Moi drodzt zawsze po preudzeniu sięgam po sennik i niestety jak się okazuje wszystko na nie.
A to kłótnie w rodzinie, a to niezadowolenie z partnera bieda ,rozczarowanie .......jakieś złe losy.
A tu od pewnego czasu miła niespodzianka...
Wczoraj w nocy śniło mi się piękne nowe mieszkanie i malarz ,która na każdej ścianie robił mi próby kolorów i zapamiętałam kolor NIEBIESKI I FIOLETOWY.
A dziś przyśnił mi się piec pełen złotego żażącego węgla i szwagierka ,płacząca przy stole w domu moich rodziców.
Czy dobrze przeczuwam ,że te sny nie są tak bardzo pesymistyczne ?
Liczba postów: 3.195
Liczba wątków: 29
Dołączył: 12-03-2012
Reputacja:
0
Symbolika fioletu we śnie może zapowiadać zmianę , filozofii życiowej, wyzwolenie z toksycznej relacji lub przełamanie słabości i samoograniczeń. Zapowiada drogę zmian i wchodzenie na kolejne etapy rozwoju osobistego.
Kolor niebieski we śnie może też być wskazówka aby w trudnych sytuacjach kierować się intuicją.
Widzieć żarzący się węgiel może być oznaka nieoczekiwanego szczęśliwego wydarzenia dla Ciebie jak i osób bliskich.
Szwagierka może poprosić Cie o pomoc,wsparcie.
niemowle...we śnie moje ,którego w rzeczywistości nie mam opieka nad nim i pielęgnacja
szczęśliwy i spełniony związek z mężczyzną przpominającym aktora i krew z rany
Oj tak i zaraz bylły kłótnie w rodzinie,a dziś zęby mi się śniły więc już naprawdę nic mnie nie zdziwi.....
Ale kiedyś częśto śniły mi się skaczące ż przyjemności żaby / te podobno zapowiadają szczęście.Oj przydało by się trochę radości ....
wczoraj po rozmowie z sąsiadem byłam cała rozstrzęsionai i zdenerwowana,sąsiad choruje psychicznie i zazynam się go troche bać ,może to przyczyniło się do takiego snu
spadłam z konia i leżałam w kale nie swoim tylko koni na stadninie byłam tak słaba,że nie mogłam się podnieść z tej kałuży kału dokoła mnie stały konie a koło mnie leżał martwy kogut...póniej przeszli koł mnie ktoś znajomy rodzina chybaa a ja nadal nie mogłam się podnieść..........
proszę o pomoc w interpretacji
dziękuję,mam nadzieję,że wszystko skończy się dobrze....
Liczba postów: 5.225
Liczba wątków: 225
Dołączył: 22-11-2010
Reputacja:
3.054
Wyrzucilas wczoraj z siebie sporo "smierdzacych" slow do sasiada , co sprawilo, ze przytarlas mu troche nosa, bo przestal piac. W snie byl pokazany jako kogut. Jednak zle sie z tym czujesz, ze tak nisko upadlas i weszlas na jego poziom dyskusji ,stad fakt, iz w snie spadlas z konia i nie mogals sie podniesc. On musial Cie niezle sponiewierac w tej klotni, wyrzucil z siebie cale łajno. Kogut jest symbolem, ze na jakis czas bedziesz miala spokoj z jego pieniactwem ale sporo Cie to kosztowalo i trudno Ci bedzie sie z tego otrzasnac.
Pozdrawiam
nie,nie nie było rzadnej kłótni ani wymiany zdań....sąsiad mnie często zaczepia,żeby się wygadać ,opowiada głupoty ,bo jest chory psychicznie praktycznie każdy od niego uciekaw
wczoraj trochę się rozkręcił zaczoł przeklinać ja wysłuchałam i sobie poszłam ,przestraszyłam się,jego zachowania w domu rozmawiałam z chłopakiem,że muszę zacząć go unikać,postawić się,że nie mam czasu.....kłótni z mojej strony nie było
Liczba postów: 5.225
Liczba wątków: 225
Dołączył: 22-11-2010
Reputacja:
3.054
Ale przeklinanie z jego strony bylo.
tak,ale nie pod moim adresem tylko w rozmowie,wylewał swoje żale na osoby trzecie i posypały się takie słowa,że hej i tak jak mówię wystraszyłam się
Liczba postów: 5.225
Liczba wątków: 225
Dołączył: 22-11-2010
Reputacja:
3.054
W kazdym na razie na jakis czas bedziesz miala z nim spokoj. O tym mowil ten sen.
Liczba postów: 336
Liczba wątków: 21
Dołączył: 14-08-2014
Reputacja:
0
Ja bym jednak podeszła do tego z ostrożnością. Zdecydowanie sen ostrzega przed niebezpieczeństwem, kał z którego nie możesz się wydostać, zrzucenie z konia i stojące obok ciebie...
Kogut, zapewne znaczy jakieś pokonanie. Sam w sobie jest pozytywny, ale martwy... ciężko to zinterpretować. Tym bardziej, że nie wiadomo, kto go zabił. Ja bym uważała na sąsiada, bo może coś planować i chcieć się mścić.
Więc moi drodzy,każdy z was ma po troszku rację.
\sobota i niedziela spokój ,a dziś z samego rana sąsiad wariował więc musiałam obudzić chłopaka ,żevby ze mną wyszedł ,bo bałam się sama wyjść do pracy. Wzrok sąsiada przerażający....ja myślę,że on nie czycha bezpośrednio na mnie to jest chory człowiek ,może skrzywdzić każdego ,albo nikogo.
Dzisiaj zniło mi się,że byłam na jakimś placu i wszyscy chcieli stamtąd uciekać ,uciekali na koniach ale, nie mieli kamizelek i kiedy przekroczyli jedno miejsce spadali i umierali a ja stałam i wołałqam nie masz kamizelki nie jedź tam...i od samego rana sąsiad. Normalnie mam już dość najchętniej bym się wyprowadziła z tego miejsca.............nikomu nie życzę tekiej syt....
Liczba postów: 5.225
Liczba wątków: 225
Dołączył: 22-11-2010
Reputacja:
3.054
Dzina postawilam karty na tego sasiada z pytaniem ; Czy cos Ci od niego grozi? Nie musisz sie przejmowac, nic Ci od niego nie grozi, nie jestes w zadnym niebezpieczenstwie fizycznym. Karty radza abys nie czula sie wiezniem tej sytuacji. To co zrobisz zalezy od Ciebie i spokojnie mozesz zmienic miejsce zamieszkania, nie musisz tam byc. Nie czuj sie wiezniem, nie mysl zde nie masz wyjscia bo masz , tylko z wyrwaniem sie z niej moze byc trudno bo na te chwile nie umiesz tego zrobic ale przynajmniej rozwaz te mozliwosc. Pozycz pieniazki od kogos i zmien mieszkanie, mozliwe ze splaty bedziesz dokonywac ratami ale rodzice Ci pomoga.
Lady masz racje muszę się zebrać w sobie i stanowczo powiedzieć daj mi spokój.........a propo mieszkania od dawna mamy coś na oku i jest możliwość,żeby na jesień tam zamieszkać ,a tu dużo zależy od mojego partnera.Myślę,że przeprowadzka to najlepsze wyjście z sytuacji.Bardzo Ci dziękuję Lady,uspokoiłaś mnie.Wszystkiego dobrego.