24-11-2015, 03:44
Hmmmm... jakbyś mi mogła Basiu przybliżyć to o czym piszesz, bo nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam... chodzi mi konkretnie o te słowa:
Mnie chodziło o to, że w kartach Tarota mam opowieść o całym życiu człowieka (nie konkretnego człowieka, tylko ogólnie - każdego z nas). Od początku idziemy z Głupcem przez świat i na końcu też do tego Świata docieramy... a czym jest ten Świat dla każdego z nas - to już jest tajemnica. Tarot zawiera dla mnie odpowiedzi na mnóstwo (wszystkie?? ) pytań odnośnie naszej ziemskiej wędrówki - a ja wyciągając karty odkrywam tylko w jakim momencie życia jest osoba która pyta. Czy doszła już na przykład do etapu "X", czy jest jeszcze na etapie "Y"... a może była już na etapie "X" ale zawróciła i znów jest na etapie "Y"? Może nie potrafi lub nie chce tam dojść?
Nie wiem, czy mnie rozumiesz...
barbara40 napisał(a):A nie jest tak czasem LeCaro, że ta opowieść o życiu człowieka jest w najlepszym przypadku zaskakująca lecz najczęściej pokazuje nasze, czy też osoby pytającej, jak na dłoni, to co jest w nas złe, niedobre, przed czym tak naprawdę uciekamy i wówczas przypisuje się mu tę złą "moc"?, przecież sam człowiek wszystkiemu może nadać "moc", dobrą czy też złą... (proszę tylko do tego Boga nie mieszać),
Mnie chodziło o to, że w kartach Tarota mam opowieść o całym życiu człowieka (nie konkretnego człowieka, tylko ogólnie - każdego z nas). Od początku idziemy z Głupcem przez świat i na końcu też do tego Świata docieramy... a czym jest ten Świat dla każdego z nas - to już jest tajemnica. Tarot zawiera dla mnie odpowiedzi na mnóstwo (wszystkie?? ) pytań odnośnie naszej ziemskiej wędrówki - a ja wyciągając karty odkrywam tylko w jakim momencie życia jest osoba która pyta. Czy doszła już na przykład do etapu "X", czy jest jeszcze na etapie "Y"... a może była już na etapie "X" ale zawróciła i znów jest na etapie "Y"? Może nie potrafi lub nie chce tam dojść?
Nie wiem, czy mnie rozumiesz...