22-11-2015, 23:46
Dla mnie Tarot to opowieść o życiu człowieka od początku do końca. Wiem, wiem - proste i banalne, ale cóż taki jest dla mnie Tarot.
Inną sprawą jest KTO mi o tym życiu opowiada - czy to ja sama (moja podświadomość) lub ten komu wróżę (jego podświadomość), czy Anioły (ew. Anioł Stróż), czy Bóg (lub też "Siła Wyższa" jak chcą niektórzy), czy też pomagają mi w tym np. Ci spośród rodziny którzy już odeszli... to pozostaje dla mnie tajemnicą... akceptuję to i wcale nie potrzebuję tego wiedzieć. Ale tak trywialnie mówiąc, to uważam Tarota za "kogoś" (coś?) w rodzaju psychologa. Każdy z nas, ludzi, może być w pewnych sytuacjach psychologiem - i Tarot pomaga nam nim być. Za pomocą Tarota mogę być dla drugiego człowieka kimś w rodzaju psychoterapeuty i doradcy.
Inną sprawą jest KTO mi o tym życiu opowiada - czy to ja sama (moja podświadomość) lub ten komu wróżę (jego podświadomość), czy Anioły (ew. Anioł Stróż), czy Bóg (lub też "Siła Wyższa" jak chcą niektórzy), czy też pomagają mi w tym np. Ci spośród rodziny którzy już odeszli... to pozostaje dla mnie tajemnicą... akceptuję to i wcale nie potrzebuję tego wiedzieć. Ale tak trywialnie mówiąc, to uważam Tarota za "kogoś" (coś?) w rodzaju psychologa. Każdy z nas, ludzi, może być w pewnych sytuacjach psychologiem - i Tarot pomaga nam nim być. Za pomocą Tarota mogę być dla drugiego człowieka kimś w rodzaju psychoterapeuty i doradcy.