03-06-2015, 22:26
Zapalając dziś światło w moim pokoju żarówka mi pękła, teraz 15 minut później , gdy włączyłam laptopa od razu po sekundzie wyłączył mi się - możliwe , że to jakieś zwarcie, ale to dało mi do myślenia na temat ogólnego oczyszczania pokoi, mieszkań , ich energii.
Wiem, że ważne jest w tym wstępne posprzatanie mieszkania i wyrzucenie wszystkich niepotrzebnych bibelotów niestety moja mama jest strasznych chomikiem, jej "wszystko się przyda", strych pełen ubrań, starych mebli itp. , na to nic nie poradzę, ponieważ chyba na zawał by padła gdybym to wyrzuciła . Dlatego szukam naprawdę silnego sposobu na oczyszczenie energii mieszkania. Najbardziej , z tych co czytałam dotychczas przemawia do mnie palenie białych świec , poenieważ wiadomo to jest ogień , a ogień to silny żywioł, może "wypalić " to, co złe. Jutro zamierzam tego sprobować. Zastanawia mnie jeszcze kadzidło z czymś i tu pytanie do was- czym najlepiej okadzić dom? Macie jakieś skuteczne sposoby?
Uważam,że energia mojego domu nie jest taka zła, choć na pewno można ją jeszcze polepszyć. Przypomniało mi się jak wynajmowałam z chłopakiem kawalerka w centrum Wwy.. pierwszą noc nie było jeszcze mebli tylko łóżko, bo na nasteny dzien dopiero meble mieliśmy wstawić. Ale ta noc była okropna. I kilka kolejnych też, strasznie czarne myśli mnie i jego dopadały. Nawet trudno to opisać. Ja mam natrualny zmysł feng-shui i ogólnie mocno wyczuwam energię , więc starałam sie ituicyjnie robić wszystko , aby tą energię tam polepszyć , dlatego potem już była lepsza, ale i tak coś tam ciągle mi "śmierdziało" , no i nic nie wychodziło nam jak tam mieszkaliśmy , cieszę się, że już tam nie mieszkam. Później dowiedziałam, że przed nami mieszkało tam małżeństwo , gdzie facet bił swoją żonę, często wzywali policję, a po nich jakaś wietnamka, która dopuszczała się tam nierządów, taki mini - burdel miała. W ogóle często na stancjach panuje zła energia to o to zauważyłam, może dlatego, że ludzie nie szanują tych pomieszczeń , "bo to nie ich", nie wiem.
Pamiętam tez jak pierwszy rok studiów mieszkałam w akademiku. Istny horror. Nie mogłam zrozumieć jak inni mogli zachwycać się tym akademikiem. Mam koleżankę, również wrażliwa, jej też strasznie się tam nie podobało. Raz nawet miałam tam myśl samobójczą , ale taką poważną, mimo, że nie miałam ku temu powodów, na szczęście mama do mnie zadzowniła, chyba, jak to matka, wyczuła co się święci. Ogólnie dowiedziałam się , że na terenie tych akademików był za czasów wojny szpital psychiatryczny , gdzie rosjanie robili na nich eksperymenty , bardzo nie ludzkie , a wielu z tych ludzi popelniało tam samobójstwa. To akademik na UWM w Olsztynie, Kortowo, jakby ktoś był ciekaw.
Energia jest bardzo ważna, dlatego takie przydatne i SPRAWDZONE wskazówki jak ją oczyścić są na wagę złota, prosze piszcie
Wiem, że ważne jest w tym wstępne posprzatanie mieszkania i wyrzucenie wszystkich niepotrzebnych bibelotów niestety moja mama jest strasznych chomikiem, jej "wszystko się przyda", strych pełen ubrań, starych mebli itp. , na to nic nie poradzę, ponieważ chyba na zawał by padła gdybym to wyrzuciła . Dlatego szukam naprawdę silnego sposobu na oczyszczenie energii mieszkania. Najbardziej , z tych co czytałam dotychczas przemawia do mnie palenie białych świec , poenieważ wiadomo to jest ogień , a ogień to silny żywioł, może "wypalić " to, co złe. Jutro zamierzam tego sprobować. Zastanawia mnie jeszcze kadzidło z czymś i tu pytanie do was- czym najlepiej okadzić dom? Macie jakieś skuteczne sposoby?
Uważam,że energia mojego domu nie jest taka zła, choć na pewno można ją jeszcze polepszyć. Przypomniało mi się jak wynajmowałam z chłopakiem kawalerka w centrum Wwy.. pierwszą noc nie było jeszcze mebli tylko łóżko, bo na nasteny dzien dopiero meble mieliśmy wstawić. Ale ta noc była okropna. I kilka kolejnych też, strasznie czarne myśli mnie i jego dopadały. Nawet trudno to opisać. Ja mam natrualny zmysł feng-shui i ogólnie mocno wyczuwam energię , więc starałam sie ituicyjnie robić wszystko , aby tą energię tam polepszyć , dlatego potem już była lepsza, ale i tak coś tam ciągle mi "śmierdziało" , no i nic nie wychodziło nam jak tam mieszkaliśmy , cieszę się, że już tam nie mieszkam. Później dowiedziałam, że przed nami mieszkało tam małżeństwo , gdzie facet bił swoją żonę, często wzywali policję, a po nich jakaś wietnamka, która dopuszczała się tam nierządów, taki mini - burdel miała. W ogóle często na stancjach panuje zła energia to o to zauważyłam, może dlatego, że ludzie nie szanują tych pomieszczeń , "bo to nie ich", nie wiem.
Pamiętam tez jak pierwszy rok studiów mieszkałam w akademiku. Istny horror. Nie mogłam zrozumieć jak inni mogli zachwycać się tym akademikiem. Mam koleżankę, również wrażliwa, jej też strasznie się tam nie podobało. Raz nawet miałam tam myśl samobójczą , ale taką poważną, mimo, że nie miałam ku temu powodów, na szczęście mama do mnie zadzowniła, chyba, jak to matka, wyczuła co się święci. Ogólnie dowiedziałam się , że na terenie tych akademików był za czasów wojny szpital psychiatryczny , gdzie rosjanie robili na nich eksperymenty , bardzo nie ludzkie , a wielu z tych ludzi popelniało tam samobójstwa. To akademik na UWM w Olsztynie, Kortowo, jakby ktoś był ciekaw.
Energia jest bardzo ważna, dlatego takie przydatne i SPRAWDZONE wskazówki jak ją oczyścić są na wagę złota, prosze piszcie