Czym jest dla mnie Tarot...
#3

Arturze, pytasz o tarota jako talię kart składającą się z 78 kart czy tarota jako system pewnych utrwalonych symboli, znaczeń? Ten pierwszy jest dla mnie tylko narzędziem (biorę do ręki, tasuję, robię rozkład), ten drugi jest narzędziem (samopoznania; poznania na poziomie energii) a także czymś znacznie więcej - swoistym językiem, kodem, drogą, bramą, łącznikiem, obszarem otwartym, pewnym sposobem myślenia i pewnym sposobem interpretacji... Uśmiech Jest dla mnie także historią i czystym hermetyzmem, uważam, że 22 WA oddają niejedną filozofię... Można nimi powiedzieć wszystko, ale o nich można mówić tylko poprzez przykłady. To uniwersalne symbole, starsze niż cywilizacje i pamięć ludzkości. Ich prostota czyni cały system łatwy w adaptacji, niezależnie od czasów i miejsca, kluczowa tematyka pozwala "odnajdywać" je, "odkrywać" ponownie. W sposób naturalny łączą się ze spektrum ludzkich doświadczeń. Sięgają głębiej niż świadomość, stojąc z nią niejednokrotnie w sprzeczności, ale są bardziej jednoznaczne niż sny i łatwiejsze do zrozumienia. Jedyne ograniczenie (z perspektywy człowieka) - świadomość korzystającego. Im więcej "kluczy", tym więcej (na poziomie świadomym) drzwi można otworzyć dzięki tarotowi. Są jak oprogramowanie do rzeczywistości ponadzmysłowej, na bezpłatnej licencji Uśmiech Mikroskop i luneta w jednym... A przede wszystkim są, w moim subiektywnym poznaniu, jednym z ważniejszych dowodów na poparcie przekonania, że świat to coś więcej niż tylko szkiełko i oko...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości