Snila mi sie dzis moja sedziwa babcia (zyjaca) ktora pytala sie mnie o zmarlych z naszej rodziny. A dokladniej gdzie zostali pochowani. Gdy odpowiadalam jej na pytania o kazdego czlonka rodziny ona za stwierdzala ze miejsce pochowku jest nieprawidlowe i ze bede musiala ich przeniesc. Sen byl dluzszy ale niestety go nie pamietam w calosci ale mysle ze to bylo najistotniejsze. Czy wiecie moze co ten sen mogl znaczyc?dodam ze nie przypominam sobie zebym w realu w takiej rozmowie uczestniczyla.
Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 141
Dołączył: 26-01-2016
Reputacja:
1.876
Sny o zmarłych można interpretować na wiele sposobów. Być może twoja babcia potrzebuje modlitwy.
O które dokładnie osoby babcia pytała? Może to te osoby potrzebują, abyś się za nie pomodliła?
Albo można też to potraktować dosłownie. Może rzeczywiście jakąś dusza nie może znaleźć spokoju, ponieważ nie została pochowane odpowiednim miejscu.
Pamiętasz takie szczegóły?
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 23
Dołączył: 06-12-2020
Reputacja:
3.742
Mam zupełnie inne skojarzenie, ale boję się je ujawniać...
Nastku napisalam przeciez ze babcia żyje. Ale jest jzu sedziwa i nie ma problemy z pamiecia.
Niestety nie pamietam wogole tych osob ze snu. Nie wiem czy naprawde wymieniala osoby z naszej rodziny czy jak to we snie. Twoje uwagi Natku sa niezwykle sluszne ale nie jestem w stanie tego zweryfikowac. Poza tym ja nie modle sie. nie jestem osoba wierzaca.
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 23
Dołączył: 06-12-2020
Reputacja:
3.742
16-10-2021, 13:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-10-2021, 13:26 przez
Kama.)
Być może Twoja Babcia dużo myśli o śmierci i przygotowuje się do niej. Ale to tez może być już specyficzna energia tego czasu... jak dla mnie ten okres od ok. 20 października do połowy listopada to taki czas "przenikania się" światów. Ja już to odczuwam. Pomyślałam dzisiaj o tym, że warto byłoby wcześniej pojechać na grób Dziadków i mojej kochanej Pani Profesor i w tym momencie zobaczyłam na drzewie obok okna piękną sikorkę - moja Babcia uwielbiała i zawsze dokarmiała sikorki.
a nie wiem czy ona sobie zdaje sprawe. Bo ona porpostu nie ogarnia wielu rzeczy juz. a tak naprawde to wiekszosci.
tak napewno ten czas jets szcegolny.ze wzgledu na nadchodzace swieto ale tez jesien to czas przemijania. Ciekawe czy w najblizszym czasie jeszcze mi sie cos przysni w tym stylu.
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 23
Dołączył: 06-12-2020
Reputacja:
3.742
Jeszcze coś dziwnego przyszło mi do głowy, wiesz?
Że zobaczyłaś we śnie to, co jej się śni. "Przychodzą" do niej zmarli... Taka myśl, pewnie przez skojarzanie z moim Dziadkiem i tym, co działo się z nim w ostatnich miesiącach jego życia.
Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 141
Dołączył: 26-01-2016
Reputacja:
1.876
Przepraszam. Byłem roztargniony.
Kama może mieć rację.
Spróbuj porozmawiać z babcią. Powiedz, że Ci się śniła. Jeśli babcia nie będzie nic pamiętać to trudno, ale może coś sobie przypomni.
Uważam, że modlitwa to nie musi być coś katolickiego. Wystarczy powiedzenie w myśli, aby przodkom się dobrze układało po drugiej stronie. Chyba, że nie wierzysz w duszę, wtedy faktycznie nie ma w tym sensu.
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17-01-2018
Reputacja:
1.010
Znak Zodiaku: Skorpion ♏
Babcia jest sędziwą osobą jak piszesz
Może ona czuje że..I odbierasz to w śnie. To trudne sprawy i ciężko o nich mówić.
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 23
Dołączył: 06-12-2020
Reputacja:
3.742
Mój śp. Dziadek odchodził bardzo świadomie. Przez kilkanaście tygodni. Był już bardzo słaby, nie wstawał z łóżka, ale opowiadał nam o swoich snach. W ostatnich tygodniach jego życia prawie każdej nocy "przychodzili" do niego we śnie jego najbliżsi zmarli: koledzy z czasów wojny, bracia, których miał 9, ojciec, a na koniec, kilka dni przed jego śmiercią - matka, którą stracił, gdy miał 5 lat i prawie jej nie pamiętał. Po tym śnie wiedział, że zbliża się czas jego odejścia. Niesamowite było to, że na kilka godzin przed swoją śmiercią poprosił o kartkę papieru i ołówkiem zapisał na niej cyfry. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale cyfry, które zapisał, okazały się... momentem jego śmierci. Co do minuty. Zmarł 15.08., w święto Maryjne, a sam bardzo często odmawiał różaniec.
Przepraszam za to wspomnienie, bardzo osobiste, ale tak mi się to dzisiaj przypomniało, gdy napisałaś o swoim śnie. Oczywiście to niczego nie oznacza ani nie dowodzi.