14-08-2019, 06:06
Sen z 13.08.19
Widziałam węża, ogromny, miał z 7 metrów i z dwa w obwodzie, niebieski z żółtymi plamkami na boku które układały się w sznur od głowy aż do ogona. Ja już go widziałam 3 sierpnia we śnie, dwa takie okazy dostałam od jakiegoś boga wody co mieszkał w polnym kanale ale tamte miały góra 30 centymetrów, ten był olbrzymi. Nikt go nie zauważył jak przesunął się w sporej odległości ale ludzie się go bali jak o nim odpowiadałam. Za chwilę zobaczyłam go znowu, był już matrwy i z rozplatanym brzuchem, cały wypełniony ludźmi co najlepsze na samym końcu przy ogonie leżały dwie zielone głowy, jak kosmitów, tak jakby ich zjadł pierwszych, w kolorze jadeitu.
W drugiej scenie już rozmawiałam z kolegą pytałam czy przyjedzie na zjazd za dwa tygodnie, powiedział że nie, mamy faktycznie ten zjazd i zaprosił mnie do domu, pojechałam do niego z partnerem, zaczęliśmy rozmawiać i zwróciłam uwagę że to mieszkanie jakoś dziwnie wygląda, pojawiła się jego żona, smutna i dostrzegam łze, pokłócili się, dobiero teraz zauważyłam dokladnie że ława jest przewrócona, odkurzacz rozbity a wszystko przykryte tym kurzem z niego, chciałam ja pocieszyć ale wyczulam dystans, tak jakby dalej chciała udawać że nic się stało bo jakby przyjęła pocieszenie to przyznała by sama przed sobą że jednak się stało.
Widziałam węża, ogromny, miał z 7 metrów i z dwa w obwodzie, niebieski z żółtymi plamkami na boku które układały się w sznur od głowy aż do ogona. Ja już go widziałam 3 sierpnia we śnie, dwa takie okazy dostałam od jakiegoś boga wody co mieszkał w polnym kanale ale tamte miały góra 30 centymetrów, ten był olbrzymi. Nikt go nie zauważył jak przesunął się w sporej odległości ale ludzie się go bali jak o nim odpowiadałam. Za chwilę zobaczyłam go znowu, był już matrwy i z rozplatanym brzuchem, cały wypełniony ludźmi co najlepsze na samym końcu przy ogonie leżały dwie zielone głowy, jak kosmitów, tak jakby ich zjadł pierwszych, w kolorze jadeitu.
W drugiej scenie już rozmawiałam z kolegą pytałam czy przyjedzie na zjazd za dwa tygodnie, powiedział że nie, mamy faktycznie ten zjazd i zaprosił mnie do domu, pojechałam do niego z partnerem, zaczęliśmy rozmawiać i zwróciłam uwagę że to mieszkanie jakoś dziwnie wygląda, pojawiła się jego żona, smutna i dostrzegam łze, pokłócili się, dobiero teraz zauważyłam dokladnie że ława jest przewrócona, odkurzacz rozbity a wszystko przykryte tym kurzem z niego, chciałam ja pocieszyć ale wyczulam dystans, tak jakby dalej chciała udawać że nic się stało bo jakby przyjęła pocieszenie to przyznała by sama przed sobą że jednak się stało.
Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz
" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."