stypendium im. C. Rhodesa (!). Słowem - etatowy, dożywotni prezes do wszystkiego z nadania Iluminatów. To Harvey Bundy był jedną z głównych figur nadzorujących program bomby atomowej pod kryptonimem Projekt Manhattan. Harvey w1952 roku przejął po Żydzie Johnie Foster Dullesie, kierownictwo nad Fundacją Andrew Carnegie dla Pokoju, wygodną i ważną atrapą Iluminatów dla globalistycznych projektów bez płacenia podatków. W 1971 roku Fundacja Camegie „zarobiła" 41 mln USD, z czego wydała zaledwie dwa miliony. Oficjalnym celem tej globalistycznej agendy było promowanie międzynarodowego pokoju. Chodzi o taki pokój, o którym G. Bush powiedział, że świat potrzebuje pokoju dla Rządu Światowego. Harvey otrzymał kierownictwo w Fundacji Camegie po tym, jak sowiecki szpieg Alger Hiss został skazany za krzywoprzysięstwo. W 1953 roku specjalna Komisja Kongresu pod przewodnictwem wspomnianego już Carolla Reece'a dokonała szokujących odkryć o powiązaniach komunistów USA i ZSRR z fundacjami wyłączonymi z opodatkowania. Kontynuował te badania Norman Dodd. Jego sekretarka dotarła do dokumentów Fundacji Carnegie: wynikało z nich, że celem Fundacji było preparowanie świadomości Amerykanów na rzecz ich akceptacji wejścia USA do dopiero zbliżającej się pierwszej wojny światowej. Wedhig Dodda - co podaje wspomniany już William T. Still Fundacja Camegiego od dawna zmierzającdo wciągnięcia USA w planowaną pierwszą wojnę światową, dążyła do opanowania całej machiny dyplomatycznej USA przez swoich ludzi, głównie członków Skull and Bones. Celu dopięli: wszystkie ważne oficjalne nominacje były wysuwane i zatwierdzane przez tzw. Radę Towarzystw Intelektualnych (!) utworzoną przez Fundację Camegie. Organ światowej masonerii „New Age" rozpwszechniał kłamstwo, iż przyczyną pierwszej światowej wojny był „tajny układ" Watykanu z Serbią. Potem jednak okazało się, że G. Princip - zabójca arcyksięcia Ferdynanda był masonem, a jego wspólnicy byli także masonami i członkami tzw. „Czarnej Ręki" - organizacji sterownej przez masonerię francuską. Potem była zbrodnicza prowokacja z zatopienia „Lusitanii" przez Niemców, którzy jeszcze przed wypłynięciem statku w rejs wiedzieli, że będzie ona nafaszerowana sprzętem wojennym i przez swoich agentów ostrzegali o tym w prasie amerykańskiej (!), jako o naruszeniu statusu statku pasażerskiego użytego do celów wojennych.
William Bundy rozpoczynał karierę piszczelowca - Iluminata w Covington and Burling, firmie reprezentującej wielu książąt Bestii z Waszyngtonu. Był to jeden z tajnych bastionów global-komunizmu Iluminatów, budujących Rząd Światowy na bazie dwóch rzekomych politycznych i ekonomicznych przeciwieństw - kapitalizmu i komunizmu. William Bundy rozpoczynał karierę od pracy w CIA (podobnie jak G. Bush), od funkcji analityka a potem asystenta z-cy dyrektora CIA.
W 1953 roku senator Joe McCarty przeniknął mechanizmy funkcjonowania amerykańskiej elity i jej cele. Wezwał Willsona Bundy'ego do zeznawania przed sądem. Wiedział, że Bundy będzie kręcił i kłamał, liczył jednak na to, że część tych kłamstw i półprawd dostanie się do mediów. Formalnym powodem przesłuchania były udowodnione dotacje Bundy'ego dla Algera Hissa, wtedy już zdemaskowanego jako komunistycznego szpiega. Brat Hissa - Donald Hiss pracował dla Convington and Burling w tym samym czasie, kiedy pracował tam William Bundy, zaś Alger Hiss pracował w tej samej firmie co ojciec Williama - Harvey Bundy. McCarthy wysłał wiele wezwań do Allena Dullesa, ale ten je po prostu zignorował! Tak oto Żyd Allen Dulles, szef CIA, swoją współpracą z Hissem i jego mocodawcami Iluminatami, pomógł Williamowi Bundy uciec z USA! Kiedy sprawa Hiss - Bundy doprowadziła McCarthy'ego do śmierci, inny sługus CFR i piszczelowców - Richard Nixon zdobył rozgłos jako „bohater antykomunistyczny", który rzekomo doprowadził do skazania Algera Hissa. Prawda była inna - członek CFR R. Nixon nie zrobił nic, aby członek CFR Alger Hiss został skazany. McCarthy podpisał na siebie wyrok śmierci za to, że ośmielił się narazić na przesłuchanie członka jednego z klanów Bestii. Wkrótce potem został zabity. Co więcej - Iluminaci nawet po jego śmierci mieszali z błotem jego nazwisko. Springmaier pisze, że George Bush podczas kampanii prezydenckiej w 1992 roku, a więc kiedy ciało tego patrioty dawno zamieniło się w proch, oddawał w jego kierunku ślepe strzały.
Inny Bundy - Eric, uczestniczył w porwaniu miliardera Howarda Hughesa i nadzorował jego przetrzymywanie, kiedy w marcu 1957 roku uprowadziło go skrzydło Iluminatów z klanu Onassisów. Klan Bundych posiada jeszcze innych, niezwykle wpływowych członków:
- Eugene H. Bundy, sędzia, wiceprezes i dyrektor firmy finansowej Central Trust and Saving, wspólnik w Bundy and Jones, a także prezes Komitetu Wykonawczego Republikanów 1898 i 1900 roku;
- Friederic McGeorge Bundy, piszczelowiec.


COLLINSOWIE - F.Springmaier ustalił, że 12 amerykańskich prezydentów jest potomkami zaledwie czterech rodzin. Amerykanie zaś wierzą, że ich prezydenci pochodzą z ich własnych, „wolnych, demokratycznych wyborów". Oto jeden z przykładów - prezydent Grant był główną postacią amerykańskiej Wojny Domowej, a jego potomek Earle Grant Wheeler, członek Oświeconych, był szefem Sztabu Dowódców w czasie wojny wietnamskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że wojna wietnamska była wojną wywołaną przez Iluminatów. Była też otwarciem biznesu narkotykowego USA: wojskowi przemycali narkotyki ze Złotego Trójkąta m.in. w trumnach poległych Amerykanów. Dokładnie to samo robili wojskowi sowieccy podczas wojny w Afganistanie. Kiedy generał Grant Wheeler prowadził wojnę wietnamską wraz z innymi satanistami, takimi jak McNamara, pomagający mu bratanek Leo Wheeler - Wielki Mistrz Iluminatów przebywał na Zachodnim Wybrzeżu i koordynował szmugiel narkotyków.
Wielu amerykańskich prezydentów jest spokrewnionych z brytyjską rodziną królewską. W innym miejscu Springmaier wspomina, że księżna „Di", zamordowana w „wypadku samochodowym", była spokrewniona z rodzinami szeregu prezydentów, jak John Adams, John Quincly Adams, Cleveland, Filimore, Hayes, F.D. Roosevelt, W. Wilson i Truman. Nazwisko Wheeler pojawia się wśród Grantów w okresie, kiedy ród Collinsów rozgałęził się w rodziny Todd i Grant, a rodzina Grant - w Wheeler. Oto kilku Collinsów - Iluminatów jako funkcyjnych ważniaków w USA
- James Foster Collins: pracował dla wywiadu USA, ukończył Yale, potem pracował w strukturach ONZ dla globalizmu Iluminatów w latach 1946-1949. Pracował także dla Departamentu Stanu i Dep. Skarbu w okresie jego zaangażowania w wywiadzie;
- Joseph Collins: członek CFR, prezes firmy Time Warner-Cable
- Paul Collins: członek CFR;
- Michael Collins z załogi słynnego statku kosmicznego „Apollo II". Inny członek z tej załogi to mason Aldrin. Zabrali na Księżyc masońską flagę. Michael Collins zasiada w zarządzie potężnej Rand Corporation, należącej do Iluminatów;
- Robert DeYille Collins: oficer służby zagranicznej, członek wywiadu. Pełnił funkcję Sekretarza NATO w latach 1973-1976. Potem pracował w Departamencie Stanu (1980-1982) oraz w ambasadzie USA w Rzymie.



DU'PONT - To kolejna dynastia Oświeconych. Posiada ogromny wpływ na media i prasę. Częstotliwość ożenków w kręgu rodzinnym, ocierających się o kazirodztwo, to jeden ze sprawdzianów kultywowania dynastii rodzinnych przez Iluminatów. Rodowa krew - tak jest w odniesieniu do DuPontów, odgrywa ogromną rolę w kręgach Oświeconych. Wierzą, że krew jest nośnikiem okultystycznej mocy. DuPontowie zawierali małżeństwa z rodzinami Ball i Gardner - obie były i są zaangażowane w satanizm i okultyzm. George W. Ball jest członkiem stałego komitetu Bilderbergerczyków. Uczęszcza na ich spotkania od pierwszego w 1954 roku. George Ball to oczywiście członek CFR i Komisji Trójstronnej. Do czasów wojny Domowej, stan Delaware był całkowicie kontrolowany przez DuPont oraz ich przyjaciół z rodzin Bayerd, Suisbury i Gray. Oto ludzie, których DuPontowie ulokowali w stanie Delaware na kluczowych stanowiskach jako senatorów:
- T. Coleman DuPont - senator 1921-1922;
- Henry A. Dupont - senator 1895-96 i 1906-16;
- L. Heisel Ball - senator 1919-25, mason;
- James H. Hughes - senator 1937-42, mason, sekretarz stanu Delaware;
- Richard R. Kennedy - senator 1897-1901, mason;
- Arnold Naudain, senator 1830-36, mason - Wielki Mistrz Loży Delaware;
- John G. Townsend, senator 1929-42, bankier, delegat do ONZ w 1946 r.;
- James M. Tinnel, senator 1941-46, prawnik, mason 32 stopnia;
- John Walesd, senator 1849-51, mason, prezes Narodowego Banku Wilmington i Banku Brandwine, sekretarz Stanu Delaware 1845-49;
- William V. Roth Jr., senator, członek CFR, Komisji Trójstronnej.
DuPontowie byli właścicielami fabryk materiałów wybuchowych. Society ofthe Cincinnati to loża masońska założona przez barona von Steuben. Loża jest ściśle związana z DuPontami. Każdy z prezydentów nosi Diamentowego Orła Society of Cincinnati. George Washington oraz J. Monroe byli członkami Society Cincinnati, a Benjamin Franklin członkiem honorowym. Należało do tej loży wielu DuPontów. Członkiem Society był Charles Russel, założyciel sekty Świadków Jehowy.
DuPontowie dorobili się fortuny na krwi milionów ofiar pierwszej wojny światowej . Dzięki temu wchłonęli Generał Motors. Rozpoczęli wtedy działalność w przemyśle chemicznym, stając się właścicielami imperium w dziedzinie syntetyków, nietłukącego szkła, gumy, farb, nylonu, a także leków. Jedyną liczącą się ich konkurentką pozostała wtedy Dow Chemical Company.
Alfred Victor DuPont służył jako szeregowy w marynarce, ale to był propagandowy pozór. Kiedy wybuchła druga wojna, został konsultantem Joint Chief Schiff w latach 1943-45. DuPontowie kontrolują słynną fabrykę (m.in. broni) - Remington Arms Co. Robert L. DuPont jest psychiatrą - prowadzi badania na uniwersytecie Harvard. Był delegatem USA w ONZ w Komisji ds. Narkotyków w latach 1973-78. To dzięki takim jak on, ONZ i inne agendy Olimpians prowadzą oszukańczą walkę z narkotykami, a za kulisami osłaniają ten handel, czego przykładem był G. Bush senior. Inny DuPont - Francis Marguerite DuPont, urodzony w 1944 roku, prowadzi badania nad genetyką. Można się domyślać, jakie badania i jak ukierunkowane prowadzi ten przedstawiciel dynastii satanistów. DuPontowie znajdują się w Komitecie 300, Pilgrim Society, CFR i Komisji Trójstronnej. W 1993 roku Inside Edition wyprodukowało i emitowało program telewizyjny o Lewisie DuPont Smith'u, dziedzicu fortuny chemicznej firmy DuPontów. Smith powiedział wtedy sporo o swej dynastii, wskazał także wpływowe rodziny uczestniczące w handlu narkotykami. Lewis Smith „maczał palce" w opublikowaniu książki Dope (Narkotyki) LaRouche'a, który od lat walczy z Iluminatami demaskując grabież finansów narodów przez oligarchie bankową. LaRouche ujawnił, że rodzina królewska Wielkiej Brytanii bierze udział w handlu narkotykami. Nie może być inaczej, bowiem tkwi ona w decyzyjnym centrum bezwzględnego wyzysku narodów za pomocą lichwy i szantaży ekonomicznych, jest związana z satanistami, okultyzmem. Lewis DuPont powiedział o książce Dope, że jest jedyną książką pokazującą zaangażowanie wpływowych rodzin w handel narkotykami. Na publikację tej książki, jak podaje F. Springmaier - Lewis DuPont-Smith wyłożył 212 000 dolarów. Nie wiadomo, co skłoniło Lewisa DuPont-Smitha do działania przeciwko „rodzinom rodzin" i zwłaszcza do współpracy z LaRouchem z Instytutu Schillera, zaciekle zwalczanym przez Iluminatów.
Zasięg wpływów firmy klanu DuPont staje się coraz bardziej globalistyczny, toteż są oni coraz bardziej wprzęgnięci w budowanie Rządu Światowego i Jednego Supermarketu Ekonomicznego. Są właścicielami fabryk w Korei, Japonii, Meksyku, USA i szeregu krajów europejskich. Obecnie „kombinują", jak wedrzeć się do ruin po byłym ZSRR. Ich główną firmą jest E.L. DuPont De Nemours and Co: w 1991 roku osiągnęła dochód 38,7 milionów dolarów, ale niewielu Amerykanów jest w stanie utożsamić tę czy inną ich firmę z nazwiskiem DuPontów - są z reguły zarządzane przez ludzi spoza rodziny. Pracowników szkolą i profilują na bezmyślne, posłuszne roboty przyszłego New Age. Nie nazywają pracownikami tylko wtajemniczonymi. Springmaier zdobył kasetę video ze szkolenia pracowników tej fabryki w Pecos River Training. Szkolenie polega m.in. na tym, że pracownicy czyli wtajemniczeni całują się i obłapiają. Ma to na celu przełamywanie indywidualnych oporów oraz tworzenie grupowego myślenia i odczuwania. Wtajemniczonych uczy się: Nie zabijaj ego, ego jest twoim sługą!



FREEMANOWIE - Tylko nieliczni kojarzą Freemanów z rodzinnymi klanami Iluminatów. Działają jednak na szczytach władzy, w centrach programów Bestii. To - podobnie jak ogromna większość 13 dynastii Iluminatów - rodzina żydowska od wielu pokoleń. Stephen M. Freeman prowadził Departament Prawny Sekcji Praw Cywilnych w Lidze Przeciw Zniesławieniu - agendzie „Bńai-Brith" („Członkowie Przymierza") terroryzującej świat gojów biczem „antysemityzmu", wyjątkowo niebezpiecznej, agresywnej organizacji żydowskich rasistów. Jednym z popisów ADL było opracowanie tzw. Hate Filter, czyli „Filtru nienawiści". To system blokujący dostęp do stron intemetowych tekstów uznanych przez Anti-Defamation za godzące w żydowskie interesy.
Od chwili powstania Intemetu, ADL śledzi wszystko co jest tam publikowane. Na tej podstawie strażnicy ADL - a jest ich tylko w Nowym Jorku 200 etatowych pracowników - utworzyli prohibicyjną listę ludzi i organizacji uznanych przez nich za groźne dla źydostwa. Wybrali ich z 800 milionów stron intemetowych. Praca tytaniczna na miarę tego światowego cenzora światowego żydokomunizmu. Następnie, ADL rozpętała wielką kampanię pozyskiwania władz dla „Filtru nienawiści".
Dyrektor ADL Abraham Foxman spotkał się w 1999 roku dwukrotnie z B. Clintonem. Jak łatwo przewidzieć, Clinton oznajmił Foxmanowi: "Dziękuję wam za pionierską pracę w celu odfiltrowania nienawiści na Internecie". Nie pozostawał w tyle jego zastępca Al Gore: jak zapewniała dyrektorka ADL Elizabeth Coleman, Gore po prostu zakochał się w „Hate Filter". Peter McCloskey, jeden z nielicznych odważnych i niezależnych członków Kongresu, stale krytykujący ekspansjonizm Izraela w jego zamorskiej kolonii pod nazwą USA, stwierdził: "Podstawowym celem ADL jest zabezpieczenie interesów Izraela (...) każda grupa, której jedynym celem jest zabezpieczenie interesów obcego państwa, nie powinna mieć nic do powiedzenia o tym, co jest powiedziane lub napisane tutaj - w Stanach. ADL od lat 70. jest przyłapywane na nielegalnym rozpowszechnianiu list z nazwiskami „wrogów". Jakich to? A takich: czarni demagodzy, proarabscy propagandziści!" Długoletni „śledczy" ADL Roy Boullock skaperował do współpracy oficera policji z Departamentu Policji w San Francisco. Był nim niejaki Tom Gerard. Dostarczył on „śledczemu" tropicielowi „antysemityzmu" listę 10 000 osób, następnie podzielonych przez nich na cztery kategorie: Arabowie, Różowi, Prawica i Skini. Boleśnie odczuł na sobie i swojej karierze krytykowanie Izraela za agresję na OWP w Libanie, profesor F. Boile z uniwersytetu w Illinois. Przedstawiciele ADL siedzieli w pierwszych rzędach sal wykładowych i nieprzerwanie wrzeszczeli podczas jego wykładów. Dziekan wydziału prawa oskarżył profesora o „antysemityzm".
Byłem szczerze zdziwiony - przyznał profesor - myślałem bowiem, że ADL to wspaniała organizacja walcząca w obronie praw obywatelskich. Tymczasem oni w sposób całkowicie nieetyczny naruszali wolność słowa na uniwersytecie. Następnym ważniakiem z klanu Freemanów jest Walter Freeman. Wraz z Jamesem W. Wattsonem prowadził w 1936 roku tzw. lobotomię, czyli programowanie i kontrolę umysłów. Inny Freeman to Simon - oficer wywiadu. Freemanowie rządzą zza kulis, grając role „szarych eminencji" oraz „doradców". Gaylord Freeman nigdy nie ubiegał się o główne polityczne stanowiska, ale „New York Times" swego czasu pisał, że "Pan Freeman (Gaylord - H.P.) był wzywany przez Waszyngton po poradę". W tym zdaniu jest zawarta tylko część prawdy. G. Freeman nie był „wzywany", tylko przybywał z instrukcjami dla rządu i prezydenta, podczas gdy w tym czasie większość Amerykanów nawet nie słyszała o jego istnieniu!
Prezydenci zwracali się o „porady" również do innego Freemana - Rogera. Był ważniakiem w Instytucie Hoovera, ale Instytut przecież nie był agendą rządową - wszystko pozostawało w dyskretnych cieniach i półcieniach. Za tym „wzywaniem" Rogera Freemana do Waszyngtonu stali dwaj kolejni prezydenci, lecz artykuł o nim i o tym „wzywaniu" ukazał się dopiero po jego śmierci. Dopiero wtedy Amerykanie dowiedzieli się o istnieniu takiego nieważnego waźniaka - Rogera Freemana. Freemanowie byli i są związani z groźną sektą mormonów. „Religia" tej sekty doskonale nakłada się na „religię" masonerii - na jej zaciekłe „ekumenizowanie" wszystkich religii w bezimienną papkę. Marriner S. Eccies - mormon i Iluminat, był Sekretarzem Skarbu już w 1934 roku. Był także członkiem Banku Rezerw Federalnych - prywatnego banku żydowskiego, który przywłaszczył sobie finanse całego narodu amerykańskiego. Inny mormon to Ezra Taft-Bensen, Sekretarz ds. Rolnictwa. Listę mormonów - Iluminatów można wydłużać. Rothschildowie i Rockefellerowie pomagali w finansowaniu sekty mormonów, a także Bnai-Brith wspomagała mormonów jako żydowski wywiad dla Rothschildów i Rockefellerów. Była kanałem do przekazywania dyrektyw Iluminatów żydowskich do „Kościoła Mormonów" oraz do masonerii. Iluminatem był gubernator stanu Minnesota - Orville Freeman. To on mianował Waltera Mondale na Prokuratora Generalnego, kiedy tamten miał zaledwie 32 lata! Czy nie była to obelga dla całego amerykańskiego świata prawniczego? Nie, bo władcy USA to półświatek, po drugie - całkowicie opanowany przez Żydów. Walter Mondale w późniejszych latach reprezentował USA w Komisji Trójstronnej założonej przez Rockefellerów, Brzezińskich i Kissingerów - „Komitecie Centralnym" Rządu Światowego i New Age. W 1991 roku zdobywca prestiżowej nagrody Pulitzera - James B. Steward, wydawca „Wall Street Joumal", wydał, książkę pod obiecującym tytułem: "Kryjówka złodziei". To dantejska wędrówka po Wall Street jako kryjówce owych złodziei! Cztery najważniejsze nazwiska z tej kryjówki, to Michael Millken, Ivan Boesky, Martin Siegel i Dennis Levine. Co mają z tym wspólnego Freemanowie? A to, że Robert Freeman ściśle z tymi oszustami współpracował. Pracował też dla żydowskiej firmy Goldman Sachs. Steward dowodzi, że wymieniona czwórka stała za „cudownym" odrodzeniem się giełdy nowojorskiej w 1987 roku po słynnym „Czarnym poniedziałku" - kiedy to 19 października 1987 roku akcje spadły o 500 punktów. To Milken „przekonał" inwestorów, by jednak zainwestowali w giełdę, a Bank Rezerw Federalnych dosłownie zalał giełdę milionami dolarów, aby ratować Wali Street czyli „Kryjówkę Złodziei". Milken był - i chyba jest - przyjacielem wybitnego masona Jessie Jacksona. Nazwa znanej firmy: Goldman i Sachs, powstała z fuzji kapitałów dwóch Żydów o tych nazwiskach. Kiedy Robert Freeman popadł w tarapaty prawne i dostał cztery miesiące pozbawienia wolności, za kaucją Goldmana i Sachsa zwolniono go 30 sierpnia 1990 roku.
Freemanowie byli współzałożycielami OTO - Ordo Templi Orients - Zakonu Templariuszy Wschodu. Poprzez tę tajną elitarną lożę, satanistyczne programy Freemanów - Iluminatów i pozostałych, stają się jakże przejrzyste. OTO i Freemanowie tkwią w centrum satanistycznej anarchii i budowania światowej tyranii. Robert Anton Wilson, autorytet w sprawach okultyzmu, bo uczeń okultystycznego spisku przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej, napisał książkę: Maski Iluminatów (Mask of Illuminati). Książka jest zbeletryzowanym programem iluminizmu Bestii. Wszyscy członkowie tego przestępczego okultystycznego bractwa - OTO, muszą podpisać trzy kopie dziwnego dokumentu. Jest on kwintesencją następującego programu:
- Nie ma Boga poza Człowiekiem;
- Człowiek ma prawo żyć według własnych praw;
- Człowiek ma prawo ubierać się, żyć, pisać, mówić, mieszkać, myśleć, pracować, odpoczywać, kochać - jak chce, kogo chce, kiedy chce;
- Człowiek ma prawo zabić tych, którzy zechcą mu odebrać te prawa. - Ależ, to jest anarchia! - wykrzyknął wtajemniczany Sir John. - Oczywiście - odpowiedział Jones. - To jest wypowiedzenie wojny wszystkiemu, co znamy jako chrześcijańską cywilizację!
Freemanowie to członkowie Skull and Bones, „Bńai- Brith", satanistycznych grup, OTO; autorzy okultystycznych książek: doradcy prezydentów Kennedy'ego i Johnsona i innych politycznych przywódców. Freemanowie to także członkowie Prieure de Sion - „Klasztoru Sionu" - elitarnej, tajemniczej loży templariuszy istniejącej już od pierwszych wypraw krzyżowych. Pozostawała prawie nieznana aż do 1982 roku, kiedy to trzej autorzy: Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln opublikował książkę: Święta krew, Święty Graal. Członkami Prieure de Sion byli m.in. Viscount Friederick Leathers - brytyjski Minister Transportu w okresie II wojny światowej - wspólnik i długoletni przyjaciel sir Williama Stephensona, szefa brytyjskiego wywiadu (MI-6) na obszar New York, zwanego BSC (British Security Organization). Członkami Prieure de Sion byli trzej dżentelmeni związani z Pierwszym Narodowym Bankiem Chicago. Byli nimi: John Drick, Robert Abbound i Gaylord Freeman. Ten pierwszy zaczął w tym banku karierę w 1944 roku od stanowiska kasjera, a po trzech latach był już jego wiceprezesem. Potem zasiadał w zarządach wielu potężnych firm, m.in. Stephan Chemical, MCA Incorporated, Oak Industries. Jeżeli - jak wspomniano wyżej - Gaylord Freeman był tym, którego „wzywali" kolejni prezydenci po porady, a przy tym członkiem szczególnie elitarnej i hermetycznej loży Prieure de Sion, to należy przyjrzeć się bliżej tej loży.
Okaże się, że pod względem wpływów, ważności nazwisk w niej się pojawiających, wielowiekowości istnienia, Prieure de Sion jest lożą nie mającą sobie równych na dystansie wieków, a wielowiekowym stażem istnienia daje się porównać jedynie z Templariuszami de Molaya. Z tą jednak różnicą, że masoneria zaciekle wypiera się istnienia struktur Templariuszy w świecie współczesnym, natomiast istnienie Prieure de Sion udowodniono ponad wszelką wątpliwość, i że jest to loża templariuszy.



KENNEDY - Rodzina Kennedych pochodzi z Irlandii. Są potomkami Brian Boru, znanego także jako Brian Caeneddi. Ojcem prezydenta Johna Kenndy'ego był Joseph Patric Kennedy. Należał do Iluminatów, był członkiem Pilgrim Society (Towarzystwa Pielgrzymów) a także brytyjskiej gałęzi Rycerzy Maltańskich - masońskich Templariuszy. O powiązaniach Kennedy'ego z Zakonem Rycerzy Maltańskich świadczyło jego zaangażowanie w działalności hospicjów Rycerzy Malty w USA, występujących pod nazwą Studia Ludzkiego Rozwoju i Bioetyki. Celem tego „ruchu" jest zapewnienie starym ludziom „prawa do godnej śmierci" - czyli do eutanazji na życzenie.
Rycerze Maltańscy mają duży dorobek i tradycję w zmienianiu mentalności ludzi poprzez dystrybucje „leków" podawanych w szpitalach. Tradycję tę stosuje się m.in.w szpitalu Św. Krzysztofa w Londynie. Polega to na podawaniu tzw. „mikstury Brompton" pacjentowi aż do jego śmierci. W skład mikstury wchodzą: heroina, kokaina, alkohol, środki uspokajające i chloroform. Podaje się to w szpitalach Rycerzy Maltańskich co trzy godziny - aż do ich śmierci. Ród Kennedych powiązany był przez Josepha z narkotykami, programowaniem umysłów, eutanazją, monarchią brytyjską, różnymi zorganizowanymi grupami przestępczymi. Kiedy John Kennedy został wybrany do Izby Reprezentantów, jego najbliższymi przyjaciółmi byli: Richard Russell i Robert Taft. Dlaczego Kennedy zginął jako prezydent? Są różne interpretacje. Na pewno okazywał nieposłuszeństwo swym mocodawcom, musiał więc podzielić los innych krnąbrnych swych poprzedników, jak np. Abraham Lincoln.
Czy zamierzał (podobno) rozmontować machinę kontrolną Iluminatów? Chyba nie był aż tak naiwny! To prawda, że mówił o potrzebie odebrania grupie samozwańców pod nazwą Banku Rezerw Federalnych prawa decydowania o finansach USA. Tuszowanie sprawców mordu było majstersztikiem oszustw, a także obelgą dla narodu amerykańskiego. Edward Kennedy („Teddy"), był senatorem w stanie Masaachusetts od 1962 roku. Przeżył, bowiem przezornie nie zdradzał ochoty na prezydenturę po zabójstwie Johna, potem prokuratora Roberta. Zasiadał w komitecie Pracy i Stosunków Międzynarodowych, Komitecie Wojskowym, Komitecie Zasobów Ludzkich i innych ciałach rządowych. Działał przez 30 lat. Zrobił tam wiele dla USA. Na tyle mu pozwolono. Robert Kennedy także musiał zginąć, bowiem jako Prokurator Generalny również okazywał „niezdrową" samodzielność i dociekliwość, ponadto, co najważniejsze, zgłosił akces do prezydentury. Jego śmierć także była majstersztikiem oszustw, zacierania ewidentnych śladów.
Potem zamordowano syna Johna Kennedy'ego - Johna Juniora. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy już w USA, że był to „wypadek" jego awionetki. Iluminaci wydali więc wyrok na męską linię Kennedych. Dlaczego? Nigdy się tego nie dowiemy, choć ta rodzina była przedtem dopuszczona do ich „ołtarzy"



DYNASTIA LI - To niemal nieprawdopodobne, aby jakaś chińska dynastia znajdowała się w kręgu zachodnich dynastii Iluminatów. A jednak! Rodzina Li ma długą historię daleko wykraczającą poza granice Chin, nawet tych komunistycznych. Ich historia sięga władcy Zhuanx: był to pierwszy Li. Żył 2000 lat przed Chrystusem, to znaczy - jak mawiają „ekumeniści" - przed naszą erą. F. Springmeier ustalił sporo faktów o tej dynastii:
- Li Peng: władca współczesnych czerwonych Chin;
- Li Ka-shing: miliarder, faktyczny władca Hong- Kongu;
- Lee Kuan Yew: prezydent i dyktator Singapuru. Propaganda komunistyczna i „demokratyczna" wmówiły światu, że komunistyczne Chiny są rządzone przez klikę komunistycznych samozwańców. To pozory. Dynastia Li kontroluje Chiny niezależnie od formuły ustrojowej. Ich władza sięga na Tajwan. Iluminatami są wspominany Li-Ka-shing, prezydent Singapuru oraz Li z Hong-Kongu. Springmeier zadaje kilka podstawowych pytań:
- Dlaczego Rockefellerowie i Rothschildowie mają tak bliskie stosunki z Li czerwonych Chin, na czele z Li- Pengiem?
- Dlaczego Li-Peng, premier Chin, zawsze prywatnie odwiedzał Rockefellerów i innych „zgniłych kapitalistów", gdy przybywał do Nowego Jorku?
- Dlaczego Iluminat, członek Skull and Bones, czyli dobrze nam znany George Bush, został wysłany do Chin przed swoją późniejszą karierą i dlaczego traktował tak ciepło Li-Penga, sprawcę słynnej masakry na placu Tiananmen?
Wpływowi Li w Hong-Kongu są częścią światowego klanu Iluminatów. Podobnie jak oni, uprawiają propagandową filantropię. Miliarder Li-Ka-shing dał pieniądze na powołanie uniwersytetu w Santou w południowych Chinach. Według magazynu „Fortune" z 13 VII 1992 r., fortuna Li-Ka-shinga jest warta cztery miliardy dolarów. Oto główne ostoje imperium dynastii Li na świecie:
- budynek przy 60 Broad Street w Nowym Jorku: wartość 100 mln dolarów, udział Li - 49,9 proc.;
- Telewizja STAR, zasięg na 38 krajów, kapitał 300 mln, udział Li - 50 proc.;
- Husky Oil, Calgary: wartość 1,3 mld USD, udział Li - 46 proc.;
- Kanadyjski Bank Komercyjny Toronto: 4,3 mld USD, Li - 9 proc.;
- Pacific Place, Wancouwer: 2 mld USD, 100 proc. udziału;
- Suntec Citu, Singapur: l mld USD, Li - 16 proc.;
- Li-Ka-shu w Hong-Kongu: rynkowa cena jego udziałów wynosi 2 mld USD, 35 proc. Obejmuje udziały w supermarketach, aptekach, telefonii komórkowej, joint ventures.



ONASSIS - Z Kennedymi łączy się inny ród Iluminatów - Onassisów. Łączy nie tylko przez spektakularny ożenek Arystoselesa Sokratesa Onassisa z wdową po zamordowanym prezydencie. Te dwa rody Iluminatów są powiązane ze sobą węzłami krwi. Arystoteles Onassis był jednym z „książąt" Iluminatów. Ten grecki Żyd awansował podobnie z niczego jak G. Bush. W wieku 21 lat był nędzarzem, choć nie przysłowiowym pucybutem - a już kilka lat później milionerem! Stał się monopolistą w przewozie wielkimi statkami towarowymi, zwłaszcza ropy naftowej - to przecież Oświeceni wszczynali wojny światowe zawsze, kiedy powstawał pomysł transportu ropy z rejonów Zatoki Perskiej do Europy za pomocą rurociągów.
Arystoteles Onassis to osobnik bezwzględny, inteligentny. Mówił francuskim, angielskim, hiszpańskim, włoskim, tureckim. Jego bliskim przyjacielem był mason z elitarnego „zakonu" Druidów - Winston Churchill. Niejaki Jackie Biuvier Kennedy Onassis - ojciec, był członkiem Society of Cincinnati. Stavros Niarchos - szwagier Arystotelesa, a zarazem jego wspólnik w interesach, to bliski przyjaciel Colgaty'ego, Roosevelta i Bernarda Barucha - międzynarodowego oszusta - lichwiarza. Pracował w „orbicie" Davida Rockefellera.
A. Onassis zmarł w 1975 roku. Informacje o tym, że jest to jedna z kilkunastu rodzin Iluminatów pochodzą z lat 60. i 70. Są nadal wpływowi. Dowodem na to jest przynależność Stavrosa Niarchosa do Bilderberg Group. Jest tam postacią wpływową. Onassisowie podobnie jak większość Oświeconych otaczali się tajemniczością. W tym celu preparowali różne dezinformacje o sobie. Biografowie podają np. pięć różnych dat urodzenia Arystotelesa! Zawsze nazywano go „tajemniczym milionerem". Iluminaci mają swoje zastrzeżone strefy, dziedziny wpływów jak w tradycyjnych mafiach: narkotyki, pornografia, polityka, biznes, rytuały kultowe, kontrola umysłów, globalna komunikacja. Arystoteles działał w kilku: przewozach okrętowych, polityce, ale także narkotykach.
Ojciec zamierzał wysłać go do Oxfordu - fabryki przyszłych książąt świata, lecz wylądował w Argentynie - podobno bez grosza, co przypomina podobny mit o G. Bushu, zdobywającym Texas za kierownicą rozklekotanego Studebackera. Wdał się w produkcję papierosów - przykrywkę dla ciemnych interesów, które w ciągu kilku lat uczyniły go milionerem. Jakich interesów? Springmeier wyjaśnia: sprowadzał do Argentyny narkotyki.
Ojciec zamierzał wysłać go do Oxfordu - fabryki przyszłych książąt świata, lecz wylądował w Argentynie - podobno bez grosza, co przypomina podobny mit o G. Bushu, zdobywającym Texas za kierownicą rozklekotanego Studebackera. Wdał się w produkcję papierosów - przykrywkę dla ciemnych interesów, które w ciągu kilku lat uczyniły go milionerem. Jakich interesów? Springmeier wyjaśnia: sprowadzał do Argentyny narkotyki.
Podczas drugiej wojny światowej Onassis przyjaźnił się z rodziną Peronów, która miała liczne powiązania z nazistami, a także satanistami. Przy badaniu rodziny Peronów nieuchronnie pojawiają się takie nazwiska, jak hitlerowski ludobójca Josef Mengele, Fritz Thysson, Otto Skorzenny - zaufany Hitlera, który w brawurowej akcji odbił Mussoliniego z więzienia w końcowej fazie wojny. Onassis miał romans z Evitą Peron - stwierdza Springmeier. Jednym ze wspólników Onassisa był Hjalmar Schacht, prezes Reichbanku Hitlera. Był przyjacielem Winstona Churchilla. Mason Churchill podobno powtarzał mu wielokrotnie, że jedyną osobą, której może zaufać, jest Józef Stalin. Onassis przyjaźnił się także z Bemardem Baruchem - finansującym rewolucję żydowską w Rosji, głównym rozgrywającym w finansach USA.
F. Springmeier powołując się na innych autorów podaje, że na spotkaniu z satanistą i handlarzem narkotyków Josephem Kennedym we wrześniu 1957 roku, podjęto decyzję o użyciu wpływów mafii i wybraniu go na prezydenta USA. W 1961 roku Joseph miał wylew, John i Robert poczuli się wolniejsi od wpływów ojca i iuż wtedy zaczęli ujawniać niechęć do niektórych Iluminatów, m.in. do Arystotelesa Onassisa. Rozpoczęła się cicha walka. Dwaj wpływowi ludzie ceniący Johna Kennedy'ego pomimo jego głośnych ekscesów seksualnych, zostali zlikwidowani jeszcze przed zamordowaniem Kenndy'ego. Senator Ester Kefauver kierujący Komisją do spraw Przestępstw, został otruty 8 sierpnia 1963 roku. Drugą ofiarą był Filip Graham. Jego żona - Katherine Meyer, Żydówka z wpływowej rodziny Graham, w porozumieniu z elitą przekupiła psychiatrów by zaświadczyli, że jej mąż jest psychicznie chory. A był kimś ważnym, bo redaktorem naczelnym „Washington Post", a więc człowiekiem elity żydowskich mediów. Kiedy po pewnym czasie zwolniono go ze szpitala psychiatrycznego „na przepustkę", wkrótce znaleziono go martwego w domu - rzekomo popełnił samobójstwo. „Bobby" Kennedy domyślał się okoliczności śmierci swego brata Johna. Napisał książkę Wróg wewnątrz - wkrótce potem został zamordowany. Nawet George Bush, wówczas jeszcze „zwyczajny" pracownik CIA w Dallas, miał coś wspólnego z zamordowaniem Johna Kennedy'ego, bo agenci meldowali mu o szczegółach tego mordu. Onassis miał bardzo rozległe wpływy w brytyjskim rządzie i tamtejszej oligarchii finansowej. Kluczem do zrozumienia hermetyzmu i potęgi Iluminatów jest uznanie faktu, że ich głównym bastionem jest Londyn. Sataniści określają Wielką Brytanię jako ich ojczysty kraj.



REYNOLDS - Rodzina Reynolds nie jest główną z 13 rodów, ale jest wybijającą się na tle innych 13 rodzin należących do Illuminati. Ród Reynolds’ów jest sprzymierzony z wieloma głównymi Szatańskimi rodami od Rothschildów, DuPonts, Rockefellerów, Graces i Grays, a szczególnie bliskie relacje przeplatają się z rodzinami Duke i Cullman (przykładem wspólnego projektu Duke i Reynolds jest fundacja Research Triangle). Należy pamiętać, że Tymczasowy Komitet Gospodarczy Krajowego Kongresu w 1937 roku, który klasyfikował super bogatych stwierdził, że Dukes i Reynolds byli wśród 13 najbogatszych rodzin w Ameryce. Ponadto Reynolds mieli powiązania z wszystkimi głównymi Szatańskimi rodami illiminatów. Wszystkie te ptaszki obrośnięte piórkami tworzą razem całe to elitarne stadko.
Niektóre z rodzin Reynoldsow były autorami okultystycznych książek. Jednym z ważnych ekumenicznych przywódców chrześcijańskich jest Frank E. Reynolds, który jest Pastorem Amerykańskiego Koscioła Babtystów (wyświęcony w 1955r, student Christian Ctr Bangkok w Tajlandii, Pastor Chicago Ecumenical Ministries 1961 - 1964). Frank E. Reynolds starał się promować Buddyzm w Ameryce. On i jego żona Mani napisali szereg książek dla amerykanów wprowadzających i uczących ich buddyzmu. Wielu z pośród Reynoldsów było Episkopalianami. Zapamiętajmy że Kościół Episkopalny jest prowadzony przez Masonów i zaprzedany okultyzmowi.
Przegląd interesów finansowych Reynolds. Wiele pieniędzy rodzinnych zostało dobrze ukryta za fasadą holdingów, korporacji i itp. Sataniści rodziny Reynolds byli zaangażowani w handel narkotykami na wysokim poziomie w XX wieku. Istnieje wiele poważnych interesów w których mają udział jak: bankowość, przemysł tytoniowy i aluminiowy. Można sądzić że spora liczba interesów jest w biznesie pogrzebowym i kremacyjnym, co jest doskonałą przykrywką dla kremacji po rytuałach z udziałem ofiar z ludzi. Interesy finansowe Reynolds są tak ściśle powiązane z rodzinami Cuilmans i Dukes. Kilka lat temu szefowie finansowi trzech rodzin byli reprezentowani przez następujące osoby: Angier Biddle Duke, Richard S. Reynolds, Jr i Joseph F. Cullman 3rd. Wszyscy byli członkami Pilgrim Society. Możliwe jest też, że rodzina ma również tajną hierarchię.
Richard S. Reynolds Jr był prezesem zarządu Robertshaw Controls Company, która trzyma monopol na produkcji termostatów samochodowych i innych części. Wielka Trójka amerykańskich producentów samochodów kupuje wszystko od Robertshaw Controls Company, ale ponieważ wszyscy z tej tróklo producentów są kontrolowani przez Illuminati, to prawdopodobnie nie przejmują się faktem że rodzina Reynolds ma taką władzę nad nimi. Cadence który jest właścicielem teatrów, opublikował okultystyczne komiksy z serii , "Journey into Mystery With The Mighty Thor” i on jest również związany z rodziną Reynolds. Cadence promuje okultyzm podczas zarabiania pieniędzy. Czego nie wie Ameryka… a co robi rodzina Reynolds. Nazwisko Reynoldsa jest dobrze znana producentom farb DuPont lub Rockefeller Center czy Waldorf Astoria, są to dobrze znane nazwy nadane przez amerykańskie rodziny Illuminati. Rodzina Reynolds kontroluje wiele przedsiębiorstw aluminiowych, które tworzą i są częścią aluminiowego kartelu rządzonego przez Iluminati. Rodzina Mellon pracuje z Reynoldsem w tym kartelu, a różne rodziny Illuminati zarządzają i mają swoich przedstawicieli w tych firmach zajmujących się przemysłem aluminiowym.
Rodzina Reynolds stoi za RJ. Reynolds Tobacco Co. C. Boyden Gray z satanistycznej rodziny Satanic Grey jest spadkobiercą RJ. Reynolds Tobacco Co. Ale niech to was nie zwiedzie bo rodzina Reynolds nadal ma interesy finansowe i władzę w firmie. Astor, Onassis i dynastia Li wspólnie z rodziną Reynolds zamieszane są w nielegalny handel narkotykami. Te elitarne rodziny mają monopol na światowy handel opium. Imperium Brytyjskie dzięki potędze wojskowej i politycznej sile przebicia, wymusiło na Chinach handel opium nim komuniści przejęli władzę w Chinach, rodziny brytyjskich Illuminati ukryły ten proceder pod przykrywką British American Tobacco Co. Później komunistyczne władze chińskie ukrywały dla nich handel opium za tym samym szyldem przemysłu tytoniowego, ale pod zmienioną nazwą People’s Republic of China Tobacco. W rzeczywistości, chiński handel opium był kontrolowany przez innego z Illuminatii, prezydenta Li Xiannian. Li Xiannian należy do okultystycznej rodziny, która jest dumą orientu wśród innych satanistycznych rodów występujących w tej części globu. Prezes Li, narkotykowy baron był ministrem finansów w komunistycznych Chinach od 1957 – 1975r. Sprzedał tyle opium dla zachodu, że był w stanie pomóc komunistycznym Chinom spłacić i pozbyć się zaciągniętych przez nie długów, nazywany był bogiem pieniędzy. RJ. Reynolds był partnerem z British American Tobacco Co, a także miał udziały w handlu opium przez wiele lat. R.J. Reynolds był również zaangażowany w kontrolowanie przemysłu tytoniowego. Onassis również ukrył przemyt narkotyków pod przemysłem tytoniowym. Dukes kontrolowali Liggett & Nlyers Tobacco przez Duke Endowment, fundacją tej rodziny. Cuilmans znani są z Miller Brewing Company. Fortuna Culiman również powstała na bazie przemysłu tytoniowego. Rodzina Dukes poprzez podstępne praktyki utworzyła monopol na przemysł tytoniowy pod nazwą American Tobacco Company. Później połączyła i wykupiła 88 firm tytoniowych, kapitał spółki wynosił 235.000.000 dolarów przed 1911 r. Sąd Najwyższy zarzucił American Tobacco Company że się rozpuścił, ponieważ stworzył nielegalny monopol. Jednak Dukes uporządkowali pewne rzeczy i interes kręcił się dalej. Dukes wżenili się w rodzinę Biddies która współpracowała z Rothschildami. Dukes zawarli też małżeństwo z rodziną Drexels, która z kolei miała małżeństwa z rodzinami Harrimans i Goulds.


RUSSELLOWIE - Ród ten w porównaniu z takimi klanami jak Kennedy, Rotschild czy Rockefeller może być nieco mniej znany, lecz jego rola jest ogromna. Russellowie to dwunasty z wielkich rodów Illuminati, wielu noszących to nazwisko było wpływowymi członkami lóż masońskich i innych organizacji o charakterze ezoterycznym. Szczególnie ciekawa wydaje się jednak jednego z Russellów, którego historia wiąże się bezpośrednio z Towarzystwem Strażnica i Świadkami Jehowy. Ich założycielem był bowiem pastor szkocko-irlandzkiego pochodzenia Charles Taze Russell. Przyszedł on na świat 16 lutego 1852 roku w Pittsburgu w stanie Pensylwania jako drugie dziecko w kupieckiej rodzinie prezbiterian. Wcześnie zaczął pracować w sklepie ojca znacznie przyczyniając się do rozwoju rodzinnego interesu. Bardziej jednak niż handel absorbowały go treści religijne. Dochodząc do wniosku, że chrześcijaństwo w takiej formie jaka istnieje nie spełnia jego oczekiwań zaczął on wspólnie z grupą znajomych wnikliwie badać Pismo Święte. W przeciągu lat odrzucił on wiele z dogmatów chrześcijaństwa, zaczął też głosić rychły powrót Chrystusa i zniszczenie pogańskich królestw. Ważnym momentem stało się założenie przez niego w 1879 roku czasopisma „Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa” ("Zion's Watch Tower and Herald of the Christ's Presence"), wkrótce też powołano stowarzyszenie o tej samej nazwie. Jego działalność zaowocowała stworzeniem ruchu, który pozyskał ogromne ilości wiernych na całym świecie a sam Russell dążył do przetłumaczenia swoich publikacji na jak największą liczbę języków europejskich. Swoją działalność rozwijał przez całe życie doprowadzając do powołania wielkiego ruchu religijnego mającego swoje przedstawicielstwa na całym świecie.
Osoby zajmujące się tym zagadnieniem zwracają uwagę na symbolikę założonego przez Russella Towarzystwa Strażnica do złudzenia wręcz przypominającą tą stosowaną przez Iluminatów. Kilka lat po śmierci swojego założyciela członkowie Towarzystwa postawili obok jego nagrobka ponad dwumetrowy pomnik w kształcie piramidy. Motyw ten, kojarzony przede wszystkim ze wzorem zaczerpniętym z jednodolarowych banknotów, bardzo często pojawia się w symbolice masońskiej. W przypadku upamiętnienia miejsca pochówku Russella nie mogło być przypadku, był on osobą wykształconą i zorientowaną w okultystycznej symbolice, musiał więc również wiedzieć co oznacza symbol piramidy. Jeśli chodzi o samego Russella to istnieje szereg poszlak mogących wskazywać, że obok religijnego reformatora mógł on posiadać także drugą, dokładnie skrywaną tożsamość. Przede wszystkim istnieją poszlaki wskazujące na fakt, że był on aktywnym, być może wysoko postawionym członkiem masonerii, zakonu różokrzyżowców, a nawet interesował się okultyzmem. Co więcej jego działalność i głoszone proroctwa, w których utrzymywał, że do upadku „pogańskich królestw” dojdzie w 1914 roku wieszczyły powstanie nowego porządku, który do złudzenia przypomina postulaty głoszone przez zwolenników NWO. Należy przy tym zaznaczyć, że związki te mogą nie dotyczyć jedynie Charlesa Russella. Okazuje się bowiem, że jeśli mamy do czynienia z o wiele większą linią potężnych rodów kontrolujących światową politykę to obok niego muszą się znaleźć również inne, wpływowe osoby noszące to nazwisko. Autor strony TheWatcherfiles.com twierdzi, że poza C.T. Russellem można w historii znaleźć takie postacie jak choćby William Huntington Russell współzałożyciel zakonu Skull&Bones skupiającego najważniejsze i najbardziej wpływowe osobistości Ameryki, William H. Russell – współzałożyciel słynnego przedsiębiorstwa Pony Express czy George William Russel – twórca loży teozoficznej w Dublinie. Wszystkie te osoby łączy z pewnością zainteresowanie okultyzmem i podejrzenia o związki z masonerią. Czy można je jednak łączyć z powodu wspólnego nazwiska? Szkocko-irlandzkie nazwisko „Russell” jest jednak dość powszechne i teza jakoby praktycznie każda znana i wpływowa osoba je nosząca miała być związana z okultyzmem i być członkiem wielkiego satanistycznego rodu.



VAN DUYN - W 1626 roku Peter Minuit handlując drobiazgami z indiańskim plemieniem Canarsie wszedł w posiadanie Wyspy Manhattan. Z dokumentów historycznych można dowiedzieć się że wartość tych drobiazgów jest szacowana na 24 ówczesne dolary. Zakup był prawdopodobnie znakomitym interesem dla Holendra. Istnieją wątpliwości czy plemię Canarsie było prawowitymi właścicielami wyspy Manhattan, podobno należała do innego plemienia i nie do końca wiadomo kto tego dnia ubił dobry interes. Prawda jest taka, że to był początek holenderskiej kolonii Nowej Holandii, a jej stolicą został New Amsterdam, zbudowany obok Ft. Amsterdam, w późniejszym czasie wszystkie trzy nazwy zmieniono na Nowy York. Rodzina Van Duyn (pisana także jako Van Dien lub Van Duyne) była jedną z holenderskich rodzin przybyłych do holenderskiej kolonii Nowej Holandii, która to kolonia została przyłączona do holenderskiej West India Company. Z Nową Holandią w tym okresie wiązały się inne ważne rodziny pochodzące ze starego kontynentu, m.in. Van Sise, Van Cleef (pisane także Van Cleve Van Cleave), Van Coorn van de Water, Dooren i Stoothoff. W 1649 r. (piętnaście lat wcześniej nim Brytyjczycy odebrali Nową Holandię od Holendrów), Gerret Cornellissen Van Duyn wyemigrował ze swoją starszą siostrą z Brabancji (Brabancja to dzielnica Eindhoven w południowej Holandii, a w czasie emigracji Van Duyn’a Barbancja obejmowała również tereny ówczesnej Belgii) do Nowego Amsterdamu.
Z jakiegoś powodu, Gerret Cornelius Van Duyn wrócił do Zwolle położonego we wschodniej części Zuider Zee w Holandii, choć przed wyjazdem do Nowej Holandii mieszkał w Nieuwerk w Zeeland. Gerrit C. Van Duyn był grubym, ateistycznym ignorantem i o ironio losu z zawodu stolarzem. Jego brak zainteresowaniem chrześcijaństwem był wynikiem takiej postawy wcześniejszych jego pokoleń. Po ponownym powrocie do Nowego Świata, szybko wyprowadził się z Nowego Amsterdamu do Nowego Utrechtu. Miejsce to znane jest pod nazwą Greenwich Villiage. W dłuższej perspektywie czasu jego potomkowie (niektóży związani z rodziną Castello) przeniesli się do Michigan, Illinois, Kansas i w inne miejsca. Jednak w następnym stuleciu jego potomkowie przenieśli się i stworzyli 5 oddziałów - pierwszy Queens Co. NY( New York); drugi Kings Co.( NY); trzeci w Dutchess Co. (NY); czwarty w Somerset Co. NJ (New Jersey), a piąty w Morris Co. (NJ). Mona Van Duyn (poetka) jest pierwszą kobietą-laureatem nagrody Pulitzera zdobytą w 1990r. "Blisko Zmiany" jej autorstwa traktowany jest jako cenny wkład do współczesnej poezji amerykańskiej. Zawiera w sobie dowcip, pomysłowość, prawdziwe uczucie, a w kwestii spojrzenia na przemijanie nie ma nikogo lepszego od niej, jak twierdzą recenzenci. Aby uzyskać takie nagrody, zwłaszcza w tak subiektywnej dziedzinie jaką jest poezja, nazwisko rodowe pomogło jej w osiągnięciu tych sukcesów. Gdzie Mona Van Duyn mogła uzyskać polityczne poparcie, aby zdobyć tak wiele nagród i wiele promocji dla swoich poematów?
Przed tym nim Brytyjczycy wzmocnili swoją pozycję kolonizacyjną w Nowej Holandii sam teren zapowiadał się obiecująco. Piraci operujący na terenach od Indii Wschodnich do Morza Czerwonego byli zaopatrywani we współczesnym Roth Island (NY). William Patterson (ur. w 1655 w Szkocji) był geniuszem zła stojącym za utworzeniem Banku Anglii. Istnieje prawdopodobieństwo w tym że był przedsiębiorcą w Nowym Jorku w latach 1668/1669 a wcześniej współpracował ze znanym piratem Morganem, który operował w rejonie Nowej Holandii. Czarnoksięstwo było częścią życia osób zamieszkujących Nową Holandię, a sama kolonia podchodziła do tego procederu zdecydowanie łagodniej niż miało to miejsce w przypadku purytańskiej kolonii w Massachusetts.
Szwagierka Petera Stuyvesant’s (ostatni holenderski gubernator Nowej Holandii) była podejrzana o czary, ale została uniewinniona. Ralph Hall Seatalcott z Long Island wraz z żoną również byli oskarżani o czary w Nowym Amsterdamie, ale i oni zostali również uniewinnieni. W 1687 roku Brytyjczycy zabrali Nową Holandię po raz drugi i po raz ostatni, każąc samym holendrom zamieszkującym na tych terenach złożyć przysięgę na lojalność wobec korony brytyjskiej. Trzech Van Duyns z Nowego Amsterdamu jest odnotowanych w dokumentach potwierdzających podpisanie przysięgi. Byli to: Gerrit Cornelis van Duyn, Cornelis Gems Vanduyn i Denijs Gerrise Vanduyn. Jednak w 1790 podczas spisu ludności przeprowadzonym w stanie Nowy Jork, nie ma już żadnej wzmianki o tej rodzinie i w spisie nie są wymienieni, że na tych terenach zamieszkują. Można doliczyć się pięciu pokoleń zamieszkujących na tych terenach, łącznie 387 Van Duyn’ów. Niektóre z rodzin Van Duyn są powiązane zwiazkami małżeńskimi z rodziną Ailing’s (Allen), Brendel’s, Bullinger’s, Graeber’s, Hayes’s, Kennedy’s i Robertson’s. Kolejne rodziny mające z całą pewnością holenderskie korzenie, które wiązały się małżeństwem z w.w. rodzinami to Van Burens, Van Cleeves i Van der Hoef. Byłoby niezmiernie interesujące dowiedzieć się, czy ród Van Duyn’s mógł połączyć się z rodem holenderskiego króla Wilhelma Orańskiego lub niektórymi z rodów będących jego zwolennikami. Wiele dzisiejszych elit wywodzi się bezpośrednio od Wilhelma Orańskiego i jego prominentnych zwolenników. Nazwiskiem Van Duyn kończy się wiele wpisów. Na przykład w spółce Bergen NJ Co. występuje nazwisko Van Dyne, Van Duyn, VanDuyne, Van Dine, VanDine, & Van Dien. Van Duyn jest jedną z 13
Odpowiedz
#14

Grupa trzymająca władze:

Polakom w Polsce jak i tym mieszkającym poza granicami ojczyzny powiedzenie „grupa trzymająca władzę” nierozłącznie kojarzy się z aferą Rywina. Niestety wiele wskazuje na to, że takie wydawać by się mogło przysłowiowe już, nieformalne organizacje o kolosalnych wpływach, nie tylko na losy państwa ale i całego świata istnieją. Przyjrzyjcie się tajnej grupie Bilderberg, gdzie od niedawna zaczynają się pojawiać polscy politycy związani z Platformą Obywatelską. W ubiegłym roku w czerwcowym spotkaniu udział wziął polski minister finansów Jacek Rostowski. Wg uczestników, ze względu na nieformalny charakter, spotkania pozwalają na swobodną wymianę poglądów niezależnie od aktualnych animozji politycznych.
Grupa Bilderberg nie jest stricte organizacją, ponieważ nie istnieje w niej coś takiego jak członkostwo i nie wybiera się żadnej rady, chociaż posiada oficjalne biuro w Lejdzie w Holandii. Grupa Bilderberg to nieformalne międzynarodowe stowarzyszenie wpływowych ludzi wywodzących się ze świata wielkiego biznesu, globalnych korporacji i polityki. Jej spotkania odbywają się raz do roku, począwszy od 1954 r. Podczas nich omawiane są najważniejsze sprawy dotyczące bezpieczeństwa, polityki i gospodarki. Uczestnicy spotkań są zobowiązani do całkowitej dyskrecji.
Nazwiska związane z Bilderberg to m.in. prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, żona Billa Gatesa – Melinda Gates.
Niejawność spotkań i ogromne wpływy posiadane przez zaproszone osoby spowodowały, że niektórzy komentatorzy przypisują członkom Grupy Bilderberga tworzenie nieformalnego rządu światowego, a w konsekwencji zamiar wprowadzania rozwiązań ekonomiczno-politycznych sprzecznych z wolą społeczeństwa. Niektórzy nawet upatrują w nim zagrożenia dla całej ludzkości.
Członkowie stowarzyszenia są uważani za masonów, światowy rząd, najbardziej wpływową mafię na świecie. Hiszpański dziennikarz Daniel Estulin w swojej książce „Prawdziwa historia Klubu Bilderberg” obarcza ich winą za najważniejsze zbrodnie i przewinienia w historii, jak zabójstwo Alda Moro czy afera Watergate. Oskarża ich o sprzyjanie ideologi nazistowskiej oraz chęć zunifikowania i zniewolenia ludzi. Także niemiecki dziennikarz śledczy Gerhard Wisnewski w swojej książce „Drahtzieher der Macht” („Ci, którzy pociągają za sznurki”) pisze o wprowadzeniu przez klub „światowej dyktatury” i wykorzystywaniu kryzysu w Grecji, aby pomnażać zyski i rządzić światowymi pieniędzmi. Według innych teorii spiskowych członkowie stowarzyszenia planują redukcję populacji czy rozpętanie kolejnej wojny światowej. Zwolenicy teorii dotyczącej „ nowego porządku świata” wskazują Klub Bilderberg jako bezpośrednich kontynuatorów idei „zakonu iluminatów”.
Na drugiej szali znajdują się wypowiedzi m.in. Davida Rothkopfa w książce „Superklasa. Świat międzynarodowej elity władzy”, że konferencja ta to „żart”, „klub seniorów”, „rozczarowanie” i „bezużyteczne spotkanie”, które „nie odzwierciedla globalnej elity władzy w tym stopniu, co dawniej”. Strach przez ogólnoświatowym totalitaryzmem powoduje sprzeciw wobec tego typu obrad i protesty. Protestujących nie przekonuje fakt, że spotkania polegają jedynie na dyskusji, nie kończą się popisaniem zobowiązań czy ustaleniem nowych praw. Ogólnoświatowy kryzys w połączeniu z aurą tajemnicy wśród elit budzi najgorsze lęki.
Jednak według wielu ludzi interesujących się elitami władzy naszego globu, coroczna konferencja Grupy Bilderberg jest dosłownie najważniejszą konferencją w świecie przy której spotkanie G8 lub Forum Ekonomiczne w Davos jest tylko produktem ubocznym.
Na ile bilderbergowskie konferencje maja wpływ na losy naszego świata nikt nie wie ale nawet bez istnienia tych spotkań możemy być pewni, że ludzie w nich uczestniczący mają większy wpływ na historię świata niż wszystkie rządy łącznie z prezydentami największych mocarstw. Konferencja jest okazją dla prawdziwych władców świata to nieformalnych kontaktów i nieformalnych umów które prędzej czy później wprowadzają w życie politycy na poziomie państw.
W praktyce politycy są marionetkami w rękach członków Grupy Bilderberg co ilustruje już sam fakt, że powstanie europejskiej unii (EWG), NATO jak i późniejsza unia monetarna były już lata wcześniej omówione w zaciszu komfortowych hoteli.
Z natury rzeczy „waga” uczestników konferencji i jej nieformalny charakter bez obowiązku składania nikomu raportu sprawia, że nie wiemy nic o prowadzonych tam rozmowach i ewentualnych konkluzjach – a jeśli już coś się do mediów przedostaje – to tylko to co dla potrzeb publiki można przekazać.
Jeszcze bardziej wtajemniczeni twierdzą, że ponad Grupą Bilderberg stoi jeszcze mniejsza elita światowej piramidy władzy. Tak naprawdę to w naszym życiu wszystkie decyzje zapadają niedemokratycznie, na nieformalnych spotkaniach, pogaduszkach przy koniaku, w zaciszach gabinetów, partyjce golfa, czy w sypialni z żoną, niezależnie czy chodzi o zjednoczenie kontynentu, wojnę z terroryzmem/komunizmem/korupcją, reformy oświaty czy detalicznej ceny piwa.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jqkQO_OEAsg[/youtube]

Parę łyków historii...

Grupa Bilderberg – ściśle tajna organizacja została oficjalnie powołana na początku lat pięćdziesiątych, po nieformalnych spotkaniach członków elit europejskich w latach czterdziestych. Byli wśród nich ministrowie spraw zagranicznych krajów europejskich, holenderski książę Bernhar, polski socjalista Józef Hieronim Retinger, założyciel ruchy na rzecz zjednoczenia Europy po drugiej wojnie światowej – uważany „za ojca grupy Bilderberg”.
Grupa bierze nazwę od hotelu Bilderberg, który znajduje się w Holandii w miejscowości Oosterbeek, w którym w maju 1954 r. odbyła się pierwsza konwencja.. Pierwsze zebranie odbyło się pod przewodnictwem holenderskiego księcia Bernarda, Bernhard Julius Coert Karel Godfried Pieter, książe Holandii i Lippe-Biesterfeld. Bernhard był wcześniej członkiem nazistowskiej SS i pracownikiem niemieckiej I.G. Farben w Paryżu. W 1937 ożenił się z holenderską księżniczką Julianą i został głównym udziałowcem i członkiem zarządu Dutch Shell Oil, obok lorda Victora Rotschilda z Wielkiej Brytanii.
Po napaści Niemiec na Holandię para królewska przeniosła się do Londynu. Tam po wojnie Rotschild i polski Żyd Retinger zachęcili Bernharda do stworzenia Grupy Bilderberg. Grupa agromadziła najważniejsze osobistości z Europy i Ameryki. Ze świata biznesu zaangażowani w spotkania byli Jan McCloy (Chase Manhattan Bank), Dawid Rockefeller, M. Leffingwelle (Bank Morgana) i wielu innych. Potem do ważnych osobistości Grupy dołączył Zbigniew Brzeziński. Książę Bernard przewodził Grupie aż do roku 1976. W tym roku nie odbyło się spotkanie. Zamieszanie księcia w korupcyjną aferę Lockheeda ( pomoc w sprzedaży samolotów do Holandii) spowodowało zmianę przewodniczącego – na czele Grupy stanął Douglas Home, były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Po nim przewodniczyli Walter Scheel – późniejszy prezydent RFN, Eryk Roll – szef grupy bankowej Warburg, Od roku 1989 do dziś Grupę zwołuje Piotr Ropert, znany bardziej jako lord Carrington, były sekretarz generalny NATO, były minister w wielu rządach brytyjskich, członek Fabian Society i Królewskiego Instytutu Spraw Zagranicznych.
Wśród sławnych Amerykanów, którzy uczestniczyli w spotkaniach grupy Bilderbrg, wymienia się członków CFR: Georg’a Balla, Deana Achesona, Deana Ruska, McGeorge’a Bundy’ego, Christiana Hertera, Zbigniewa Brzezińskiego, Douglasa Villona, J. Roberta Oppenheimera, Waltera Retera, Jacoba Javitsa, Roberta McNamarę, Waltera Bedell Smitha i generała Lymana Lemnitzera. Do grupy Bilderberg należeli też : J. William Fulbright, Henry Ford II, Georges Pompidou, Valery Giscard d’Estaing, Helmut Schmidt I baron Edmund Rotschild z Francji.
Dzięki połączeniu sił, członkowie grupy Bilderberg mają podobno wystarczające wpływy, aby obalać rządy, wywoływać wojny i dobierać wedle uznania światowych przywódców. Uczestnicy owej politycznej koterii działają w sieci półtajnych organizacji, które planują upadek zachodniej demokracji. Przypuszcza się, że w jej miejsce pragną ustanowić rządy autorytarne, z których sami będą czerpać korzyści – inni zaś będą musieli dla nich niewolniczo pracować. Osią planu jest stopniowe pozbawianie władzy wybieralnych rządów narodowych. Główne decyzje polityczne – z dziedziny polityki zagranicznej, obronnej i gospodarczej – niezauważalnie przejdą w ręce mianowanych z ,,gremium ponadnarodowego”, pozostającego pod wpływem grupy Bilderberg. Posunięcia te mają na celu zdobycie kontroli nad światowymi zasobami naturalnymi i finansowymi oraz nad światową produkcją. Pomocna w tym przedsięwzięciu będzie światowa armia, którą obarcza się zadaniem dławienia narodowego oporu.
Członkowie grupy Bilderberg spotykają się zwykle raz w roku w jednym z ekskluzywnym kurortów świata, a ich poczynania okrywa całkowita tajemnica, mimo że uczestniczą w nich przedstawiciele czołowych mediów amerykańskich. Chociaż grupa twierdzi, że wymienia tylko nieformalne poglądy na temat spraw światowych, są dowody na to, że jej zaleceni często stają się oficjalną polityką.
Idea jednoczonej Europy pod scentralizowanym kierownictwem – do czego zmierzali w średniowieczu templariusze – wydaje się być, dzięki członkom grupy Bilderberg, bliska urzeczywistnieniu. George McGhee, członek tego stowarzyszenia i były ambasador w Niemczech Zachodnich, przyznał, że „Traktat Rzymski, który powołała do życia Europejski Wspólny Rynek, został poczęty na spotkaniach grupy Bilderberg”
Jack Sheinken, prezes Amalgamated Bank i członek grupy Bilderberg, oświadczył 1 1996 roku: ” W niektórych przypadkach dyskusje rzeczywiście znajdują odbicie w polityce. Projekt wspólnej waluty europejskiej był dyskutowany kilka lat wcześniej, zanim stał się celem politycznym. Dyskutowaliśmy o nawiązaniu przez USA oficjalnych stosunków z Chinami, zanim Nixon rzeczywiście je nawiązał”.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jBq5woaEX9c[/youtube]

Ps. z wrócie uwagę na nazwiska wymienione w artykule Rotfl

Opracowane na podstawie: „ Rzeczpospolita”, „Polska The Times oraz portali internetowych: Wikipedia, Niezależni.pl, Iluminaci.pl, Nie z tej ziemi, Wiatrak.nl
Odpowiedz
#15

jak człowiek próbuje swoim znajomym o tym powiedzieć to za dziwaka go biorą... Zmęczony
a niestety coś jest na rzeczy...
Odpowiedz
#16

Sophia napisał(a):jak człowiek próbuje swoim znajomym o tym powiedzieć to za dziwaka go biorą... Zmęczony
a niestety coś jest na rzeczy...

nie jesteś sama Rotfl takie czasy nastały... co poradzić Bezradny Rotfl
Odpowiedz
#17

nie dać się Rotfl a co!
Odpowiedz
#18

Dzieci apokalipsy:

Ataki terrorystyczne, pandemie, klęski żywiołowe, załamanie systemu finansowego: ”preppersi” biorą pod uwagę najczarniejsze scenariusze z upadkiem cywilizacji włącznie. I doskonalą się w sztuce przetrwania.
Jedno jest pewne: upadek cywilizacji jest pewny jak amen w pacierzu. Nie wiadomo tylko kiedy nadejdzie i jaki kataklizm przypieczętuje zagładę. A wtedy, ratuj się kto może. Rozpocznie się bezwzględna walka o przetrwanie, każdy będzie musiał zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo. Wizja końca świata ma różne nazwy - Apokalipsa, Sąd Ostateczny, Armagedon. W katastroficzny sposób myślenia wpisuje się Hollywood - po filmach o kosmitach, gigantycznych meteorytach zmierzających w kierunku Ziemi i katastrofach przyrodniczych przyszła moda na zabójcze pandemie. Ulubionym straszakiem polityków jest walka z terroryzmem. Jeśli wierzyć ludziom, przygotowanym na czarną godzinę ludzkości, najbardziej realistyczną przyczyną końca naszego świata będzie globalny kryzys finansowy.
Ludzie, przekonani o nieuchronnym końcu cywilizacji, nazywają siebie preppersami. Już ponad trzy miliony Amerykanów przyłączyło się do nowego ruchu społecznego. Są kimś w rodzaju dorosłych harcerzy, gotowych stawić czoła każdemu zagrożeniu.
Bez zbytniej przesady można powiedzieć, że preppersi mają lekkie objawy paranoi. Przygotowują się do każdego rodzaju katastrofy, nawet jeśli wydaje się abstrakcyjna lub absurdalna - z inwazją kosmitów włącznie. Ostatni dzień w historii ludzkości nazywają w skrócie TEOTWAWKI - The End Of The World As We Know It. To jest koniec świata, jaki znamy.
Ruch preppersów istnieje od piętnastu lat. Jego korzenie sięgają jednego z największych ogólnoświatowych kryzysów finansowych. Po krachu na nowojorskiej giełdzie w dniu 24 października 1929 roku miliony Amerykanów stały się żebrakami, bo w nadmiernym optymiźmie nie pomyśleli o zabezpieczeniu się na czasy niedostatku. Ówcześni “survivalists“, “mistrzowie przetrwania” postanowili nie dać się zaskoczyć i rozpoczęli przygotowania na wypadek kolejnego kryzysu finansowego. W drugiej połowie XX wieku amerykańskie społeczeństwo paraliżował lęk przed globalnym konfliktem nuklearnym. Pokłosiem kryzysu naftowego była obawa przed hiperinflacją, a po 11 września pojawił się strach przed zamachami terrorystycznymi, kataklizmami przyrodniczymi i pandemiami. Dlatego współcześni preppersi są przygotowani na każdy rodzaj zagrożenia.
Coraz więcej Amerykanów żyje zgodnie z duchem preppersowskim. Ich liczba gwałtownie rośnie po kolejnym katakliźmie przyrodniczym, czy też gospodarczym. Niektórzy nazywają ich paranoikami i wariatami, ogarniętymi strachem nie tylko przed śmiercią, ale i życiem. Preppersi bronią się przed krzywdzącymi stereotypami. Tłumaczą swą zapobiegliwość różnymi wydarzeniami, zagrażającymi porządkowi społecznemu: strzelaniną na lotnisku w Los Angeles. Tajfunem na Filipinach. Trzęsieniami ziemi. Pożarami lasów. Napadami. Jak nie odczuwać strachu przed końcem świata, skoro niemalże codziennie pojawia się jeden z czterech Jeźdźców Apokalipsy?
W wyglądzie Mike`a Hansena przykuwa uwagę pewien szczegół. Mężczyzna ma na sobie elegancki, z pewnością drogi garnitur. Po prawej stronie marynarki widać dziwne wybrzuszenie. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy ktoś ukrywa coś pod spodem. - Nie opuszczam domu bez broni palnej. Przeszedłem specjalistyczne szkolenie i nauczyłem się błyskawicznie wyciągać spluwę - opowiada, demonstrując nabyte umiejętności.
Hansen nie jest typem paranoidalnego rewolwerowca, który przegapił koniec epoki Dzikiego Zachodu. 44-letni mieszkaniec Kalifornii jest inteligentny, wykształcony, starannie dobiera słowa i nie daje się ponieść emocjom. Zajmuje odpowiedzialne, kierownicze stanowisko w niemieckim koncernie informatycznym SAP, jest żonaty, ma dwoje dzieci. Mierzy 190 centymetrów wzrostu. Przykuwa uwagę atletyczną sylwetką z pięknie wyrzeźbionymi mięśniami, bez grama tłuszczu. Ktoś taki bez większego wysiłku przebiegnie maraton, a na koniec zaliczy zawody judo.
Mike nosi broń nie dlatego, że rozpiera go poczucie władzy albo dowartościowuje swoje męskie ego. W jego przekonaniu posiadanie broni jest koniecznością. - Statystycznie rzecz biorąc już sam widok rewolweru odstrasza ponad 85 procent potencjalnych napastników. Im więcej broni palnej w społeczeństwie, tym bezpieczniej - podsumowuje. Hansen nosi przy sobie także metalowy długopis z ukrytym ostrzem w razie konieczności walki wręcz. Jest członkiem społeczności preppersów od początku narodzin ruchu.
Amerykanin najbardziej obawia się kryzysu finansowego, a w następnej kolejności zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego i wybuchu pandemii. - We wszystkich trzech przypadkach trzeba liczyć się z wielomiesięcznymi przerwami w dostawach energii elektrycznej - stwierdza. - Kryzys gospodarczy albo energetyczny może wywindować w górę ceny energii. Nagle się okaże, że nie stać nas na jazdę samochodem albo ogrzanie domu. Nie wspominając o możliwości wyłączenia prądu z powodu strajku pracowników elektrowni.
Mike całkiem poważnie bierze pod uwagę możliwość wybuchu kryzysu finansowego, jeśli rząd amerykański będzie rozwiązywał problemy fiskalne dalszym drukowaniem pieniędzy. - Taka polityka może doprowadzić do hiperinflacji. Wystarczy przeanalizować przeszłość i wyciągnąć stosowne wnioski - mówi. Hiperinflacja zamieni ludzkie oszczędności w stertę bezwartościowej makulatury. Zresztą awaria skutecznie unieruchomi bankomaty. - W obecnej chwili największym zagrożeniem jest załamanie dostaw prądu - uważa Mike.
Tom Martin również ostrzega przed konsekwencjami globalnego kryzyu gospodarczego. Przed pięciu laty założył stowarzyszenie American Preppers Network, liczące obecnie ponad 40 tys. aktywistów. Tom Martin spopularyzował w amerykańskiem społeczeństwie preppersowski styl życia i postrzegania rzeczywistości. Dzięki niemu prepping przestał być ruchem niszowym. Mimo to wielu Amerykanów ignoruje zagrożenia, spowodowane załamaniem systemu finansowego. - Zaledwie garstka specjalistów przewidziała kłopoty Grecji, Włoch i Hiszpanii, choć kilka lat wcześniej podobna sytuacja wydarzyła się w Argentynie - opowiada Tom. - Peso straciło ponad 70 procent na wartości, ograniczono wypłaty pensji, rząd ogłosił niewypłacalność, doszło do rozruchów, głodu, grabieży supermarketów, demolowania banków - przypomina wydarzenia z 2001 roku. Pożywienie i wodę zdobywali nie ci, którzy mieli pieniądze, lecz broń.
- Zapanował chaos i anarchia - opowiada Martin. Jego zdaniem Amerykanie nie wyciągnęli żadnych wniosków z kryzysu w Argentynie, Grecji i Hiszpanii. Wręcz przeciwnie: minęło zaledwie kilka lat od ostatniego kryzysu finansowego, a ludzie znowu oddają się spekulacjom giełdowym. - Amerykanie żyją na kredyt zamiast wreszcie spłacać długi - przekonuje Martin. Kolejne załamanie jest tylko kwestią czasu. Tom Martin nie da się zaskoczyć i jest przygotowany na dowolne zawirowania ekonomiczne. - Właściwie jestem preppersem od urodzenia - opowiada. - Rodzice i dziadkowie nauczyli mnie polować i posługiwać się bronią, gdy miałem sześć lat. Zostałem wychowany w stałej gotowości. Dlatego jestem w stanie stawić czoła niemalże każdemu zagrożeniu - przekonuje.
Tom Martin bardzo często używa słów przeżyć, przetrwanie, broń. Preppersi nie tylko gromadzą pokaźne zapasy żywności. W razie potrzeby są gotowi bronić ich przy pomocy broni palnej. To ważny element strategii przetrwania. “New York Times” napisał, że jesteśmy świadkami narodzin apokaliptycznego sposobu myślenia, będącego odpowiedzią na wynaturzenia turbokapitalizmu. Strach skłania ludzi do wydawania miliardów dolarów, aby zapewnić sobie namiastkę bezpieczeństwa.
Ruch preppersów dotarł także do Niemiec. Federalny Urząd Ochrony Ludności i Reagowania Kryzysowego wydał nawet broszurę z instrukcjami, jak należy zachowywać się w sytuacjach kryzysowych. Koniunkturę na przetrwanie ewentualnej apokalipsy skutecznie nakręcają programy telewizyjne, nastawione na pogoń za tanią sensacją. (...)
Ogromnym powodzeniem cieszą się seriale poświęcone preppingowi, jak choćby kultowy “Prorocy końca świata” (National Geographic), czy “Doomsday Bunkers“ (Discovery Channel). Przybliżają widzom sylwetki i styl życia Amerykanów przygotowujących się na różne katastrofy. Całość jest doprawiona dużą dawką sensacji, adresowaną do spragnionej rozrywki publiczności. Bohaterzy programów już dawno przekroczyli granice absurdu: jakiś mężczyzna pokazuje z dumą owczarki, wytresowane na krwawe bestie. Inny chwali się sekretnym schowkiem w stodole, gdzie zmagazynował imponujący arsenał broni palnej i paliwa. Ktoś inny z dumą prezentuje własnoręcznie wykopaną ziemiankę, służącą za schron.
- Tego rodzaju programy są przydatne, bo informują o naszym istnieniu i popularyzują idee ruchu - uważa Tom Martin. - Oczywiście byłoby lepiej, gdyby kładły większy nacisk na aspekty praktyczne - jak zbudować dom odporny na trzęsienie ziemi, jak zachowywać się w razie wybuchu pożaru. Chcemy wytłumaczyć amerykańskiemu społeczeństwu, że nie można żyć stale na kredyt. Kiedyś przyjdą czasy zaciskania pasa.
Na rynku księgarskim nie brakuje poradników, jak przeżyć na zgliszczach cywilizacji. W książce “Surviving the Economic Collapse“ autor Fernando Aguirre Ferfal opowiada czytelnikom, jak udało mu się przetrwać argentyński kryzys gospodarczy z 2001 roku.
Innym bestsellerem jest “SEAL Survival Guide”. Były komandos Cade Courtley udziela praktycznych rad, jak powinniśmy zachować się w różnych, niecodziennych sytuacjach - napadzie na bank, katastrofie samolotu, czy ataku niedźwiedzia grizzly. Oparty na książce program telewizyjny ”Przeżyć katastrofę” (”Surviving Disaster“) odniósł spektakularny sukces, a surwiwalowe seminaria z udziałem Cade`a Courtley`a cieszą się ogromną popularnością.
W Seattle odbywają się targi ”Sustainable Preparedness Expo“, a w Arizonie ”Self Reliance Expo“.
Imponujące wyniki sprzedaży odnotowują firmy specjalizujące się w produkcji zestawów ratunkowych ("Shelf Reliance"), odbiorników radiowych i latarek (”Eton”), czy domów odpornych na huragany (”Vaughn Concrete Products“). Powstaje coraz więcej sieci handlowych (”Ready Store“) oferujących żywność z długą datą ważności. Najwyraźniej pojawiające się w mediach informacje o nowych katastrofach, czy kolejnym krachu giełdowym windują w górę wskaźniki sprzedaży.
Mike Hansen jest klientem wielu tego typu firm. Przygotowuje się nie tylko na wypadek ostatecznego kataklizmu, ale również małych apokalips o zasięgu lokalnym: - Człowiek, który uczy obywać się bez energii elektrycznej, poradzi sobie z kilkudniową przerwą w dostawie prądu spowodowaną klęską żywiołową. Kto zdobędzie niezbędną wiedzę i umiejętności praktyczne, będzie wiedział, jak zachować się w czasie wybuchu pandemii, czy chaosu i zamieszek w aglomeracjach miejskich, wywołanych trzęsieniem ziemi.
Amerykanin stale nosi przy sobie nie tylko broń i nóż, ale również tzw. Get Me Home Kit. Zestaw zawiera przedmioty niezbędne do pokonania 25 kilometrów i przeżycia pierwszych dwunastu godzin od kataklizmu. - Niezbędnik ułatwi mi dotarcie do samochodu, gdzie znajdę torbę z kolejnymi przydatnymi przedmiotami - przekonuje Hansen. W domu czeka w stałej gotowości bug-out-bag. ”Plecak ucieczkowy” pomoże przetrwać 72 godziny w razie konieczności natychmiastowego opuszczenia domu. - Mój plecak ucieczkowy waży 50 kilogramów i wystarczy na potrzeby całej rodziny - mówi Hansen.
Mike Hansen nie chce uchodzć za apokaliptycznego świra. Przygotowuje się na najgorsze nie ze strachu, lecz dlatego, żeby przestać się bać. - Nie wpadnę w panikę w razie zagrożenia, bo mam niezbędną wiedzę i praktyczne umiejętności. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przetrwać - argumentuje Hansen. Jego zdaniem prepping kładzie nacisk na umiejętne zarządzanie potencjalnym ryzykiem, a nie bezkarne użycie broni. - Gdy w domu pojawia się włamywacz i kradnie telewizor, muszę podjąć decyzję: mam wystawić na niebezpieczeństwo własne zdrowie, a nawet życie? Za żadną cenę! Można kupić nowy telewizor, ale nie życie. Dlatego zachowam całkowity spokój i odczekam aż włamywacz się ulotni - zapewnia.
Hansen przygotowuje się na różnego rodzaju nieoczekiwane zagrożenia, tak jak inni wykupują polisy ubezpieczeniowe albo przechowują w bezpiecznym miejscu kopie ważnych dokumentów: - Pożar powoduje straty materialne. Tak naprawdę chodzi tylko o pieniądze. Tymczasem wiele osób nie ma pojęcia, jak zachować się w razie wybuchu pożaru: gdzie poszukać schronienia, jak opuścić dom po zablokowaniu drzwi wejściowych?
- Wielu moich sąsiadów mówi, że w razie jakiegoś kataklizmu poszukają schronienia pod moim dachem. Zapominają tylko o jednym, że dom będzie pusty, a ja zniknę. Najważniejszym zadaniem preppersa jest zbudowanie bezpiecznego schronienia, gdzie nic nie zostało pozostawione przypadkowi - wylicza.
Na pewno takim miejscem jest rezydencja w miejscowości Palos Verdes, kilka kilometrów na południe od Los Angeles. Nawet z zewnątrz dom robi niesamowite wrażenie. Wybudowany w stylu śródziemnomorskim, na działce o powierzchni 30 tys. metrów kwadratowych jedynie z pozoru jest wierną kopią willi z sąsiedztwa: ma szeroki, wygodny dojazd, kort tenisowy, odkryty basen.
Rezydencja zasadniczo różni się od okolicznych domów. W przeciwnym razie nie kosztowałaby 53 milionów dolarów. Dom zbudowano na wzór góry lodowej, widoczne jest tylko jedno piętro, pozostałe pięć kondygnacji ukryto pod ziemią. W podziemiach znajduje się kort tenisowy, na którym można z powodzeniem rozegrać turniej US Open. Sala balowa bez trudu pomieści orkiestrę i 350 gości. Ponadto dom posiada salę bilardową, mnóstwo tajnych przejść i labiryntów oraz dziewięć sypialni, 25 łazienek, no i dobrze zaopatrzoną spiżarnię.
Rezydencja nazywa się Hacienda de la Paz. Jej właścicielem jest John Blazevich. Milioner zbił fortunę na krewetkach. Po 22 latach postanowił sprzedać posiadłość i przeprowadzić się do Chorwacji. - Maklerzy bardzo często twierdzą, że prezentowane przez nich domy są jedyne i wyjątkowe. W tym wypadku to szczera prawda - przyznaje agentka nieruchomości Marcie Hartley. Znakomicie zabezpieczona i wyposażona rezydencja jest marzeniem każdego preppersa.
“Los Angeles Times” ochrzcił rezydencję przydomkiem ”Doomsday Prepper House“. Mike`a Hansena ogarnął pusty śmiech po lekturze artykułu. - W Los Angeles mieszka ponad 14 milionów ludzi. Po reklamie w prasie i telewizji każdy wie, że w pobliżu jest dom, zapewniający bezpieczeństwo, wodę i żywność na wypadek zagrożenia. Media podały nawet dokładny adres. Jak pan sądzi, dokąd podążą miliony głodnych i przerażonych mieszkańców Kalifornii w razie kataklizmu? - pyta retorycznie Hansen.
Dlatego Amerykanin trzyma w głębokiej tajemnicy miejsce swego schronienia. Nie chce rozgłosu w gazetach. Zainwestował w budowę domu zbyt dużo pieniędzy i czasu. Ma nadzieję, że zda egzamin w godzinie próby.
Mike Hansen zdradza jedynie, że dom leży na całkowitym odludziu. - Ważne, aby oddalić się od strefy zagrożenia i nie być celem szabrowników - wyjaśnia Hansen. Amerykanin kupił kawał ziemi o powierzchni 720 tys. metrów kwadratowych i zaprojektował na farmę przetrwania. Znajduje się na niej dwadzieścia domów zbudowanych na planie owalnym. Wszystkie są połączone podziemnymi tunelami, na środku znajduje się placyk, przeznaczony na spotkania mieszkańców. Każdy dom liczy od 100 do 170 metrów powierzchni mieszkalnej. Może w nim zamieszkać od czterech do ośmiu osób. - To nasza kryjówka - mówi Hansen. - Wprawdzie daleko jej do komfortu w Ritzu Carltonie, ale zapewni nam przetrwanie. Zgromadziliśmy zapasy wody i żywności przynajmniej na dwa lata. Możemy także się bronić, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Hansen czyni przygotowania na wypadek, gdyby nieoczekiwanie musiał przedłużyć pobyt w samotni. Na terenie farmy zbudował szklarnię z aquaponiką, unikatową techniką rolną, łączącą uprawę roślin i hodowlę ryb w połączonym systemie obiegu wodnego.
- Możemy sami wytwarzać żywność i bez problemu
przedłużyć pobyt na farmie o pięć lat. Ważne, aby stworzyć społeczność, na której można polegać w sytuacji zagrożenia - tłumaczy. Bardzo często spędza na farmie urlop z rodziną. Chcą poznać system podziemnych korytarzy i przyzwyczaić się do obecności kamer monitoringu.
Hansen nic nie pozostawia przypadkowi. Przygotowuje się na dzień X, począwszy od wyboru samochodu (Land Cruiser, rocznik 97-99), przez dobór broni (pistolet Glock 22 jest na wyposażeniu wszystkich członków rodziny, aby mogli używać tej samej amunicji), a skończywszy na zastępczym środku płatniczym w razie wybuchu hiperinflacji: - Wybrałem srebro, bo łatwo je podzielić na mniejsze części. Na czarną godzinę zbieram rzadkie okazy srebrnych monet.
Jak widać Hansen jest przygotowany na każdą sytuację. Nie jest typem paranoika, czy szaleńca. W czasach apokalipsy każdy chciałby mieć u boku takiego przyjaciela. Mike starannie dobiera słowa i nie daje się ponieść emocjom. Doskonale wie, co robi. Na pytanie, czy byłby zdolny zabić człowieka w sytuacji zagrożenia, odpowiada bez wahania: - Tak, jestem gotowy!

