18-04-2013, 21:18
Zastanawiam się czy wróżba, wskazówki jakie się otrzymuje nie powodują sytuacji, że podporządkowujemy życie tej wróżbie. Mówi się, że każdy jest kowalem swego losu ale czy nie jest tak, że jeśli otrzymujemy informację z kart, że coś na czym nam zależy nie ma szansy się udać to zaprzestajemy działania i nawet nie próbujemy? Nie wiem czy napisałam jasno o co mi chodzi, więc dla przykładu opiszę swoją wróżbę jaką otrzymałam jakiś czas temu. Pytałam kart o to czy moja sytuacja zawodowo finansowa się zmieni, planowałam otworzyć własną firmę, chciałam osiągnąć finansową niezależność od mojego męża, z kart dostałam informację że przez następne ok 4 lata wszystko będzie szło pod górę ponieważ do 38 roku życia jestem pod wpływem złego księżyca czy coś takiego już nie pamiętam dokładnie, podobno mam od września ruszyć do działania natomiast będzie jak wyżej opisałam, czyli kiepsko, kiedy przeczytałam taką wróżbę to odechciało mi się wszystkiego, jeżeli mam przez następne 4 lata walczyć mimo tego że wróżony jest mi w końcu sukces po tych 4 latach to odechciewa mi się cokolwiek robić, czyli właściwie nie chce mi się nawet narazie próbować i czekam na wrzesień . W jakimś wątku na forum czytałam o tym że wróżba może się zmienić po jakimś czasie bo nastąpiła jakaś zmiana w naszym życiu to i wróżba może się zmienić ? ale Czy nie jest tak ze otrzymując wróżbę kierujemy tak naszym losem żeby ona się spełniła, czyli właściwie podporządkowujemy jej nasze życie i przekładamy to co mówią karty na nasze życie? A może tylko ja tak podeszłam do tego, niepotrzebnie traktując karty jako wyrocznię a nie wskazówkę?