Tarot a przeznaczenie
#23

Witam,
Czy karty pokazaja nam po prostu prognoze na przyszlosc,a bieg wydarzen zalezy od naszych decyzji, czy to co sie wydarzy jest wynikiem obciazeń karmicznych i tak naprawde nie mamy wcale na to wpływu?
Odpowiedz
#24

Proszę o wypowiedzi
Staram sobie to wszystko poukładać Uśmiech ale jest ciężko Uśmiech
Czy przeznaczenie jest czy go nie ma, jedne wróżki mówią że jest inne ze go nie ma. Podobno są jakieś punkty w życiu które należy przerobić (które sobie sama wybrałam i sama sie na nie zdecyduję przed urodzeniem, aby sie rozwijać np. że mam przerobić samotność lub że będę matką, zoną) i są nie uniknione. A gdzie indziej słyszę ze wszystko zależny odemnie, i wybór co zrobię zależny odemnie (teoretycznie tak ale praktycznie jest to rożnie) . Co odemnie zalezy?  czy to jak zareaguje na te "punkty" , czy rodzę się jednak z czystą kartą i nie ma żadnych punktów do przerobienia.
I w aspekcie tego pytania co pokazuje tarot.?
Odpowiedz
#25

Każdy z nas rodzi się już pewną - " zapisaną życiową kartą" ( nie ma tzw. "czystej karty" .. ).
Każdy z nas rodzi już z pewnymi predyspozycjami, umiejętnościami , wadami czy zaletami ...itp ... itp ...
Każdy z nas rodzi się już w określonych warunkach życiowych ( np. materialnych ) - prawo tzw. reinkarnacji.

Inną osobą będziesz ( żyła i działała jako osoba urodzona np. w Bangladeszu - jako biedne dziecko, a zupełnie będziesz żyła i działała jako człowiek urodzony w bardzo bogatej rodzinie  ...itp ... itp ... ).

Jak sobie poradzisz w jednym, jak i w drugim przypadku ... ?
Dużo właśnie zależy to   od Ciebie samej ... - Myśli


To Twoje  "przeznaczenie" - jest  i jego nie unikniesz.

A jak je zrealizujesz i jak sobie z nim poradzisz ...  ? - to już zależy od Ciebie.
To właśnie jest ten Twój wybór - cierpienie - ciągłe niepewności i ta walka np. o pieniądze - o miłość - o dom - o zdrowie ... itp ... itp ...
Nic nie dzieje się przypadkowo, wszystko podobno ma jakiś swój cel i sens ...

Jak sobie z tym wszystkim poradzimy ... ?
Często ja sam nie wiem ... Smutny I ja sam  czasami mam już tego dosyć, bo ileż można ... ( ja 55 ) - Stres

Ot, i na tym polega człowieczeństwo.
Trzeba coś przeżyć i trzeba też samemu podejmować decyzję, też trzeba ustąpić i coś przegrać ( aby może jednak  ostatecznie  wygrać ... ? )
Trzeba walczyć o swoje.
Ot, i chyba na tym polega człowieczeństwo... - Myśli  ... ?

Twoje pytanie jest do samego Pana Boga.
Czy odpowie ... ?
Wątpię.
Na to pytanie to Ty sama musisz sobie odpowiedzieć..

Mildyn.
Odpowiedz
#26

(25-06-2017, 14:00)Mildyn napisał(a):  Każdy z nas rodzi się już pewną - " zapisaną życiową kartą" ( nie ma  tzw. "czystej karty" ..  ).
Każdy z nas rodzi już z pewnymi predyspozycjami, umiejętnościami , wadami czy zaletami ...itp ... itp ...
Każdy z nas rodzi się już w określonych warunkach życiowych ( np. materialnych ) - prawo tzw. reinkarnacji.

Inną osobą będziesz ( żyła i działała jako osoba urodzona np.  w Bangladeszu - jako biedne dziecko, a zupełnie będziesz żyła i działała jako człowiek urodzony w bardzo bogatej rodzinie  ...itp ... itp ... ).

Jak sobie poradzisz w jednym, jak i w drugim przypadku ... ?
Dużo właśnie zależy to   od Ciebie samej ... - Myśli


To Twoje  "przeznaczenie" - jest  i jego nie unikniesz.

A jak je zrealizujesz  i jak sobie z nim poradzisz ...  ? - to już zależy od Ciebie.
To właśnie jest ten Twój wybór - cierpienie - ciągłe niepewności i ta walka np. o pieniądze - o miłość - o dom - o zdrowie  ... itp ... itp ...
Nic nie dzieje się przypadkowo, wszystko podobno ma jakiś swój cel i sens ...

Jak sobie z tym wszystkim poradzimy ... ?
Często ja sam nie wiem ... Smutny I ja sam  czasami mam już tego dosyć, bo ileż można ... ( ja 55 ) - Stres  

Ot, i na tym polega człowieczeństwo.
Trzeba coś przeżyć i trzeba też samemu podejmować decyzję, też trzeba ustąpić i coś  przegrać ( aby może jednak  ostatecznie  wygrać ... ? )
Trzeba walczyć o swoje.
Ot, i chyba na tym polega człowieczeństwo... - Myśli  ... ?

Twoje pytanie jest do samego Pana Boga.
Czy odpowie ... ?
Wątpię.
Na to pytanie to Ty sama musisz sobie odpowiedzieć..

Mildyn.

Tak sobie myslę, że brakuje nam pokory Smutny  zakładam że nasze życie powinno być "różowe"  a czasami trzeba  nauczyć się żyć w szarości,....Uśmiech i być może w niej odnaleźć szczęście
Odpowiedz
#27

Nurtuje mnie jedna kwestia. Z tego, co się orientuję, to w rozkładach z kart Tarota wychodzą nam "rzeczy" w przyszłości, które możemy zmienić poprzez zmianę zachowania względem danej osoby itp., jednak zdarzają się też takie, których choćby stanęło się na rzęsach nie da się uniknąć. Jak rozpoznać, czy w danym rozkładzie coś jest wyrocznią, której nie możemy już w żaden sposób zmienić, czy kwestią, którą poprzez zmianę danego aspektu życia można jeszcze rozwinąć w innym kierunku?
Odpowiedz
#28

O rzeczach na które nic nie poradzisz, "choćbyś stawała na rzęsach", jak to piszesz, informują najczęściej określone karty z Wielkich Arkan - szczególnie X Koło Fortuny, XIII Śmierć XVI Wieża, niekiedy XX Sąd... a z kolei np. karta XI Sprawiedliwości mówi wprost przeciwnie - wszystko zależy od Ciebie, "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz"... podobną wymowę Ma również czasami XV Diabeł, który ostrzega przed tym, że sami sobie szkodzimy swoim postępowaniem. 
O takich rzeczach mogą też mówić inne karty (również z Małych Arkan), ale to już zależy od rozkładu... 
Generalnie trzeba rozróżniać, czy karty mówią o czymś na co sami możemy wpłynąć, czy też jest to od nas zupełnie niezależne. Np. może się w kartach pokazać choroba... powiedzmy genetyczna, a może się pokazać taka na którą sami sobie "zapracowaliśmy" niezdrowym stylem życia - i to choroba, i to choroba...ale podczas gdy jedna nie zależy od nas, to druga jak najbardziej... i wtedy Tarot może nas "upomnieć" lub ostrzec, byśmy bardziej o siebie zadbali. Tak

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości