A to jak Pani Chrzanowska tak mowi to ja sie nie bede mieszala
Chrzanowska podawala tez przyklad papieza u ktorego 2 ksiezyce sie zrealizowaly w pozytywie.
Ja osobiscie neguje "pozytyw" czy "negatyw" bo to zalezy od odczucia, od sytuacje. Przewaga pewnych energii w zyciu moze byc dobrze wykorzystana przy okreslonych sytuacjach a zle przy innych. Wszystko zalezy od czlowieka. Mialam kiedys faceta z glupcami, wtedy tego nie wiedzialam, ale to co na poczatku odczuwalam jako "pozytywne", to z czasem jednak bylo dla mnie "negatywem". Bo przeciez takie naiwne, dzieciece, i pelne nadziei podejscie do zycia, jest napewno fajne, ale nie w kazdej sytuacji, prawda?
Niewatpliwie wlascicielowi takiego portretu bardzo z nim dobrze, do czasu az ma stycznosc z bliskimi, ktorzy gdzies tam go wiecznie prostuja, proboja pokazac, ze nie tedy droga.
Wiec, jak zawsze w zyciu, wszystko zalezy od punktu siedzenia. A regulki do niczego czlowieka nie prowadza.