09-11-2019, 08:19
Sen z 08.11.19
Widziałam duży kwiat słonecznika, miał piękne zdrowe żółte płatki okalające a wnętrze wypełniły już czarne pestki, czyli był dojrzały ale zachował płatki. Gdy patrzyłam na niego zobaczyłam że pestki układają się w rozete, kwiat życia, 6 płatkowy, jeszcze specjalnie liczyłam te płatki bo były podobne budową do tego fioletowego lotosu inwalidy.
Znowu byłam w okolicach rodzinnych i na lokalnej drodze miał miejsce wypadek z transportem zwierząt chociaż w sumie widziałam jakieś nieokreślone twory to wiedziałam że to krowy bo pojawił się zapach, i ten zapach pamiętam, jak byłam dzieckiem to ojciec raz czyścił księgi wołowe na flaki i to był podobny zapach. Później byłam u bratowej dostała paczkę z zagranicy ze słodyczami i bardzo chciałam coś z tego zjeść, zaczęłam szukać coś dla siebie a wiedziałam że nie mogę jeść słodyczy bo nie jem wcale i miałam wyrzuty sumienia bo wybrałam maleńką zieloną czekoladę i jakiegoś długiego żelka.
Były tam jeszcze ubrania, dużo swetrów męskich i czerwona czapka że złotą nicią, podobała mi się, widziałam też chuste na plecy biało-czerwono - czarną, też mi się podobała i jeszcze jeden sweter cienki też jakby utkany ze złotych nici.
Też go chciałam mieć.
Widziałam duży kwiat słonecznika, miał piękne zdrowe żółte płatki okalające a wnętrze wypełniły już czarne pestki, czyli był dojrzały ale zachował płatki. Gdy patrzyłam na niego zobaczyłam że pestki układają się w rozete, kwiat życia, 6 płatkowy, jeszcze specjalnie liczyłam te płatki bo były podobne budową do tego fioletowego lotosu inwalidy.
Znowu byłam w okolicach rodzinnych i na lokalnej drodze miał miejsce wypadek z transportem zwierząt chociaż w sumie widziałam jakieś nieokreślone twory to wiedziałam że to krowy bo pojawił się zapach, i ten zapach pamiętam, jak byłam dzieckiem to ojciec raz czyścił księgi wołowe na flaki i to był podobny zapach. Później byłam u bratowej dostała paczkę z zagranicy ze słodyczami i bardzo chciałam coś z tego zjeść, zaczęłam szukać coś dla siebie a wiedziałam że nie mogę jeść słodyczy bo nie jem wcale i miałam wyrzuty sumienia bo wybrałam maleńką zieloną czekoladę i jakiegoś długiego żelka.
Były tam jeszcze ubrania, dużo swetrów męskich i czerwona czapka że złotą nicią, podobała mi się, widziałam też chuste na plecy biało-czerwono - czarną, też mi się podobała i jeszcze jeden sweter cienki też jakby utkany ze złotych nici.
Też go chciałam mieć.
Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz
" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."