Rozmowy o numerologii miejsc, numerologii ludzi, o karmie i kolejnych wcieleniach

Nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że twoja mama się zajmuję czakrami, aurami, bioenergoterapią...napiszę na priv Oczko
Myślę, że osoby które takie rzeczy wykonują mogą wierzyć w takie rzeczy i nie robią tego dla rozrywki, choć ludzie są różni.
Wiadomo, że i ezoteryka jest skomercjalizowana i nastawiona na zarabianie pieniędzy, ale na szczęście nie u wszystkich tak jest ?

Mówisz, że twoja mama osłabła na zdrowiu przez to. Słyszałem podobną historię. Od pacjentki, która uczęszczała do tego masażysty z darem uzdrawiania i niestety zmarł na serce. Wydaje mi się, że w s
Dość młodym wieku. Kiedyś jeszcze inna koleżanka mi opowiadała, że zazwyczaj takie osoby mogą mieć problemy z sercem.

A czy sama znasz się trochę na astrologii?
Odpowiedz

Od astrologii zaczynałam. Bardzo się nią interesowałam. Pod koniec lat 90-tych obliczałam i rysowałam horopskopy urodzeniowe, zanim jeszcze były u nas szeroko dostępne programy komputerowe, które dziś wykonują to błyskawicznie za nasOczko

Ale astrologia jest trudna. Choć na wskroś humanistyczna, wymaga jednak tego ścisłego umysłu: to nie tylko obliczenia. To umiejętność zarówno analizy, jak i syntezy różnych faktów. Energia konkretnych znaków, planet, domów, relacji pomiędzy planetami itp. Chyba rozległość i trudność tej dziedziny na pewnym etapie mnie zniechęciła. Plus czasochłonność. A tymczasem były studia humanistyczne i weekendy w bibliotekach - masa obowiązkowych lektur, które potem trzeba było zdać lub zaliczyć. No i początki pracy zawodowej. Energię skierowałam gdzie indziej.  
Ale kilkanaście lat temu doświadczyłam czegoś, co mnie przerosło. Czego nie rozumiałam. I co ewidentnie miało charakter karmiczny (rzadko używam tego słowa i jestem bardzo ostrożna wobec pojęcia karmy, uważam, że się zbanalizowało przez to, że ludzie go nadużywają, próbując tym sporo rzeczy tłumaczyć, a czasami wręcz oczyszczać nim swoje sumienia... Inny tematOczko). Potrzebowałam pomocy, żeby to zrozumieć i jakoś ogarnąć. I żeby ktoś podpowiedział, co mam zrobić na tym moim rozdrożu. Bo chodziło o całą przyszłość, która mogła się diametralnie zmienić - o 180 st., gdybym za TYM poszła. No i wtedy trafiłam do astrologa. Dobrego astrologa. Dziś to jedno z bardziej znanych nazwisk. Uczeń Leszka Weresa. Tak się składa, że mieszka lub wtedy mieszkał blisko Łodzi. Zamówiłam u niego interpretację horoskopu urodzeniowego wraz z prognozą. To było niesamowite spotkanie. Nagrałam zresztą całą rozmowę, za jego radą. 4 godziny u niego spędziłam. Bardzo dużo zrozumiałam. Nie wszystko, co usłyszałam, spodobało mi się, ale prawie wszystko się sprawdziło w kolejnych latach, choć w kwestii czasu były jednak rozbieżności, przesunięcia. No i, co ciekawe, powiedział wtedy, że mam ze swojej matki znacznie więcej, niż sądzę i dopiero gdy Ascendent w Raku da o sobie znać za parę lat, dojrzeję do tego, by te predyspozycje (w kierunku ezoteryki) rozwijać. I tak się faktycznie stało Oczko W ogóle uważam, że najważniejsze, najciekawsze i najbardziej rozwijające rzeczy w moim życiu zdarzyły się, jak dotąd, między 30 a 40 rokiem życia. 

Kontakt z osobą, która zawodowo zajmuje się astrologią, każdemu polecam. Zwłaszcza ludziom, którzy nie do końca rozumieją swoje życie, swoje wybory albo znajdują się w jakimś bardzo trudnym, czasami niejasnym dla nich samych, momencie życia.
Odpowiedz

Racja, bardzo trudna i rozległa dziedzina. Zamówiłem sobie ostatnio książę, zobaczymy ile ogarnę.
Widzę, że miałaś jakieś doświadczenia z karmą. Skąd wiedziałaś, że to przeznaczenie/karma?

Ja od dawna myślałem o odwiedzeniu atstrologa, ale ceny 500 zł za horoskop mnie odstraszały. Twoja wypowiedź mnie bardzo zachęciła, aby ponownie się zainteresować wizytą. Niestety nie bardzo mam jak sprawdzić kto jest ,,prawdziwym'' astrologiem, a nie chciałbym wydać takiej kwoty pieniędzy na pomyłkę.
Ciekawe, że odziedziczyłaś dar po matce. To jest ciekawa kwestia, czy uzdolnienia się dziedziczy.
Odpowiedz

(21-08-2021, 08:29)nastek96 napisał(a):  Wiem, że w Polsce jest w tym spory bałagan. Ja się nauczyłem tak:
Rok uniwersalny: liczba roku np:2021=5
Rok numerologiczny: rok uniwersalny + DŻ
Rok osobisty: no właśnie tego nie uznaje, ponieważ podobno wynika to z powielanego błędu, a sam u siebie nie zauważyłem, aby działało. Poza tym nie można być jednocześnie w dwóch latach numerologicznych. Ale oblicza się to dodając dzień i miesiąc urodzin + obecny rok kalendarzowy.

LeCaro, który wg Cb jest którym rokiem i jak się je oblicza?

Nastku, no właśnie określanie że ktoś jest np. w 5 roku numerologicznym jest błędem, który zdarza się niektórym wróżkom. 
Na Twoim przykładzie: Ty jesteś teraz do 7 września, daty wrześniowego nowiu, (lub do końca roku, zależy jak liczysz) w 7 roku osobistym i równocześnie - do swoich urodzin - w 8 roku własnym. We wrześniu wejdziesz w 8 rok osobisty i 9 rok własny.

Rok Osobisty mówi o wszystkim tym co przychodzi w tym roku do człowieka z zewnątrz, ze świata, i co będzie mu podsuwał los. Oblicza się go dodając Drogę Życia do wibracji roku kalendarzowego. Jeśli liczymy od września do września, to rok 2021 będzie wibrował do 7 września. Czyli u Ciebie: 2 (z Drogi Życia) + 5 (wibracja roku 2021) = 7. Jeśli liczymy od stycznia do stycznia, to będziesz w 7 roku osobistym do końca tego roku, dopiero wtedy wejdziesz w rok 8.

Rok Własny natomiast mówi o naszych wewnętrznych potrzebach, samopoczuciu, emocjach, tendencjach, jakie będziemy odczuwać w danym roku. Ten rok trwa od jednych naszych urodzin do kolejnych urodzin. Liczy się go dodając Klucz Wcielenia do wibracji roku kalendarzowego. A więc jeśli liczymy od września do września, to u Ciebie będzie tak: we wrześniu poprzedniego roku (ponieważ miałeś urodziny przed nowiem wrześniowym), wszedłeś w 8 rok własny w którym będziesz aż do września tego roku 4 (Klucz Wcielenia) + 4 (wibracja roku 2020) = 8. Od swoich najbliższych urodzin wejdziesz natomiast w 9 rok własny, w którym będziesz aż do przyszłorocznych urodzin.

Oczywiście Rok Osobisty i Rok Własny też rzutują na siebie, ich działanie rezonuje, natomiast dużo łatwiej jest, jeśli jesteśmy numerologicznie w " pokrewnych" a nie przeciwstawnych latach roku osobistego i własnego - np. 4 i 8, 4 i 4 - bo to czego pragniemy, chcemy sami, to równiez przychodzi do nas z zewnątrz. Natomiast wibracje przeciwstawne - np. 5 i 4, 9 i 3 - przynoszą najczęściej zmartwienia, poczucie niespełnienia, stania na rozstajach.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Tak, jest to uważane za błąd, choć prawie nikt o tym nie wie. Tutaj na forum brałem kiedyś udział w dyskusji, jeszcze z Luksem i madrugadą, więc dawno, ale było przyjęte nazewnictwo rok numerologiczny i osobisty. Jednak nie można być jednocześnie w dwóch latach, jednym osobistym i drugim własnym. Te dwie liczby pochodzą z dwóch różnych systemów i zmieszanie ich prowadzi do abstrakcji. Nie ważne, którą koncepcje roku przyjmiemy to ten rok odnosi się zarówno do tego co wewnątrz i na zewnątrz. Mi samemu sprawdza się tylko ,,numerologiczny", natomiast ten drugi nigdy ze mną nie rezonuje. Zacytuje wypowiedź z innego forum gdzie tłumaczy to ktoś kto się na tym zna:

Gladys Lobos nie opracowała tego "systemu" - jej autorstwa jest tylko to co tu nazywa się "rokiem numerologicznym", a przez nią samą nazywane jest to "cyklami życia" naprzemiennie niestety właśnie z "rokiem numerologicznym" (tu jest początek tego błędu, który powstał z niezrozumienia idei G.L) i jest to de facto właśnie indywidualny rok osobisty, który trwa od października jednego roku do października drugiego roku (pierwsza wersja Lobos) lub od września jednego roku do września drugiego roku (druga wersja Lobos)

Natomiast właściwy "rok numerologiczny" zaczynający się wrześniowym nowiem jest czasem trwania cyklu życia, który to rok osobisty wg. J.Jordan zaczyna się 1 stycznia i kończy 31 grudnia, lub, wg. Czarmińskiej i innych trwa od urodzin do urodzin.
Przy czym sama G.Lobos nie jest zbyt konsekwentna (czy może niezdecydowana?) jeśli chodzi i o te daty i o nazewnictwo, ponieważ raz twierdzi tak a drugim razem inaczej (nie będę tu przytaczać lektur, są cytowane w innym wątku) ale to może być również wina tłumaczenia. I powoduje nieporozumienia nawet wśród samych "lobosowców".

Natomiast ten drugi "rok osobisty" jest używany przez całą światową numerologię i jest dziełem Juno Jordan a nie Gladys Lobos.

I tu już chyba widać na czym polega różnica? - to są dwa różne systemy liczenia roku osobistego: jeden dopracowała J.Seton / J.Jordan a drugi jest wynalazkiem G.Lobos i jeśli już porównuje się je ze sobą, to tylko w celu stwierdzenia który sposób jest bliższy prawdzie.

Z kolei "rok numerologiczny" liczony jako odpowiednik roku uniwersalnego (o ile można dokonywać takiej wolty) można sobie porównywać z "cyklem życia" czyli rokiem osobistym, ale w systemie stworzonym przez G.Lobos, a "rok osobisty" J.Jordan porównuje się z "rokiem uniwersalnym", czyli tym 1 stycznia - 31 grudnia, i wtedy rzeczywiście:
- rok numerologiczny / uniwersalny dotyczy wydarzeń zewnętrznych, ogólnych (czyli tego co niesie wibracja danego roku "dla wszystkich")
- a cykle życia / rok osobisty - bardziej naszych przemian wewnętrznych, potrzeb, samopoczucia a także własnych możliwości oraz porównuje się jak te lata osobiste współgrają (lub nie) z ogólnymi tendencjami niesionymi przez rok uniwersalny.
Nie było i nie ma rozbicia tych dwóch pojęć: rok numerologiczny (cykl życia) i rok osobisty na "wydarzenia zewnętrzne" i "przemiany wewnętrzne".
Każde z nich - we własnym systemie - opisuje to co się dzieje i wewnątrz i na zewnątrz człowieka!

Przy czym w tym drugim systemie (j.w) też istnieją rozbieżności między tym co należy uznać za początek trwania "roku osobistego" oraz w sposobie jego liczenia, ale to temat na inną... lekcję.

Tak więc porównując "rok numerologiczny" (rok aktualny + D.Ż) z "rokiem osobistym" (rok aktualny + I PZ) porównujecie faktycznie "lata osobiste" z... "latami osobistymi" co jest już kompletną bzdurą numerologiczną, nie pierwszą niestety i nie ostatnią.
Każdy rok osobisty jest częścią prognozy numerologicznej, mówi o motywacjach, tendencjach i wydarzeniach, które mogą zaistnieć w badanym roku.
Obie metody pochodzą z odmiennych systemów i mogą się sprawdzać, ale w przypisanym im systemie, a nie jako zmieszanie i porównanie do siebie wzajemnie - przecież w tym wypadku któryś "rok osobisty"nie będzie prawdziwy!

link do całej dyskusji tutaj:
https://ezoforum.pl/topic/66772-rok-osob...ologiczny/
Ale fakt faktem, nazwy rok numerologiczny używam niepoprawnie i tu masz słuszność  Uśmiech
Odpowiedz

Pisząc Mi samemu sprawdza się tylko ,,numerologiczny" który rok masz na myśli?

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Mi sprawdza się rok, który ty nazwałaś rokiem osobistym(droga życia + liczba roku w jaki wchodzimy)
Np:od września tamtego roku jesteśmy w 7
2+2021=2+5=7

Czy u Cb sprawdzają się dwa lata? Jednocześnie własny i osobisty?
Tutaj na forum wróżbici pisali o obu, więc widać im się sprawdzało.
Odpowiedz

Tak, u mnie na ogół sprawdzają się oba. Człowiek oczywiście zdobywa doświadczenia przez całe życie, i nie zarzekam się że po iluś tam latach nie wypracuję sobie "własnego", najbardziej trafnego systemu - na razie ten jest O.K. Jeżeli chodzi o obliczenia numerologiczne, to jestem zdania że trzeba iść samemu metodą prób i błędów bazując głównie na własnym doświadczeniu - oczywiście jest możliwość, że po prostu zbliżę się z latami do któregoś z już wypracowanych systemów, i zapewne tak będzie. Jeżeli piszesz, że teraz sprawdza Ci się tylko rok numerologiczny (osobisty), to dobrze... może za jakiś czas dojdziesz do nowych wniosków... a może nie... zobaczysz sam. Uśmiech Ja patrząc w Twoja datę urodzenia powiedziałabym że jednak sprawdza się system, którego używam obecnie... będąc w 7 roku osobistym i 8 własnym odczuwasz bardzo dużą chęć działania i zmian na polu zawodowym, odzywają się w Tobie ambicje z tym związane (8), natomiast życie/los nie jest Ci w tym aspekcie przychylny i możesz mieć trudności ze znalezieniem odpowiedniej pracy, chyba że byłaby to praca daleka od miejsca zamieszkania (7). Z kolei po zmianie lat numerologicznych (wrzesień lub styczeń) - wg tego systemu - Twoja sytuacja zawodowa powinna w jakiś sposób zmieniać się na plus (obiektywnie patrząc), natomiast Twoje wewnętrzne odczucia będą powodować, że trudno Ci będzie się cieszyć z tego co będziesz miał, z okazji jakie będzie Ci podsuwał los. Czyli np. pracę znajdziesz, ale będzie Cię "nosić", będziesz chciał się z niej wyrwać, lub tez trudno Ci będzie znaleźć pracę w jednym miejscu na dłużej - innymi słowy ten rok będzie sprzyjał znalezieniu pracy, i może być dla Ciebie ogólnie pracowity (8), ale nie będzie sprzyjał temu byś się w jakimś konkretnym miejscu pracy "zadomowił" a także byś czuł się w sferze zawodowej usatysfakcjonowany (9). No ale zobaczymy jak będzie. Uśmiech

Natomiast obce mi jest jakieś takie zacietrzewienie Pań z linku który podałeś. Podpierając się zdobytą wiedzą nie zauważają, że same wpadają w pułapkę którą przypisują innym, tym "nie znającym się" - tzn. łykają podaną im na kursach czy w książkach wiedzę jak pelikan, uznając ją w zależności od sytuacji/autora/kursu za jedynie słuszną - lub też przeciwnie - całkowicie  mylną - nie poddając jej weryfikacji jaką daje własne doświadczenie... tak mi to wygląda. Oczko

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Oczywiście doświadczenie jest bardzo ważne, dlatego mamy różne spojrzenia na numerologie. Jest numerologia zachodnia, chińska i inne. I wszystkie opierają się na sprawdzalności u wróżbity, więc wszystkie są prawdziwe mimo rozbieżności. Wydaje mi się, że osoba której komentarz przytoczyłem zna się na numerologii, ponieważ bardzo dużo udzielała się w innych wątkach, w których tą wiedzę pokazywała, jednak to jest już kwestia opinii, czy kogoś poważany, czy nie.

Co do mnie to nwm jak moje życie wygląda z perspektywy innych, ale rzeczywiście można je odbierać tak jak to opisałaś.
Tyle, że nie opisuje na forum całego życia. Mógłbym się zgodzić, że tak ono wygląda z perspektywy zawodowej, jednak na mój rok składały się też inne zdarzenia, dążenia, plany i ambicje. Przede wszystkim głównym celem było skończenie szkoły i dzięki Bogu cel osiągnąłem.
Aby ocenić, czy ten system faktycznie się sprawdza należałoby zajrzeć również w poprzednie lata, które zawsze przebiegały zgodnie z tym co nazywałem rokiem numerologicznym. Bardzo mocno były zaznaczone lata jak 3,4,5. I patrząc na nie w 3 osobistym nie moge się zgodzić, abym był w roku własnym 4. W tamtym czasie były mi obce dążenia i ambicje, które 4 przynosi. W 3 zarówno wewnątrz i na zewnątrz wibrowała liczba 3, podobnie jak w czwartym roku liczba 4 i w piątym liczba 5.
Patrząc na moje lata jeśli bym się uparł w każdym z nich mógłbym na siłę się doszukać energii innego roku, aby mi się zgodziło, choćby opierając się na twoim przykładzie. Ale patrząc obiektywnie na cały rok to jednak skłaniam się ku jednej liczbie, która oddziałuje na zewnątrz i wewnątrz.
Rok własny przynosi u mnie doświadczenia zewnętrzne jak i oddziałuje na to czego w tym roku szukam.
W tym roku na moje wnętrze najmocniej oddziaływała liczba 7, która skłaniała ku duchowej stronie życia, zainteresowania zdrowiem, poświęcenia czasu nauce i innym aktywnościom.
Odpowiedz

Czytam i czytam, bo nie zaglądałam tu przez nawał pracy. Ciekawa dyskusja Uśmiech

Słuchajcie, jak dla mnie to rok osobisty, rok numerologiczny itd. w nazewnictwie są bliskie temu co pisał Nastek. Ale zauważmy, że w tym filmach, które chyba doprowadziły do tak gorącej dyskusji, to jak dla mnie słuszne jest to, że każdy z nas z racji wibracji głównej inaczej przeżyje rok 2021 - czyli 5 albo 2022 - czyli 6. Ja już spotkałam się z tym, że robi się np. horoskopy "uniwersalne" np. dla znaków zodiaku, gdzie to nijak ma się do rzeczywistości. Cały czas pamiętajmy jak wiele liczb wpływa na nasze życie, nasze portrety są obszerne, same lata to zaledwie część. Powiedziałabym, że nie są one nawet tak istotne jak wówczas gdy ktoś np. w 2022 roku wejdzie powiedzmy w PZ i tam się włączy jakaś karma. Więc czym będzie "taki roczek" wobec np. 7/16 albo 5/14?

A tak poza tym to czytam i jestem pod wrażeniem dyskusji. To prawda, że wiele osób "łyka" to, co jest w książkach czy w innych źródłach, a jak ma się to do rzeczywistości? Nie ma dwóch takich samych ludzi, dlatego każdy, nawet mający np. taką samą wibrację główną, może z racji innych liczb jakie posiada, inaczej dany rok przeżyć. Następna sprawa: możemy żyć w zgodzie ze sobą i światem zewnętrznym, odrabiać karmę albo właśnie sobie grabić na przyszłość. To taka mała wstawka, ale dyskusji Wam nie przerywam, bo fajnie się czyta to wszystko. To daje do myślenia - a ja lubię się uczyć Uśmiech

Wogóle to pozdrawiam Was i wracam do życia. Miałam nawał pracy, a wrócić tu na forum to przyjemność Uśmiech
Odpowiedz

(22-08-2021, 23:27)nastek96 napisał(a):  Co do mnie to nwm jak moje życie wygląda z perspektywy innych, ale rzeczywiście można je odbierać tak jak to opisałaś.
Tyle, że nie opisuje na forum całego życia. Mógłbym się zgodzić, że tak ono wygląda z perspektywy zawodowej, jednak na mój rok składały się też inne zdarzenia, dążenia, plany i ambicje. Przede wszystkim głównym celem było skończenie szkoły i dzięki Bogu cel osiągnąłem.
No to ja przecież wiem o tym, że nie opisujesz nam całego życia tutaj  Rotfl ...raczej nikt tego nie robi. Chciałam tylko dać mały przykład jak to "sprawdzanie się" dwóch lat działa w moich analizach.

Seleno, włącz się, włącz! Bardzo chętnie przeczytałabym jakie jest Twoje zdanie na temat dyskusji do której link dał Nastek. Uśmiech O ile masz chwilę czasu oczywiście.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

(22-08-2021, 20:25)nastek96 napisał(a):  Mi sprawdza się rok, który ty nazwałaś rokiem osobistym(droga życia + liczba roku w jaki wchodzimy)
Np:od września tamtego roku jesteśmy w 7
2+2021=2+5=7

Czy u Cb sprawdzają się dwa lata? Jednocześnie własny i osobisty?
Tutaj na forum wróżbici pisali o obu, więc widać im się sprawdzało.


Ja napiszę tak: przyjmując Wasze określenia "czuję" rok osobisty czyli właśnie moja główna wibracja + rok, w który wchodzę. Czyli 7 od września - ale nie nów tylko moje urodziny, bo tak wolę. 

Ale zastanawia mnie coś innego: jak to jest u ludzi, u których lata osobiste (Trzymam się tych nazw, które podajecie by być zrozumianą) są akurat zgodne z wibracją roku, czyli dla 2021 - 5. Czyli jest osoba, która jest numerologiczną 5 i jak się czuje w 2021 (5)? Tu jest fajna sprawa.
Ja wogóle raz chyba gdzieś czytałam odnośnie związków, że są one pod szczęśliwą gwiazdą wówczas gdy u partnerów te lata osobiste idą zgodnie - więc np. razem wchodzimy w rok 6 i np. wtedy bierzemy ślub. To jest super, bo to dobry rok na ślub, a jednocześnie oboje ludzi "idzie równym krokiem", że tak to ujmę - dla porównania gdyby jedno z nich było w 9 a drugie w 1 to już klapa. Więc może i z latami osobistymi jest tak, że fajnie kiedy pokrywają się z wibracją roku i to jest ułatwienie, przychylność, los sprzyja? A kiedy nasza główna wibracja "gryzie" się z tą z roku to nie jest fajnie - np. numerologiczna 1 nie czuje się dobrze w 9 roku osobistym, a jeśli dodatkowo wypada on również w wibracji jakiejś konkretnej daty - roku? Chyba kumuluje się niefajna energia, utrudnienia. Co uważacie?

A poza tym pokazuje to jak obszerny jest temat.
Odpowiedz

Zdaje się, ze Kama jest 5  Uśmiech

Myślę, że masz racje. Fajnie jeśli partnerzy mają te same potrzeby w danym roku, ponieważ może być ciężko w związku, w którym jedno jest w 3 i chce zabawy, a drugie w 4 i widzi tylko pracę. Jednak nie jest to konieczność. Myśle, że większość par jest w innych latach i dobrze funkcjonują razem. Ale jak najbardziej może mieć to wpływ na to, że w jednym roku się lepiej dogadują i rozumieją, a w innym gorzej.
Odpowiedz

Poczułam się wywołana do tablicy Oczko

Wiecie co, nie odczułam specjalnej różnicy między 2020 a 2021... Nie mogę powiedzieć, że to coś spektakularnie zmieniło i w 2021 czuję się super, bo to też 5. Co więcej, wśród bliskich mi ludzi mam jeszcze 3 inne piątki. Totalnie różneOczko
Dla każdej ten rok przyniósł/niesie inne rzeczy. Nie widzę styczności. Chociaż też nie wiem, czy ta cholerna pandemia nie zabiła w nas optymizmu i radości życia i w ogóle inaczej już różne sprawy postrzegamy, to wszystko się zlewa pod znakiem "covid". Jedno jest ciekawe. Faktycznie, będąc w energii pierwszego roku,  zrobiłam 2 nowe dla siebie rzeczy, które otworzyły zupełnie nowe rozdziały. To forum (jestem tutaj od 6 grudnia) oraz portal społecznościowo-randkowy, na którym zawieram sporo znajomości, także tych dziwnych,  o których w innym miejscu pisałam Oczko
Odpowiedz

Wybacz Kamo, ale myśląc pozytywnie, ze względu na twoją pracę mogłaś sobie przypomnieć jak to jest być po drugiej stronie klasy  Rotfl
Mam nadzieje, że na portalu Ci się poszczęści  Buziak
Odpowiedz

Nawet jeśli się nie poszczęści, to jakie to źródło inspiracji i wiedzy o prawdziwym życiu! Poznaję tyle ludzkich historii, że mogę z nich potem czerpać, dzięki czemu mam o czym pisać Oczko  Więc to już jest wielka wartość dodana. A że są też minusy... wiadomo! Oczko
Odpowiedz

Zaczynam podejrzewać, ze dorabiasz tam jako psycholog  Oczko
Odpowiedz

(23-08-2021, 23:35)Kama napisał(a):  Poczułam się wywołana do tablicy Oczko

Wiecie co, nie odczułam specjalnej różnicy między 2020 a 2021... Nie mogę powiedzieć, że to coś spektakularnie zmieniło i w 2021 czuję się super, bo to też 5. Co więcej, wśród bliskich mi ludzi mam jeszcze 3 inne piątki. Totalnie różneOczko
Dla każdej ten rok przyniósł/niesie inne rzeczy. Nie widzę styczności. Chociaż też nie wiem, czy ta cholerna pandemia nie zabiła w nas optymizmu i radości życia i w ogóle inaczej już różne sprawy postrzegamy, to wszystko się zlewa pod znakiem "covid". Jedno jest ciekawe. Faktycznie, będąc w energii pierwszego roku,  zrobiłam 2 nowe dla siebie rzeczy, które otworzyły zupełnie nowe rozdziały. To forum (jestem tutaj od 6 grudnia) oraz portal społecznościowo-randkowy, na którym zawieram sporo znajomości, także tych dziwnych,  o których w innym miejscu pisałam Oczko

Myślę, że wiele osób nie zwraca uwagi na konkretny rok, nie uważa tego za istotne i dlatego też  może tak być. W życiu można znaleźć tysiąc innych powodów dla których np. coś się kończy w danym roku. Ale wyliczenia mogą pokazać kiedy los sprzyja, a kiedy nie. Ale nie każdy z nas wierzy w numeorlogię czy magię Oczko
Odpowiedz

Masz rację. Tak to działa i w kontekście wszelkich narzędzi/technik dywinacyjnych  Uśmiech
Odpowiedz

No tylko że numerologia, karty, horoskopy, działają - a przynajmniej powinny  Oczko - niezależnie od tego czy ktoś w nie wierzy czy nie. Oczko

Ciekawa rzecz - tak zmieniając temat - nie wiem czy zetknęłaś się Seleno z takim spojrzeniem na osoby będące 9 z 27... Ja ma już takie "skrzywienie", że gdzie nie zobaczę datę urodzenia, to od razu w głowie obliczam numerologię. I ciekawą rzecz zaobserwowałam ostatnio: natknęłam się na kilku multimilionerów i miliarderów (w tym polskich) będących właśnie 9 z 27. Co ta wibracja może mieć wspólnego z byciem dobrym w biznesie i zarabianiem ogromnych pieniędzy? Myśli A wczoraj np. przeczytałam że Krzysztof Kolberger był 9 z 27, i ponoć wróżka przepowiedziała mu dokładnie że umrze w wieku 61 lat... można powiedzieć że tak się stało, zabrakło dosłownie kilku miesięcy. Myśli

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Jeśli doliczysz kilka miesięcy życia płodowego to wróżka ma niezłą sprawdzalność  Oczko
Odpowiedz

(24-08-2021, 20:20)LeCaro napisał(a):  No tylko że numerologia, karty, horoskopy, działają - a przynajmniej powinny  Oczko - niezależnie od tego czy ktoś w nie wierzy czy nie. Oczko

Ciekawa rzecz - tak zmieniając temat - nie wiem czy zetknęłaś się Seleno z takim spojrzeniem na osoby będące 9 z 27... Ja ma już takie "skrzywienie", że gdzie nie zobaczę datę urodzenia, to od razu w głowie obliczam numerologię. I ciekawą rzecz zaobserwowałam ostatnio: natknęłam się na kilku multimilionerów i miliarderów (w tym polskich) będących właśnie 9 z 27. Co ta wibracja może mieć wspólnego z byciem dobrym w biznesie i zarabianiem ogromnych pieniędzy? Myśli A wczoraj np. przeczytałam że Krzysztof Kolberger był 9 z 27, i ponoć wróżka przepowiedziała mu dokładnie że umrze w wieku 61 lat... można powiedzieć że tak się stało, zabrakło dosłownie kilku miesięcy. Myśli

A wiesz, ja sądzę, że one działają głównie wtedy, gdy chcemy, żeby działały. Bliskie jest mi podejście, że od nas zależy, czy z energią pracujemy, czy nie. Czy przyjmujemy coś do siebie i w ten sposób jednak to przyciągamy, czy zupełnie to odrzucamy, negujemy.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości