29-01-2016, 16:33
Od kilku lat mam "nawyk" że jak słucham muzyki to kręcę głową w górze i przechodzę w stan "snu"
Rozwinę może to troszkę bardziej. Odkąd pamiętam jako małe dziecko lubiłem słuchać muzyki, ale musiała być to muzyka bez żadnego tekstu tylko sam dźwięk(instrumental). Został mi ten "nawyk" do teraz. Wracam z pracy, siadam przed komputerem i włączam muzykę. Zaczynam wtedy swój "seans" to znaczy, że odtwarzam jakiś urywek muzyki(może on trwać nawet 10 sekund) i puszczam go w kółko i w kółko, aż podnoszę głowę do góry i zaczynam kręcić nią w lewo i prawo. Potrafię tak siedzieć po 2-3 godziny lub nawet więcej. Wyobrażam sobie wtedy rzeczy o których normalnie nawet bym nie pomyślał. Wyobrażam sobie, że jestem bogaty lub super silny(brzmi to śmiesznie, wiem) lub po prostu próbuje rozwiązać jakiś problem, który mnie spotkał. Po takim "seansie" jestem strasznie wyczerpany i muszę od razu położyć się spać. Kilka razy zdarzyło się, że tato próbował mnie "wybudzić" z tego, ale było to tak silne, że nic nie mógł zrobić, więc zostawiał mnie i pozwolił sam mi się z tego "wybudzić". Cała rodzina zastanawia się dlaczego to robię. Nigdy w sumie sam się nad tym nie zastanawiałem i nigdy o tym nikomu nie mówiłem.
Może ktoś z was drodzy użytkownicy wytłumaczy mi dlaczego to robię? Liczę i czekam na wasze odpowiedzi!! : )
Rozwinę może to troszkę bardziej. Odkąd pamiętam jako małe dziecko lubiłem słuchać muzyki, ale musiała być to muzyka bez żadnego tekstu tylko sam dźwięk(instrumental). Został mi ten "nawyk" do teraz. Wracam z pracy, siadam przed komputerem i włączam muzykę. Zaczynam wtedy swój "seans" to znaczy, że odtwarzam jakiś urywek muzyki(może on trwać nawet 10 sekund) i puszczam go w kółko i w kółko, aż podnoszę głowę do góry i zaczynam kręcić nią w lewo i prawo. Potrafię tak siedzieć po 2-3 godziny lub nawet więcej. Wyobrażam sobie wtedy rzeczy o których normalnie nawet bym nie pomyślał. Wyobrażam sobie, że jestem bogaty lub super silny(brzmi to śmiesznie, wiem) lub po prostu próbuje rozwiązać jakiś problem, który mnie spotkał. Po takim "seansie" jestem strasznie wyczerpany i muszę od razu położyć się spać. Kilka razy zdarzyło się, że tato próbował mnie "wybudzić" z tego, ale było to tak silne, że nic nie mógł zrobić, więc zostawiał mnie i pozwolił sam mi się z tego "wybudzić". Cała rodzina zastanawia się dlaczego to robię. Nigdy w sumie sam się nad tym nie zastanawiałem i nigdy o tym nikomu nie mówiłem.
Może ktoś z was drodzy użytkownicy wytłumaczy mi dlaczego to robię? Liczę i czekam na wasze odpowiedzi!! : )