(24-08-2021, 20:20)LeCaro napisał(a): No tylko że numerologia, karty, horoskopy, działają - a przynajmniej powinny - niezależnie od tego czy ktoś w nie wierzy czy nie.
Ciekawa rzecz - tak zmieniając temat - nie wiem czy zetknęłaś się Seleno z takim spojrzeniem na osoby będące 9 z 27... Ja ma już takie "skrzywienie", że gdzie nie zobaczę datę urodzenia, to od razu w głowie obliczam numerologię. I ciekawą rzecz zaobserwowałam ostatnio: natknęłam się na kilku multimilionerów i miliarderów (w tym polskich) będących właśnie 9 z 27. Co ta wibracja może mieć wspólnego z byciem dobrym w biznesie i zarabianiem ogromnych pieniędzy? A wczoraj np. przeczytałam że Krzysztof Kolberger był 9 z 27, i ponoć wróżka przepowiedziała mu dokładnie że umrze w wieku 61 lat... można powiedzieć że tak się stało, zabrakło dosłownie kilku miesięcy.
9 to liczba podróży, kontaktów zagranicznych i wolności - ładnie pasuje do K. Kolumba. Ogólnie 7,9 to stare dusze. Również mistrzowskie, które przeszły wędrówkę od 1 do 9 i wracają jako te mocno rozwinięte by wspierać inne w rozwoju i często mają takie odczucia - jeśli nie wibrują jako "zwykłe", bo i tak może być, w końcu nie każdy odrabia karmę.
Nie znam nikogo, a przynajmniej nikogo komu robiłabym portret, kto byłby 9/27. Ale znam tę liczbę, gdyż mam ją w portrecie własnym - w cyklu żniwnym. Ogólnie to wróżka u której byłam, zanim jeszcze sama zajęłam się Tarotem i numerologią, powiedziała mi, że ta liczba jest liczbą starej duszy, bardzo rozwiniętej, mającej za sobą w którymś wcieleniu życie ascety, może mnicha. Często są to osoby, które żyły na terenach dzisiejszych Chin albo Mongolii, a ogólnie modliły się i rozwijały duchowo. Mocno podkreśla się tu samodoskonalenie, które dało w tamtym wcieleniu sukces, talenty, np. odżywianie się światłe lub znajomości mowy dzikich zwierząt. To ludzie, którzy całkowicie się temu poświęcili, czyli bardzo bardzo mocno rozwinięli się wewnętrznie. I teraz tak:
Ta 27 odnosi się do osób, które mają 27 w dniu urodzenia, drodze życia, cyklu żniwnym albo w wibracji liter imienia, nazwiska. Ona wtedy mówi o takich osobach, które się mocno rozwinęły, weszły na te wyżyny, ale w tamtym wcieleniu nie miały rodziny, żyły osobno, więc teraz przepracowują coś innego - wpsółrpacę z ludźmi, np. na stopie zawodowej lub w rodzinie. I co jest widoczne i co sama odczuwam - takie umiłowanie samotności, medytacji, ja np. ćwiczę jogę, lubię wogóle takie rytuały, filozofię, dociekliwość, chęć nauki, rozwijania się - zostało z tamteog wcielenia.
9 to tarotowy Pustelnik - ładniej się tego opisać nie da niż właśnie tą kartą. Więc tu jest ta mądrość życiowa, wiedza, nie dziwie się, że jest i sukces i sława. Ogólenie liczba 9/27 w numeorlogii ma taki opis:
"Liczba 27 oznacza inteligencję, mądrość, prawość, zmysł sprawiedliwości i moc duchową. Osoba znajdująca się pod wpływem tej liczby powinna oddać się służbie innym ludziom. Możliwa jest sława i powszechny szacunek, ale tylko pod warunkiem, że nadrzędnym celem będzie dobro ludzi, chęć niesienia pomocy w rozwoju duchowym, intelektualnym oraz fizycznym innych. Możliwe dalekie podróże oraz kontakty międzynarodowe, a także udane przedsięwzięcia (pod warunkiem, że wykażemy się cierpliwością). Jednak jest to liczba przede wszystkim obowiązku duchowego.
Negatywnie realizująca się 27 przynosi nietolerancję, niezdecydowanie, utopijne marzenia i niemożność pokierowania swoim życiem"
Więc to jest dobra liczba dla biznesmenów, kiedy dotyczy starych dusz, mających tę spostrzegawczość, mądrość życiową, chęć podróżowania, pracę dla idei. Nie wiem o jakich piszesz milionerach, ale może oni odnieśli sukces robiąc coś dla idei - niekoniecznie wielkiej, ale własnej, bo równie ważna dla kogoś może być np. własna idea promowania czegoś, np. marki samochodu, sprzedawania modeli konkretnych. Także to się odnosi do tego. Ogólnie 9 wraz z 7 daje dobre wnioski, spostrzegawczość i takie dobry zmysł, sprawiedliwość i mądrość - to cechy idealne do osiągnięcia sukcesu w każdej branży. To są moim zdaniem jednostki wyróżniające się, wręcz czasami wybitne, jeśli realizują się pozytywnie - dla tej idei. Ale mogą też robić tzw. lewe interesy, oszukiwać itd., bo predyspozycje mają, a nie każdy działa fair - takie życie.
9/27 to dla mnie osoba, która trudna jest dla bliskich, rodziny, w zwiazkach. Nie tylko ta z głównej wibracji, ale też osoba, która ma tę liczbę w portrecie obok innych. To ludzie, którzy skupiają się na pracy, odnoszą sukcesy, są sławne, ale dla rodziny trudne, niekoniecznie odnajdują się w niej, choć, paradoksalnie, mogą mieć dużą rodzinę - to w końcu ich wyzwanie na to życie.
Z własnego doświadczenia napiszę tak: wiele rzeczy daje mi sukces. W swoim zawodzie go mam, a jest on związany z podróżowaniem właśnie, wolnością, mediami. Ale ogólnie łatwo odnajduję się w każdej innej pracy, na chwilę, w wolontariacie i jakoś mi to łatwo przychodzi, daje sukces, a inni ludzie niekoniecznie tak mają, bywa, że trudno im o jeden, dobry fach. Więc tak bym to określiła - to jest łatwość nauki, również pieniądze z tego są, bo ma się dobrego "nosa", jakoś wyczuwa się okazje, ma taki dar do robienia interesów. Ale trudno współpracuje się z innymi ludźmi - może numeorlogiczna 9 aż tak trudno nie ma, ale jeśli jest inna wibracja główna z 9/27 np. w cyklu to już są schody
W rodiznie też czasem odczuwa się takie dziwne poczucie, że nie pasuje się, że trudno okazać te uczucia, ja wręcz miałam w życiu przebłyski takiego życia samotnego, jakieś miejsca, pisałam o tym kiedyś Nastkowi.
A jako dziecko miałam skłonnosć do spędzania czasu sama - w pokoju, czytając, lubiłam często spacerować - po samotnych miesjcach, często bywałam na cmentarzu i moi rodzice byli tym zaniepokojeni wręcz. Ale dobrze się czułam w tych miejscach. Do dziś lubię odosobnione miejsca. Także taki tarotowy Pustelnik - trudny kiedy trzeba żyć w grupie, rodzinie. Ale ma wiedzę, a co za tym idzie łątwiej o sukces - patrzy się szerzej, dalej. To takie własnie osoby moim zdaniem - o szeorkich horyzontach.