11-09-2015, 00:13
Dziękuję Le Stelle.
Ponieważ zawsze w przypadku dyskusji na temat wolnej woli człowieka najwięcej kontrowersji budzi to, co niejako pochodzi "z zewnątrz", czyli to na co człowiek nie ma wpływu, więc może wytłumaczę czym w moim mniemaniu jest ta wolna wola i co ma na nią wpływ.
Najłatwiej będzie mi to wytłumaczyć na przykładzie z życia wziętym. Otóż mamy ostatnio o problem uchodźców napływających do Europy - to jest problem na który nie mamy żadnego wpływu. Załóżmy że tuż obok Ciebie, w mieszkaniu naprzeciwko, zamieszkuje rodzina uchodźców, Syryjczyków. I teraz wkracza pojęcie "wolnej woli". Bo to jak potraktujesz tych Syryjczyków zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie - nikt nie może Ci nakazać żebyś ich polubił, zrozumiał, pomógł. Nikt nie może Ci nakazać żebyś ich znienawidził i wyśmiał. To zależy tylko od Ciebie. Załóżmy że ich odtrącisz, będziesz ich wyszydzał. Jakie są z tego korzyści? Będziesz z siebie zadowolony? Uznasz że zrobiłeś coś słusznego? A w efekcie - staniesz się lepszym człowiekiem, rozwiniesz się?... Załóżmy że ich zaakceptujesz, pomożesz im chociaż dobrym słowem. Jaka jest wymierna korzyść z takiego zachowania? Tylko poczucie że zrobiłeś coś, co należało zrobić, że postąpiłeś zgodnie ze swoim sumieniem. Nie otrzymujesz więc wymiernej zapłaty za swoje dobre zachowanie - tylko nieuchwytne poczucie, że tak należało postąpić i że Twoje postępowanie także Tobie samemu w jakiś sposób się przysłuży. Po prostu rozwijasz się i doskonalisz jako istota ludzka.
Tak więc wolna wola człowieka to nie jest to, że możemy wpływać na nasze życie "z zewnątrz" - ale to, że możemy wpływać na nasze życie "od wewnątrz", kształtować nasze życie zależnie od okoliczności. Przykładowo - nie zależy od naszej woli czy wygramy w totolotka 30 milionów, ale już to co zrobimy z tymi 30 milionami - tak.
Tak więc uważam, że ani czynniki zewnętrzne nie są zależne od naszej wolnej woli, ani nasza wolna wola nie jest zależna od czynników zewnętrznych. Bo jeśli by sprowadzić wolną wolę do naszego codziennego życia, to jest to nic innego jak wolny wybór - a człowiek w każdej sytuacji ma jakiś wybór. Oczywiście nie mówię o wyborze fizycznym - bo np. człowiek zniewolony takiego nie ma - ale o wyborze moralnym, duchowym. Np. w takiej samej beznadziejnej sytuacji jeden człowiek potrafi zachować człowieczeństwo, a drugi się tego człowieczeństwa wyrzeknie dla doraźnych korzyści materialnych. Dlatego człowiek powinien zrozumieć, że wolna wola jest nie tylko jego przywilejem, ale często nawet i ciężarem. Wolna wola jest bowiem ściśle powiązana z systemem wartości jaki wyznaje każdy człowiek. Czasami postępowanie wbrew naszemu osobistemu systemowi wartości przyniosłoby nam takie czy inne korzyści (duchowe lub materialne) - ale.... po prostu nie możemy tego zrobić, bo będziemy się gryźć, będziemy cierpieć, zadamy gwałt samym sobie... czy wobec tego warto? Oczywiście czasami można zagłuszyć swoje sumienie, wymyślić sobie usprawiedliwienie dla takiego a nie innego własnego postępowania, ale... prędzej czy później będziemy tego żałować.
Tak samo gdy spotyka Cię coś złego - możesz np. skupić się na poszukiwaniu winnych, na obwiniani podłego losu, na pytaniach "dlaczego ja?". A dlaczego nie? Jesteś takim samym człowiekiem jak każdy inny. Nieszczęście może spotkać Ciebie, a może spotkać Twojego sąsiada, a może też spotkać Afrykańczyka który mieszka setki kilometrów od Ciebie. Od Ciebie natomiast zależy jak sobie poradzisz ze swoim cierpieniem. Czy uważasz, że cierpienia nie powinno być? A dlaczego? Przecież żyjemy w doczesnym Świecie, a nie w Królestwie Niebieskim. Cierpienie tu było, jest i będzie. Nie mamy żadnego wpływu na to kogo ona spotka. Czy mnie, czy mojego sąsiada, czy nieznanego Afrykańczyka. Czy ktoś bardziej lub mniej na nie zasłużył? Nie do nas należy osąd, nie jesteśmy Bogami. A dlaczego z kolei niektórych ludzi spotyka w życiu wielkie szczęście? Dlaczego im się "wszystko" w życiu układa? Tego również nie wiemy. Kim jest każdy z nas żeby rozdzielać komu się szczęście należy, a komu nie?
To są właśnie przywileje i przekleństwa wolnej woli człowieka... że z takim życiem jakie masz, szczęśliwym bądź nie, z tym co Cię spotyka - możesz zrobić co zechcesz.
Ponieważ zawsze w przypadku dyskusji na temat wolnej woli człowieka najwięcej kontrowersji budzi to, co niejako pochodzi "z zewnątrz", czyli to na co człowiek nie ma wpływu, więc może wytłumaczę czym w moim mniemaniu jest ta wolna wola i co ma na nią wpływ.
Najłatwiej będzie mi to wytłumaczyć na przykładzie z życia wziętym. Otóż mamy ostatnio o problem uchodźców napływających do Europy - to jest problem na który nie mamy żadnego wpływu. Załóżmy że tuż obok Ciebie, w mieszkaniu naprzeciwko, zamieszkuje rodzina uchodźców, Syryjczyków. I teraz wkracza pojęcie "wolnej woli". Bo to jak potraktujesz tych Syryjczyków zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie - nikt nie może Ci nakazać żebyś ich polubił, zrozumiał, pomógł. Nikt nie może Ci nakazać żebyś ich znienawidził i wyśmiał. To zależy tylko od Ciebie. Załóżmy że ich odtrącisz, będziesz ich wyszydzał. Jakie są z tego korzyści? Będziesz z siebie zadowolony? Uznasz że zrobiłeś coś słusznego? A w efekcie - staniesz się lepszym człowiekiem, rozwiniesz się?... Załóżmy że ich zaakceptujesz, pomożesz im chociaż dobrym słowem. Jaka jest wymierna korzyść z takiego zachowania? Tylko poczucie że zrobiłeś coś, co należało zrobić, że postąpiłeś zgodnie ze swoim sumieniem. Nie otrzymujesz więc wymiernej zapłaty za swoje dobre zachowanie - tylko nieuchwytne poczucie, że tak należało postąpić i że Twoje postępowanie także Tobie samemu w jakiś sposób się przysłuży. Po prostu rozwijasz się i doskonalisz jako istota ludzka.
Tak więc wolna wola człowieka to nie jest to, że możemy wpływać na nasze życie "z zewnątrz" - ale to, że możemy wpływać na nasze życie "od wewnątrz", kształtować nasze życie zależnie od okoliczności. Przykładowo - nie zależy od naszej woli czy wygramy w totolotka 30 milionów, ale już to co zrobimy z tymi 30 milionami - tak.
Tak więc uważam, że ani czynniki zewnętrzne nie są zależne od naszej wolnej woli, ani nasza wolna wola nie jest zależna od czynników zewnętrznych. Bo jeśli by sprowadzić wolną wolę do naszego codziennego życia, to jest to nic innego jak wolny wybór - a człowiek w każdej sytuacji ma jakiś wybór. Oczywiście nie mówię o wyborze fizycznym - bo np. człowiek zniewolony takiego nie ma - ale o wyborze moralnym, duchowym. Np. w takiej samej beznadziejnej sytuacji jeden człowiek potrafi zachować człowieczeństwo, a drugi się tego człowieczeństwa wyrzeknie dla doraźnych korzyści materialnych. Dlatego człowiek powinien zrozumieć, że wolna wola jest nie tylko jego przywilejem, ale często nawet i ciężarem. Wolna wola jest bowiem ściśle powiązana z systemem wartości jaki wyznaje każdy człowiek. Czasami postępowanie wbrew naszemu osobistemu systemowi wartości przyniosłoby nam takie czy inne korzyści (duchowe lub materialne) - ale.... po prostu nie możemy tego zrobić, bo będziemy się gryźć, będziemy cierpieć, zadamy gwałt samym sobie... czy wobec tego warto? Oczywiście czasami można zagłuszyć swoje sumienie, wymyślić sobie usprawiedliwienie dla takiego a nie innego własnego postępowania, ale... prędzej czy później będziemy tego żałować.
Tak samo gdy spotyka Cię coś złego - możesz np. skupić się na poszukiwaniu winnych, na obwiniani podłego losu, na pytaniach "dlaczego ja?". A dlaczego nie? Jesteś takim samym człowiekiem jak każdy inny. Nieszczęście może spotkać Ciebie, a może spotkać Twojego sąsiada, a może też spotkać Afrykańczyka który mieszka setki kilometrów od Ciebie. Od Ciebie natomiast zależy jak sobie poradzisz ze swoim cierpieniem. Czy uważasz, że cierpienia nie powinno być? A dlaczego? Przecież żyjemy w doczesnym Świecie, a nie w Królestwie Niebieskim. Cierpienie tu było, jest i będzie. Nie mamy żadnego wpływu na to kogo ona spotka. Czy mnie, czy mojego sąsiada, czy nieznanego Afrykańczyka. Czy ktoś bardziej lub mniej na nie zasłużył? Nie do nas należy osąd, nie jesteśmy Bogami. A dlaczego z kolei niektórych ludzi spotyka w życiu wielkie szczęście? Dlaczego im się "wszystko" w życiu układa? Tego również nie wiemy. Kim jest każdy z nas żeby rozdzielać komu się szczęście należy, a komu nie?
To są właśnie przywileje i przekleństwa wolnej woli człowieka... że z takim życiem jakie masz, szczęśliwym bądź nie, z tym co Cię spotyka - możesz zrobić co zechcesz.