Źródło: Süddeutsche Zeitung
Odpowiedz
#19

Alessio Rastani: Światem nie rządzą rządy, tylko Goldman Sachs.

Jego słowa zszokowały świat i sprawiły, że dziennikarze, którzy z nim rozmawiali, otworzyli szeroko oczy ze zdziwienia. Alessio Rastani, przedstawiający się jako niezależny makler, w rozmowie z BBC stwierdził, że od trzech lat marzył o takim kryzysie. Teraz świat zastanawia się, kim jest człowiek, który wieszczy totalny upadek Europy.
Niektórzy twierdzą, że Rastani to oszust, który należy do grupy fałszerzy Yes Men i ma niewiele wspólnego z biznesem. Takie informacje pojawiają się w serwisie społecznościowym Twitter, a także w serwisie Huffington Post. Inni jednak mówią, że niezależnie od tego, czy jest on oszustem, czy nie, powiedział to, co maklerzy myślą naprawdę.
W czasie wywiadu telewizyjnego w telewizji BBC Alessio Rastani stwierdził, że światem nie rządzą rządy, tylko bank Goldman Sachs. Dodał, że "dla większości maklerów nie ma znaczenia, jak zamierzają uzdrowić gospodarkę". "Nasza praca to na tym zarobić" - stwierdził. Tłumaczył, że na kryzysie można zarobić wielkie pieniądze, jeśli tylko ma się świadomość, że zbliża się zapaść.
Dodał, że codziennie kładąc się spać, marzy o kolejnym kryzysie, o kolejnej takiej zapaści. Jednocześnie podkreślił, że inwestorzy nie wierzą już w ratunek dla Europy i zabierają swój kapitał jak najdalej od niej. Zwykłym ludziom radził, by chronili swoje oszczędności. "Moja prognoza jest taka, że w ciągu 12 miesięcy oszczędności milionów ludzi znikną" - mówił zszokowanej dziennikarce.
Reakcje na jego słowa były różne. Na facebookowym profilu maklera wielu użytkowników serwisu prosiło go o porady, jak lokować pieniądze. Inni jednak zarzucali mu, że jest "niemoralny".
34-letni Alessio Rastani przedstawia się jako niezależny makler, który chce pomagać ludziom zarabiać pieniądze. Mówi o sobie jako o traderze na rynku akcji i foreksie. Na jego stronie internetowej LeadingTrader.com zamieszcza wiele zdjęć, na których widać go w czasie licznych szkoleń. Mało jest natomiast informacji o jego doświadczeniu biznesowym.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aC19fEqR5bA[/youtube]

Goldman Sachs jest jednym z największych banków inwestycyjnych na świecie. Został założony w 1869 roku przez niemieckiego imigranta żydowskiego pochodzenia Marcusa Goldmana. Goldman Sachs działa jako doradca finansowy dla największych firm, rządów i najbogatszych rodzin na świecie. Działa jako bezpośredni dealer w kontaktach z Bankiem Federalnym w USA.
Dla banku pracował były premier Polski Kazimierz Marcinkiewicz.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/358400,alessio-rastani-swiatem-nie-rzadza-rzady-tylko-goldman-sachs.html">http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... sachs.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
#20

Goldman Sachs zakończył gospodarcze przejęcie Europy

"Niespodzianka", Kanadyjczyk Mark Carney został mianowany na gubernatora Banku Anglii BoE. Oznacza to, iż uczestnik spotkania Grupy Bilderberg 2012 zakończy wirtualną dominację Goldman Sachs nad wszystkimi głównymi gospodarkami Europy. Powołanie Carneya jest szokiem dla wielu, którzy oczekiwali, iż obecny zastępca gubernatora Banku Anglii, Paul Tucker dostanie zielone światło. Dla nas nie jest to zaskoczeniem zważywszy, że w kwietniu przewidzieliśmy, że Carney będzie rekrutowany na to stanowisko.
[Obrazek: gscarneysm.jpg]
Carney to weteran Goldman Sachs (pracował dla GS 13 lat), który był zaangażowany w rosyjski kryzys finansowy 1998 roku, w którym Goldman doradzał Rosji jednocześnie obstawiając przeciwko jej zdolności spłaty zadłużenia.
Powołanie Carneya odbywa się zaledwie sześć miesięcy po tym, jak wziął udział w konferencji Grupy Bilderberg 2012 w Chantilly, Wirginia, corocznym zjeździe ponad stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie, którzy rutynowo wykorzystują swój status dla mianowania wpływowych osób. Gazeta The Guardian podaje, że Carney jest "w dużej mierze nieznany poza kręgami banków centralnych i organami nadzoru finansowego," dlatego właśnie jego nominacja była zaskoczeniem dla wielu, w tym Malcolma Barra z JP Morgan, który uważał iż Paul Tucker będzie wybrany na szefa BoE. Status Carneya jako cudzoziemca jest wymieniany jako jedna z przyczyn szoku, ale będąc Kanadyjczykiem jest on przecież "poddanym" Królowej Anglii, która potwierdziła jego nominację po tym, jak zarekomendował go Prezes Rady Ministrów David Cameron.
Obecność Carneya na spotkaniu Grupy Bilderberg niewątpliwie pomogła mu przypodobać się światowym elitom, zapewniając stanowisko gubernatora BoE, podobnie jak pomogła innym osobom w drodze na wyższe urzędy, takim jak Herman Van Rompuy, który został wybrany na przewodniczącego Unii Europejskiej zaledwie kilka dni po tym, jak wziął udział w spotkaniu Grupy Bilderberg.
Awans Carneya na szefa BoE reprezentuje także ostatnią część układanki w której Goldman Sachs chce kontrolować praktycznie wszystkie ważniejsze gospodarki na całym kontynencie europejskim.
Jak zamieszczona poniżej grafika ilustruje, że gospodarka Francji, Irlandii, Niemiec i Belgii jest również kontrolowana przez osoby mające bezpośredni związek z Goldman Sachs. Międzynarodowy gigant bankowy, notoryczny w swojej korupcji i nielegalnym obrocie papierami wartościowymi, ma teraz ogromny wpływ na praktycznie wszystkie ważniejsze gospodarki zachodnie.
[Obrazek: mapgoldman.jpg]
W zeszłym roku, były komisarz UE Mario Monti został wybrany, aby zastąpić Silvio Berlusconiego, demokratycznie wybranego premiera Włoch. Monti jest międzynarodowym doradcą Goldman Sachs, przewodniczącym Europejskiej Komisji Trójstronnej Davida Rockefellera jak również wiodącym członkiem Grupy Bilderberg. "To jest banda kryminalistów, którzy przynieśli nam tę finansową katastrofę. To jest jak wzywać podpalaczy do ugaszenia pożaru ", pisał Alessandro Sallusti, redaktor Il Giornale.
Podobnie, gdy premier Grecji George Papandreu odważył się zasugerować, iż mieszkańcom Grecji wolno wypowiedzieć swoje zdanie w referendum, w ciągu kilku dni został odsunięty i zastąpiony przez Lucasa Papademosa, byłego wiceprezesa EBC, profesora Harvardu i byłego starszego ekonomistę w Bostońskiej Rezerwie Federalnej. Papademos kierował bankiem centralnym Grecji, podczas gdy nadzorował umowy derywatowe z Goldman Sachs, które pozwoliły Grecji ukryć prawdziwy rozmiar jej ogromnego długu, co doprowadziło do kryzysu zadłużenia w Europie.

Kto kontroluje świat:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Q-EGHe6W15U[/youtube]

Papademos i Monti zostali mianowani jako niewybieralni liderzy ze względu na jeden powód, iż "nie są bezpośrednio odpowiedzialni wobec społeczeństwa", zauważył dziennikarz Time Magazine Stephen Faris, ponownie ilustrując zasadniczo dyktatorski i niedemokratyczny fundament całej Unii Europejskiej. Niedługo potem, Mario Draghi - były wiceprezes Goldman Sachs International - został mianowany na prezesa Europejskiego Banku Centralnego.
Sekretarzem Skarbu USA na początku zapaści finansowej 2008 roku był Hank Paulson, były prezes Goldman Sachs. Kiedy Paulson został zastąpiony przez Tima Geithera, Mark Patterson lobbysta Goldman Sachs został zatrudniony jako jego główny doradca. Obecny prezes Goldman Sachs Lloyd Blankfein odwiedził Biały Dom 10 razy. Goldman Sachs wydał również najwięcej pieniędzy pomagając Barackowi Obamie w wyborach 2008 roku.
Strona Zero Hedge, która również przewidziała, że Carney zabezpieczy dla siebie pozycję w Banku Anglii, stwierdza dziś, że "Wszystko co wystarczy sobie uświadomić, i pamiętać, w kontekście rozgrywających się światowych wydarzeń to jedna prosta zasada: Goldman SACHS nimi rządzi. Wszystko inne jest drugorzędne."

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/goldman_sachs_zakoczyl,p188129491">http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/gol ... p188129491</a><!-- m -->
Odpowiedz
#21

Mój ex chłopak mi o nich wspominał.
Tak naprawde nic na swiecie nie dzieje sie przypadkowo i bez ich wiedzy.
Kontrolują oni wszystko.
Są jak zaraza której nie da się zatrzymać.
Kiedy sie o tym dowiedziałam wiele rzeczy i wydarzen na swiecie zaczeło mnie zastanawiac.
Alisja napisał(a):Aż mnie ciary przeszły Rotfl jakiś czas temu oglądałam dużo filmików na ten temat. Największe gwiazdy muzyki podobno też w swoich tekstach piosenek nawiązują do tego, że oddali dusze diabłu za bogactwo i sławe. Gdzieś też widziałam, że niby ataki na World Trade Center też mają coś wspólnego z Illuminatami i inne katastrofy... Podobno mają dużo swoich "wysłanników" na najwyższych szczeblach, którzy krok po kroku chcą zapanować nad wszystkim i "piorą" nam mózgi :p
Oczywistym jest że to oni zaplanowali ataki na WTC.
Zauwazcie ze w tych atakach nie zginał ani jeden żyd.
Duza zydowska spółka ktora miała tam siedzibe wysłała wszystkich swoich pracowników na przymusowy urlop akurat tamtego dnia(11.09).
Większość Iluminatow oraz Masonów to żydzi.
Tyle w temacie.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości