No dziewczyny -po wielu latach przerwy -dziś upieklam chleb. Porownalam swoje stare przepisy i Wasze zwracając szczególna uwagę na proporcje mąki i płynów. Naturalnie żadnego przepisu nie trzymalam się sztywno, gdyż uwielbiam spontaniczna twórczość
czyli twórczość,,na oko,,.
Moje uwagi: warto mieć jednak pod ręka ugotowane ziemniaki( tak jak Alex prawil)bo taki chleb mniej się kruszy jako wilgotniejszy; co do mąki dziś uzylam mąki orkiszowej(kupiłam niedawno w selgrosie) i pszennej; pamiętając ze najbardziej mi dawno temu przeszkadzał zapach drożdży w chlebie uzylam ich nie za wielka ilośc czyli z na kg mąki (łącznie) uzylam jakieś 70 g. Ale następnym razem pokusze się o użycie zakwasu, wg tego wyszukanego w necie przepisu <!-- m --><a class="postlink" href="http://piekarnia.wordpress.com/tag/zakwas/">http://piekarnia.wordpress.com/tag/zakwas/</a><!-- m -->.
Tak więc następnym razem mam nadzieje lepiej przygotować się do wypieku-bo dziś to zwyczajnie do sklepu mi sie iść nie chciało (choć po drugiej stronie ulicy
). Wszystkie ciepłe piętki zjedzone z masełkiem
No niech chłop ma coś od święta
(dobra żeby nie było -wcześniej spozył sushi mojej roboty
)