Partnerski TPP - prośba o sprawdzenie własnej interpretacji.
#7

madrugada napisał(a):O jezusie...

Okropnie zle to zapisujesz, w pierwszej chwili nic nie skumalam, dopiero po momencie Uśmiech
Prawidlowy zapis wyglada tak (juz nie uwzglednialam doniczki, ktora tez powinna byc, ale ok Uśmiech ):

1: III + III = VI
2. III + III = VI
3. IV + XXI = III ( A nie kaplanka jak pisalas w pierwszym poscie)
4. VI + VI = XII
5. VII + II = IX
6. XIII + VIII = XXI (-)
7. X + V = XV
8. XVI + XI = V (-)

Sa dwie karty z potencjalem bycia odwroconej jest kaplan i swiat, poniewaz powtarzaja sie on tylko w jednym portrecie. Z doswiadczenia wiem, ze ta pozycja 6 w pozycji odwroconej moze mowic o problemach, jednakze sa one do rozwiazania. Czy laczy was odleglosc albo inna kultura? Papiez to tradycja, a swiat moze pokazywac odleglosc, razem moga mowic o osobach z innych srodowisk co moze byc problemem w rozwoju relacji. Jakies roznice w wychowaniu moga sie Wam czasami dac we znaki. Swiat mowi takze o tolerancji i o szacunku do innej kultury, wiec przy zachowaniu takiej mysle, ze dacie rade. Mozliwe, ze bedzie wymagana przeprowadzka. Takze wisielec na pozycji 12 moze mowic o takim izolowaniu sie we wlasnym swiecie, przy dwoch kartach skladowych kochankach, moze mowic o nieumiejetnosci mowienia czy okazywania uczuc. Ale poniewaz ci kochankowie sie wam powtarzaja w przebiegu, nie balabym sie tego az tak okropnie.

Co do powtarzalnosci cesarzowej w obu portretach i dodatkowo na pozycji 3, jest to akurat bardzo dobra wrozba, poniewaz karty powtarzajace sie mowia o podobnym charakterze czy wartosciach u partnerow. Inn karta, ktora sie powtrza jest karta kochankow, ktora jak wspominalam moze mam wrazenie ze zlagodzic nieco pozycje 4. Tak jak wczesniej pisalam diabel w pozycji prostej w portrecie takze wiaze, i to czesto bardzo mocno. Poniewaz pojawia sie Wam w misji, to widac ze ta milosc czy tez przywiazanie bedziecie sie starac jako para podtrzymywac, a nie szukac przygod gdzies indziej np. Zwlaszcza przy tym pustelniku, ktory mowi o wzajemnym zrozumieniu i przyjazni miedzy partnerami.

Takze, moja droga, wyglada mi to bardzo dobrze, dawno tak przyjemnego portretu nie widzialam, no moze poza tymi hollywodzkimi Oczko
Tylko pracujcie nad tym co napisalam - bede tutaj bardzo wdzieczna za informacja zwrotna dla mnie - czy takie przeszkody faktycznie maja miejsce Uśmiech

Kochana, najdroższa Kobieto! Niech Ci to Bóg wynagrodzi! Że też chciało Ci się w tak piękny dzień wszystko rozpisywać i douczać mnie... Niezwykle dziękuję z całego serducha Kwiatek Cóż tu dużo mówić, czuję od Ciebie samą pozytywną energię, którą "zarażasz" mnie już od początku mojej kariery z tym właśnie forum. Zawsze mogę na Ciebie liczyć, pomogłaś mi naprawdę wiele razy, DZIĘKUJĘ.
Grzecznie studiuję i uczę się dopiero co, proszę mi wybaczyć Zawstydzony

Nie łączy nas żadna odległość... chyba, że chodzi o znaczącą różnice wieku i w tym sensie odległość, mhm, mieszkamy od siebie 25km, a on bywa u mnie średnio 2-3 razy w tygodniu, mimo podziału czasu na kumpli(nie ograniczam go zupełnie), ciągłą pracę - duuuże gospodarstwo rolne, a mnie. Ja osobiście nie mam problemu z dostosowaniem się, jestem tolerancyjna, on również, więc jak mówisz - damy radę Uśmiech Inna kultura? Odpada, jedynie jego rodzina, czyli zagorzali katolicy, my zaś mamy do tego troszkę inne podejście i do kościoła nie biegamy, oboje wierzymy, lecz można powiedzieć - nie do końca praktykujemy. Być może właśnie jakiś wpływ rodziny, ale bardzo się z nimi lubię, nadajemy na tych samych falach, także się dostosujemy. Z moim partnerem jesteśmy do siebie strasznie podobni, tu jest 100% racja, wyczuwam silne połączenie, więzi emocjonalne, tworzy się coś pięknego. Wyprowadzka być może z mojej strony do niego, ewentualnie budowa domu - coś z tych rzeczy. Nigdzie dalej. Być może i problemy w okazywaniu uczuć mogą się pojawić, ale od pół roku tak pracuję nad sobą, aby dostrzegać każde, maleńkie dobro skierowane w moją stronę, każdy gest, drobne okazanie uczucia i to jest piękne. Sama jestem bardzo wylewna, uczę go też w tym kierunku, nie wprost, lecz podświadomie, a on jest bardzo pojętnym uczniem i szybko wszystko wyłapuję. Kiedyś usłyszałam od niego: "jesteśmy parą, staniemy się taką jednością, między którą nikt nie będzie w stanie wcisnąć małego paluszka przesiąkniętego wazeliną", może niezbyt romantyczne, ale piękne, bo zaczęłam na to tak spoglądać, jak patrzy i on. Para - nasza świętość, nietykalna. Nie czułam czegoś takiego nigdy.

Dziękuję raz jeszcze za interpretację, bardzo dobrze to wróży, oddaje się naszej "szczenięcej i czystej" miłości, przesyłam moc całusów, a także życzę samych pomyślności w dniu dzisiejszym! Buźki
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości