Tarot - przykład uniwersalnego języka piktorialnego?
#16

@Helge - jeśli uznać karty za działo sztuki, a sztukę ich odczytywania za formę recenzji dzieła, uzyskamy rozliczne interpretacje, z których część będzie zgodna z intencjami autora/autorów (jeśli je znamy, tutaj akurat brakuje nam tego komfortu), część będzie kanoniczna (decydują odbiorcy w oparciu a swoje, współdzielone, przywidzenia), część pozostanie jedynie opiniami (bo każdy ma ten przywilej aby opinię posiadać); części te zaś będą się przenikały (realia) lub mijały (konstytuujące różnicowanie) w dowolnym stopniu splątania (aby spełnić potrzeby każdego w tym względzie); konsekwentnie także wyłonią się grupy (fanowskie) i szkoły (eksperckie), które w debacie na temat znaczeń dążyć będą albo do wypracowania kompromisu dla posiadanych poglądów, albo zaognienia sporu -- jakkolwiek coś będzie się działo. A piszę o tym albowiem miejsca o kartach, sieciowe, telewizyjne, wydawnicze itd. itp. wieją (jakkolwiek to słowo mocno na wyrost) nudą. Ups. Zdywagowałem ostro czas wracać do tematu. Dlaczego uważasz, że jeżyk powinien być precyzyjny, w rozumieniu, w ujęciu, w świetle zasad umownych europejskiej nauki/logiki (bo właśnie jej stanowiska reprezentujesz mówiąc 'to niemożliwe')? Oczko

@Tarofides -- ok, rozumiem, że nie umiesz zdefiniować ad hoc; niemniej pozwól, że zapytam o Twoje spostrzeżenia, uwagi i wnioski po chwili zastanowienia Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości