OSHO ZEN Tarot - rozmowy...
#79

Zib, wiesz przeciez, ze te talie mam juz od dawna. Na poczatku zafascynowala mnie, ale tylko przez krotka chwile. Wiesz ,ze jestem zwolenniczka bardziej konkretnych wrozb, nie lubie i nie mam ochoty zaglebiac sie w czyich zakamarkach i meandrach psychologicznych, choc czasem jest to nieuniknione, ale nie zawsze wskazane. Wiadomo, ze kazdy jest inny i oczekuje czegos innego. Ale czyz wrozba to nie jest przekazywanie odpowiedzi, ktora widzimy w kartach ? Wrozka jest przeciez tylko przekaznikiem informacji, medium , ktore wrozacego laczy z "nieznanym". Wiec jakie to ma znaczenie czy sie zadzwoni do telewizji , czy wysle smsa, czy zadzwoni o wrozbe przez telefon. Najwazniejsze zeby wrozba nie byla zaklamana, byla uczciwa, przekaz byl jasny, to co mowia karty, a nie to co mysli wrozka na temat sytuacji....wtedy to juz nie jest wrozba tylko porada, nawet nie wiem czy psychologiczna. To sa rzeczy ktore wedlug mnie trzeba delikatnie rozgraniczyc i nie naduzywac tego drugiego, tego co niejednokrotnie dodaje sie od siebie...Wlasnie na przyklad dlatego, ze , jak to powiedziala Miriam, poznalo sie dobrze siebie i to upowaznia do pomocy klientowi.Co ma piernik do wiatraka? Dla mnie to jest bajer, kamuflarz.
Ale wlasciwie ...to kazdy sposob jest dobry jesli, klient, czy klientka wychodza zadowoleni. Rotfl
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości