Medytacje z Tarotem
#18

Safira napisał(a):Odpowiedzi zależą od tego, co tkwi w naszej podświadomości, dlatego do niektórych kart (Wisielec, Śmierć, Diabeł, Wieża) należy podchodzić ostrożnie, bo treści, które do nas przyjdą mogą być naprawdę mało przyjemne.

Od tego co w podświadomości tkwi, i od tego co tam sami ładujemy. Innymi słowy, jaki mamy stosunek do karty zanim próbujemy się skontaktować z archetypem wyrażanym przez kartę poprzez medytację. Ja n.p. miałem to szczęście, że udało mi się uniknąć publikacji egzoterycznych, gdy zaczynałem swoją przygodę z tarotem i nie mam złych skojarzeń z tymi 4 kartami. Wisielec n.p. zdecydowanie nie jest dla mnie 'nieprzyjemną' kartą; energia niesiona przez Wieżę, no cóż, myślę że faktycznie, trzeba być trochę masochistą żeby odczuwać z niej czystą przyjemność Rotfl Z pozostałymi dwoma - różnie to bywa.

No ale przechodząc do tego, o czym chciałem wspomnieć. Faktycznie panuje opinia, że należy uważać z którymi kartami się medytuje. O ile WA odnoszą się do archetypów transformujących naszą świadomość i podnąszących ją na wyższy poziom (nawet 'nieprzyjemna' Wieża prowadzi w efekcie do pozytywnego wyniku), o tyle MA są bardziej przyziemne i n.p. 5-tki generalnie nie sią zalecane do medytacji, chyba że ktoś wie dokładnie co (i po co) robi i/lub robi to pod okiem kogoś doświadczonego.

Alternatywą do medytacji nad tymi kartami mogą być medytacje na Drzewie Życia. Czyli zamiast 5-tek, można medytować nad piątą Sefirą - Chesed. Dla równowagi można to potem zbalansować medytacją nad Chesed albo Rytuałem Środkowego Pilaru, ale to już dla tych, co chcą się 'bawić' w kabałę i spółkę.

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości