07-04-2014, 21:49
..moja kolezanka, ktora zaczela przygode z kartami wiele lat temu, za kazdym razem, gdy cwiczyla na mnie Tarota, gdy stawiala mi karty na jakiekolwiek pytanie-a musze przyznac, ze wszystko, co wtedy zobaczyla sprawdzilo sie co do joty (niestety) prosila o zaplate, chocby symboliczna bo uwazala, ze tak trzeba, bo inaczej wrozba sie nie spelni..pewny gdybym nie zaplacila byloby na moja korzysc ale skads to wziela, i dawalam jej 0.50gr albo zlotowke, bo nie o kase chodzilo ale o wymiane "towarowa" ze tak to brzydko nazwe, co mam nadzieje mi wybaczycie..gdzies, skads to uslyszala, przeczytala, ale prawda jest ze taka opinia krazy..