Coś dla ducha i ku pokrzepieniu serc

Cytat dnia:
Nie ma lekarstwa mocniejszego, skuteczniejszego, doskonalszego dla naszych ran we wszystkich sprawach ziemskich, jak mieć kogoś, kto cierpi z nami w każdym nieszczęściu i cieszy się w powodzeniu.

Aelredo di Rievaulx


[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTJ_i5mNacoMuRxlzL5dYQ...pF0eqf6z4S]

Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas
dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.

Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć,
dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi,
łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.
— Phil Bosmans

<!-- m --><a class="postlink" href="http://w626.wrzuta.pl/audio/84p47jyfW0n/cudne_manowce.">http://w626.wrzuta.pl/audio/84p47jyfW0n/cudne_manowce.</a><!-- m -->.
Odpowiedz

Opowiadanie z książki Paulo Coelho
"Być jak płynąca rzeka"

Chmura i wydma

"Wszyscy wiemy, że żywot chmury jest bardzo urozmaicony, ale nadzwyczaj krótki" - napisał Bruno Ferrero.
Oto kolejna historia:
Podczas burzy na środku Morza Śródziemnego narodziła się chmura. Nie miała jednak czasu tam dojrzeć, gdyż wiatr zaczął spychać wszystkie chmury w kierunku Afryki.
Gdy dotarły nad kontynent, zmienił się klimat. Na niebie zajaśniało gorące słońce, a poniżej rozciągały się złote piaski Sahary. Wiatr chciał je przenieść na południe, w kierunku dżungli, gdyż nad pustynią prawie nigdy nie pada deszcz.
Młoda chmura, wzorem młodych ludzi, postanowiła poznać świat i odłączyła się od rodziców i starszych przyjaciół.
- Co ty robisz? - zaprotestował wiatr. - Pustynia jest wszędzie taka sama! Wracaj do szeregu, wszyscy zmierzamy do Afryki, gdzie są góry i przepiękne drzewa.
Jednak młoda chmura nie posłuchała go, gdyż z natury była niepokorna. Powoli schodziła ku ziemi, aż osiadła na lekkim, przyjaznym wietrze unoszącym się nad złotymi piaskami. Długo spacerowała, aż zauważyła uśmiechającą się do niej wydmę.
Spostrzegła, że wydma także była młoda, niedawno usypana przez wiatr. W jednej chwili zakochała się w jej złotych włosach.
- Witaj - powiedziała. - Jak ci się wiedzie tam w dole?
- Żyję wśród innych wydm, słońca, wiatru i karawan, które tędy przechodzą. Czasem jest straszliwie gorąco, ale da się wytrzymać. A jak ci się żyje tam w górze?
- Tutaj też jest słońce i wiatr, ale za to mogę przechadzać się po niebie i poznawać świat.
- Moje życie jest krótkie - poskarżyła się wydma. - Gdy wiatr wróci z dżungli, zniknę.
- Bardzo cię to martwi?
- Wydaje mi się, że nikomu nie jestem potrzebna.
- Ja czuję to samo, bo gdy zawieje nowy wiatr, polecę na południe i zamienię się w deszcz. Taki mój los.
Wydma zawahała się, po czym spytała:
- Czy wiesz, że tu na pustyni deszcz nazywamy Rajem?
- Nie przypuszczałam, że mogę zmienić się w coś tak wspaniałego - odparła z dumą chmura.
- Słyszałam, jak stare wydmy opowiadają różne historie. Mówią, że po deszczu obrastają nas zioła i kwiaty. Mnie to nigdy nie spotka, deszcz rzadko pada na pustyni.
Tym razem zawahała się chmura, lecz po chwili uśmiechnęła się szeroko:
- Jeśli chcesz, mogę okryć cię deszczem. Kocham cię i chcę z tobą zostać na zawsze.
- Kiedy zobaczyłam cię na niebie, też się w tobie zakochałam - odparła wydma. - Ale jeśli zmienisz swoją piękną białą czuprynę w deszcz, umrzesz.
- Miłość nigdy nie umiera - powiedziała chmura. - Ona się zmienia, a ja chcę pokazać ci Raj.
I chmura zaczęła pieścić wydmę małymi kroplami. Długo były razem, aż pojawiła się tęcza.
Następnego dnia wydmę obsypały drobne kwiaty. Sunące w stronę Afryki młode chmury myślały, że tu zaczyna się dżungla, której od dawna wypatrywały, więc zostawiły parę kropel. Po dwudziestu latach wydma zmieniła się w oazę, użyczającą podróżnym cienia pod drzewem.
A wszystko dlatego, że któregoś dnia pewna chmura nie zawahała się poświęcić życia z miłości.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://astaldohil.wrzuta.pl/audio/0wjCx8CUsMx/chcialbym_umrzec_z_milosci_myslovitz_korova_milky_bar_2002">http://astaldohil.wrzuta.pl/audio/0wjCx ... y_bar_2002</a><!-- m -->
Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

Cytat dnia
Największe bogactwo, to robienie tego, co kochasz.

Colin P. Sisson

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQoZSHATFJMo8CpWv87Chq...l0a94BSi59]

Drobne gesty

Pewien stary człowiek siedzi codziennie przed drzwiami swojego domu. Wielu ludzi przechodzi każdego dnia obok niego. On zna ich prawie wszystkich z widzenia. Któregoś dnia nagle ktoś zatrzymał się przed nim; stary człowiek był tym szczerze zaskoczony. Przechodzień uśmiechnął się i wręczył mu małą paczkę tytoniu, mówiąc: „To do fajeczki. Trzymaj się”. Przez wiele dni ów stary człowiek był nad wyraz szczęśliwy z powodu drobnego gestu.
Jakiś mały, niewymuszony gest,
oznaka zauważenia starego człowieka
może znaczyć więcej,
niż bezosobowy przekaz pieniężny
albo zorganizowana akcja pomocy.
Bądź zawsze dobrym dla starych.
Bądź delikatny i łagodny
także wobec starego ojca
i wobec twojej starej matki.
Okazuj im każdego dnia swoje serce.
Ich szczęście leży w twoich rękach.
Pomyśl o tym, że i ty także będzie kiedyś stary!

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=VLbJYLnkVkk">http://www.youtube.com/watch?v=VLbJYLnkVkk</a><!-- m -->
Odpowiedz

Cytat dnia
Istnieja w życiu dwie tragedie :jedna nie otrzymac tego ,co pragnie serce.druga -otrzymać to
Oscar Wilde Pisarz angielski irlandzkiego pochodzenia


[Obrazek: 002.gif]

Życzenia
Wróżka mająca pieczę nad naszymi życzeniami ,po latach spotyka ponownie pana Egge
Jak sie panu powodzi?,spytała"Czy jest juz pan teraz szczesliwy,
i nie ma zadnych zyczeń"?
"Jestem najnieszczesliwszzym człowiekiem",lamentował Egge,"i mam tylko jedno zyczenie:
nie byc żonatym.Liza-pani ja pamieta?-jest nie do wytrzymania,nie potrafię z ta kobietą żyć"
"Osobliwe",zdziwiła sie wróżka"pamietam dokładnie,że przed laty powiedział pan:
"Bez niej nie potrafie zyć"




Byc bez życzeń ,nie oznacza automatycznie być szczęśliwym,życzenia bowiem rodzą się ze zdrowia i radości życia.
sa motorem napedowym naszych możliwoci.Spełnienie jednak naszych życzeń nie musi koniecznie oznaczac szczęścia.
Zyczyc sobie samemu tego właściwego,wymaga poznania siebie oraz mądrości.


<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=D1p6vInwTHY">http://www.youtube.com/watch?v=D1p6vInwTHY</a><!-- m -->
Odpowiedz

Dzika róża
------------
Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg -
będzie clę wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już -
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę - twój zakochany wiatr.

[Gałczyński Konstanty Ildefons]
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pecikxd.wrzuta.pl/audio/0K4Xy4GQEwH/sdm_-_niebieski_cyrkiel">http://pecikxd.wrzuta.pl/audio/0K4Xy4GQ ... ki_cyrkiel</a><!-- m -->
Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

Cytat dnia
Cisza nie mieszka na szczytach gór, hałas nie panuje na targowiskach miast,jedno i drugie mozna znaleść w sercach ludzi
z Indii


[Obrazek: mangrovegk5.gif]


Wół
"Nic nie jest takie jak kiedyś"skarżył sie wół."Ponoc dawniej nad łąką śpiewały skowronki."
"Jeśli zamknąłbyś swoją paszczę,usłyszałbyś je z pewnością,"odrzekła pliszka.
Katharina Seidel


Znana jest historia Indianina,który w środku wielkiego miasta cały zamienia się w słuch,bo poprzez panujący tam gwar do uszu jego dociera gra świerszcza.
Równocześnie przyjaciel-mieszkaniec metropolii-tego głosu natury nie słyszy ,słyszy za to dźwięk upadającej na chodnik monety.Kazdy rejestruje tylko to,z czym łącza go emocje i nasłuchuje ,kiedy w swym wnętrzu dosłyszy subtelny ton.
Wspólczesny człowiek często nie słyszy delikatnych dźwiekow,ponieważ sam jest zbyt głośny i preferuje to co jest głośne.
Jeśli ktoś pragnie odkryć skarby,nie może dac sie zaślepić i zagłuszyć.To co istotne -jest ciche.


<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=7as6OPZ-_rA">http://www.youtube.com/watch?v=7as6OPZ-_rA</a><!-- m -->
Odpowiedz

IDEAŁ DOSKONAŁOŚCI

Moja przyjaciółka pracowała w pobliskim butiku o nazwie: "Listek Figowy". Pewnego sobotniego popołudnia do sklepu weszła mała dziewczynka ze skarbonką - świnką pod pachą i oświadczyła, że chciałaby za całe swoje pieniądze kupić jakiś prezent na Dzień Matki.

