12-08-2019, 07:28
sen z 11.08.19
Miałam fajny sen, bardzo taki techniczny. Widziałam bezkresną zieleń, całe hektary zielonej przestrzeni, ogromny areał ale pomimo tego że wydawało się to bezkresne, bardzo łatwo można było obliczyć jego powierzchnie.
W trawie dostrzegłam małe czerwone punkciki, należało się schylić i popatrzeć przez ten najbliżej jak przez szczerbinkę do celowania i policzyć liczbę znaczników i mieliśmy obliczoną powierzchnie, wyglądało to jak siatka geometryczna, która służyła do wykonywania pomiarów bez użycia urządzeń czy przyrządów.
Zaczęłam wchodzić pod jakąś górę i wtedy zorientowałam się, że mam na sobie tylko krótka tunikę i nic więcej i na pewno z dołu wszystko mi widać, ale wcale się tym nie przejęłam, pomyślałam a co tam, raz że jacyś ludzie byli bardzo daleko, a dwa że nie ma czego się wstydzić.
Miałam fajny sen, bardzo taki techniczny. Widziałam bezkresną zieleń, całe hektary zielonej przestrzeni, ogromny areał ale pomimo tego że wydawało się to bezkresne, bardzo łatwo można było obliczyć jego powierzchnie.
W trawie dostrzegłam małe czerwone punkciki, należało się schylić i popatrzeć przez ten najbliżej jak przez szczerbinkę do celowania i policzyć liczbę znaczników i mieliśmy obliczoną powierzchnie, wyglądało to jak siatka geometryczna, która służyła do wykonywania pomiarów bez użycia urządzeń czy przyrządów.
Zaczęłam wchodzić pod jakąś górę i wtedy zorientowałam się, że mam na sobie tylko krótka tunikę i nic więcej i na pewno z dołu wszystko mi widać, ale wcale się tym nie przejęłam, pomyślałam a co tam, raz że jacyś ludzie byli bardzo daleko, a dwa że nie ma czego się wstydzić.
Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz
" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."