Wróżba 2021/2022
#1

Witam LeCaro, zapisuję się w kolejce i bardzo proszę o wróżbe na ten rok czy będzie bardziej przychylny czy jak do tej pory. Nie wiem jak dokładnie mam napisać pytanie. Ogólnie chodzi mi o to czy ten rok będzie pomyślny? Pozdrawiam dane wyśle na priv.
Odpowiedz
#2

(09-04-2021, 09:04)kasiorka napisał(a):  Witam LeCaro, zapisuję się w kolejce i bardzo proszę o wróżbe na ten rok czy będzie bardziej przychylny czy jak do tej pory. Nie wiem jak dokładnie mam napisać pytanie. Ogólnie chodzi mi o to czy ten rok będzie pomyślny? Pozdrawiam dane wyśle na priv., 

Kasiorka,
 rozłożyłam karty na takie pytanie, jak prosiłaś na priv:

Mogę już doprecyzować pytanie o moją wróżbę. Dowiedziałam się że mam znowu poważne problemy w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu. Oczywiście autorstwa mojej sąsiadki. Napisała donosy na mnie. Czy będą z tego powodu jakieś poważne konsekwencje?

Muszę przyznać, że za każdym razem jak rozkładam dla Ciebie karty na sprawy związane z tym mieszkaniem i sąsiadką - wychodzi praktycznie to samo... niezależnie od tego jak bym nie zadała pytania.
Po pierwsze nie mówisz mi wszystkiego jak ta sprawa wygląda i dlaczego jest jak jest, jaki jest prawdziwy powód konfliktu - ale to już pomińmy. 
Karty przede wszystkim pokazują że mieszkanie w którym mieszkasz jest dla Ciebie źródłem nieustannych problemów, stresu i smutku, po prostu ciągnie Cię w dół (3 miecze, 10 kielichów). To wszystko trwa od lat, rujnuje Twoją psychikę i blokuje całą życiową energię (3 buławy, Wisielec, 8 denarów). Ale sprawa wygląda też tak, że Ty w jakiś sposób na to pozwalasz. Po pierwsze dlatego że jesteś bardzo bierna, wycofana, słaba (Paź kielichów, Wisielec, Kapłanka, 8 mieczy, 7 denarów, 3 buławy)... będące w koronie rozkładu Koło Fortuny, poniżej 3 miecze z 10 kielichów pokazują że jesteś jak ta łódka którą los obija o skały, a która pozwala temu losowi się nieść dokąd on zechce, nie próbując w ogóle wziąć wioseł w swoje ręce. Po drugie dlatego, że praktycznie Twoje życie jest skoncentrowane na tej jednej rzeczy (problemach z mieszkaniem, konflikcie z sąsiadką), i to zabiera Ci wszystko inne, blokuje wszystkie życiowe siły, plany, optymizm, sprawiając że utknęłaś w martwym punkcie, zamknęłaś się na wszystko i żyjesz jak w jakimś psychicznym więzieniu koncentrując myśli tylko na jednym. Powinnaś jednak coś z tym zrobić.

Jeśli chodzi o te konkretne donosy - sprawa jest moim zdaniem włożona do akt i będzie rozpatrywana, analizowana - chodzi tu o jakieś sprawy materialne czy pieniężne... tak jakby z powodu ujawnienia pewnych faktów mogło być wstrzymane bądź zawieszone jakieś świadczenie czy dofinansowanie. W najbliższych miesiącach może dojść do jakiegoś nagłego wydarzenia, awantury... coś może być odcięte, załamać się lub upaść. Ale to sprawy trudne do konkretnego określenia - co i jak - bo tutaj już zadziała los, coś niezależnego od Ciebie, "z góry". Natomiast finalnie - prawdopodobnie będziesz musiała zdecydować czy gra jest warta świeczki, czy lepiej wytrwale walczyć czy czegoś nie odżałować. Po tym nagłym załamaniu koniec końców jakichś poważnych strat nie widzę, to raczej przyzwyczajenie, przywiązanie do czegoś co powinno już odejść do przeszłości. Trzeba będzie coś odżałować, z czymś się pożegnać. Wypatruj lepiej nowego, nastaw się na zmiany i nowe cele.

Pozdrawiam Cię serdeczne, dbaj o swoje zdrowie. Pociesza
Odpowiedz
#3

Witam, dziękuję za wróżbę. A teraz weryfikacja.

"Muszę przyznać, że za każdym razem jak rozkładam dla Ciebie karty na sprawy związane z tym mieszkaniem i sąsiadką - wychodzi praktycznie to samo... niezależnie od tego jak bym nie zadała pytania."
Dlatego tak wychodzi bo niewiele się zmieniło i ciągle jest to samo.

"Po pierwsze nie mówisz mi wszystkiego jak ta sprawa wygląda i dlaczego jest jak jest, jaki jest prawdziwy powód konfliktu - ale to już pomińmy."
Już dawno temu to wyjaśniłam - powód jest prozaiczny. Mieszkamy w bloku gdzie bardzo wyjątkowo wszystko słychać. Moja sąsiadka prowadzi nocny tryb życia i siłą próbuje wymusić na innych a w szczególności na mnie zaakceptowanie tego stanu rzeczy. Ja się na to nie godzę i dalej nie będę. Mogę powiedzieć że w ostatnim 1,5 roku troszkę się to zmieniło, ponieważ w mieszkaniu nade mną zmarła sąsiadka i wprowadzili się nowi lokatorzy. Miesiąc temu musieli interweniować (chyba był jakiś telefon z ich strony) bo po tych libacjach do 5 rano coś trochę wyciszyło się.

"Karty przede wszystkim pokazują że mieszkanie w którym mieszkasz jest dla Ciebie źródłem nieustannych problemów, stresu i smutku, po prostu ciągnie Cię w dół (3 miecze, 10 kielichów). To wszystko trwa od lat, rujnuje Twoją psychikę i blokuje całą życiową energię (3 buławy, Wisielec, 8 denarów). Ale sprawa wygląda też tak, że Ty w jakiś sposób na to pozwalasz. Po pierwsze dlatego że jesteś bardzo bierna, wycofana, słaba (Paź kielichów, Wisielec, Kapłanka, 8 mieczy, 7 denarów, 3 buławy)... będące w koronie rozkładu Koło Fortuny, poniżej 3 miecze z 10 kielichów pokazują że jesteś jak ta łódka którą los obija o skały, a która pozwala temu losowi się nieść dokąd on zechce, nie próbując w ogóle wziąć wioseł w swoje ręce. Po drugie dlatego, że praktycznie Twoje życie jest skoncentrowane na tej jednej rzeczy (problemach z mieszkaniem, konflikcie z sąsiadką), i to zabiera Ci wszystko inne, blokuje wszystkie życiowe siły, plany, optymizm, sprawiając że utknęłaś w martwym punkcie, zamknęłaś się na wszystko i żyjesz jak w jakimś psychicznym więzieniu koncentrując myśli tylko na jednym. Powinnaś jednak coś z tym zrobić."
No cóż jeśli w mieszkaniu spędza się większość czasu w ciągu doby to ten temat i problem staje się dominujący do tego stopnia że może może przewyższać wszystkie aspekty życia. Nie ma co się dziwić. Dom powinien być ostoją bezpieczeństwa i stabilizacji. A u mnie nie jest. Jestem podłamana psychicznie i zdrowie moje na tym cierpi. Chodzą mi po głowie myśli już od dawna co z tym zrobić? Np. czy pójść na komisariat i złożyć zawiadomienie niech sprawa pójdzie do sądu. Tylko pytanie czy to coś da czy będzie jeszcze gorzej. I to jest problem. Bo gdybym wiedziała że coś zmieni na lepsze to bym bez wątpienia to zrobiła. A ja nie umiem tego przewidzieć.

"Jeśli chodzi o te konkretne donosy - sprawa jest moim zdaniem włożona do akt i będzie rozpatrywana, analizowana - chodzi tu o jakieś sprawy materialne czy pieniężne... tak jakby z powodu ujawnienia pewnych faktów mogło być wstrzymane bądź zawieszone jakieś świadczenie czy dofinansowanie. W najbliższych miesiącach może dojść do jakiegoś nagłego wydarzenia, awantury... coś może być odcięte, załamać się lub upaść. Ale to sprawy trudne do konkretnego określenia - co i jak - bo tutaj już zadziała los, coś niezależnego od Ciebie, "z góry". Natomiast finalnie - prawdopodobnie będziesz musiała zdecydować czy gra jest warta świeczki, czy lepiej wytrwale walczyć czy czegoś nie odżałować. Po tym nagłym załamaniu koniec końców jakichś poważnych strat nie widzę, to raczej przyzwyczajenie, przywiązanie do czegoś co powinno już odejść do przeszłości. Trzeba będzie coś odżałować, z czymś się pożegnać. Wypatruj lepiej nowego, nastaw się na zmiany i nowe cele."
Tego fragmentu kompletnie nie umiem rozszyfrować. O jakie sprawy materialne czy pieniężne tu chodzi jeżeli ja mam mieszkanie z gminy którego nie kupiłam. Chyba że chodzi o to co kiedyś pisałam, że miałam się zamienić na gminne TTBS to było w kwietniu 2019 roku. Ale zrezygnowałam bo meble by się rozsypały przy przeprowadzce, remont mieszkania no i trzeba było wpłacić kaucję. Ja ostatecznie w ostatnich dniach lipca 2020r. zrezygnowałam z tego mieszkania. Doszły mnie słuchy od ludzi że ta moja sąsiadka była w naszym biurze i podobno kierowniczka ujawniła jej o tym informację że ja miałam dostać to mieszkanie. Może to o to chodzi. A ona podobno zaczęła starać się żeby przenieść się na moje mieszkanie.

"Jeśli chodzi o te konkretne donosy - sprawa jest moim zdaniem włożona do akt i będzie rozpatrywana, analizowana - chodzi tu o jakieś sprawy materialne czy pieniężne... tak jakby z powodu ujawnienia pewnych faktów mogło być wstrzymane bądź zawieszone jakieś świadczenie czy dofinansowanie. W najbliższych miesiącach może dojść do jakiegoś nagłego wydarzenia, awantury... coś może być odcięte, załamać się lub upaść. Ale to sprawy trudne do konkretnego określenia - co i jak - bo tutaj już zadziała los, coś niezależnego od Ciebie, "z góry". Natomiast finalnie - prawdopodobnie będziesz musiała zdecydować czy gra jest warta świeczki, czy lepiej wytrwale walczyć czy czegoś nie odżałować. Po tym nagłym załamaniu koniec końców jakichś poważnych strat nie widzę, to raczej przyzwyczajenie, przywiązanie do czegoś co powinno już odejść do przeszłości. Trzeba będzie coś odżałować, z czymś się pożegnać. "
Tego w ogóle nie rozumiem. Czy mam się czegoś bać? Może z jej powodu będę miała problemy, może chodzi o to że tak długo będzie mi szkodzić że będę miała eksmisję z mieszkania "bo tutaj już zadziała los, coś niezależnego od Ciebie, "z góry". Tego działania losu też nie rozumiem o co chodzi czy coś złego się stanie. Mam nadzieję że to nie o to chodzi. Pozdrawiam

"W najbliższych miesiącach może dojść do jakiegoś nagłego wydarzenia, awantury... coś może być odcięte, załamać się lub upaść. Ale to sprawy trudne do konkretnego określenia - co i jak - bo tutaj już zadziała los, coś niezależnego od Ciebie, "z góry". Natomiast finalnie - prawdopodobnie będziesz musiała zdecydować czy gra jest warta świeczki, czy lepiej wytrwale walczyć czy czegoś nie odżałować. Po tym nagłym załamaniu koniec końców jakichś poważnych strat nie widzę, to raczej przyzwyczajenie, przywiązanie do czegoś co powinno już odejść do przeszłości. Trzeba będzie coś odżałować, z czymś się pożegnać."
Czy to może chodzić o sprawę w sądzie która się nie powiedzie i po prostu upadnie. Bo nie wiem jak mam to zinterpretować. Za bardzo tajemniczo jest napisane żeby móc się domyślić. Pozdrawiam
Odpowiedz
#4

Czy to może chodzić o ewentualne skierowanie sprawy do sądu? Czy to ta sprawa upadnie? I co z tym ma wspólnego los? Nie rozumiem tego. Naprawdę. A to mogło by wiele wyjaśnić i mi pomóc. Pozdrawiam
Odpowiedz
#5

Kasiorka, wiesz, raczej tu już nic więcej nie dodam... Sporo razy wyciągałam dla Ciebie karty na temat Twoich konfliktów z sąsiadką, ale nie widzę żeby to była dla Ciebie pomoc, żebyś w jakikolwiek sposób korzystała z podpowiedzi od kart czy z moich rad. Karty już się zaczynają buntować... Tak więc wydaje mi się że tą ostatnią wróżbą zamkniemy ten temat i damy czas na Twoje działanie bez kart.

Za jakiś czas napisz proszę weryfikację ostatniej wróżby, jak rozwiązałaś sprawę z sąsiadką.
Pozdrawiam Cię i życzę wszystkiego dobrego. Pociesza
Odpowiedz
#6

Witam, wracam z powrotem ponieważ temat ciągnie się dalej nawet wprowadzenie nowych sąsiadów do naszej klatki i zgłaszanie również przez nich że sąsiadka jest uciążliwa niewiele pomogło bo uspokoiła się tylko na trochę. Więc 2 marca odwiedziłam komisariat i złożyłam zawiadomienie jak żyję i co się dzieje. Nie wiem ile osób jest w kolejce ale proszę o wróżbe czy sprawa będzie załatwiona na komisariacie czy będzie musiała trafić do sądu i czy widać dalszą drogę tej sprawy w kartach. Pozdrawiam
Odpowiedz
#7

Witaj, Kasiorka. Uśmiech Dziękuję za weryfikację. W związku z tym że odważyłaś się w końcu na działanie i odwiedziłaś komisariat możemy teraz sprawdzić co z tego wyniknie. Przyślij mi swoje dane proszę.
Odpowiedz
#8

Kasiorka, rozkładam karty na Twoje pytania:

Czy sprawa będzie załatwiona na komisariacie czy będzie musiała trafić do sądu?

2 kielichy, Królowa Mieczy, 4 kielichy, As mieczy, Król denarów, 6 mieczy
Uważam że Twoja sprawa nie została (nie zostanie) potraktowana na policji jako coś na tyle istotnego by nadać temu tok - nie widać tu działania. Rozkład pokazuje, żebyś nie liczyła na to że policja wdroży jakieś postępowanie, nada tok tej sprawie i że uzyskasz konkretne wsparcie z ich strony. Mogą najwyżej przyjeżdżać na miejsce jeśli dostaną zgłoszenie, ale przyjadą, spiszą raport i odjadą - nic więcej. 
W rozkładzie zdecydowanie dominujące są karty samodzielnego działania, i to działania nawet takiego z tupetem, można powiedzieć "po trupach". Natomiast 4 kielichów na pozycji "problemu", to karta słabości... podłamania, bezradności, a nawet niezaradności. Tak więc karty podpowiadają że powinnaś tu działać samodzielnie, w sposób sprytny, stanowczy i radykalny, licząc tylko na siebie, nie zdając się na czyjąkolwiek pomoc i nie ulegając emocjom. Jednak ta karta 4 kielichów mówi że będzie z tym problem, bo Tobie brakuje zaradności i siły koniecznej by to zrobić, będziesz więc raczej pasywnie czekać zamartwiając się i nie widząc dobrego roziązania.

Wracając do policji... najprawdopodobniej mężczyzna który decyduje tam o zajęciu się poszczególnymi sprawami lub o ich odłożeniu, odłoży Twoją sprawę do akt i odsunie prośbę o zajęcie się nią.

Nie widać również w tym rozkładzie nadania dalszego biegu sprawie na drodze sądowej.

Czy widać dalszą drogę tej sprawy w kartach?
Podczas tasowania wypadła mi karta Śmierć. Nie wyciągałam już więcej kart, bo Śmierć zapowiada zawsze definitywne zakończenie spraw i brak jakiejkolwiek kontynuacji. A więc tarot sygnalizuje że nie będzie dalszego biegu tej sprawy w sensie załatwienia czegoś na drodze formalnej (w sądzie czy na policji), ta ścieżka jest zamknięta.

Przykro mi, tak pokazują karty sytuację na chwilę obecną.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Pociesza
Odpowiedz
#9

Dziękuję za wróżbe. To według mnie źle by to wyszło. Bo ja chciałam to jakoś uciąć i w końcu jakoś zakończyć. Szkoda że nie zadałam inaczej pytania bo doszły mnie słuchy od sąsiadki że ta kobieta też chyba coś złożyła na mnie. Żeby to tak nie wyszło że mój wniosek czyli sprawa będzie odrzucony a jej pójdzie dalej na drogę prawną. To by był dla mnie niekorzystny bieg spraw. Wiem że na przyszły tydzień mają wezwać kilka osób i je przesłuchać i wyjaśnić to co ja tam zeznalam bo rozmawiałam z osobą prowadzącą sprawę. Pozdrawiam
Odpowiedz
#10

Kasiorka... przecież napisałam że sprawa nie będzie miała dalszego biegu formalnego - nawet jeżeli sąsiadka coś tam złożyła, to działa w obie strony.
I nie rozumiem tego co piszesz o zakończeniu - jeżeli wnosisz sprawę na policję, to coś rozpoczynasz a nie kończysz...
Odpowiedz
#11

Przepraszam to ja źle zrozumiałam myślałam że to chodzi tylko o mnie a o nią nie. Jeszcze raz dziękuję jak będę coś wiedzieć to napisze. Napisalam o zakonczeniu w tym sensie zeby w koncu te sprawe w sadzie wyjasnic i zakończyć z ta sąsiadka. Pozdrawiam
Odpowiedz
#12

Witam, wracam z weryfikacją mojej wróżby. Prawda że mężczyzna zajmował się moją sprawą to moj były dzielnicowy ale teraz pracuje na innym stanowisku więc go znam. Sprawa niestety nie poszła do sądu bo sąsiadka opowiedziała co chciała i wyszło tak że zostało to potraktowane jako wzajemne oskarżenia i dlatego nie zostało skierowane na drogę prawną czyli postepowania sądowego. Dla mnie to oczywiście nie jest dobra informacja bo wiadomo że zostałam z tym problemem sama. Osoba która prowadziła tę sprawę powiedziała mi że porozmawiala sobie z tą osobą jak to wygląda i że każde kolejne zgłoszenie może się skończyć inaczej. Powiedział też że on uważa że po tej rozmowie powinno być choć odrobinę lepiej. Znając moją sąsiadkę to nie wiem czy ta rozmowa coś da. W trakcie trwania tej sprawy na komisariacie miałam możliwość przejrzenia akt więc skorzystalam z tej możliwości dowiedziałam się że dzielnicowy sporządził notatkę z której wynika że administratorka przekazała mu informacje że ja miałam w poprzednim miejscu zamieszkania eksmisje i że już tam były ze mną problemy. To wszystko nie jest prawdą. Napisałam pismo do dyrektora o wyjaśnienie sprawy i przesłanie dokumentów potwierdzających tę moją eksmisję. Czekam teraz na odpowiedź. Zastanawiam się czy nie skierować tego do sądu bo urzędniczka kłamała i potwierdziła nieprawdziwe informacje a to jest kodeks karny. To nie jest pierwszy raz. Nic dziwnego że nie mogę nic załatwić skoro urzędniczka kłamie i przekazuje takie informacje dalej. Nie wiem co mam robić dalej czy ignorować zachowanie sąsiadki i nie zwracać uwagi? Tylko nie wiem czy ona dalej nie będzie mi szkodzić? W tym sensie że ja nie będę nic robić a ona dalej będzie coś wymyślać i jeszcze coś na mnie składać. To tyle na dziś co wiem. Pozdrawiam
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości