26-08-2019, 21:20
(26-08-2019, 16:15)Arbogast napisał(a): I teraz przyszła mi na myśl po co do wróżb tarociści proszą o datę urodzenia?
http://dobrytarot.pl/showthread.php?tid=1137
Oczywiście wiele wróżek mówi o tym, ze trzeba złapać energię osoby itp... ale to jest totalna bzdura, bo przecież jeśli klient poda imię: Stanisław ur. 21.10.1955 to czy mamy pewność, że jednemu psu burek na imię? Że tylko jeden Stanisław się w tym dniu urodził? A jeśli się urodziło dwóch, albo trzech (raczej na pewno się urodziło ich więcej) to skąd wiadomo, że ów wróż złapał energię akurat tego Stanisława a nie innego? Zatem poprzez proste działanie logiczne "redukcja do absurdu" można dowieść, że ten argument jest zwyczajnie głupi.
Jeśli chodzi o numerologię to w takim popularnym wydaniu czyli liczenie samej daty urodzenia uważam za hochsztaplerke.
Arbogast, po co od razu takie słowa... że głupi, że to hochsztaplerka... Wiesz dobrze, że jest wiele osób - także u nas na forum (i ja się do nich zaliczam) - dla których jest to naturalne że proszą o datę urodzenia by połączyć się energetycznie z osobą dla której wróżą... więc to tak jakbyś im wszystkim mówił wprost: to jest głupie. Również jeśli chodzi o numerologię... Ty masz takie podejście, ktoś ma inne - więc argumentuj za swoim, ale uszanuj też cudze...
Wracając do logiki... oczywiście że niejeden Stanisław urodził się w tym dniu, ale tylko jeden konkretny Stanisław o tej konkretnej dacie urodzenia, zadał konkretne pytanie jednej konkretnej wróżce tego konkretnego dnia.
Chodzi o zaangażowanie klienta w proces obsługi, co po pierwsze buduje relacje z klientem, a po drugie zwiększa wiarygodność poprzez sprawianie wrażenia spersonalizowania i po wtóre zwiększa prawdopodobieństwo finalizacji transakcji. Nie lubimy wycofywać się z czegoś, w co już się zaangażowaliśmy. Wiele sklepów czy banków stosuje tą metodę, np. dając klientowi egzemplarz umowy do wypełnienia pod pozorem, że będzie szybciej, mimo iż to pracownik banku powinien wypełnić bo za to bierze pieniądze. Podobny trik stosują wróżki, przy czym niekoniecznie muszą to robić w pełni świadomie i niekoniecznie muszą sobie zdawać sprawę ze znaczenia tego co intuicyjnie robią.
Określenia typu "buduje relacje z klientem", "zwiększa wiarygodność", "zwiększa prawdopodobieństwo finalizacji transakcji", "podobny trik stosują wróżki" mówią same za siebie... Ewidentnie jest to człowiek, który o wróżeniu nie wie zbyt wiele - tylko tyle, że jest to zwyczajnie niemożliwe, a co za tym idzie ludzi którzy się tym zajmują uważa za spryciarzy/oszustów, którzy jedynie za pomocą umiejętnych sztuczek psychologiczno-marketingowych wyciągają kasę od klientów, ciesząc się z ich naiwności. Zupełnie jak sprzedawcy garnków, albo nieuczciwe firmy pożyczkowe.
http://dobrytarot.pl/showthread.php?tid=1137