Le Stelle napisał(a):O czym innym mówi Droga Życia, o czym innym Klucz Wcielenia, czyli pierwszy punkt zwrotny - pierwszy biały szczyt – nazwy naprawdę mało zajmują moją uwagę Drogę Życia postrzegam jako pewien „kanał”, w jakim toczy się nasza realizacja, w bardzo ogólny sposób powie, „kim jestem”. Klucz wcielenia stanowi dla mnie pewien cel, punkt na horyzoncie czy też – o paradoksie – coś, co pcha i motywuje do działania takiego nie innego. Oczywiście zarówno wpływ Drogi Życia jak i Klucza Wcielenia wpływają na siebie wzajemnie i się wzajemnie dopełniają lub trą.
To rzecz jasna moje subiektywne widzenie tych dwóch energii – masz pełne prawo widzieć to zupełnie inaczej, po swojemu Ja akurat tak to rozumiem, tak się te miejsca dla mnie manifestują, kiedy obserwuję różne portrety.
Troszke off-top bedzie, za co przepraszam, mialam wczesniej sie do tego ustosunkowac, ale jakos czasu brakowalo
Mysle, ze znakomicie to LeStelle okreslilas, jesli chodzi o klucz wcielenia i droge zycia. Mowie to jako osoba, posiadajaca klucz wcielenia w 4, zas droge zycia w 5/23, ktore sie tra sie w jakims stopniu, i moze dlatego poprzez kontrast latwo mi je wyczuc. I ciezko mi czasami je ze soba zgrac.
Mysle, ze droga zycia to pewnego rodzaju "Ja" i to co sie dzieje dookola mnie w sposob nazwijmy to spontaniczny, tak jak napisalas, to kim zapewne jestem. Moja 4 pokazuje zas to gdzie chce isc, co mnie motywuje do dzialania, jak napisalas. Na najprostszym przykladzie, jestem okropna balaganiara, rozrzucam rzeczy dookola, ale nie lubie balaganu. Aby pracowac, skupic sie, potrzebuje juz porzadku, i lepiej w nim funkcjonuje. Taki porzadek nigdy sie dlugo nie utrzymuje, wiec moje funkcjonowanie to wieczne rozrzucanie rzeczy i potem ich porzadkowanie. Miliony pomyslow, i proba ich uporzadkowania i wybrania tego najlepszego, takiego, ktory przyniesie stabilizacje, uporzadkowanie, po to tylko aby za chwile cos sie zdarzylo co ten porzadek rozniesie (czesto ja sama wskutek wlasnej wybuchowosci i spontanicznosci)
Sa okresy w moim zyciu, a raczej byly, kiedy rzucalo mna po swiecie, ale nie umialabym tak na dluzej. Po miesiacu juz potrzebowalam sie znalezc w 4 scianach. Podobnie z zyciem na codzien, jestem towarzyska, ale na krotko, regeneruje sie w samotnosci. Lubie spontanicznosc w zwiazku, ale wybieram sobie takie zwiazki, ktore wymagaja pracy, budowania, wspolnego tworzenia fundamentow (a wiec typowo 4kowe). Jakkolwiek sama czasami tworze w nich balagan wskutek wlasnej emocjonalnosci i spontanicznosci. Ludzie najczesciej mnie postrzegaja przez pryzmat 5tki, i moja codziennosc i "dazenie do uporzadkowania" sa dla nich w jakims stopniu zaskoczeniem.
Cale szczescie lata osobiste i numerologiczne ida u mnie w parach dosyc do siebie pasujacych energetycznie, takie mam przynajmniej wrazenie (3 i 5; 4 i 6 itd).