Wieczory Wróżb i Gabinet Numerologii
#67

Spokojnie Seleno poczekam. Życzę powrotu do zdrowia.
Heviran mozesz brac ale lekarka powinna przepisać taki plyn do smarowania wysypki.
Ja chorowałam tez w wieku dorosłym na ospe byłam cała w krostach blizny nie zostały.
Pozdrawiam i wracaj do zdrowia
Odpowiedz
#68

Dziękuję Wam dziewczyny
Mam Heviran 800 mg - pomaga, bo już powoli robią się z krostek takie białe, zasychające strupy. Ale wygląda to strasznie, mam chyba ze sto krost na samej twarzy, a na brzuchu i klatce piersiowej i plecach nie ma miejsca bez krost. Trudno spać bo czuję się jak posypana grudkami ogromnymi maku, każdy ruch aż boli, bo zaczynają robić się strupki z ostrą końcówką i nie powinno się ich drapać ani przez przypadek usuwać.
Mam też tabletki Allertec - są na alergię ale dostałam je żeby nie było swędzenia. 

To jest choroba niestety mocno obciążająca psychicznie, bo powstrzymuję się przed drapaniem, ale w lusterko nie chcę patrzeć Rotfl . Mam napady zimna i gorąca, straszną gorączkę i nic nie mogę zrobić więc to mnie dołuje mocno, bo czuję się zupełnie nieporadna fizycznie. Mam krostki nawet w ustach i pod lewą pachą, choć to podobno normalne, jak mówiła mi moja p. doktor, bo ospa lubi takie miejsca gdzie ma ciepło, gdzie są gruczoły i pocimy się. Cieszę się, że póki co w okolicach bikini nie osypało mnie, bo znajoma opowiadała, że nawet i tam - z przodu i z tyłu miała i był problem nawet z toalety skorzystać. 

Kupiłam nową sukienkę na święta, ale jestem taki Muchomorek więc nie zakładam  Rotfl Rotfl
A poza tym trzeba często zmieniać ubranie w ciągu dnia i dbać o zmianę pościeli, bo to ważna kwestia higieniczna przy ospie. 

Najmocniej dołuje, że nic nie mogę zrobić bo albo gorączka albo napady zimna albo wysyp i pryskam twarz octeniseptem. Właśnie to mi podeszło najlepiej, bo ten puder w kremie niespecjalnie - chłodzi, ale moja p. doktor mówi, że zatyka rany a to sprzyja nadkarzeniom, z których robią się blizny. 

W kuchni czeka mak na makowiec, ser na sernik, obiecałam córeczce galaretki i taka czuję się niezdarna, bo nic nie zrobię... Ale córeczka mnie pociesza, mówi mi dziś: Mamusiu, nie bądź smutna, że masz krostki i jesteś brzydka, bo i tak Cię kocham, a krostki znikną  Oczko Rotfl
I mówi mi jeszcze: Nie drap, tylko sobie pogłaskaj to zapomnisz, że Cię swędzi  Rotfl

No cóż, choroby dziecięce zdecydowanie powinno się przechodzić w dzieciństwie, w dorosłym życiu męczą bardzo...
Odpowiedz
#69

Bidulko Pociesza Ale makowiec, sernik, galaretki nie są ważne (chociaż dobrze rozumiem Twoją bezsilność i frustrację), kiedy się ma taką kochaną córeczkę. Wielkanoc inna niż wszystkie - na pewno jak wyzdrowiejesz to odrodzisz się i wyklujesz jak to kurczątko ze skorupki - piękna, nowiutka. W sam raz żeby sie przystroić w nową sukienkę. Uśmiech

Nie wiem czy pamiętasz odcinek "Przyjaciół", kiedy Phoebe zachorowała na ospę, a tymczasem miał do niej przyjechać z wizytą wymarzony chłopak-marynarz (Charlie Scheen). A potem robili wszystko żeby się nie drapać  Rotfl
Phoebe has the Chicken Pox 1
Phoebe has the Chicken Pox 2

[Obrazek: 0bciIOK.jpg]

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#70

Le CAro
Dziękuję kochana  Buziak

Nie oglądałam "Przyjaciół", ale może zacznę właśnie na pocieszenie jeśli gorączka pozwoli. 

Szukam pozytywów teraz w tej sytuacji i tak sobie myślę, że może i dobrze, że teraz zachorowałam, że przejdę to w okresie gdy nie jest tak gorąco, bo u nas pogoda mocno jesienna, pada deszcz i może też dzięki temu, że nie ma gorąca to nie chce mi się drapać. Nie wiem jak by to było gdybym zachorowała w środku lata, w upały... Krzyk

A poza tym to teraz przede mną już "tylko" pozostałe choroby "szkolne", które może córeczka przyniesie: różyczka, odra, wszawica itd. Stres
Rotfl Rotfl W takich momentach doceniam nauczycielki jeszcze bardziej. Ja ogólnie mocno szanuję nauczycieli za ich pracę, bo jak dla mnie to jest jakaś wytrzymałość psychiczna i fizyczna też, którą nie każdy ma. Sama na studiach rozważałam zrobienie specjalizacji nauczycielskiej jako drugiej, ale szybko uznałam, że nie nadaje się do pracy z dziećmi w szkole podstawowej lub np. średniej bo ja bym nie miała cierpliwości by zmuszać ich do czytanie lektur, a pamiętam sama z liceum jak niektórzy kombinowali byle nie przeczytać i nie uczyć się. A ja kocham literaturę i jesli uczyć to tylko w szkole dla dorosłych, czego nie wykluczam. 

A najmocniej podziwiam nauczycieli przedszkolnych i zawsze kupuję kwiaty z okazji Dnia Nauczyciela poza składką ogólną od nas-rodziców. Za ich cierpliwość. Chociaż tak symbolicznie ich mogę docenić, bo jak czasem słyszę jak te dzieci rozrabiają, a Panie z takim spokojem uciszają je, tłumaczą rodzicom po raz dziesiąty, że tak nie można, że dziecko znów pobiło drugie, żeby z nim rozmawiać... Ehhh...
W grupie mojej córki jest taki Brajanek i to jest dopiero numer. Czego on już nie robił w przedszkolu, łącznie z próbą pobicia Pani. Ogółem mówi  do niej cały czas: "Ej, Ty stara". Tata, który się nim zajmuje, bo mama pracuje gdzieś daleko, to każdego dnia jak przychodzi po niego to słucha co synek wymyślił. Akurat czasami przychodzę o tej samej porze i muszę poczekać aż córka ubierze się w szatni więc słyszę jak Pani coś mówi albo ten Brajanek. Ta Pani ma swiętą cierpliwość, bo ja bym nie wytrzymała nerwowo z takim dzieckiem, zwolniłabym się  pracy żeby zdrowie psychicznie ratować. Nawet na zdjęciu z okazji Dnia Babci i Dziadka ten Brajanek wystawia język i pokazuje palec środkowy. Nauczyciele to jak dla mnie ludzie niezniszczalni. 

Tak mi się przypomnieli właśnie przy okazji chorób jakie mają. Dzwoniłam gdy córka zachorowała do jej Pani, że nie będzie jej dłuższy czas w przedszkolu, że ma ospę. A Pani mówi, że wiele dzieci ma, jest teraz duża ilość zachorowań w przedszkolu, ale ona się nie boi, bo w swojej ponad 20-letniej praktyce przeżyła wszystkie, możliwe choroby dziecięce, a wszawicę to leczyła kilka razy.
Odpowiedz
#71

Może to zabrzmi pejoratywnie, ale w przypadku zwierząt i dzieci - wina nie leży w nich, lecz w opiekunach i rodzicach.

Więc gdy widzę rozwydrzonego dzieciaka albo agresywnego psa, to nie patrzę na nich, tylko rozglądam sie dookoła szukając winnego lub przyczyny.
Chłopiec o którym piszesz zapewne rozpaczliwie stara się zwrócić na siebie uwagę innych za pomocą niewielu dostępnych dla dziecka środków - bo brak mu tej uwagi ze strony rodziców. Niestety nauczył się już, że najszybciej osiągnie swój cel jeśli będzie robił "mocne", złe lub szokujące rzeczy. Mama której nie ma przy nim - a powinna być - i zapewne wiecznie zmęczony i zbywający go tata... prawdopodobnie kiedy się "obudzą" będzie już za późno... to jest bardzo smutne. Żal tego chłopczyka.

Tak, nauczyciel to piękny zawód, choć oczywiście bardzo trudny, wyczerpujący emocjonalnie i fizycznie... trzeba mieć do niego predyspozycje. Ale czy podobnie nie jest z rodzicielstwem? Uśmiech Przyznasz że są momenty i rzeczy które wynagradzają ten trud, dla których warto... Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#72

LeCaro

Możliwe, że jest tak jak piszesz, że to wina rodziców. No cóż, nie każdy nadaje się by być rodzicem. Osobiście uważąm, że to trudna rola życiowa i nikt nie nauczy nas jak być dobrym rodzicem. Codziennie to przerabiam.
A dobrzy nauczyciele to dla mnie jak anioły na ziemi - piękne powołanie i piękna praca Uśmiech
Odpowiedz
#73

Dziękuje Seleno ,dużo się sprawdza i fanie się czyta. 
Co do wolności to raczej ludziska zaczynają przekraczać moje granice. Mam pytanie czy w numerologii widać dlaczego przyciągam do siebie toksyczne osoby ?
Za portret oczywiście dziekuje z całego serca Buźki Buźki

Pasja jest przewodnikiem do największych tajemnic...
Odpowiedz
#74

(20-04-2022, 10:32)Dagmara.S napisał(a):  Dziękuje Seleno ,dużo się sprawdza i fanie się czyta. 
Co do wolności to raczej ludziska zaczynają przekraczać moje granice. Mam pytanie czy w numerologii widać dlaczego przyciągam do siebie toksyczne osoby ?
Za portret oczywiście dziekuje z całego serca Buźki Buźki

Witaj Dagmaro

Przepraszam za tak późną odpowiedź, ale dopiero zbieram się po chorobie. I czas nadrobić zaległości. 

Co do Twojego pytania o przyciąganie trudnych ludzi to jest to zapisane w liczbach, w tym przede wszystkim w 5/14 - Twojej głównej wibracji. Ona działa dwojako: chce się odczuwać wolność, lubi się swobodę, jest się żywym, ruchliwym, komunikacyjnym i przyciąga ludzi, pracuje z nimi, ale też otoczenia sprawia, że w pewnym zakresie będziesz napotykać trudności w tym życiu, ludzie będą Cię nieco wkurzać delikatnie mówiąc, będziesz miała czasem wrażenie, że jesteś jak w pułapce, np. ktoś przegina w pracy, ale to jest akurat Twój szef i nie możesz mu wygarnąć nic. Więc chciałabyś, korci Cię i dusi a musisz się powstrzymać i to nie jest fajne. 

Ty przyszłaś tutaj spłacać karmę wolności, ponieważ 14 mówi o tym, że kiedyś w jakimś życiu nadużywałaś wolności i to sprawiało cierpienie innym. Mogłaś być uzależniona od alkoholu, seksu, nie dbać o zdrowie, stan wewnętrzny, kierując się pragnieniami i zmysłami. Ten dług będziesz spłacać w tym życiu, ucząc się szacunku do innych, także tych trudnych ludzi. Te osoby, które przyciągasz to po prostu Twoje takie odczucia, bo masz je w środku pewnie, że nie chcesz czasem akceptować kogoś kto według Ciebie nie gra fair, ale nie możesz wprost wygarnąć co myślisz, a zatem tę wolność innych ludzi musisz akceptowac - nawet jeśli w środku wkurza Cię to. 

Twoje życie będzie i jest taką formą troszkę ograniczeń i koniecznością akceptacji życia i obowiązków, jakie ono na nas nakłada. Energia karmicznej 14 daje też przyciąganie, bo 5 takie jak Ty mają znajomych, są lubiane, wpływają na ludzi i też różnych ludzi przyciągają gdy jest ta energia liczby 14. Spotykanie tego typu osób jest u Ciebie może odczuwane jako przyciąganie, ale wiesz, są ludzie, którzy spotkają kogoś i idą dalej, nie wiążą się, nie ma znajomości, relacji, ludzie nie garną do nich, bo wydają się niezainteresowani. Ty przyciągasz ludzi, jednak przez energię 14 możesz napotkać na trudności w zaakceptowaniu zobowiązań i rutyny życia wokół ciebie - a inni ludzie są po to by Ci to uświadomić. Możesz doznawać bolesnych strat bliskich osób, miłości, domu, pracy itp. 

Te spotkania o których piszesz nasilą się teraz - od 2020 roku masz PZ o wibracji 8/17/26/35, a zatem jest tu karmiczna liczba 26, która daje potrzebę spotkania wielu osób - tę karmę masz przez 9 lat od 2020 roku począwszy. Energia liczby 26 jest trudna i silna. Łagodzi to szczęśliwa 17 - Gwiazda ochronna, ale dusza, mająca 26 w PZ to zarówno lepsze finanse, praca z materią, jak i karma relacji międzyludzkich w tym życiu, a nawet możliwe choroby. Dusza, przed przyjściem tu na ziemię obiecała sobie spotkać ludzi, których już zna z dawnych wcieleń i z którymi relacje nie są do końca wyjaśnione. Mając 5/14 z drogi życia mogłaś zaniedbać dom, dzieci, pić, nie pracować, kogoś skrzywdzić. Narobiłaś sobie trochę karmy i teraz ona wraca - nie jako kara, bo zawsze to podkreślam, że karma to nie kara, ale szukanie równowagi. Nie ma tu mowy o pojęciu sprawiedliwości - tak jak to lubimy mówić. We wszechświecie istnieje ład, świat do tego dąży w emocjach, ale nie jest to "typowa" sprawiedliwość rozumiana tradycyjnie. Raczej potrzeba naprawienia krzywd, doznania czegoś, przerobienia i odczucia by iść dalej i rozwijać się jako dusza. 

Spotkasz wiele osób teraz. Niektóre będą na chwilę, mogą ranić Cię, sprawiać zawód. Twoja dusza wybrała te spotkania, a więc możesz mieć wrażenie, że znasz je od dawna - przynajmniej niektóre z nich. Dotyczy to zwłaszcza osób o drodze życia 2 - razem macie 7 - liczbę karmiczną relacji. I osób o wibracji 4 - jeśli jest ktoś w otoczeniu czyja data urodzenia daje z podsumy właśnie 2 lub 4 to te relacje będą trudniejsze w doświadczeniach. 

Pozdrawiam ciepło Uśmiech
Odpowiedz
#75

(12-04-2022, 09:21)czarnula44 napisał(a):  Seleno moge prosić o portret numerologiczny.
Mam wrażenie że stoję w miejscu jakoś mi ciężko samej ze sobą. Mam wrażenie że nie jestem w tym miejscu co powinnam a z drugiej strony ciężko mi ruszyć do przodu.
Renata 25.10.1974

Witaj czarnulo

Odrazu przepraszam za późną odpowiedź, ale wracam do zdrowia i powoli przestaję straszyć krostami. Na szczęście nie mam po nich dziur jak się bałam, poza jedną na czole, którą niechcący zdrapałam czesząc włosy. Ale kupiłam aloes 100% w żelu - nie był tani ale działa Uśmiech

A zatem Twój portret:

Droga życia: 2/11/20/29/38/47/56
Cykl forumujący do 01.01.2000 r. - 1/10
Cykl produktywny od 25.02.2003 r. do 06.2031 - 7/25
Cykl żniwny: od 01.01.2026 - 3/21

1 PZ 8/17/26/35  (Rok 2006 i kolejnych 9 lat)
2 PZ  1/10/28/46  (Rok 2015 i kolejnych 9 lat)
3 PZ  9/18/27/36/45/54/63/72/81  (Rok 2024 i 9 kolejnych lat)
4 PZ  4/13/22/31

Wyzwania:
2,4, 6

Czarnulo Twoje wrażenie stania w miejscu i takiej trochę bezsilności wynika z faktu, że zderzają się u Ciebie dwie, różne liczby główne: 25 z dnia urodzenia, dające po zsumowaniu 7 i to jest liczba 7/25 oraz liczba Drogi życia czyli 2 z podwibracją 11 i z ogólnej 56. To jest zderzenie dwóch różnych światów, które w dorosłym życiu, czyli w cyklu produktywnym od lutego 2003 roku aż do 2031 roku dają wrażenie, że z jednej strony bardzo się chce coś robić, bo ta 11 daje o sobie znać, daje potrzebę "bycia", szukania czegoś więcej, dalej, mocniej, bo to liczba osób chcących rozwijać się, odstawać od reszty, robić coś ważnego. To się kłóci z 7/25, która jest utrudnieniem w życiu u Ciebie. Z czego to wynika?

Jesteś spokojną osobą, ponieważ ta 2 taka jest - cicha, raczej ustąpi gdy trzeba, nie szuka atencji. Choć do 2000 r. była ta 1/10 w cyklu formującym, a zatem jako dziecko byłaś indywidualistką, może musiałaś liczyć na siebie, bo tak się w domu poukładało. Odkrywałaś swoją indywidualnośc, mogłaś mieć i nadal masz talent jakiś artystyczny. To czas gdy szybko jako dziecko rozumiałaś, że poziom rozwoju, jaki można osiągnąć (a więc także pozycja społeczna) przychodzi w wyniku osobistego wysiłku, talentu i pracy. Możliwe, że nie mogłaś zanadto liczyć na poparcie rodziny. Czasami nawet była ta samotność, trudy dzieciństwa, problem z kimś z rodziny - ojciec lub brat?
Już to kłóciło się ze spokojem 2, który miałaś, jako dziecko w miarę takie spokojne, choć inteligentne bardzo, ciekawe świata, ambitne, ale wycofane. To przeniosło się do dorosłego życia. 

Wibracja liczby 2 z podwibracją 11 daje rozstania, rozwody - w Twoim przypadku nieudane związki są możliwe. Daje niepokój w środku i takie poczucie, że stoi się na rozstaju dróg. 

Od 2003 r. jest 7/25 w cyklu produktywnym, a zatem dorosłe życie zaczęło się i nadal jest trudne. Początki były trudne, a przecież wiedziałaś ile trzeba pracy by samej coś osiagnąć, mieć tę pozycję, pracę. Taka świadomość to jak dodatkowy bagaż, który trzeba dźwigać. Ciężko pracowałaś, ale ta 7/25 daje problemy finansowe, taką sytuację ogólnie, że nie ma tych pieniedzy tyle ile by się chciało, chce się narzekać. To też problemy w emocjach, wpadanie w pułapkę zmysłów, trzeba uważać na nałogi, na problemy ze zdrowiem, emocje, nawet depresję. To wymaga nauczenia się od samej siebie wymagania, stawiania granic i też dażenia do celu, ponieważ 7/25 daje taką niemoc - chcę, ale nie rusze się. Jednocześnie masz w sobie umiejętność obserwacji, refleksję, analizę, czujesz i masz tę ambicję - to dodatkowe utrudnienie gdy się chce, a trudno ruszyć do przodu. 

Wysoko stawiasz sobie poprzeczkę i wiele wymagasz. Wiele myślisz, dołujesz się. 
Jako 2 numeorlogiczna masz 8 rok osobisty. Poprzedni był trudny, sporo myślenia, które dobijało, poczucia niemocy. Dla Ciebie 7. rok był cięzki bo Ty i tak sporo myślisz. Mógł przynieść koniec relacji, trwonienie energii, niedokończenie czegoś, lenistwo. Ten rok 8. da Ci plony tego co zasiałas - może być piękny lub bardzo zły - jeśli nie starałaś się to będzie niestety trudny, da o sobie znac jakiś problem z pracą czy finansami. 

Nadal jesteś w 3 PZ i to jest wibracja 1/10/28/46
Tu kojąco działa 6, spokojna i rodzinna, 4, która pozwala pracować i chce tej pracy, bo ona daje poczucie stabilizacji, pewność siebie, choć nie ma kokosów. 1/10 to jednak liczba zaczynania od początku, ale na bazie doświadczeń, które miałaś. To może być czas na nowe związki, bo coś się skończyło np. w 7. minionym roku osobistym, to może być nowa praca, miejsce zamieszkania. Coś nowego, zmiana, której chcesz, ale brak odwagi, bo 2 numeorlogiczna nie ma jej aż tyle. 

Będąc taką właśnie 2 z podwibracji 56 masz w sobie chęć poukładanego, rodzinnego życia, takiego stabilnego, pewnego i jakiś niepokój piątki, która jest pomiedzy JA a INNI i nie bardzo wie czasem co robić, choć chce. Takie wahania są charakterystyczne dla Ciebie, gdyż takie masz skrajne liczby w portrecie - 1 dynamiczną i silną w 1 cyklu, teraz 7, a ogółem jesteś 2. Kłócą się liczby nieparzyste, trochę nerwowe, niepewne ze spokojem 2, która chce mieć poukładane, podomykane, która chce mieć ideały, realizować je, a nawet pomagać innym, mieć obraną drogę. Ta liczba nie sprzyja bogaceniu, ale daje siłę duchową, a Ty czując predyspozycje do mistrzowskiej 11 chciałabyś iść tą drogą sukcesu, uznania, dusisz się może jako "zwykła" 2, osadzona na ziemi i z ziemskimi problemami. 

W wyzwaniach masz liczby: 2,4,6, a zatem parzyste liczby. Zobacz jak mocno akcentuje się tutaj konieczność szukania spokoju, ładu, ostoi na co dzień i pewności w tym co się robi. Będąc 2 i mając wyzwanie o liczbie 2 wiąże się z nadmierną wrażliwością,  brakiem wiary w swoje siły, a nawet kompleksami. Czasem przykładasz bowiem zbyt duże znaczenie do opinii ludzi na swój temat i nieustannie porównujesz się do innych. Dlatego w życiu możesz niecno bładzić pomiędzy nadmiernym podporządkowaniem się i zyskaniem aprobat,  a próbą narzucenia swojej woli - np. gdy wibrowała 1 w dziecinstwie, gdy teraz w 2 PZ też masz 1. Lekcja ta będzie trwała, aż zrozumiesz swoją wartość, zaakceptujesz i pokocha siebie.
Nie bierz wszystkiego do siebie, panuj nad własnymi lękami i przede wszystkim nie staraj się naśladować innych, ale odważ się być sobą.

Wyzwanie 4 odnosi sie do ciągłej pracy by znaleźć poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, którą można zyskać dzięki nauce cierpliwej, systematycznej i regularnej pracy oraz dobrej organizacji. Nie skupiaj się na detalach, nie rozmieniaj na drobne, bądź wytrwała, odpuść konserwatyzm, który jest zbyt radykalny, zapanuj czasem nad lenistwem, przeskakiwaniem z jednego zadania na drugie. 

I wyzwanie 6 - szukasz balansu w sferze rodziny, pracy i własnym rozwoju, a także umiejętności dawania i brania. Bo mozesz mieć sporo trudności z kończeniem zaczętych spraw lub z podejmowaniem decyzji w gorszych chwilach, a w lepszych z narzucaniem swojego stylu życia komuś i wtedy np. w związku nie dzieje się dobrze.  Czasami też możesz odczuwać nadmierne obciążenie i przytłoczenie obowiązkami, wrażenie, że dajesz z siebie wszystko, ale nie czujesz się doceniona.

Czy to się zmieni?

Wyzwania są po to by zmierzyć się z nimi. A w życiu mimo liczb, które dostajemy w momencie urodzin tak naprawde wiele zależy od nas. Również karmy, które dostajemy są do przerobienia, jak nauka zawodu - gdy to zrozumiesz staje się on codziennością, a nie przykrym obowiązkiem. Miałaś karmę 26 w 1 PZ ok. 2006 roku i w kolejnych 9 latach. A zatem trudne relacje z otoczeniem, własnie w domu. W 4 PZ będzie 4/13/22, a zatem znów konieczność cięzkiej pracy, bo kiedyś coś zaniedbałaś, ale 22 da spokój i otoczy opieką na te starcze lata. 

Na teraz: od 2024 zaczynasz 3 PZ z wibracją liczby 9/18/27 z ogólnej podliczby 81. I jest wiele tych liczb, zatem sporo emocji, ale to będzie dobry czas. Dla tej 2, którą jesteś to czas spokoju, który daje 9. Taki balans, wyciszenie, poczucie, że uspokoiło się, a życie płynnie jak powinno. Ten czas nie będzie sprzyjał jakoś super relacjom jeśli nie znajdziesz spokoju w sobie. Jeśli jednak opanujesz emocje, nerwowość to 27 da stabilizację, obowiązek duchowy, taką mądrość życiową i moc duchową. Możesz oddać się pracy z ludźmi, mieć potrzebę bycia dla innych, a to sprzyja związkom. 27 jest wymagającą liczbą, gdyż oznacza, że nadrzędnym celem jest dobro ludzi, chęć niesienia pomocy w rozwoju duchowym, intelektualnym oraz fizycznym innych.  Negatywnie realizująca się 27 przynosi nietolerancję, niezdecydowanie, utopijne marzenia i niemożność pokierowania swoim życiem, co też może się dziać. 

Co zatem robić?
Przede wszyskim małymi krokami ale do przodu. Nie oglądaj się za siebie, nie stawiaj wielkich wymagań, bo jeden krok do przodu to zawsze do przodu i jest lepszy niż dwa do przodu a trzy kolejne w tył Uśmiech

Twoje życie jest troszkę jak jazda kolejką górską: góra-dół, dużo wrażeń, sporo wyzwań, wielkie nastawienia i oczekiwania. Warto realnie je oceniać i dostrzegać plusy a nie tylko minusy. 
Czeka Cię niebawem dobry czas. Ale nie trzeba czekać aż liczby zaczną sprzyjać same. Masz w sobie dar wizjonierstwa i masz 11 mistrzowską. Niebawem zacznie wibrować 27, która daje dobrą intuicję, obowiązek duchowy, a zatem coś będziesz chciała robić i to jest kwestia przełamania rutyny życia i odważenia się wyjścia z niemocy, która czasem niestety jest osobistą, niefajną strefą komfortu...

Dużo dobrego i pozdrawiam magicznie Uśmiech
Odpowiedz
#76

Witaj Selenko
Ciesze się że wracasz do zdrowia.

Dziękuję za portret numerologiczny.
No cóż cała prawda o mnie.
Jednak gdzieś nasze życie zapisane jest w liczbach.
Oj niełatwo mi w życiu.

Pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz
#77

Proszę Uśmiech Mam nadzieję, że pomogłam. Te liczby są trudne, ale są też pozytywne - np. 11. To wymagająca liczba, ale dająca też coś w zamian, bo bogate wnętrze, dar patrzenia dalej. 

Niewiele osób nie ma karmy, niewiele osób żyje lekko i bajkowo. Na ogół musimy się natrudzić w życiu, ale w numerologii wierzymy, że ma to sens i na tym polega rozwój duchowy. Więc i u Ciebie warto przekuć złe w dobre i tego życzę Uśmiech
Odpowiedz
#78

Drodzy forumowicze, jeżeli Selena pisze obszerną darmową analizę, poświęca sporo swojego czasu, rzetelnie i z sercem przykłada się do waszej numerologii - to proszę też pisać porządne weryfikacje, odnosić się bardziej szczegółowo do tego co Selena napisała. Kwitowanie tak rzetelnych prognoz dwoma zdaniami typu "wszystko się zgadza" czy " cała prawda" nie jest tu wystarczające, coś za coś - energia musi się równoważyć.
Moderator Le Caro.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#79

Odniosę się Selenko do portretu
LeCaro ma rację trochę skąpa interpretacja.

Począwszy od dzieciństwa. Tak byłam indywidualistką zdaną na siebie. Moje dziecinstwo nie było łatwe ale o tym nie chce się rozpisywać.
Fakt całe życie stoję jakby na rozdrożu. Z jednej strony chęć dzialania kiedy wiem że chce zmienić swoje życie ( rozumiem że tutaj dziala 11) a z drugiej jakby coś zatrzymywało mnie w miejscu, ( ta ta 2)
Strach niepewnośc obawa przed zrobieniem kroku w którymś kierunku.
Tak jest spokojna osobą życzliwie nastawioną do swiata i ludzi.
Fakt strasznie dużo w życiu myślę i analizuje i zdaję sobie sprawę że zupełnie niepotrzebnie. Nakręcam się zamiast poprostu odpuścić.
W życiu towarzyszy mi rolercaster emocji .Od smiechu poprzez łzy. I z tym jest mi źle. Bo takie myślenie jest uciążliwe.
Trudno mi utrzymac zwiazki albo trafiam na nieodpowiednich facetów.
Całe życie towarzyszy mi wrażenie że tu gdzie jestem to nie jest moje miejsce z kąd sie to bierze? Niewiem.
Szukam spokoju i ciszy.
Szukam kogoś kto zwyczajnie zamknie dla mnie ramiona w których znajdę ukojenie.
Taka troche skomplikowana jestem emocjonalnie. A życie nie jest latwe.
To też wiąże się z dzieciństwem gdzie tej miłości było niewiele.
Kompleksow tez mi nie brakuje.
Jeżeli chodzi o finanse to różowo też nie jest. Nie jest źle ale moglobybyc lepiej.
Odpowiedz
#80

Dziekuję Le Caro Uśmiech  Buziak
Rzeczywiście interpretacje tego co napiszę jest dla mnie ważna, bardzo ważna i nawet nie chodzi o obszerną analizę, którą robię, bo lubię to robić, ale o fakt, że liczby liczbami, teoria teorią a ja poprostu uczę na przykładach konkretnych osób jak te liczby działają, jak się sprawdzają, czy mam rację, czy dobrze to interpretuję i "czuję", bo poza wiedzą z podręcznika część to też intuicja, która mówi jak np. działają poszczególne działania liczb na raz. I to jest wiedza nieoceniona, bo w żadnej książce, czy w sieci jej nie znajdę. Tym bardziej ważna, że czuję, że trochę przynajmniej - mam nadzieję Uśmiech - te analizy są ważne dla osób, którym im je robię i dlatego ważne jest bym robiła to lepiej i wciąż lepiej, a przecież nauki praktycznej nigdy dość Uśmiech 

Zatem dziękuję Le Caro raz jeszcze Uśmiech  Kwiatek

Czarnulo emocje, które opisujesz miewa wiele osób, choć u Ciebie to jest efekt działania również tych liczb. Dziękuję Ci za opisanie tego wszystkiego   Kwiatek

Rozumiem, że są na tym forum osoby, które nie chcą czegoś analizować bo to jest temat prywatny, delikatny i choć "kryjemy" się na nickami i nikt tu nie pokazuje dowodu osobistego Oczko to jednak jest to skrępowanie w środku. Ja to rozumiem. Ale napiszę z własnego przykładu, że ta bariera śmieszności, która powoduje, że nie umiemy się otworzyć i przyznać do czego, np. toksycznych rodziców, nałogów, nieudanych związków, chorób itp. jest tak naprawde utrudnieniem. Sama jestem osobą trudną, ale moment w którym nauczyłam się przyznawać to, mówić, że jestem trudna dla męża, że w sumie trafiłam dobrze, bo mam dobrego męża a czasem chce coś od Niego i taki jest Bogu ducha winny chłop Oczko  - to był moment gdy uświadomiłam sobie, że zrobiłam pierwszy krok nazywając swoje problemy po imieniu, te we mnie - w środku. Tak, jestem niedoskonała, wredna, itp., mam problemy z tym, tym, mam pokręcone dzieciństwo również, ale kurcze czy ja jedna? Czy mam to dusić w sobie aż mnie zeżre od środka jak rak? A niech ucieka, sio! Nie jestem psychologiem, ale to działa Uśmiech Uśmiech 

Dlatego myślę, czarnulo, że jesteś świadoma swoich lepszych i gorszych stron, a jeśli uda się pracować nad sobą to świetnie. 

Dużo dobrego dla Was dziewczyny Uśmiech
Odpowiedz
#81

Witaj Seleno,
z ciekawością przeczytałam wszystkie wpisy w Twoim gabinecie, podoba mi się sposób w jaki wszystko tłumaczysz.
Na forum jestem od dłuższego czasu zwykle jako czytelniczka, czasem o coś zapytuję, jednak dawno tu nie zaglądałam.
Chciałam Cię poprosić o zerknięcie w numerologię czy też w tarota na moje sprawy uczuciowe.
Od dłuższego czasu jestem sama, nie jest mi źle, może się przyzwyczaiłam, wiem też że moja przeszłość wpływa na teraźniejszość. Gdybyś znalazła chwilę. Dane podeślę na priv.
Odpowiedz
#82

Cześć Niezapominajko Uśmiech
Przepraszam za późną odpowiedź, jednak pochłonęły mnie sprawy rodzinne. Już robię Twój portret Uśmiech

A zatem oto Twoje liczby:
Droga życia: 1/10/19/28/37/46

Punkty zwrotne:
1 PZ: 4/13/22 (Rok 2012-2016)
2 PZ: 1/10/19/28/37 (Rok 2021-2025)
3 PZ: 5/14/23/32/41/50/59 (Rok 2030 -2034)
4PZ: 6/15/33 (Rok 2039-2043)

Cykle:
Forumujący - 9 (do 2004 roku)
Produktywny - 4/13 (Od 13.01.2006 r. do 1.01.2031 r.)
Żniwny - 6/24 (Po 2034 r.)

Wyzwania: 2, 3, 5, główne wyzwanie: 2.

A zatem pytałaś o uczucia i nadmieniłaś, że jesteś sama. Nie jest to dla mnie dziwne, ponieważ są tu liczby, które to wyjaśniają. I też napisałas, że nie jest Ci źle, że jesteś sama - to prawda. Wynika to przede wszystkim z tego że jesteś numerologiczną 1, która bardzo mocno angażuje się zarówno w sprawy zawodowe jak, jak i wszelkie inne, ma ambicje i silne pragnienie bycia najlepszym i szuka też w drugiej osobie tego co najlepsze, a więc niekoniecznie potrafią zaakceptować wady. Ale wady tak naprawdę posiadamy wszyscy - niestety. 

Ty jesteś bardzo silną kobietą, przyszłaś tu na ziemię w energii męskiej, słonecznej, co jest utrudnieniem, ponieważ przekłada się na relację. Jesteś trudna i wymagająca dla mężczyzn, masz skłonność  żeby stawiać na swoim, bardzo mocno angażujesz się w sprawy zawodowe, co przekłada się na wszystkie relacje. Mimo tego, że w związku jesteś dość namiętna, jednak dla wielu mężczyzn problemem jest Twoja samodzielność, skłonności do przejmowania władzy, bo jesteś typem lidera i aktywność, której nie zawsze oni są w stanie dorównać. 

Starasz się być pierwszą, najlepszą, nie pracujesz na pół gwizdka, a w relacji chcesz stać na dominującej pozycji, a nawet podejmować decyzje za partnera. Jesteś też nieco materialistyczną osobą, lubisz mieć sporo, żyć dobrze, na pewnym ważnym dla siebie poziomie, o czym świadczy fakt, że obecnie, tj. od 2006 roku w cyklu produktywnym masz 4/13. To jest liczba mówiąca o mocnym skupieniu się na materii i ona też daje możliwość ciężkiej pracy, wykonywania często tych samych czynności wiele razy, daje systematyczność w pracy, możliwość zagłębiania się w to i poświęcenia dużej ilości czasu ma pracę, ale czasami kosztem relacji. Obok tej 1 z głównej wibracji, czyli z DŻ daje pozycję silnego lidera, który jest bardzo samodzielny, wytrwały i tu problemem jest fakt, że w przypadku kobiety daje to taką silną osobowość, mającą nawet gdzieś pod skórą taką agresję. A więc miewasz np. skłonności do tego żeby nigdy nie ustąpić, jesteś silna, masz dużo energii, która może przytłaczać partnera - zwłaszcza kiedy brakuje u ciebie takiej samokontroli i masz agresję wręcz w sobie, a nawet taką ochotę by pozabijać wszystkich wokół. W skrajnych sytuacjach przekształca się to w opór, egoizm, a także chęć podejmowania decyzji w każdej sprawie i chęć posiadanie tego najsilniejszego głosu. 

Ponadto daje to też skłonność do poszukiwania kogoś wyjątkowego, ponieważ nie zadowalasz się przeciętnością jeśli chodzi o partnera. I tutaj biorą się problemy. Jaką numerologiczna 1 z jedną z podwibracji 19 masz za sobą rozstania, a może trudne sytuacje rozwodowe, a więc tych związków mogło być kilka np., a nawet jakieś poważne, czy nawet małżeństwa i mogło zakończyć się to rozdaniem lub rozwodem.

Mimo wszystko jest Ci dobrze samej, ale tak naprawdę jest w Twojej głowie schemat takiego poukładanego życia, ponieważ ogółem z rozrachunku drogi życia ta 1 u Ciebie jest z dwóch podwibracji: 4 i 6. Czwórka jest liczbą nieco zamkniętą i ona daje konieczność posiadania takiego uporządkowanego życia, czyli jednej pracy na całe życie, jednego związku, gdzie wszystko jest poukładane, nikt nie miesza, jest harmonia, spokój i tak się w tym zagrzebujemy na lata. Z kolei 6 jest najbardziej rodzinną liczbą ze wszystkich i ona też mówi o potrzebie posiadania takiej rodziny i nawet jeśli na daną chwilę nie jest to tragedia dla Ciebie, że nie ma partnera, to w dłuższej perspektywie czasu wyobrażasz sobie siebie np. na starość i nie chcesz żebyś była wówczas sama. To stoi w opozycji do tej 1 ogółem, jaką jesteś, do tej niezależności, silnego charakteru, potrzeby stawiania na swoim. I teraz tak:

Do 2016 roku byłaś w 1 punkcie zwrotnym o wibracji 4/13/22, a zatem tutaj działo się dużo jeśli chodzi o pracy. 13 daje też trudności w pracy na początek zwłaszcza, a więc konieczność długiej, metodycznej pracy, która Ciebie pochłaniała i wpływała również na życie uczuciowe. Dlatego, że urodziłaś się 13 dnia miesiąca, a osoba które przechodzą na ziemię akurat tego dnia mają za zadanie odrabiać karmę pracy. Wynika to z faktu, że w poprzednim wcieleniu czegoś nie dopilnowałaś, byłaś leniwa, nie pracowałaś, przez co i Ty, jak i Twoja rodzina musiały cierpieć z powodu niedostatku. A zatem w tym życiu tej pracy trzeba będzie poświęcić bardzo dużo uwagi i niestety może odbywać się to kosztem relacji, o ile nie będziemy umieli odpowiednio tego wyważyć. 

Fakt że masz 9 z miesiąca urodzenia, czyli z września oznacza, że relacje są dla Ciebie trudne ogółem - wszystkie. Liczba 9 jest w Tarocie kartą Pustelnika i tu mówi o tym, że gdzieś, kiedyś w którymś poprzednim wcieleniu byłaś mnichem lub kapłanem i być może złożyłaś śluby czystości i śluby samotności. I teraz jest trudno tę relację stworzyć. Także dlatego, że jesteś po prostu wymagającym partnerem, nie potrafisz często okazywać emocji.

Liczba 1 w numerologii jest dobrą liczbą dla mężczyzny, który spełnia się na polu zawodowym, natomiast u kobiety ona często rodzi swego rodzaju taki sprzeciw społeczny, bo wciąż w wielu środowiskach nie jest powszechnie akceptowany to, że kobieta chce być taką silną bizneswoman, że posiada te cechy typowo przypisywane mężczyznom. Ty starasz się ten schemat niszcząc idąc przed siebie twardo i ciężko pracując, natomiast od 2021 roku zaczynasz 2 punkt zwrotny o wibracji: 1/10/19/28/37 - a więc teraz w nim jesteś. 

A zatem teraz masz problemy dodatkowe na polu uczuciowym. Co jest też istotne - to jest wibracja drugiej jedynki obok drogi życia, więc jest to fakt bycia trudnym, wymagającym typem litera i teraz w tym momencie to bardzo mocno się akcentuje.  I nie jest problemem fakt, że nikogo wokół nie ma, tylko to, że nie każdy mężczyzna jest w stanie zaakceptować tak silna osobowość kobiety. A ponieważ to 1 w 2 punkcie zwrotnym jest z ogólnej pod wibracji 3 i 1 to daje to troszeczkę egoizmu, mocnego skupienia się na sobie, co jest dobre, ponieważ rozwijasz się zawodowo, ale daje też potrzebę dużej wolności i swobody w związku, daje nowoczesne poglądy, może nawet takie feministyczne, które nie każdy partner jest w stanie zaakceptować. Czy to się zmieni w najbliższym czasie?

Z pewnością zależy od Ciebie, ale na pewno są tutaj duże utrudnienia z Twojej strony. Na pewno utrudnieniem jest tutaj fakt, że oczekujesz wiele od partnera i wysoko stawiasz poprzeczkę. Od 2030 roku zaczniesz 3 punkt zwrotny z karmiczna 5/14 i to jest liczba mówiąca o karmie wolności, która też niedobrze wpływa na związki. Więc tutaj jakby ten związek w przyszłości również się nie pokazuje. Paradoksalnie jeszcze teraz - do 2025 roku, a może jeszcze później - przed 2030 jest szansa na stworzenie jakieś relacje, ale czy ona będzie trwała? To jest trudne
Z pewnością jednak w chwili obecnej jest to lepszy czas niż będzie później - po 2030 roku.

Taka mądrość życiowa, takie wyciszanie troszeczkę tych emocji u Ciebie pokazuje się dopiero po 2039 roku - wtedy jest lepszy czas dla związków, bo wtedy zaczyna wibrować szóstka z pod wibracji 33, czyli podwibracji chrystusowej, dającej toką mądrość życiową. Czyli tak jakby będąc liderem i całe życie mając skłonności do robienia czegoś według własnych zasad, do bycia wiernym swoim ideałom, a nawet wbrew temu co mówią inni bycia typem silnego lidera, masz też problem ze związkami ogółem i z partnerami.

Utrudnienia wynikają też z tego, że wyzwaniu masz: 2,3, 5.
Wyzwanie 2 służy osiągnięciu zdolności współpracy z poszanowaniem czyjeś wolności. Odnosi się to zarówno do osób, które są Twoimi podopiecznymi w pracy, bo ty masz predyspozycje do bycia liderem, do prowadzenia własnej działalności, robienia czegoś nowego, ekstremalnego, odkrywczego itp.i też mocno odnosi się do partnerstwa. To jest wyzwania dla Ciebie na całe życie abyś nie była apodyktyczna ani zimna emocjonalnie, bo masz do tego skłonność. W relacji z partnerami nie powinnaś stawiać ich w roli poddańczej, a zatem pracuj nad umiejętnością słuchania, nad rozpoznawaniem potrzeb emocjonalnych swoich i partnera i słuchaj mocno intuicji, bo ona jest u Ciebie bardzo dobra. Natomiast nie bierz wszystkiego do siebie i bądź sobą. Nie bądź też drobiazgowa, bo masz do tego skłonność w momencie kiedy przychodzi jakiś kryzys.

Wezwanie 3 niesie konieczność gospodarowania własną energią, bez rozpraszania jej na jakieś drobiazgi. Zatem jest tutaj potrzeba komunikacji poprzez sztukę, poprzez pracę słowem, do której masz zdolność i skłonność, bo dobrze mówisz czy piszesz. I to jest też konieczność czerpania radości z codziennego życia i potrzeba kontaktu z ludźmi, nie odgradzania się od nich murem, na zasadzie: jestem lepsza, nie potrzebują kogoś tam.

I wyzwanie 5, które służy zrozumieniu granic swojej wolności, bo często zdarza się, że masz skłonność do naruszenia terytorium innych osób, czyli narzucania im swojej woli. W partnerstwie oznacza to, że możesz ranić swoim zachowaniem, powielając w kółko te same problemy.

A zatem podsumowując: pomimo swojego dość namiętnego charakteru i faktu, że potrafisz być romantyczny to masz problem, gdyż w związku lubisz dominować i stawiać na swoim. Szybko podbijasz serce partnera, ale jesteś dosyć trudna, nie lubisz łatwej zdobyczy i szybko się nudzisz. Też bywasz porywcza, nieprzewidywalna i emocjonalna. To jest problem w relacji i aby ta relacja mogła przetrwać na dłużej potrzebujesz też sporo miejsca dla siebie i izolacji od świata - niekiedy również od partnera. A zatem jesteś trudna. 
Oczywiście nie odczytuj tego tak, że TYLKO TY jesteś trudna, bo partnerzy też mają swoje wady, nikt z nas nie jest idealny, ale nie podałaś konkretnej daty żadnego partnera, obecnie nie masz nikogo, więc skupiłam się na Tobie i Twoich cechach. Jeśli ktoś się pojawi w Twoim życiu wówczas mogę opracować Wasz wspólny portret i pokazać Ci jakie partner ma cechy i jak szukać kompromisu w związku by się udał Uśmiech

A zatem: życzę Ci dużo cierpliwości, wiary i myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych Uśmiech Trzymam kciuki Uśmiech 
Pozdrawiam magicznie Uśmiech
Odpowiedz
#83

Kochana Seleno,
bardzo Ci dziękuję za poświęcony mi czas i tak obszerny wpis dotyczący "urody ducha mego". Oczko
Napisałaś o tylu sprawach i szczegółach, że jeszcze dzisiaj się oswajam z tymi wiadomościami i układam je w głowie, dlatego też nie odpisałam od razu.
Jak to dobrze gdy ktoś potrafi popatrzeć na nas z boku i przekazać to co istotne - nie znając nas, zna nas.
Niektóre opisy do mnie pasują, są też takie z którymi nie do końca się zgadzam.
Powiedziałabym że mój ciężki charakter uwidocznił się pod wpływem sytuacji życiowych, zahartowałam się.
Kiedyś byłam bardziej ugodowa, delikatna, mniej samodzielna, wyrozumiała, dająca sobie wejść na głowę, zbyt tolerancyjna aż do przekraczania granic albo też nie umiałam ich wyznaczać. Może jeszcze nie znałam siebie.
Gdy zostałam sama z dziećmi sytuacja życiowa zmusiła mnie do bycia bardziej "hard". Trzeba było stać się mniej delikatną i samemu wszystko ogarnąć. Stać się  jednocześnie i mamą i ojcem - stałam się zadaniowcem. Wtedy delikatność umyka.
To nie jest proste - trzeba uruchomić w sobie moce o których istnieniu wcześniej nawet nie wiedziałam.
I tak w skrócie powstała osoba, o której teraz czytam.
Teraz bardziej wiem czego chcę a raczej wiem już czego na pewno nie chcę, potrafię być stanowcza, odważna, konkretna, zdecydowana. Ale tak to jest gdy trzeba liczyć tylko na siebie.
Rzeczywiście może dla mężczyzn jestem zbyt samodzielna i samowystarczalna ale tak się życie potoczyło. Zbytnia kobiecość, zbytnia dobroć, delikatność kiedyś mnie zgubiła. Można by powiedzieć że nie opłaciło się, nie było warto. Obawiam się, że teraz już nie potrafię inaczej.
Nie wydaję mi się abym była dominująca, despotyczna czy też materialistką - no ale to moje wrażenie.
Lubię żeby ktoś poczuł się wysłuchany w moim towarzystwie, nie zlekceważony, aby wybór zadowolił obie strony, lubię też jak ktoś czasem decyduje w moim imieniu lub jakby to nazwać zarządza sytuacją. Nie przeszkadza mi, że ktoś ma inne zdanie na jakiś temat, potrafię to zrozumieć i nie narzucam swoich poglądów.
Rzeczy materialne też nie są dla mnie istotne. Doświadczyłam w moim życiu przez pewien czas naprawdę ciężkich warunków życiowych i potrafię docenić to co mam, również podzielić się tym co mam. Nie potrzebuję zbytecznych wygód, zresztą moje finanse nie pozwalają na takie.

Dodam jeszcze coś a propos pracy bo na ten temat nic nie napisałam. Rzeczywiście w pracy mam wrażenie że nieważne ile zaangażowania w nią włożę zwykle czuję się zupełnie nie zauważona,jakby moja praca nie miała w ogóle znaczenia. nieważne czy chodzi o wkład w pracę czy o jakiś pomysł. Jakby mnie nie było. Jest to przykre, bo to taka syzyfowa praca.

Seleno droga,
na dzisiaj tyle moich przemyśleń gotowych do zapisania, chociaż mogłabym pisać  i pisać.
A do Twojego wpisu będę często wracać bo tyle wiadomości tu zawarłaś, że za każdym razem gdy czytam zwracam na co innego uwagę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i cieszę się że Cię spotkałam.
Pozdrawiam. Buźki Kwiatek
Odpowiedz
#84

(16-05-2022, 21:04)Niezapominajka13 napisał(a):  Dodam jeszcze coś a propos pracy bo na ten temat nic nie napisałam. Rzeczywiście w pracy mam wrażenie że nieważne ile zaangażowania w nią włożę zwykle czuję się zupełnie nie zauważona,jakby moja praca nie miała w ogóle znaczenia. nieważne czy chodzi o wkład w pracę czy o jakiś pomysł. Jakby mnie nie było. Jest to przykre, bo to taka syzyfowa praca.

Pytałas o uczucia, relacje, a zatem skupiłam się na tym. Trudności w pracy wynikają z wibracji 4/13 w obecnym cyklu i to jest karma pracy. Więc Ty mając ją możesz pracować wiele, czuć się niedocenioną, ale jeśli będziesz wytrwała to sukces przyjdzie - później, na to trzeba poczekać niestety. Tak działa karma pracy. Polecam byś poczytała w sieci czym jest ta karma pracy i zrozumiesz to mocniej. Ty teraz to realizujesz. 

Niezapominajko, wierze, że trudności życiowe sprawiły, że stałaś się "twardsza", bo mając dobre serce zostałaś zraniona. Nie oceniam tego, bo sama wiesz najlepiej co przeżyłaś. Ale w relacjach z mężczyznami jest pewna blokada, którą widać. Twoja stanowczość, zahartowanie to troszkę taka blokada. Wierzę, że trudno Ci zaufać, ale teraz obecnie masz lepszy czas niż za kilka -kilkanaście lat na to by poznać kogoś na stałe. A trzeba wierzyć, że dobrzy ludzie też są i fajni, odpowiedzialni, mądrzy mężczyźni, którzy Cię docenią. I tego Ci życzę Uśmiech

Dziękuję Ci za weryfikację i cieszę się, że będzies czytać i wracać do postu. Mam nadzieję, że choć trochę w czymś Ci pomogłam. Pozdrawiam Cię i trzymaj się mocno Uśmiech  Buziak
Odpowiedz
#85

Selenko,
jeszcze tylko dwa słowa dopiszę.
Z tą blokadą masz rację, faktycznie jest coś takiego we mnie, ale staram się to jakoś przezwyciężać i wierzyć że są jeszcze fajni faceci, troskliwi i rodzinni. Niestety tacy, którzy mi się podobają są albo zajęci albo niezainteresowani, a ci którym ja się podobam niekoniecznie mnie się podobają z jakiegoś powodu. Jakoś nie ma chemii. Ja jestem dla nich miła a oni myśl,ą że to oznaka zainteresowania - ot taka sytuacja.
Myślę też, że może brakuje mi takiego polotu, finezji, kokieterii, gadania czasem o byle czym - jestem zbyt konkretna. Może się nauczę, może tego brakuje panom w mojej osobie, lekkości życiowej chociaż poczucie humoru posiadam - z siebie też potrafię pożartować.
Myślę sobie, że teraz gdyby moje doświadczenie życiowe umiało się połączyć z dawną mną, zbyt delikatną byłaby to dobra mieszanka cech.

Selenko, dziękuję raz jeszcze.
Biorę sobie Twoje uwagi do serca, popracuję nad sobą i może wtedy coś ruszy.
Serdecznie pozdrawiam i wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Odpowiedz
#86

(17-05-2022, 20:28)Niezapominajka13 napisał(a):  Selenko,
jeszcze tylko dwa słowa dopiszę.
Z tą blokadą masz rację, faktycznie jest coś takiego we mnie, ale staram się to jakoś przezwyciężać i wierzyć że są jeszcze fajni faceci, troskliwi i rodzinni. Niestety tacy, którzy mi się podobają są albo zajęci albo niezainteresowani, a ci którym ja się podobam niekoniecznie mnie się podobają z jakiegoś powodu. Jakoś nie ma chemii. Ja jestem dla nich miła a oni myśl,ą że to oznaka zainteresowania - ot taka sytuacja.
Myślę też, że może brakuje mi takiego polotu, finezji, kokieterii, gadania czasem o byle czym - jestem zbyt konkretna. Może się nauczę, może tego brakuje panom w mojej osobie, lekkości życiowej chociaż poczucie humoru posiadam - z siebie też potrafię pożartować.
Myślę sobie, że teraz gdyby moje doświadczenie życiowe umiało się połączyć z dawną mną, zbyt delikatną byłaby to dobra mieszanka cech.

Selenko, dziękuję raz jeszcze.
Biorę sobie Twoje uwagi do serca, popracuję nad sobą i może wtedy coś ruszy.
Serdecznie pozdrawiam i wszystkiego dobrego dla Ciebie.


Prosze i zycze Ci duzo dobrego Uśmiech Trzymaj sie mocno Uśmiech  Buziak
Odpowiedz
#87

(17-05-2022, 15:53)Selena napisał(a):  
(16-05-2022, 21:04)Niezapominajka13 napisał(a):  Dodam jeszcze coś a propos pracy bo na ten temat nic nie napisałam. Rzeczywiście w pracy mam wrażenie że nieważne ile zaangażowania w nią włożę zwykle czuję się zupełnie nie zauważona,jakby moja praca nie miała w ogóle znaczenia. nieważne czy chodzi o wkład w pracę czy o jakiś pomysł. Jakby mnie nie było. Jest to przykre, bo to taka syzyfowa praca.

Pytałas o uczucia, relacje, a zatem skupiłam się na tym. Trudności w pracy wynikają z wibracji 4/13 w obecnym cyklu i to jest karma pracy. Więc Ty mając ją możesz pracować wiele, czuć się niedocenioną, ale jeśli będziesz wytrwała to sukces przyjdzie - później, na to trzeba poczekać niestety. Tak działa karma pracy. Polecam byś poczytała w sieci czym jest ta karma pracy i zrozumiesz to mocniej. Ty teraz to realizujesz. 

Niezapominajko, wierze, że trudności życiowe sprawiły, że stałaś się "twardsza", bo mając dobre serce zostałaś zraniona. Nie oceniam tego, bo sama wiesz najlepiej co przeżyłaś. Ale w relacjach z mężczyznami jest pewna blokada, którą widać. Twoja stanowczość, zahartowanie to troszkę taka blokada. Wierzę, że trudno Ci zaufać, ale teraz obecnie masz lepszy czas niż za kilka -kilkanaście lat na to by poznać kogoś na stałe. A trzeba wierzyć, że dobrzy ludzie też są i fajni, odpowiedzialni, mądrzy mężczyźni, którzy Cię docenią. I tego Ci życzę Uśmiech
Dziękuję Ci za weryfikację i cieszę się, że będzies czytać i wracać do postu. Mam nadzieję, że choć trochę w czymś Ci pomogłam. Pozdrawiam Cię i trzymaj się mocno Uśmiech  Buziak
Droga Seleno, [Obrazek: oczko.gif]
dopiero co uświadomiłaś mi co znaczy być 4/13 a już wydarzyła się sytuacja z tym związana.
W pracy na moje miejsce wskoczyła inna osoba, która okazała się być znajomą znajomych decydujących o miejscu pracy, a na dodatek nie zostałam uwzględniona w podwyżkach.  

Jeżeli znajdziesz czas chciałabym Cie poprosić o zerknięcie w karty Tarota.
Chciałabym się dowiedzieć czy jest szansa, że wrócę na stanowisko na którym byłam, z tą samą grupą pracowników. Czy mój przełożony miał wpływ na moje przeniesienie, czy chciał żebym została, czy po prostu został postawiony przed faktem i nie miał nic do powiedzenia. Czy uda mi się uzyskać podwyżkę - zamierzam się o to starać.
Po Twoim wpisie czytałam w sieci o karmie 3/14, że trzeba ją przepracować i będzie lżej. Chciałam nadmienić, że lubię pracę która wykonuję, chodzę z przyjemnością a i do wynagrodzenia nie miałam żadnych uwag, aż do czasu tej sytuacji, gdzie poczułam się zupełnie niesprawiedliwie potraktowana i pominięta. I teraz już nie wiem czy to karma czy dyskryminacja w pracy. Więc już sama nie wiem po czym poznam, że już przepracowałam tę moją karmę.
Seleno, będę wdzięczna jeżeli znajdziesz dla mnie czas.
Pozdrawiam
Oczywiście miało być 4/13.
Odpowiedz
#88

Seleno wykonujesz fantastyczne portrety numerologiczne  Uśmiech czy mogłabym prosić o wykonanie takiego dla mnie? Uśmiech moja data urodzenia 08.07.1989 
Dziękuję  Kwiatek
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości