M-stroz mojego serca
#19

Smoczyca87 napisał(a):
bogini napisał(a):ja mialam 16lat, on 25
Zwróć uwagę 16lat... to czas rozwoju psychiki, dochodzenie do pełnej świadomości bycia kobietą. Dość często wtedy stawia się daną osobę na piedestale. Nie mówię, że młodzieńcze stany zakochania są złe i mało trwałe, ale zazwyczaj uczą nas one dopiero poruszania się w relacjach damsko-męskich.
Pytanie na ile się poznaliście, jak widać nie był to długi okres czasu, nie doszło do tzw prozy życia, pierwszych spięć,starć. Wierzę oczywiście w sny, ale w tym wypadku jak dla mnie M.jest jedynie pomostem do czasów, gdy czułaś się w pełni bezpieczna, a jednocześnie może być taki sen dzwonkiem ostrzegającym, że coś źle dzieje Ci się w związku. Choć z drugiej strony taka "fascynacja" M. jak mnie jest murem, o który odbija się obecny partner.

smoku, ja wogole o nim nie mysle, dopoki on sie nie przysni Oczko nie bylabym z nim, bo go nie kocham.
on wprowadzil mnie w taki troszke inny swiat i bardzo prawdopodobnym jest,ze jak mowisz, przypomina mi czas z pewnoscia latwiejszy i bardziej beztroski.

obecny parter, mowiac kolokwialnie w kulki sobie leci i z tego co zupelnie przypadkiem odkrylam, prawdopodobnie prowadzi podwojne zycie Oczko
swiat jest maly... i pech chcial,ze spotkalam kogos, z kim on pracowal (my branzami jestesmy spokrewnieni) wiec on nie moze sie odbijac o mur, bo ja bardzo jestem otwarta na zwiazek.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości