Tarot55557 ładnie tą zależność we współpracy obu półkul opisuje Barbara Antonowicz Wlazińska w swojej książce "Vademecum tarota"
Według niej są dwie drogi poznania Tarota.
Droga intuicyjna - to droga Głupca, oparta o rozwijanie prawej półkuli.
Droga ezoteryczna- to droga Maga, oparta o rozwijanie lewej półkuli.
"Obie drogi prowadzą do zamierzonego celu. Żadna z nich nie jest lepsza ani gorsza. Powinny się uzupełniać Wtedy daje to najlepsze efekty. Głupiec czuje, a Mag wie. Najlepiej jest wiedzieć i czuć. Przykładem tych dwóch dróg jest np. bioenergoterapeuta i lekarz. Bioenergoterapeuta czuje co dolega pacjentowi, a lekarz to wie, dzięki badaniom. Świat medycyny zaczyna dostrzegać, że ich współpraca daje najlepsze efekty dla pacjenta.
Głupiec swoje narzędzie "diagnozowania" ma nieświadome, ukryte w worku który niesie na plecach. Mag ma je rozłożone na stole. Jednak Mag nie miałby ich dostępnych, gdyby Głupiec wcześniej ich nie niósł ukrytych w worku. Ich współpraca jest więc niezbędna. Mag często musi odwoływać się do przeczuć Głupca."
To porównanie uważam za bardzo obrazowe i wyjaśniające konieczność współpracy obu półkul naszego mózgu. Ja najpierw patrząc na kartę, widzę obraz i informacje w niej zawarte, słowa które ją określają. Znaczenie nadane jej przez autorów książek- które znam, moje osobiste doświadczenia związane z tą kartą. Cały mój zasób wiedzy teoretycznej. Wtedy moja lewa półkula odpowiedzialna za świadomy proces odczytu karty podsuwa mi możliwe znaczenia. Potem do głosu dochodzą skojarzenia podświadome, co czuję na widok tej karty. Urywki wspomnień, emocje jakie we mnie wywołuje . Jednym słowem dopuszczam do głosu swoją intuicję. Interpretacja od razu robi się mniej jednoznaczna. Sama wiedza teoretyczna, choćby nie wiem jak była szeroka, nie zastąpi mi przeczucia, skojarzenia, przekonania, że karta właśnie to oznacza. To nieświadomy proces, jakby przeczucie, często wynikające ze spojrzenia na cały rozkład. Obrazy jakie widzę na kartach rysują mi pewną historię.
Zauważyłam, że w trakcie poznawania Tarota, karty same podpowiadały mi nowe i dla mnie zupełnie na pozór odmienne znaczenia danej karty. Wciąż się uczę i mam nadzieję że jeszcze przez długie lata będę poznawać magię kart
Według niej są dwie drogi poznania Tarota.
Droga intuicyjna - to droga Głupca, oparta o rozwijanie prawej półkuli.
Droga ezoteryczna- to droga Maga, oparta o rozwijanie lewej półkuli.
"Obie drogi prowadzą do zamierzonego celu. Żadna z nich nie jest lepsza ani gorsza. Powinny się uzupełniać Wtedy daje to najlepsze efekty. Głupiec czuje, a Mag wie. Najlepiej jest wiedzieć i czuć. Przykładem tych dwóch dróg jest np. bioenergoterapeuta i lekarz. Bioenergoterapeuta czuje co dolega pacjentowi, a lekarz to wie, dzięki badaniom. Świat medycyny zaczyna dostrzegać, że ich współpraca daje najlepsze efekty dla pacjenta.
Głupiec swoje narzędzie "diagnozowania" ma nieświadome, ukryte w worku który niesie na plecach. Mag ma je rozłożone na stole. Jednak Mag nie miałby ich dostępnych, gdyby Głupiec wcześniej ich nie niósł ukrytych w worku. Ich współpraca jest więc niezbędna. Mag często musi odwoływać się do przeczuć Głupca."
To porównanie uważam za bardzo obrazowe i wyjaśniające konieczność współpracy obu półkul naszego mózgu. Ja najpierw patrząc na kartę, widzę obraz i informacje w niej zawarte, słowa które ją określają. Znaczenie nadane jej przez autorów książek- które znam, moje osobiste doświadczenia związane z tą kartą. Cały mój zasób wiedzy teoretycznej. Wtedy moja lewa półkula odpowiedzialna za świadomy proces odczytu karty podsuwa mi możliwe znaczenia. Potem do głosu dochodzą skojarzenia podświadome, co czuję na widok tej karty. Urywki wspomnień, emocje jakie we mnie wywołuje . Jednym słowem dopuszczam do głosu swoją intuicję. Interpretacja od razu robi się mniej jednoznaczna. Sama wiedza teoretyczna, choćby nie wiem jak była szeroka, nie zastąpi mi przeczucia, skojarzenia, przekonania, że karta właśnie to oznacza. To nieświadomy proces, jakby przeczucie, często wynikające ze spojrzenia na cały rozkład. Obrazy jakie widzę na kartach rysują mi pewną historię.
Zauważyłam, że w trakcie poznawania Tarota, karty same podpowiadały mi nowe i dla mnie zupełnie na pozór odmienne znaczenia danej karty. Wciąż się uczę i mam nadzieję że jeszcze przez długie lata będę poznawać magię kart