11-09-2015, 19:32
Pozwólcie, że również ja się wypowiem w tym temacie, tym bardziej, że lubię tego typu konwersacje. Chciałabym na samym początku zaznaczyć, że nie mam jednoznacznego i niepodważalnego zdania na ten temat, napiszę tylko, co wiem na temat wolnej woli, podając tezy szeroko dostępne i rozumiem to, jeśli ktoś stwierdzi, że nie mam wolnej woli, aby się opowiedzieć za tym, czy ona istnieje, czy też nie… dobra do rzeczy. Może na początek podstawy, czyli czym jest Wolna Wola i do czego mogę się potem odnosić, w dalszej mojej wypowiedzi.
Wolna wola – zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników. Koncepcja wolnej woli ma implikacje religijne, prawne, etyczne i naukowe.
Rdzeniem problemu wolnej woli, jest podstawa naszej świadomości i nie mogę wykluczyć, że nasze przekonanie o wolności wyboru jest tylko złudzeniem, że wolność działania oznacza po prostu chciane zachowania by móc istnieć na jakieś pozycji w kanonach uwarunkowanych przez społeczeństwo, środowisko lub religię. Nie twierdzę, że wasze rozumowanie wolnej woli jest niewłaściwe, ale odbieram to, jako wyzbycie się odpowiedzialności za innego człowieka i zarazem osądem w postępowaniu innych ludzi. W tym przypadku, nie widzę żadnej wolnej woli, tylko próby uwarunkowania się w zaistniałej sytuacji zgodnie z naszym pojęciem dobra, czy też zła. Naukowcy utrzymują raczej, że wolna wola znaczy, że człowiek musi być "ostateczną" lub "pierwotną" przyczyną jego działań. Jednak bycie odpowiedzialnym za swe wybory oznacza bycie pierwszą przyczyną tych wyborów, w tym sensie, że nie ma poprzedzającej przyczyny, a co za tym idzie, jeśli człowiek ma wolną wolę, to jest ostateczną przyczyną swych działań. Tu chcę również wspomnieć o determinizmie, który nas również zmusza do podejmowania działań opartych na naszej woli. Jeśli determinizm jest prawdziwy, to wszystkie wybory ludzkie są spowodowane zdarzeniami i faktami również poza ludzką kontrolą, a w konsekwencji, człowiek nie może być ostateczną przyczyną swych działań, czyli nie może mieć wolnej woli, czyli widzę tu sprzeczność. Przykład podany przez Jednorożec LeCaro, jest tu świetnym dowodem na działanie naszej wolnej woli w zaistniałej sytuacji, która była wynikiem poprzedzającej przyczynę, czyli wynikłej raczej z determinizmu, nie było jej wolą ściągnięcie do sąsiedztwa obcokrajowców. Uwarunkowane działanie zgodnie z naszymi wartościami, jako że nie mieliśmy kontroli nad tymi rzeczami, to nie mamy także kontroli nad ich konsekwencjami, tylko dostosowujemy się do zaistniałej sytuacji, a to świadczy raczej o braku wolnej woli. Zgodną wydaje się być teza, że jeśli determinizm jest prawdziwy, wówczas nie mamy kontroli nad zdarzeniami z przeszłości, które zdeterminowały nasz obecny stan. Jako że nie mieliśmy kontroli nad tymi rzeczami, to nie mamy także kontroli nad ich konsekwencjami. A skoro nasze obecne wybory i działania są koniecznymi konsekwencjami przeszłości i praw przyrody, to także i nad nimi nie mamy kontroli i, w efekcie, nie może istnieć wolna wola. Można powiedzieć, że opiera się to na dwuznaczności pojęć możliwości i konieczności, lub, że wolna wola przywołana do dokonania każdego danego wyboru jest w rzeczywistości złudzeniem i że wybór był już dokonany, poza świadomością. Mogłabym odrzucić radykalną definicję determinizmu, że nie ma ono znaczenia, wówczas cechą zachowania dobrowolnego jest możliwość odłożenia decyzji dostatecznie długo, by rozważyć konsekwencje wyboru, ale co za tym idzie, konsekwencje naszego wyboru mogą być ograniczeniem dla innych, sama wola w rzeczywistości oznacza nic innego niż władzę, czy zdolność, by preferować czy też wybierać i daje to poczucie wolnej woli tylko nielicznym. Następny czynnik, który jest ważny to przeznaczenie lub los to z góry zdeterminowany bieg zdarzeń. Mogą być pojmowane, jako predeterminowana przyszłość, czy to w ogólności, czy dla osoby. Jest to koncepcja bazująca na wierze, że istnieje stały porządek naturalny we wszechświecie. Jakkolwiek często pojęć tych używa się zamiennie, słowa "los" i "przeznaczenie" mają odmienne konotacje. Z pojęcia los w ogólności wynika, że istnieje ustalony bieg zdarzeń, poza który nie można wystąpić i nad którym człowiek nie ma władzy. Los jest związany z determinizmem, lecz nie wymaga się twierdzenia o fizycznym determinizmie, zdarzenie może wciąż być przeznaczone, by wystąpić, nie ma tu wolnej woli. Istnienie przeznaczenia implikowałoby, że istnieje ustalony bieg zdarzeń, poza który nie można wystąpić, jednak sama idea nie wypowiada się o sposobie osiągnięcia przeznaczonych stanów rzeczy (np., że są wynikiem przypadków, zrządzeń boskich lub uprzednich ludzkich decyzji, możliwe są różne wersje idei). Wolna wola, jeśli istnieje, mogłaby być mechanizmem, według którego dany przeznaczony wynik zostaje wybrany (jako ten, który reprezentuje przeznaczenie), czyli mówienie o przeznaczeniu nie pociąga za sobą wiary w istnienie sił nadprzyrodzonych. Wszystkie zdarzenia w historii, przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, zostały zadecydowane lub są znane (Bogu, przeznaczeniu lub jakiejś innej sile), wliczając tu działania ludzkie, które nie mogą zakłócać (lub nie mają na nie wpływu) wyników predeterminowanego biegu zdarzeń i że przeznaczenie człowieka, jednostki zostało zewnętrznie ustalone (np. wyłącznie przez bóstwo-stwórcę), jest na to argumentacja na rzecz koncepcji predeterminizmu odwołuje się często do przyczynowego determinizmu, wnioskując, że jest nieprzerwany łańcuch wcześniejszych wydarzeń ciągnący się wstecz do początku wszechświata i z tą tezą również mogę się zgodzić, więc nasze rozumowanie wolnej woli jest też ograniczeniem biologicznym kontekście biologii i nauk pochodnych. Trzeba też mieć na uwadze myśl o dwukierunkowej interakcji, tj. że pewne zdarzenia fizyczne wywołują pewne działania w umyśle i że pewne działania w umyśle wywołują pewne zdarzenia fizyczne. Sugeruje się, że, jakkolwiek te dwa światy na siebie oddziałują, każdy w pewnej mierze zachowuje autonomię. Określenie "predeterminacja" sugeruje nie tylko zdeterminowanie zdarzeń, lecz uprzednie i rozmyślnie świadome zdeterminowanie zdarzeń (dokonane zatem, jak można przypuszczać, przez istotę świadomą). Podczas gdy determinizm odwołuje się zwykle do naturalistycznego wyjaśnienia przyczynowości zjawisk, predeterminacja zdaje się z definicji sugerować osobę lub "kogoś", kto kontroluje lub planuje przyczynowość zjawisk zanim się zdarzają i który w takim razie może znajduje się poza naturalnym, przyczynowym wszechświatem. W szczególności, predestynacja polega na tym, że najwyższa potężna istota (Bóg) w rzeczywistości ustanowił wszystkie zdarzenia i wyniki we wszechświecie z góry i jest to słynna doktryna kalwinistów w teologii chrześcijańskiej. Predestynację uważa się często za formę twardego determinizmu teologicznego. Ja też jestem katoliczką, ale takie właśnie myślenie o wolnej woli powoduje, że jakby z góry jest nam ona narzucana, tylko po to by ułatwić sterowanie, kontrolę mami, a to do końca mi się nie podoba. Niby możesz robić, co chcesz wg. własnej nieprzymuszonej woli, ale uważaj, ja wszystko widzę i oceniam, jest czynnik kontrolny. Z tej tezy można wnioskować, że wolno ci postępować jak chcesz, ale tylko w określonych ramach ogólnie przyjętych, czyli znów nie widzę tu czystej formy wolnej woli. Miękki determinizm teologiczny twierdzi, że ludzie mają wolę wolną, by decydować o swych działaniach, utrzymując, że Bóg, choć zna ich czyny zanim następują, nie wpływa na wynik. Opatrzność Boża jest "kompatybilna" z dobrowolnym wyborem. Miękki determinizm teologiczny jest znany, jako teologiczny kompatybilizm, ale czy to czasem nie jest tak, że teoria ta jest stworzona na potrzeby racji wiary, religii, wyznania? Zaprzeczenie zasadzie alternatywnych możliwości: "Jeśli nie możesz czynić inaczej niż czynisz, nie działasz w sposób wolny". Przykładowo, ludzki obserwator mógłby w zasadzie mieć maszynę, która by wykryła, co zdarzy się w przyszłości, lecz istnienie tej maszyny lub jej użycie nie ma wpływu na wynik zdarzeń, czyli wiesz, co będzie, ale nic z tym nie możesz zrobić, choćby nie wiem jaką miałbyś wolę. Teraz podam przykład narzucania nam wolnej woli, mamy kraj i powiedźcie mi czy, praworządne jest państwo czy społeczeństwo, w którym normy prawne są powszechnie przestrzegane?. Logicznym myśleniem zgodnie, z którym wszystkie sądy, czy to dotyczące przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości, są albo prawdziwe, albo fałszywe. Tworzy to unikalny problem dla wolnej woli, skoro przepowiednie (twierdzenia o przyszłości) mają już teraz określoną wartość logiczną (skoro są już zdeterminowane, jako albo prawdziwe, albo fałszywe). Jest to problemem przygodnej przyszłości, zaprzeczenie określoności wartości logicznej (prawda/fałsz) przyszłych możliwości, jak proponował np. Arystoteles jakkolwiek to wyklucza przewidywanie przyszłości. Chcę zaznaczyć, że predeterminacja podobna jest do fatalizmu. Fatalizm jest ideą, zgodnie z którą cała przyszłość jest określona przez przeznaczenie i ludzie nie mają wpływu na jej bieg, gdzie tu wolna wola? Naukowcy zdefiniowali wolność woli, jako brak różnych utrudnień, że wolna wola to po prostu swobodne wybieranie możliwości spośród tego, na co pozwalają ograniczenia. Innymi słowy wybory osoby przymuszanej mogą tak czy inaczej być wolne, jeśli takie przymuszanie schodzi się z osobistymi intencjami i pożądaniami tej osoby i choć nie wykluczam możliwości wolnej woli, to na ten moment skłaniam się tej tezie. Thomas Hobbes, twierdzi, że "żadna wolność nie może wynikać z woli, życzenia czy inklinacji, lecz z wolności samego człowieka; która polega na tym, że nie ma on przeszkód w czynieniu tego, co chce, życzy sobie ". Hasła tego typu podobne, że owa hipotetyczna wolność przysługuje każdemu, kto nie jest więźniem i nie pozostaje w okowach, wolność jest możliwością czynienia tego, co się chce, i niczym innym być nie może, dla każdego wolna wola czy też wolność jest wyłącznie "mocą czynienia" dziś dla mnie wydaje się w pewnym sensie abstrakcyjne. Przekreślałoby to podstawy wiedzy pewnej. Niektórzy naukowcy mówią tu o chaosie, wręcz doszli do skrajności, twierdząc, że wystąpienie absolutnej przypadkowości uczyniłoby cały stan wszechświata kompletnie niezawisłym od stanów wcześniejszych, pojedyncze bezpodstawne zdarzenie może zniszczyć wszechświat. "Doświadczenie uczy nas nie mniej wyraźnie niż rozum, że ludzie uważają się za wolnych po prostu dlatego, że są świadomi swych działań i nieświadomi przyczyn, przez które te działania są zdeterminowane". Baruch Spinoza. Prowokowanie odrzucenia wolnej woli kojarzono też ze zwiększoną agresją i mniej pomocnym zachowaniem, jak również bezmyślnym zgadzaniem się. Niewiara w wolną wolę może nawet powodować, że ludzie czują się mniej winni swych występków przeciw innym osobom. Pogląd św. Tomasza z Akwinu wyraża się w następujący sposób: "Wolna wola jest przyczyną swojego ruchu, jako że człowiek swoją wolną wolą porusza siebie do działania. Niekoniecznie jednak wolność wymaga tego, żeby ten, kto jest wolny, był pierwszą przyczyną samego siebie, podobnie jak do tego, żeby być przyczyną drugiego, nie jest wymagane, żeby być jego pierwszą przyczyną. Bóg zakładając jest pierwszą przyczyną poruszającą zarówno przyczyny naturalne, jak i dobrowolne. A jak poruszając przyczyny naturalne nie pozbawia ich tego, że ich czynności są naturalne, tak poruszając przyczyny dobrowolne nie pozbawia ich tego, że ich czynności są dobrowolne, owszem, sprawia to w nich; bowiem Bóg działa w każdym zgodnie z jego swoistą właściwością". Czyli jak dobrze rozumiem do wolnej woli należałoby dodać czynnik rozumu i namiętności człowieka, bez której nasza wola nie mogłaby funkcjonować. Ludzie, jako z góry zaprogramowani (z samego faktu bycia człowiekiem) do poszukiwania pewnych celów, lecz zdolnych do wyboru między ścieżkami do tych celów. Wybór uzależniony jest od rozumowego rozważenia, czy cel jest upragniony, rozumowe rozważenie środków osiągnięcia celu, pojawia się wola zorientowana na osiągnięcie celu, pożądanie, wola i rozum wspólnie decydują o wyborze środków, wola podejmuje działanie. Stwierdza on, że wybór zwie się osądem, sądem od niego to bierze nazwę wolny osąd, sąd, wolna wola. Już nie będę tu wspominać o wolnej woli w kontekście medycyny i uzależnień, bowiem istnieją "bezmyślni uzależnieni", "niechętni uzależnieni" i "chętni uzależnieni". Wszystkie trzy grupy mogą mieć sprzeczne pragnienia pierwszego poziomu: wola, by brać lek, od którego są uzależnieni, i wola, by go nie brać. Pierwsza grupa, bezmyślnie uzależnieni, nie ma pragnienia drugiego poziomu, by leku nie brać. Druga grupa, niechętni uzależnieni, ma pragnienie drugiego poziomu, by nie brać leku, podczas gdy grupa trzecia, chętni uzależnieni, ma pragnienie drugiego poziomu, by go brać. Według Frankfurta, członkowie pierwszej grupy są pozbawieni woli i, co za tym idzie, nie są już osobami. Członkowie drugiej grupy swobodnie chcą nie brać leku, lecz ich wolę pokonuje uzależnienie. W końcu członkowie trzeciej grupy lek, od którego są uzależnieni, przyjmują chętnie (także z długofalowej perspektywy). Teorię Frankfurta można rozwijać do dowolnej liczby poziomów (chcenie chcenia chcenia itd.). Krytycy teorii wskazywali, że nie ma pewności, iż nie powstaną konflikty nawet na wyższych poziomach pragnień i preferencji (to tylko wyczytałam, chcąc walczyć z moim nałogiem palenia i walczę z tym ). Przykładowo, uzależniony może doświadczać świadomego pragnienia wyjścia z uzależnienia, lecz nie być w stanie tego zrobić. "Wola" jest odłączona od wolności działania. Sytuacja jest związana z nienormalną produkcją i dystrybucją dopaminy w mózgu. Kończąc już ten wywód powiem tak, jeśli wyklucza się Boga, nieskończenie potężnego demona, i inne takie możliwości, to z powodu chaosu i granic precyzji naszej znajomości obecnego stanu świata, przyszłość jest źle zdefiniowana dla wszystkich istot skończonych. Jedynymi dobrze zdefiniowanymi rzeczami są "oczekiwania". Możność czynienia "inaczej" ma sens tylko względem tych oczekiwań i nie względem pewnej nieznanej i niepoznawalnej przyszłości, ponieważ osoby mają możność działać inaczej niż to, czego każdy inny oczekuje, wolna wola może istnieć, problem z tą ideą polega na tym, że możemy być po prostu "automatami odpowiadającymi w przewidywalny sposób na bodźce w naszym otoczeniu". Co za tym idzie, wszystkie nasze akcje są kontrolowane przez siły poza nami lub przez przypadki losowe. Cała debata wokół wolnej woli jest niczym więcej niż sporem o "słowa". Artur Schopenhauer ujął raz kwestię wolnej woli i odpowiedzialności w następujących słowach: Każdy wierzy, a priori, że jest idealnie wolny – nawet w swych poszczególnych czynach i uważa, że w każdej chwili może zacząć żyć w inny sposób. ... Lecz a posteriori, poprzez doświadczenie, odkrywa ku swemu zdumieniu, że nie jest wolny, lecz poddany konieczności, że mimo swych wszystkich postanowień i refleksji nie zmienia swego losu, i że od początku życia do jego końca musi dawać wyraz swemu najwewnętrzniejszemu charakterowi, który on sam potępia. W Katechizmie Kościoła Katolickiego odnajdujemy, że człowiek ma wolną wolę i że "Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio, ani pośrednio, nie jest przyczyną zła moralnego". Stworzenie fałszywego obrazu pojęcia słów Wolna Wola jest kluczowe dla chrześcijaństwa ma to na celu uznanie własnej odpowiedzialności za zło i świadome wzięcie jej na siebie, przy czym pojęcie grzechu jest nam narzucane (oczywiście nie twierdzę, że zło jest dobrem i dobrze jest np. zabijać). Z dzieł psychologa społecznego Daniela Wegnera o woli świadomej, przeprowadził serię eksperymentów, w których ludzie doświadczają złudzenie kontroli świadomej woli (Wegner, książka w polskim tytule: Iluzja świadomej woli. Cambridge 2002) Wegner podsumowuje to, co uważa za empiryczny dowód wspierający pogląd, iż ludzkie wrażenie świadomej kontroli jest złudzeniem, podsumowuje pewne dowody empiryczne, które mogą sugerować, iż postrzeganie świadomej kontroli jest otwarte na modyfikacje (czy wręcz manipulacje). Zauważa on, że o pewnym zdarzeniu wnioskuje się, że spowodowało inne zdarzenie, gdy spełnione są dwa wymagania:
Pierwsze zdarzenie bezpośrednio poprzedza drugie zdarzenie,
Pierwsze zdarzenie jest spójne ze spowodowaniem drugiego zdarzenia.
Np. jeśli osoba słyszy eksplozję i widzi spadające drzewo, osoba ta prawdopodobnie wywnioskuje, że to eksplozja spowodowała upadek drzewa. Wszakże, jeśli huk nastąpi po upadku drzewa (tj. pierwszy warunek nie jest spełniony) lub zamiast eksplozji usłyszy się dzwonek telefonu (tj. drugi warunek nie jest spełniony), to ta osoba raczej nie uzna, że którykolwiek z tych hałasów wpłynął na drzewo tak, iż się zawaliło. Wegner zastosował tę zasadę do wniosków, jakie ludzie wyciągają o swej własnej uświadomionej woli. Ludzie typowo doświadczają myśli, które są spójne z zachowaniem, i wtedy postrzegają siebie, jako wykonujących to zachowanie. W rezultacie ludzie wnioskują, że ich myśli musiały spowodować obserwowane zachowanie. Mimo to Wegnerowi udało się tak zmanipulować ludzkie myśli i zachowania, żeby zgadzały się lub naruszały dwa wymagania wnioskowania o przyczynowości. Poprzez takie działanie Wegnerowi udało się pokazać, że ludzie często doświadczają świadomej woli co do zachowań, których w rzeczywistości nie spowodowali – i odwrotnie, że ludzi można wprowadzić w doświadczanie braku woli wobec zachowań, które spowodowali. Przykładowo, torowanie osoby za pomocą informacji o skutku zwiększa prawdopodobieństwo, że osoba fałszywie uważa się za przyczynę. Wnioskiem z takich badań jest to, że postrzeganie świadomej woli (o której mówi, że może być dokładnie nazwana "uczuciem autorstwa") nie jest przywiązane do wykonania samych zachowań, lecz jest wyprowadzone z różnych wskazówek poprzez zawiły proces umysłowy, przetwarzanie autorstwa. Jakkolwiek wielu interpretuje tę pracę jako cios przeciw argumentowi za wolną wolą i krytykowano teorie Wegnera. Subiektywne doświadczenie wolnej woli jest wspierane przez złudzenie introspekcji. To ostatnie jest tendencją ludzką, by ufać wiarygodności swych własnych introspekcji i zarazem nie ufać introspekcjom innych ludzi. Teoria ta powoduje, że ludzie chętniej przypisują wolną wolę sobie niż innym. Psycholodzy pokazali, że obniżenie czyjejś wiary w wolną wolę czyni ją mniej pomocną i bardziej agresywną. Może tak być ze względu na utratę przez osobę poczucia własnej skuteczności, prowokowanie niewiary w wolną wolę zdaje się wywoływać różne negatywne skutki. W tradycji Hinduizmu, jest pojęcie, że dlatego iż widzimy od razu, że nie może być żadnej takiej rzeczy jak wolna-wola, w samych słowach tkwi sprzeczność, gdyż wola jest tym, co wiemy, a wszystko, co wiemy, jest częścią naszego wszechświata, a wszystko wewnątrz naszego wszechświata jest ukształtowane przez warunki czasu, przestrzeni i przyczynowości. ... Aby osiągnąć wolność, musimy wyjść poza ograniczenia tego wszechświata, nie można jej tutaj odnaleźć. W buddyzmie uczy się nas, że idea absolutnej wolności wyboru (tj., że każda osoba ludzka ma zupełną wolność postanowić cokolwiek) jest niemądra, ponieważ zaprzecza rzeczywistości potrzeb psychicznych i okoliczności. Równie niepoprawna jest idea, że ludzie nie mają wyboru w życiu lub że ich życia są predeterminowane. Zaprzeczać wolności oznaczałoby zaprzeczać wysiłkom buddyzmu. Zgodnie z wiarą islamską (jak mi się wydaje) wola Boża postanowiła by ten szczególny gatunek stworzenia, jakim jest człowiek, miał zdolność iść za głosem przewodnika lub schodzić na manowce, zgodnie ze swym własnym wyborem, a nie, jako wynik jakiegoś przymusu. Tak też Bóg zezwala temu, komu chce zezwolić, na zejście na manowce, i pomaga temu, komu chce, iść prostą drogą. Jego wola pomaga każdemu, kto dąży do wdrożenia boskiego prowadzenia, a porzuca i pozwala zejść na manowce każdemu, kto uparcie odrzuca prowadzenie. Nikomu nie czyni żadnej niesprawiedliwości. W islamie teologiczny problem to zwykle nie to, jak pogodzić wolną wolę z uprzednią wiedzą Boga, lecz z boskim jabr, czyli władzą rozkazywania. Wolna wola, według doktryny islamskiej, jest głównym czynnikiem ludzkiej odpowiedzialności za swe działania przez całe życie. Działania podjęte przez ludzi wykazujących wolną wolę będą rozliczane w Dniu Sądu, gdyż są to ich własne działania, mimo że wolna wola działa za przyzwoleniem Bożym. Z kolei niektóre poglądy w ramach filozofii żydowskiej akcentują, że wolna wola jest produktem nieodłącznej ludzkiej duszy, używając słowa neshama "tchnienie", lecz zdolność do dokonywania wolnego wyboru osiąga się dzięki Yechida, czyli części duszy, która jest złączona z Bogiem, jedynym bytem, który nie jest związany z lub zależny od przyczyn i skutków, stąd też wolność woli nie przynależy do królestwa rzeczywistości fizycznej i spodziewana jest niezdolność filozofii przyrody do jej uzasadnienia. Największym dobrem ... jakie może być zrobione dla istoty, większym niż wszystko inne, co dla niej zrobić można, jest uczynić ją prawdziwie wolną, ale chyba toego doświadczę w innym wymiarze mojego bytu...
Wolna wola – zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników. Koncepcja wolnej woli ma implikacje religijne, prawne, etyczne i naukowe.
Rdzeniem problemu wolnej woli, jest podstawa naszej świadomości i nie mogę wykluczyć, że nasze przekonanie o wolności wyboru jest tylko złudzeniem, że wolność działania oznacza po prostu chciane zachowania by móc istnieć na jakieś pozycji w kanonach uwarunkowanych przez społeczeństwo, środowisko lub religię. Nie twierdzę, że wasze rozumowanie wolnej woli jest niewłaściwe, ale odbieram to, jako wyzbycie się odpowiedzialności za innego człowieka i zarazem osądem w postępowaniu innych ludzi. W tym przypadku, nie widzę żadnej wolnej woli, tylko próby uwarunkowania się w zaistniałej sytuacji zgodnie z naszym pojęciem dobra, czy też zła. Naukowcy utrzymują raczej, że wolna wola znaczy, że człowiek musi być "ostateczną" lub "pierwotną" przyczyną jego działań. Jednak bycie odpowiedzialnym za swe wybory oznacza bycie pierwszą przyczyną tych wyborów, w tym sensie, że nie ma poprzedzającej przyczyny, a co za tym idzie, jeśli człowiek ma wolną wolę, to jest ostateczną przyczyną swych działań. Tu chcę również wspomnieć o determinizmie, który nas również zmusza do podejmowania działań opartych na naszej woli. Jeśli determinizm jest prawdziwy, to wszystkie wybory ludzkie są spowodowane zdarzeniami i faktami również poza ludzką kontrolą, a w konsekwencji, człowiek nie może być ostateczną przyczyną swych działań, czyli nie może mieć wolnej woli, czyli widzę tu sprzeczność. Przykład podany przez Jednorożec LeCaro, jest tu świetnym dowodem na działanie naszej wolnej woli w zaistniałej sytuacji, która była wynikiem poprzedzającej przyczynę, czyli wynikłej raczej z determinizmu, nie było jej wolą ściągnięcie do sąsiedztwa obcokrajowców. Uwarunkowane działanie zgodnie z naszymi wartościami, jako że nie mieliśmy kontroli nad tymi rzeczami, to nie mamy także kontroli nad ich konsekwencjami, tylko dostosowujemy się do zaistniałej sytuacji, a to świadczy raczej o braku wolnej woli. Zgodną wydaje się być teza, że jeśli determinizm jest prawdziwy, wówczas nie mamy kontroli nad zdarzeniami z przeszłości, które zdeterminowały nasz obecny stan. Jako że nie mieliśmy kontroli nad tymi rzeczami, to nie mamy także kontroli nad ich konsekwencjami. A skoro nasze obecne wybory i działania są koniecznymi konsekwencjami przeszłości i praw przyrody, to także i nad nimi nie mamy kontroli i, w efekcie, nie może istnieć wolna wola. Można powiedzieć, że opiera się to na dwuznaczności pojęć możliwości i konieczności, lub, że wolna wola przywołana do dokonania każdego danego wyboru jest w rzeczywistości złudzeniem i że wybór był już dokonany, poza świadomością. Mogłabym odrzucić radykalną definicję determinizmu, że nie ma ono znaczenia, wówczas cechą zachowania dobrowolnego jest możliwość odłożenia decyzji dostatecznie długo, by rozważyć konsekwencje wyboru, ale co za tym idzie, konsekwencje naszego wyboru mogą być ograniczeniem dla innych, sama wola w rzeczywistości oznacza nic innego niż władzę, czy zdolność, by preferować czy też wybierać i daje to poczucie wolnej woli tylko nielicznym. Następny czynnik, który jest ważny to przeznaczenie lub los to z góry zdeterminowany bieg zdarzeń. Mogą być pojmowane, jako predeterminowana przyszłość, czy to w ogólności, czy dla osoby. Jest to koncepcja bazująca na wierze, że istnieje stały porządek naturalny we wszechświecie. Jakkolwiek często pojęć tych używa się zamiennie, słowa "los" i "przeznaczenie" mają odmienne konotacje. Z pojęcia los w ogólności wynika, że istnieje ustalony bieg zdarzeń, poza który nie można wystąpić i nad którym człowiek nie ma władzy. Los jest związany z determinizmem, lecz nie wymaga się twierdzenia o fizycznym determinizmie, zdarzenie może wciąż być przeznaczone, by wystąpić, nie ma tu wolnej woli. Istnienie przeznaczenia implikowałoby, że istnieje ustalony bieg zdarzeń, poza który nie można wystąpić, jednak sama idea nie wypowiada się o sposobie osiągnięcia przeznaczonych stanów rzeczy (np., że są wynikiem przypadków, zrządzeń boskich lub uprzednich ludzkich decyzji, możliwe są różne wersje idei). Wolna wola, jeśli istnieje, mogłaby być mechanizmem, według którego dany przeznaczony wynik zostaje wybrany (jako ten, który reprezentuje przeznaczenie), czyli mówienie o przeznaczeniu nie pociąga za sobą wiary w istnienie sił nadprzyrodzonych. Wszystkie zdarzenia w historii, przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, zostały zadecydowane lub są znane (Bogu, przeznaczeniu lub jakiejś innej sile), wliczając tu działania ludzkie, które nie mogą zakłócać (lub nie mają na nie wpływu) wyników predeterminowanego biegu zdarzeń i że przeznaczenie człowieka, jednostki zostało zewnętrznie ustalone (np. wyłącznie przez bóstwo-stwórcę), jest na to argumentacja na rzecz koncepcji predeterminizmu odwołuje się często do przyczynowego determinizmu, wnioskując, że jest nieprzerwany łańcuch wcześniejszych wydarzeń ciągnący się wstecz do początku wszechświata i z tą tezą również mogę się zgodzić, więc nasze rozumowanie wolnej woli jest też ograniczeniem biologicznym kontekście biologii i nauk pochodnych. Trzeba też mieć na uwadze myśl o dwukierunkowej interakcji, tj. że pewne zdarzenia fizyczne wywołują pewne działania w umyśle i że pewne działania w umyśle wywołują pewne zdarzenia fizyczne. Sugeruje się, że, jakkolwiek te dwa światy na siebie oddziałują, każdy w pewnej mierze zachowuje autonomię. Określenie "predeterminacja" sugeruje nie tylko zdeterminowanie zdarzeń, lecz uprzednie i rozmyślnie świadome zdeterminowanie zdarzeń (dokonane zatem, jak można przypuszczać, przez istotę świadomą). Podczas gdy determinizm odwołuje się zwykle do naturalistycznego wyjaśnienia przyczynowości zjawisk, predeterminacja zdaje się z definicji sugerować osobę lub "kogoś", kto kontroluje lub planuje przyczynowość zjawisk zanim się zdarzają i który w takim razie może znajduje się poza naturalnym, przyczynowym wszechświatem. W szczególności, predestynacja polega na tym, że najwyższa potężna istota (Bóg) w rzeczywistości ustanowił wszystkie zdarzenia i wyniki we wszechświecie z góry i jest to słynna doktryna kalwinistów w teologii chrześcijańskiej. Predestynację uważa się często za formę twardego determinizmu teologicznego. Ja też jestem katoliczką, ale takie właśnie myślenie o wolnej woli powoduje, że jakby z góry jest nam ona narzucana, tylko po to by ułatwić sterowanie, kontrolę mami, a to do końca mi się nie podoba. Niby możesz robić, co chcesz wg. własnej nieprzymuszonej woli, ale uważaj, ja wszystko widzę i oceniam, jest czynnik kontrolny. Z tej tezy można wnioskować, że wolno ci postępować jak chcesz, ale tylko w określonych ramach ogólnie przyjętych, czyli znów nie widzę tu czystej formy wolnej woli. Miękki determinizm teologiczny twierdzi, że ludzie mają wolę wolną, by decydować o swych działaniach, utrzymując, że Bóg, choć zna ich czyny zanim następują, nie wpływa na wynik. Opatrzność Boża jest "kompatybilna" z dobrowolnym wyborem. Miękki determinizm teologiczny jest znany, jako teologiczny kompatybilizm, ale czy to czasem nie jest tak, że teoria ta jest stworzona na potrzeby racji wiary, religii, wyznania? Zaprzeczenie zasadzie alternatywnych możliwości: "Jeśli nie możesz czynić inaczej niż czynisz, nie działasz w sposób wolny". Przykładowo, ludzki obserwator mógłby w zasadzie mieć maszynę, która by wykryła, co zdarzy się w przyszłości, lecz istnienie tej maszyny lub jej użycie nie ma wpływu na wynik zdarzeń, czyli wiesz, co będzie, ale nic z tym nie możesz zrobić, choćby nie wiem jaką miałbyś wolę. Teraz podam przykład narzucania nam wolnej woli, mamy kraj i powiedźcie mi czy, praworządne jest państwo czy społeczeństwo, w którym normy prawne są powszechnie przestrzegane?. Logicznym myśleniem zgodnie, z którym wszystkie sądy, czy to dotyczące przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości, są albo prawdziwe, albo fałszywe. Tworzy to unikalny problem dla wolnej woli, skoro przepowiednie (twierdzenia o przyszłości) mają już teraz określoną wartość logiczną (skoro są już zdeterminowane, jako albo prawdziwe, albo fałszywe). Jest to problemem przygodnej przyszłości, zaprzeczenie określoności wartości logicznej (prawda/fałsz) przyszłych możliwości, jak proponował np. Arystoteles jakkolwiek to wyklucza przewidywanie przyszłości. Chcę zaznaczyć, że predeterminacja podobna jest do fatalizmu. Fatalizm jest ideą, zgodnie z którą cała przyszłość jest określona przez przeznaczenie i ludzie nie mają wpływu na jej bieg, gdzie tu wolna wola? Naukowcy zdefiniowali wolność woli, jako brak różnych utrudnień, że wolna wola to po prostu swobodne wybieranie możliwości spośród tego, na co pozwalają ograniczenia. Innymi słowy wybory osoby przymuszanej mogą tak czy inaczej być wolne, jeśli takie przymuszanie schodzi się z osobistymi intencjami i pożądaniami tej osoby i choć nie wykluczam możliwości wolnej woli, to na ten moment skłaniam się tej tezie. Thomas Hobbes, twierdzi, że "żadna wolność nie może wynikać z woli, życzenia czy inklinacji, lecz z wolności samego człowieka; która polega na tym, że nie ma on przeszkód w czynieniu tego, co chce, życzy sobie ". Hasła tego typu podobne, że owa hipotetyczna wolność przysługuje każdemu, kto nie jest więźniem i nie pozostaje w okowach, wolność jest możliwością czynienia tego, co się chce, i niczym innym być nie może, dla każdego wolna wola czy też wolność jest wyłącznie "mocą czynienia" dziś dla mnie wydaje się w pewnym sensie abstrakcyjne. Przekreślałoby to podstawy wiedzy pewnej. Niektórzy naukowcy mówią tu o chaosie, wręcz doszli do skrajności, twierdząc, że wystąpienie absolutnej przypadkowości uczyniłoby cały stan wszechświata kompletnie niezawisłym od stanów wcześniejszych, pojedyncze bezpodstawne zdarzenie może zniszczyć wszechświat. "Doświadczenie uczy nas nie mniej wyraźnie niż rozum, że ludzie uważają się za wolnych po prostu dlatego, że są świadomi swych działań i nieświadomi przyczyn, przez które te działania są zdeterminowane". Baruch Spinoza. Prowokowanie odrzucenia wolnej woli kojarzono też ze zwiększoną agresją i mniej pomocnym zachowaniem, jak również bezmyślnym zgadzaniem się. Niewiara w wolną wolę może nawet powodować, że ludzie czują się mniej winni swych występków przeciw innym osobom. Pogląd św. Tomasza z Akwinu wyraża się w następujący sposób: "Wolna wola jest przyczyną swojego ruchu, jako że człowiek swoją wolną wolą porusza siebie do działania. Niekoniecznie jednak wolność wymaga tego, żeby ten, kto jest wolny, był pierwszą przyczyną samego siebie, podobnie jak do tego, żeby być przyczyną drugiego, nie jest wymagane, żeby być jego pierwszą przyczyną. Bóg zakładając jest pierwszą przyczyną poruszającą zarówno przyczyny naturalne, jak i dobrowolne. A jak poruszając przyczyny naturalne nie pozbawia ich tego, że ich czynności są naturalne, tak poruszając przyczyny dobrowolne nie pozbawia ich tego, że ich czynności są dobrowolne, owszem, sprawia to w nich; bowiem Bóg działa w każdym zgodnie z jego swoistą właściwością". Czyli jak dobrze rozumiem do wolnej woli należałoby dodać czynnik rozumu i namiętności człowieka, bez której nasza wola nie mogłaby funkcjonować. Ludzie, jako z góry zaprogramowani (z samego faktu bycia człowiekiem) do poszukiwania pewnych celów, lecz zdolnych do wyboru między ścieżkami do tych celów. Wybór uzależniony jest od rozumowego rozważenia, czy cel jest upragniony, rozumowe rozważenie środków osiągnięcia celu, pojawia się wola zorientowana na osiągnięcie celu, pożądanie, wola i rozum wspólnie decydują o wyborze środków, wola podejmuje działanie. Stwierdza on, że wybór zwie się osądem, sądem od niego to bierze nazwę wolny osąd, sąd, wolna wola. Już nie będę tu wspominać o wolnej woli w kontekście medycyny i uzależnień, bowiem istnieją "bezmyślni uzależnieni", "niechętni uzależnieni" i "chętni uzależnieni". Wszystkie trzy grupy mogą mieć sprzeczne pragnienia pierwszego poziomu: wola, by brać lek, od którego są uzależnieni, i wola, by go nie brać. Pierwsza grupa, bezmyślnie uzależnieni, nie ma pragnienia drugiego poziomu, by leku nie brać. Druga grupa, niechętni uzależnieni, ma pragnienie drugiego poziomu, by nie brać leku, podczas gdy grupa trzecia, chętni uzależnieni, ma pragnienie drugiego poziomu, by go brać. Według Frankfurta, członkowie pierwszej grupy są pozbawieni woli i, co za tym idzie, nie są już osobami. Członkowie drugiej grupy swobodnie chcą nie brać leku, lecz ich wolę pokonuje uzależnienie. W końcu członkowie trzeciej grupy lek, od którego są uzależnieni, przyjmują chętnie (także z długofalowej perspektywy). Teorię Frankfurta można rozwijać do dowolnej liczby poziomów (chcenie chcenia chcenia itd.). Krytycy teorii wskazywali, że nie ma pewności, iż nie powstaną konflikty nawet na wyższych poziomach pragnień i preferencji (to tylko wyczytałam, chcąc walczyć z moim nałogiem palenia i walczę z tym ). Przykładowo, uzależniony może doświadczać świadomego pragnienia wyjścia z uzależnienia, lecz nie być w stanie tego zrobić. "Wola" jest odłączona od wolności działania. Sytuacja jest związana z nienormalną produkcją i dystrybucją dopaminy w mózgu. Kończąc już ten wywód powiem tak, jeśli wyklucza się Boga, nieskończenie potężnego demona, i inne takie możliwości, to z powodu chaosu i granic precyzji naszej znajomości obecnego stanu świata, przyszłość jest źle zdefiniowana dla wszystkich istot skończonych. Jedynymi dobrze zdefiniowanymi rzeczami są "oczekiwania". Możność czynienia "inaczej" ma sens tylko względem tych oczekiwań i nie względem pewnej nieznanej i niepoznawalnej przyszłości, ponieważ osoby mają możność działać inaczej niż to, czego każdy inny oczekuje, wolna wola może istnieć, problem z tą ideą polega na tym, że możemy być po prostu "automatami odpowiadającymi w przewidywalny sposób na bodźce w naszym otoczeniu". Co za tym idzie, wszystkie nasze akcje są kontrolowane przez siły poza nami lub przez przypadki losowe. Cała debata wokół wolnej woli jest niczym więcej niż sporem o "słowa". Artur Schopenhauer ujął raz kwestię wolnej woli i odpowiedzialności w następujących słowach: Każdy wierzy, a priori, że jest idealnie wolny – nawet w swych poszczególnych czynach i uważa, że w każdej chwili może zacząć żyć w inny sposób. ... Lecz a posteriori, poprzez doświadczenie, odkrywa ku swemu zdumieniu, że nie jest wolny, lecz poddany konieczności, że mimo swych wszystkich postanowień i refleksji nie zmienia swego losu, i że od początku życia do jego końca musi dawać wyraz swemu najwewnętrzniejszemu charakterowi, który on sam potępia. W Katechizmie Kościoła Katolickiego odnajdujemy, że człowiek ma wolną wolę i że "Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio, ani pośrednio, nie jest przyczyną zła moralnego". Stworzenie fałszywego obrazu pojęcia słów Wolna Wola jest kluczowe dla chrześcijaństwa ma to na celu uznanie własnej odpowiedzialności za zło i świadome wzięcie jej na siebie, przy czym pojęcie grzechu jest nam narzucane (oczywiście nie twierdzę, że zło jest dobrem i dobrze jest np. zabijać). Z dzieł psychologa społecznego Daniela Wegnera o woli świadomej, przeprowadził serię eksperymentów, w których ludzie doświadczają złudzenie kontroli świadomej woli (Wegner, książka w polskim tytule: Iluzja świadomej woli. Cambridge 2002) Wegner podsumowuje to, co uważa za empiryczny dowód wspierający pogląd, iż ludzkie wrażenie świadomej kontroli jest złudzeniem, podsumowuje pewne dowody empiryczne, które mogą sugerować, iż postrzeganie świadomej kontroli jest otwarte na modyfikacje (czy wręcz manipulacje). Zauważa on, że o pewnym zdarzeniu wnioskuje się, że spowodowało inne zdarzenie, gdy spełnione są dwa wymagania:
Pierwsze zdarzenie bezpośrednio poprzedza drugie zdarzenie,
Pierwsze zdarzenie jest spójne ze spowodowaniem drugiego zdarzenia.
Np. jeśli osoba słyszy eksplozję i widzi spadające drzewo, osoba ta prawdopodobnie wywnioskuje, że to eksplozja spowodowała upadek drzewa. Wszakże, jeśli huk nastąpi po upadku drzewa (tj. pierwszy warunek nie jest spełniony) lub zamiast eksplozji usłyszy się dzwonek telefonu (tj. drugi warunek nie jest spełniony), to ta osoba raczej nie uzna, że którykolwiek z tych hałasów wpłynął na drzewo tak, iż się zawaliło. Wegner zastosował tę zasadę do wniosków, jakie ludzie wyciągają o swej własnej uświadomionej woli. Ludzie typowo doświadczają myśli, które są spójne z zachowaniem, i wtedy postrzegają siebie, jako wykonujących to zachowanie. W rezultacie ludzie wnioskują, że ich myśli musiały spowodować obserwowane zachowanie. Mimo to Wegnerowi udało się tak zmanipulować ludzkie myśli i zachowania, żeby zgadzały się lub naruszały dwa wymagania wnioskowania o przyczynowości. Poprzez takie działanie Wegnerowi udało się pokazać, że ludzie często doświadczają świadomej woli co do zachowań, których w rzeczywistości nie spowodowali – i odwrotnie, że ludzi można wprowadzić w doświadczanie braku woli wobec zachowań, które spowodowali. Przykładowo, torowanie osoby za pomocą informacji o skutku zwiększa prawdopodobieństwo, że osoba fałszywie uważa się za przyczynę. Wnioskiem z takich badań jest to, że postrzeganie świadomej woli (o której mówi, że może być dokładnie nazwana "uczuciem autorstwa") nie jest przywiązane do wykonania samych zachowań, lecz jest wyprowadzone z różnych wskazówek poprzez zawiły proces umysłowy, przetwarzanie autorstwa. Jakkolwiek wielu interpretuje tę pracę jako cios przeciw argumentowi za wolną wolą i krytykowano teorie Wegnera. Subiektywne doświadczenie wolnej woli jest wspierane przez złudzenie introspekcji. To ostatnie jest tendencją ludzką, by ufać wiarygodności swych własnych introspekcji i zarazem nie ufać introspekcjom innych ludzi. Teoria ta powoduje, że ludzie chętniej przypisują wolną wolę sobie niż innym. Psycholodzy pokazali, że obniżenie czyjejś wiary w wolną wolę czyni ją mniej pomocną i bardziej agresywną. Może tak być ze względu na utratę przez osobę poczucia własnej skuteczności, prowokowanie niewiary w wolną wolę zdaje się wywoływać różne negatywne skutki. W tradycji Hinduizmu, jest pojęcie, że dlatego iż widzimy od razu, że nie może być żadnej takiej rzeczy jak wolna-wola, w samych słowach tkwi sprzeczność, gdyż wola jest tym, co wiemy, a wszystko, co wiemy, jest częścią naszego wszechświata, a wszystko wewnątrz naszego wszechświata jest ukształtowane przez warunki czasu, przestrzeni i przyczynowości. ... Aby osiągnąć wolność, musimy wyjść poza ograniczenia tego wszechświata, nie można jej tutaj odnaleźć. W buddyzmie uczy się nas, że idea absolutnej wolności wyboru (tj., że każda osoba ludzka ma zupełną wolność postanowić cokolwiek) jest niemądra, ponieważ zaprzecza rzeczywistości potrzeb psychicznych i okoliczności. Równie niepoprawna jest idea, że ludzie nie mają wyboru w życiu lub że ich życia są predeterminowane. Zaprzeczać wolności oznaczałoby zaprzeczać wysiłkom buddyzmu. Zgodnie z wiarą islamską (jak mi się wydaje) wola Boża postanowiła by ten szczególny gatunek stworzenia, jakim jest człowiek, miał zdolność iść za głosem przewodnika lub schodzić na manowce, zgodnie ze swym własnym wyborem, a nie, jako wynik jakiegoś przymusu. Tak też Bóg zezwala temu, komu chce zezwolić, na zejście na manowce, i pomaga temu, komu chce, iść prostą drogą. Jego wola pomaga każdemu, kto dąży do wdrożenia boskiego prowadzenia, a porzuca i pozwala zejść na manowce każdemu, kto uparcie odrzuca prowadzenie. Nikomu nie czyni żadnej niesprawiedliwości. W islamie teologiczny problem to zwykle nie to, jak pogodzić wolną wolę z uprzednią wiedzą Boga, lecz z boskim jabr, czyli władzą rozkazywania. Wolna wola, według doktryny islamskiej, jest głównym czynnikiem ludzkiej odpowiedzialności za swe działania przez całe życie. Działania podjęte przez ludzi wykazujących wolną wolę będą rozliczane w Dniu Sądu, gdyż są to ich własne działania, mimo że wolna wola działa za przyzwoleniem Bożym. Z kolei niektóre poglądy w ramach filozofii żydowskiej akcentują, że wolna wola jest produktem nieodłącznej ludzkiej duszy, używając słowa neshama "tchnienie", lecz zdolność do dokonywania wolnego wyboru osiąga się dzięki Yechida, czyli części duszy, która jest złączona z Bogiem, jedynym bytem, który nie jest związany z lub zależny od przyczyn i skutków, stąd też wolność woli nie przynależy do królestwa rzeczywistości fizycznej i spodziewana jest niezdolność filozofii przyrody do jej uzasadnienia. Największym dobrem ... jakie może być zrobione dla istoty, większym niż wszystko inne, co dla niej zrobić można, jest uczynić ją prawdziwie wolną, ale chyba toego doświadczę w innym wymiarze mojego bytu...