28-08-2012, 15:32
Stałam w wodzie po pas. Wiedziałam, że to jest morze, woda była krystalicznie czysta, pod stopami miałam równiutkie, piaszczyste dno.Ktoś stał obok mnie, nie wiem kto to był, nie widziałam tej osoby ale czułam jej obecność. W wodzie pływały rybki, różnej wielkości, miały taki kolor jak karp, ale były mniejsze. Płyneły w moim kierunku. Zanurzyłam się i próbowałam złapać je rękami. Te małe umykały, ale pojawiła się jedna większa i kolorowa, podpłyneła prosto do mnie i dała się złapać w dłonie. Przyssałą mi się pyszczkiem do ciała, jakby mnie chciała pocałować. Śmiałam się i cieszyłam razem z tym kimś obok.
Potem stanęłam i spojrzałam w górę. Niebo było błękitne i bezchmurne. Wtedy pojawiło się wysoko wiele b. dużych i różnokolorowych latawców. Były przepiękne! Szybowały wszystkie w jedną stronę. Stałam i patrzyłam. Byłam zachwycona tak bardzo, że aż zapłakałam ze wzruszenia. Płakałam i śmiałam się sama z siebie.
W wodzie, w sporym oddaleniu stały gromadki ludzi, wykonywali jakąs pracę, rozmawiali i przekomarzali się, wiedziałam, ze mamy cos wspólnego ze sobą.
***
Jeśmy już w jakimś pomieszczeniu, coś jakby odpoczynek po pracy. Ja zdejmuję z półki, owinięte białym płótnem dwa pięknie wypieczone bochenki chleba, posypane makiem. Chociaż są identyczne wiem, że jeden jest zwykły, a drugi zrobiony z mięsa, jakby pieczeń czy pasztet. Kroję nożem grube, aromatyczne plastry i rozdaję.
***
Inna scena - przede mną siedzi jakiś facet, opalony, w białej koszuli ala słowacki. Ogólnie kawał chłopa. Nie wiem czemu, ale chcę go sprać po pysku, próbuję, ale on się uchyla i śmieje. Nie mogę trafić w tą jego roześmiana facjatę, jestm wkurzona bo wiem, że żartuje sobie ze mnie.
***
Wiem, że jest koniec dnia i mam udać się na spoczynek. Ostatnia rzecz do zrobienia to przyszykowanie ubrania na rano. Układam równiutko w stosik zestaw - bielizna, biała koszulka i jedwabna, byszcząca, purpurowa koszula z kołnierzykiem.
***
Szkoda, że nie dośniłam snu do końca, ale obudziło mnie liznie po nosie. Pies zgłaszał swoje poranne potrzeby