Moja przyjaciółka pomogła jej wydłubać wszystkie monety ze "świnki" i powiedziała, że wystarczy ich na ładną bluzkę.

- Czy Twoja mama chciałaby mieć taką bluzkę?
- O tak! Bluzka to fajny pomysł - ucieszyła się dziewczynka.
- Jaki rozmiar ma Twoja mama? - zapytała sprzedawczyni.
- Ma rozmiar w sam raz - oznajmiła dziecko.
Tak więc moja przyjaciółka poradziła jej, żeby wzięła rozmiar 34.

W poniedziałek po Dniu Matki dziewczynka wróciła do sklepu ze swoją mamą, żeby wymienić bluzkę na rozmiar 42. Ideał doskonałości obowiązujący w świecie mody różnił się od tego, który nosiła w sercu mała dziewczynka. Różnica polegała właśnie na sercu - pełnym dziecięcej miłości.

Nancy L. Dorner

NAMALUJĘ TWÓJ OBRAZ NA NIEBIE

Namaluję Twój obraz na niebie
Na powietrzu, na wodzie, na mgle,
W złocie piasku wyrzeźbię Ciebie
A Ty obok narysujesz mnie

I będziemy się razem kołysać
W pajęczynie mozaiki srebrzystej
I będziemy swój los wyczytywać
Z kropli rosy świecącej i czystej.

Tak niedużo trzeba człowiekowi...
Uścisk dłoni i uśmiech serdeczny -
To wystarczy. Warto było żyć,
Tylko trzeba to wszystko uwiecznić.

Drżenie serca. Przydługie czekanie
I dotknięcie ust do chłodnych wiśni
I to wszystko, co było trudne
I to wszystko, co jeszcze się przyśni

Lecz jakimi malować farbami,
By nie zblakły z upływem dni?
Chyba tylko dobrymi słowami
Których kilka znamy. Ja i Ty

Jak złożymy je razem w palecie
Kształt przybiorą pełnych ciepła kolorów
I melodię cudowną zagrają po świcie
Pieśnią pięknych poranków, wieczorów.

Chyba dobrze żeśmy się spotkali.
Życie smaku nabrało i barw.
Bo w przyjaźni wszystko się ocala
Łza serdeczna, chleb, pieśni i kwiat

ks. Mieczysław Nowak

<!-- m --><a class="postlink" href="http://srebrzysta.wrzuta.pl/audio/7vVnvJFDnrX/alicja_majewska_i_andrzej_zaucha-_to_wschod_to_zachod">http://srebrzysta.wrzuta.pl/audio/7vVnv ... _to_zachod</a><!-- m -->
Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

A może wspólnie -każda jakąś cząstkę wstawi i my namalujemy swój wspólny obraz...???????
- spodobał mi sie ten wiersz
Natko -podziwiam Uśmiech
Odpowiedz

Cytat dnia
Kochasz życie? Nie trwoń zatem swego czasu, ponieważ ono jest z niego utkane.

Benjamin Franklin

drukarz, uczony, filozof, wolnomularz i polityk amerykański


[Obrazek: globe044.gif]

Przyjacielu:

"Nie interesuje mnie, jak zarabiasz na życie. Chcę wiedzieć, za czym tęsknisz i o czym ośmielasz się marzyć wychodząc na spotkanie tęsknocie swego serca.

Nie interesuje mnie ile masz lat. Chcę wiedzieć, czy dla miłości, dla marzenia, dla przygody życia zaryzykujesz, że wezmą cię za głupca.

Nie interesuje mnie jakie planety są w kwadraturze do twojego księżyca. Chcę wiedzieć, czy dotknąłeś jądra własnego smutku, czy zdrady życia otworzyły cię, czy też skurczyłeś się i zamknąłeś bojąc się dalszego cierpienia. Chcę wiedzieć, czy potrafisz siedzieć z bólem, moim lub swoim, nie starając się pozbyć go, ukryć, lub zmniejszyć.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz być z radością, moją lub swoją, czy potrafisz tańczyć z dzikością i pozwolić, by ekstaza wypełniła cię aż po czubki palców, bez upominania nas, że powinniśmy być ostrożni, patrzeć realistycznie na życie i pamiętać o naszych ludzkich ograniczeniach.

Nie interesuje mnie, czy historia, którą mi opowiadasz jest prawdziwa. Chcę wiedzieć, czy potrafisz rozczarować kogoś by pozostać wiernym sobie; czy potrafisz znieść oskarżenie o zdradę i nie zdradzić własnej duszy; czy potrafisz sprzeniewierzyć się, a przez to pozostać godny zaufania.

Chcę wiedzieć, czy codziennie potrafisz dostrzec piękno, nawet gdy nie jest ono ładne i czy potrafisz w jego obecności znaleźć źródło swojego życia.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz żyć ze świadomością porażki, swojej i mojej, a mimo to nadal stać nad brzegiem jeziora i krzyczeć do srebra pełni księżyca: "Tak".

Nie interesuje mnie gdzie mieszkasz ani ile masz pieniędzy. Chcę wiedzieć, czy po nocy pełnej smutku i rozpaczy, zmęczony i obolały, potrafisz wstać i zrobić to, co trzeba, by nakarmić dzieci.

Nie interesuje mnie, kogo znasz i jak się tu znalazłeś, chcę wiedzieć, co jest dla ciebie źródłem siły wewnętrznej kiedy wszystko inne zawodzi.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz być sam ze sobą i czy w chwilach samotności takie towarzystwo naprawdę sprawia ci przyjemność."

Oriah Mountain Dreamer wypowiedź starego Indianina, maj 1994
Odpowiedz

Miriam! To jest cudne ! Cudne ! Cudne !
Odpowiedz

Miriam, ten tekst przemawia do głębi serca....
Odpowiedz

Smutny, ale piękny tekst o miłości...

~*~^^~*^^~~*^^~*^^~*^^~*^^~*

Drogi Pamiętniku :
Jestem na łóżku w szpitalu, doktor mówi że będą mnie operować i mogę tego nie przeżyć. Potrzebuję nowego serca, potrzebuję również kogoś, kto mógłby mnie wesprzeć w tych trudnych momentach, ale mój chłopak jeszcze nie przyszedł.

Drogi Pamiętniku :
Operacja skończona, doktorzy mówią, że wszystko poszło zgodnie z planem, że się udała, ale ja nadal potrzebuję kogoś, kto mnie mógłby wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale jego cały czas nie ma.

Drogi Pamiętniku :
Minął już tydzień, wyszłam ze szpitala, wszystko ze mną w porządku, mój chłopak nadal nie przyszedł, więc teraz postanowiłam do niego pójść, bo bardzo się tym przejmuję.

Drogi Pamiętniku :
Byłam u niego, długo waliłam w drzwi ale nie było nikogo, weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole była kartka papieru, na której było napisane:

"Kochanie, wybacz mi, że nie mogłem Cię wesprzeć w tych trudnych momentach a tak wiem, że tego potrzebowałaś. Chciałem zrobić Ci prezent, moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy, że mogę Ci je dać, że nadal żyje w Tobie .. Kocham Cię.."

~*~^^~*^^~~*^^~*^^~*^^~*^^~*
z netu

Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

MISTRZ, UCZEŃ I RÓŻA czyli PRZYPOWIEŚĆ O UCZUCIACH

Pewnego wieczora uczeń przechadzając się po ogrodzie spotkał klęczącego Mistrza. Gdy podszedł bliżej zauważył, że jego mentor klęczy nad różą i wyrywa wokół niej chwasty. Robił to pomału, staranie, mówiąc jednocześnie do kwiatu. Zachodzące słońce odbijało się swą czerwienią w purpurowych płatkach bujnie rozkwitłej rośliny. Była piękna. Promienie podkreślały jej kształty, a czerwieni płatków nadawały niesamowitą głębię. Uczeń nie słyszał słów Mistrza, ale czuł bijące z tembru głosu ciepło. Podszedł więc i zapytał:

- Mistrzu czy miłość trwa wiecznie?

- Nie synu. Miłość zależy od nas. Tak jak i przyjaźń. To dzięki nam się one rodzą i dzięki nam umierają. Widzisz tę różę? To Miłość. Nazwałem ją tak, bo miłość jest, jak moja róża. Jest piękna, ale może zranić ostrym kolcem, jej płatki są jednak delikatne, a woń zniewala umysł i serce. Taka właśnie jest miłość.

Uczeń chwilę się zastanowił i ponownie zapytał:

- O czym jej mówisz Mistrzu?

- O sobie chłopcze. O moich uczuciach. O radości i smutku. O troskach i szczęściu. O codzienności i o rzeczach niezwykłych.

- Po co to robisz?

Mistrz nie odpowiedział od razu. Odsunął się lekko na bok, a oczom ucznia ukazały się jeszcze dwie róże. Jedna w podobnym odcieniu jak róża Mistrza, ale dużo bledsza z trudem przebijała się przez wijący się wokół niej powój, ledwo wyglądając swoją głową znad bujnej trawy. Trwała, ale widać, że ostatkiem sił, wymęczona i zdziczała. Druga już uschła. Jej zwieszona brunatno czerwona głowa oznajmiała jej kres.

- Widzisz synu te róże.

- Tak Mistrzu. Jedna jest uschnięta, a druga niedługo uschnie.

- Taka jest właśnie miłość. Jest jak róża.

- Nie rozumiem. Przed chwilą mówiłeś, że miłość jest jak Twoja róża. Piękna, zniewalająca, niesamowita, czasami raniąca kolcami, a teraz pokazujesz mi dwie inne, z których jedna umarła, a druga za chwilę to zrobi, i mówisz, że one też są jak miłość?

- Tak synu. Te róże też są jak miłość. Tylko o nie nikt nie zadbał. Nikt do nich nie mówił. Nikt nie wyrywał wokół nich chwastów. Nikt ich nie podlewał. Jedna uschła i nawet już jej kolce nikogo nie zranią. Druga zdziczała, straciła swe piękno i potrafi tylko ranić, ale gdy przyjdzie jej kres to i jej kolce opadną i stanie się tylko suchym badylem. Miłość jest jak róża. Trzeba o nią dbać, by była piękna i kwitła. Zaniedbana z czasem najpierw tylko rani, a później usycha.

Uczeń zamyślił się. Klęknął obok Mistrza i zaczął pielić zdziczałą różę. Zrozumiał, że można ją uratować, bo przecież róża jest jak miłość.

NIC NIE TRWA WIECZNIE, ALE I NIE UMIERA BEZ POWODU.

z netu

Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

Te opowiadanie Natko jest bardzo pieknę. Rotfl
Odpowiedz

Cytat dnia
Widzicie różne rzeczy i pytacie: dlaczego takie są? Natomiast ja marzę o rzeczach, których nie ma i pytam: dlaczego by nie miały zaistnieć?

George Bernard Shaw

irlandzki dramaturg i prozaik

[Obrazek: anie76.gif]


Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.
- Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "Mamusiu".
źródło internet
Odpowiedz

Cytat dnia
Geniusz to czasem tylko instynkt, który nie podlega doskonaleniu; częściej jest to sztuka trafnego kojarzenia codziennie doskonalona dzięki obserwacji i doświadczeniu.

Napoleon Bonaparte

dowódca, mąż stanu i cesarz Francuzów

[Obrazek: 0802150647042340424.gif]

Fragmenty z książki "Intymna teoria względności" J. L. Wiśniewski

W nocy, gdy zamiera ruch uliczny, słychać wodę spadającą z pobliskiego wodospadu Niagara.
Sześcioletni chłopiec mieszkał w Rochester z rodzicami i siostrzyczką. Dziewczynka urodziła się bardzo chora. Miała trzy lata, gdy rodzice zapytali chłopca, czy oddałby dla niej „krew, bez której ona nie mogłaby dalej żyć”. Chłopiec zgodził się bez wahania. Po kilku dniach lekarze w uniwersyteckiej klinice przeprowadzili transfuzję bezpośrednią. Chłopiec leżał obok siostrzyczki i z jego żył przetaczano krew do jej żył. W pewnym momencie, gdy transfuzja w odczuciu chłopca trwała zbyt długo, zapytał lekarza „czy to tak się umiera?”.
Lekarz nadzorujący transfuzję nie wiedział co odpowiedzieć. Po chwili rozmowy wyszło na jawa, że chłopiec nie zrozumiał do końca swoich rodziców. Myślał, że musi oddać całą swoją krew i umrzeć, aby mogła żyć jego siostra.
[…] Czasami prawdziwa miłość ujawnia się dopiero wtedy, gdy nie wszystko do końca się rozumie...



On był nauczycielem. Ona była jego uczennicą. Zakochali się w sobie. Na wrotkach pojechali z jego mieszkania w Harlemie, w Nowym Jorku, do USC w ratuszu Nowego Jorku, na dolnym Manhattanie. On miał wtedy dwadzieścia osiem lat, ona piętnaście. Był rok 1912. On – jedenaste dziecko czarnej matki, ona – urodzona w Rosji córka rosyjskich emigrantów. On okazał się wyjątkowo uzdolniony. Napisał „Historię filozofii”, która sprzedawała się w dwudziestu milionach egzemplarzy. Nazywał się Will Durant. Jego żona miała na imię Ariel. Oboje podjęli się wielkiego zadania. Chcieli wspólnie napisać „Historię kultury ludzkości”. Od dnia ślubu nie spędzili ani jednego dnia i ani jednej nocy oddzielnie. Po pięćdziesięciu latach bycia razem potrafili rozmawiać jak na pierwszej randce. W 1977 roku otrzymali od prezydenta Forda najwyższe wyróżnienie literackie w USA. Ona wtedy powiedziała: „Wszystko, co osiągnęłam w życiu, zawdzięczam mojemu nauczycielowi, przyjacielowi i mężowi”.
On dodał: „Bóg podarował mi ją i powietrze do oddychania”.
W roku 1981 Will Durant musiał być operowany. Tygodniami leżał na oddziale intensywnej terapii. W tym czasie kilka ulic dalej, w domy zmarła jego osiemdziesięciotrzyletnia żona. Pielęgniarki i lekarze ukrywali to przed nim. Jedenaście dni po śmierci żony Will Durant sam odłączył się od respiratora….
Respiratory dostarczają tylko powietrze do oddychania…
Odpowiedz

Kwiaty przyjaźni...
[Obrazek: perelki9a.gif]
Kwiaty nie zakwitną bez ciepła słońca.
Ludzie nie mogą stać się ludźmi bez ciepła przyjaźni.
Tak jak rozwój rośliny uzależniony jest od korzystnego klimatu,
tak rozwój człowieka zależy od duchowej atmosfery, w której żyje.

Ludzkie zachowanie zależy od tego,
co inni otwarcie czy też skrycie,
świadomie czy nieświadomie sądzą i odczuwają.

Obojętność i nieufność rozdzielają ludzi.
Atmosfera ochładza się,
czasem nawet do temperatury poniżej zera.

Zgoda i zaufanie ludzi jednoczy.
Na świecie robi się cieplej.
Inni nie staną się lepsi od tego,
że będziesz o nich źle mówił czy myślał.

Jeśli dobrze myślisz o ludziach,
dajesz im do zrozumienia, że nie są ci obojętni,
że znaczą dla ciebie wiele,
godni są twojego zachodu i że dadzą się lubić.

Przyjaźń to najwspanialszy i najbardziej kosztowny dar.
To sens i znaczenie wszystkich darów,
ilekroć ludzie ich obdarowują.

Dar przyjaźni nigdy nie jest ciężarem.
On nie obciąża, albowiem jest unoszony strumieniami sympatii,
które płyną bez skrytych zamiarów z serca do serca.

Jeżeli ten dar jest znakiem prawdziwej przyjaźni,
możemy go śmiało owinąć nawet w jaskrawo barwny papier
i kolorowymi wstążkami przewiązać.
Nasza przyjaźń pozostanie niezapakowana, spontaniczna i wolna.
Nie samo darowanie, ale przyjaźń jest najważniejsza.

Pewna kobieta była bardzo bogata, a chciała umrzeć.
Posiadała nieruchomości w Hamburgu, Paryżu i Londynie,
lecz nie chciała żyć. Wzięła tabletki.
Lekarze jednak ją odratowali.

Dwie długie godziny przysłuchiwałem się jej historii.
Pod koniec rozmowy rozpłakała się:
"Z wszystkiego bym zrezygnowała, w zamian za trochą przychylności, za odrobinę przyjaźni".
Dlaczego tak wielu ludzi nic z tego życia nie ma?
Ponieważ nie mają żadnych przyjaciół.
Nie znają żadnej bratniej duszy.
Nie zauważają żadnych odznak, że ktoś ich lubi.
Ponieważ nie ma nawet kwiatka który by kwitł dla nich...

- Phil Bosmans

Pozdrawiam. Natka
Odpowiedz

Cytat dnia:

Marzenia są jak dzikie koty, które uciekają z miasta, chodzą własnymi ścieżkami, poczym wracają obdarte i obolałe w rzeczywistość.
Agnieszka Lisak

[Obrazek: a5108a37a586cdd7329736e.gif]

Życzę ci spokojnych snów


Życzę ci spokojnych snów
I czułych przebudzeń...
Gdy otworzysz oczy,
Niech słoneczny palec
Cicho stuka w okno.
Życzę ci smacznego
Śniadania we dwoje...
Jajecznicy parującej na talerzu
I chleba z masłem
Podanego w ciepłej dłoni.

Życzę Ci miłego dnia
Pośród uśmiechniętych ludzi,
Wśród tysiąca spraw
Załatwionych pozytywnie.

Życzę ci zdrowia
W każdej porze roku,
Odporności
Na szarą rzeczywistość
Z telewizji i gazety,
Dobrego wzroku i słuchu
I mocnego serca,
Aby kochać świat
Takim jaki jest.

Życzę ci dobrej nocy...
Dzielenia jej mroku na pół
I ciepła podwójnego
Pod kolorową kołdrą.

Życzę ci spokojnych snów
I przebudzeń...

Ewa Kowalik
Odpowiedz

Aby być szczęśliwym...

Dawaj ludziom więcej niż oczekują
- niech dzięki Tobie stają się radośni.

Weź za żonę/męża osobę, z którą
lubisz rozmawiać.
Gdy się postarzejesz,
rozmowy będą ważniejsze
od wszystkiego innego.

Nie wierz we wszystko, co słyszysz,
lecz dawaj wszystko, co możesz.

Gdy mówisz "KOCHAM CIĘ",
niech będzie to prawdą.

Gdy mówisz "PRZEBACZ", patrz rozmówcy w oczy.

Zawierz MIŁOŚCI, bez niej nie można żyć.

Nigdy nie wyśmiewaj marzeń innych ludzi,
bo może bez swoich marzeń nie mieliby nic.

Kochaj mocno i namiętnie...

Możesz zostać zraniony, lecz tylko kochając
przeżyjesz w pełni swoje życie.

Jeśli z kimś się nie zgadzasz,
walcz szlachetnie i nie używaj epitetów.

Nie oceniaj nikogo
według jego krewnych.

Mów powoli, ale myśl szybko.

Gdy ktoś zada Ci pytanie,
na które nie chcesz odpowiedzieć,
uśmiechnij się i zapytaj:
"Dlaczego Cię to interesuje?"

Pamiętaj, że wielka miłość i
wielki sukces kryją w sobie
ogromne ryzyko.

Mów "Na zdrowie", gdy
słyszysz, że ktoś kicha.

Jeśli coś stracisz,
to przynajmniej nie
zaprzepaść nauki,
jaka z tej straty wypływa

Zawsze:
Miej szacunek dla siebie.
Miej szacunek dla innych.

Bądź odpowiedzialny za
wszystkie swe czyny...

Nie pozwól, by kłótnia
zniszczyła przyjaźń.

Jeśli stwierdzisz,
że popełniłeś błąd,
to natychmiast postaraj
się go naprawić.

Uśmiechaj się podnosząc
słuchawkę telefonu,ten,
kto dzwoni, usłyszy
uśmiech w Twoim głosie.

SPĘDZAJ TROCHĘ CZASU
W SAMOTNOŚCI...

z netu
Pozdrawiam. Natka [Obrazek: zdjecie.php?id=64920]
Odpowiedz

DOBRA MIARA

Z okazji uroczystych obchodów przybycia króla do stolicy dwór królewski hucznie świętował. W świątecznej komnacie król przyjmował dary i ofiary od poddanych.

Wszystkie dary były bardzo wartościowe: bogato zdobiona broń, srebrne kielichy, drogie płótna haftowane złotem.

Gdy orszak ofiarodawców zbliżał się ku końcowi, pojawiła się wiekowa wieśniaczka.

Szła w ciężkich drewniakach, utykając i wspierając się na lasce.

W ciszy wyjęła z wiklinowego kosza podarunek starannie zawinięty w płótno.

Rozległ się wybuch śmiechu, gdy złożyła u stóp króla kłębek białej wełny.

Uzyskała ją od swoich dwóch owiec - całego jej dobytku - i uprzędła w czasie długich zimowych wieczorów.

Król bez słowa pokłonił się z godnością.

Gdy staruszka powoli opuszczała komnatę, odprowadzana pogardliwymi spojrzeniami, król dał znak, by rozpocząć świętowanie.

Staruszka z trudem podjęła nocną wędrówkę w kierunku swojej chaty znajdującej się w lasach królewskich. Dotychczasowa jej obecność była tam zaledwie tolerowana.

Gdy ujrzała swój dom, przestraszyła się panicznie.

Chata była okrążona przez żołnierzy króla. Wokół biednego domostwa wbijano paliki i rozciągano między nimi białą wełnianą przędzę.

- Mój Boże - westchnęła ze ściśniętym sercem.
- Mój dar obraził króla... Teraz straże aresztują mnie i wtrącą do więzienia.

Gdy dostrzegł ją komendant wojska, skłonił się i uprzejmie oznajmił:

- Moja pani, na rozkaz naszego dobrego króla, ziemia, którą może otoczyć nić z waszego kłębka wełny, od tej chwili należy do was.

Obwód jej nowej posiadłości odpowiadał długości wełny w kłębku. Otrzymała tą samą miarą, z jaką obdarowała.

Oczekujemy wiele i boimy się obdarowywać.
=====================================
Dwóch mnichów uprawiało róże. Jeden zatapiał się w kontemplacji piękna i zapachu swoich róż. Drugi ścinał najpiękniejsze róże i obdarowywał nimi przechodniów.
- Co robisz? - karcił go pierwszy.
- Jak możesz pozbawiać się radości z zapachu twoich róż?
- Róże pozostawiają najwięcej zapachu na rękach tego, kto nimi obdarowuje innych - odparł z prostotą drugi.

z netu

Pozdrawiam. Natka [Obrazek: zdjecie.php?id=64920]
Odpowiedz

Cytat dnia:

Tylko w życiu wszystko się postarza, wiecznie młoda jest tylko fantazja.

Friedrich Schiller


[Obrazek: tgvandbilled123.gif]


Modlitwa wieczorna
Nie mogę zasnąć

Boże
który docierasz do bram
oświetlonych marną żarówką
i wspinasz się po zabłoconych schodach
odrapanych korytarzy

Który wiesz dlaczego
i potrafisz przechować pod śniegiem motyla
na następne lato
czuwając nad jego snem z palcem na ustach

Zrób coś
z taką miłością
nie w porę
gdy bezlistne drzewa
kołyszą się na marcowym wietrze
wszyscy mają katar
a rozmiękły śnieg
wlewa się do butów

Śnisz nas Boże razem
na brzegach talerzy gdy nakładam obiad
i na rąbku wystygłej małżeńskiej pościeli
we wgłębieniach zmarszczek wokół oczu
i na paznokciach moich zniszczonych rąk
gdy zmywam naczynia
i piorę dziecięce skarpetki
trwożąc się na myśl
o rychłym potępieniu

A ty śnisz nas uparcie razem
i splatasz nam dłonie
tak że nie możemy uciec od siebie

A jeśli

a jeśli nie
to nie wódź nas na pokuszenie
niech już oplącze mnie
domowy makaron na niedzielę
daj zasnąć

i zbaw nas
każde osobno

Amen



Dorota Kiersztejn-Pakulska
Odpowiedz

Cytat dnia
Nikt nie jest w stanie sprawić, byś poczuł się gorszym, bez Twojego pozwolenia

Eleanor Roosevelt

aktywistka praw człowieka, dyplomata i żona prezydenta USA

[Obrazek: soleil001.jpg]



Przeczytaj tę historię i zadecyduj jak zaczniesz jutrzejszy dzień..


Michał nie jest takim człowiekiem za którym raczej się nie przepada. Jest zawsze w dobrym humorze i zawsze ma coś pozytywnego do powiedzenia. Zapytany jak się czuje odpowiedziałby: "Gdyby było lepiej już bym chyba nie wytrzymał!".
Był naturalnym motywatorem. Jeśli jakiś pracownik miał zły dzień, Michał zawsze radził mu jak znależć pozytywną stronę tej sytuacji. Bardzo mnie to zaciekawiło. Pewnego dnia podszedłem więc do Michała i spytałem go:
"Nie rozumiem. Nie można być tak pozytywną osobą przez cały czas. Jak ty to robisz?"
Michał odpowiedział:
"Każdego ranka gdy się budzę mówię sobie - "Michał, masz dzisiaj dwie możliwości - możesz mieć dobry humor albo możesz mieć zły humor". I wtedy wybieram dobry humor. Za każdym razem gdy wydarza się coś niedobrego, mogę wybrać albo bycie ofiarą albo wyciągnąć z tego jakąś lekcję dla siebie. I wybieram wyciągnięcie lekcji. Za każdym razem gdy przychodzi ktoś do mnie ponarzekać, mogę wybrać zgodzenie się z nim albo pokazanie mu pozytywnej strony życia. I wtedy wybieram pokazanie mu tej pozytywnej strony."
"Zaraz, to nie jest takie proste!" - zaprotestowałem.
"Ależ tak, to właśnie takie jest." - odpowiedział Michał. "Życie polega na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam wybierasz jak zareagujesz na daną sytuację. Ty wybierasz, jaki wpływ mają ludzie na twoje samopoczucie. To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym humorze. Mówiąc krótko - to twój wybór, jak wygląda twoje życie."
Zapamiętałem, co powiedział mi wtedy Michał. Krótko potem opuściłem firmę, w której wtedy pracowałem i otworzyłem swoją własną. Straciliśmy kontakt ze sobą, ale często przypominałem sobie Michała, gdy dokonywałem wyborów w moim życiu, zamiast tylko reagować na zmiany sytuacji.
Kilka lat później dowiedziałem się, że Michał miał poważny wypadek. Spadł z rusztowania z wysokości prawie 20 metrów. Po 18-godzinnej operacji i wielu tygodniach rehabilitacji Michał został zwolniony ze szpitala z wszczepionymi w plecy metalowymi prętami. Spotkałem się z nim około 6 miesięcy po wypadku. Kiedy spytałem jak się czuje odpowiedział:
"Gdyby było lepiej już bym chyba nie wytrzymał! Chcesz zobaczyć moje blizny?"
Nie chciałem, ale zapytałem o czym myślał w chwili wypadku.
"Pierwsze, co mi przyszło do głowy to moja córka, która niedługo miała się urodzić." - odpowiedział Michał. "Później, gdy już leżałem na ziemi, pomyślałem sobie, że mam dwie możliwości: mogę wybrać - żyć albo umrzeć. Wybrałem życie."
"Nie byłeś przerażony? Nie straciłeś przytomności?" - spytałem .
Michał kontynuował: "Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że wszystko będzie dobrze. Aż do momentu, kiedy zawieźli mnie do szpitala i zobaczyłem twarze lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się przeraziłem. W ich oczach wyczytałem - "ten facet już nie żyje". Wiedziałem, że muszę coś zrobić."
"I co zrobiłeś?" - spytałem.
"Była tam taka duża, tęga pielęgniarka wykrzykująca różne pytania do mnie." - opowiadał dalej Michał. "Spytała, czy jestem na coś uczulony. "Tak" - odpowiedziałem. Lekarze i pielęgniarki przestali pracować, czekając na moją odpowiedź. Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem "Grawitację". Oni zaśmiali się, a ja powiedziałem - "Wybieram życie. Operujcie mnie jak żywego, a nie jak martwego."
Michał przeżył dzięki umiejętnościom lekarzy, ale również dzięki swojej niesamowitej postawie . Nauczyłem się od niego, że codziennie możemy żyć pełnym życiem. To nasz wybór. Postawa jest wszystkim ."


Opowiadanie z książki ks. Jerzego Machnacza "Radości i smutki"
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości