11-08-2021, 21:41
Buddyjskie prawo karmy jest bardziej optymistyczne. Daje ludziom szansę i nadzieję, coś jak chrześcijański czysciec. Nie jesteśmy skazani na potępienie i mamy szansę naprawić bledy. Choć na pewno zależy co zrobilismy w tym zyciu.
Coś w tym może być. Jeśli będziemy postępować źle, ale postaramy się naprawić szkody i żyć dalej moralnie to dlaczego nie moglibyśmy potraktować tego jako karmy odrobionej.
Dajmy na to okradanie ludzi. Ale ktoś potem zmądrzeje, zajmie się wolontariatem. Pójdzie do pracy, z zarobionych pieniędzy będzie pomagał ludziom wpłacając na chorych, schroniska, pomagając za darmo w jakiś ośrodkach...być może odrobi tą swoją karmę. A w przyszłym wcieleniu może po prostu spotkać ludzi, którzy będą mieli do niego żal, ale już bez jakiś zewnętrznych zdarzeń powodujących przeszkody.
Czytałem o tych imionach, ale nie przekonuje mnie to za bardzo. Imieniem diabelskim podobno jest Piotr. Czy każdy Piotr ma ukryte skłonności do zła?
Średnio mnie to przekonuje. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na wibracje diabelskie, ale chyba nie w ten sposób.
Poza tym chyba ja powiniennem uważać, bo moje imię jest sześciocyfrowe, pseudonim nastek też.
A może stąd ten pociąg do kart, kościół coś mówił o wielkich grzesznikach i stosie XD
Zaciekawiło mnie to z Polską. Polska jest wnuczką diabła, ciekawe jak to byś IE mogło sprawdzić, bo to w miarę spokojny kraj. Podobno do Polski trafiają duszę niezadowolone, którym w poprzednim życiu się nie powiodło, ale nwm czy to ma związek.
Twoja mama miała bardzo duże problemy. Wielką szkoda, że nikt nie pokazał jej właściwej drogi i nie nauczył doceniania własnej wartości. Jednak czasy, w których żyła i miejsce nie sprzyjało za bardzo. Wiem jaką jest często mentalność w małych miastach. Jedno wielkie targowisko próżności.
Najprawdopodobniej będzie musiała przerobić wszystko raz jeszcze.
To trochę wygląda jakby pieniądze były waszą karmą rodzinną. Sama mi pisałaś różne przykłady o tym. Najpierw twoja mama miała problemy, ponieważ uzależniała wartość człowieka od posiadanego majątku, potem ty przejęłaś te poglądy, ale ty już sobie z tym poradziłaś i wszystko przepracowałaś (choć pamiętam twój opis o małżeństwie, że więcej zarabiasz, więc decydujesz o wydatkach).
Niestety rodzice często zaszczepiają w dziejach własne kompleksy. Szczerze mówiąc depresję u dzieci często są winą rodziców, którzy stawiają niebotyczne wymagania jakich sami nigdy nie spełniali. Ja też musiałem sobie z pewnymi rzeczami poradzić. Mi wmawiano, że abym był szczęśliwy muszę zarabiać conajmniej
10 000 i musze mieć kierownicze stanowisko, aby być kimś. Uważam, że mnie skrzywdzono. Ja sobie z tym poradziłem, nauczyłem się doceniać co mam i wiem, że nie potrzebuje góry pieniędzy do szczęścia. Nauczyłem się żyć oszczędnie i nie mieć wygórowanych potrzeb. Moi bracia już tak dobrze tego nie przerobili, dalej tkwią w tym chorym schemacie...
Musisz być bardzo silną osoba, że pomimo presji matki, zaszczepionych kompleksów, niesprzyjającej sytuacji materialnej potrafiłaś pójść własną drogą. Większość dzieci pewnie, by się poddało.
A co do tej urody to pamiętam, że wyszło Ci w rozkładzie na poprzednie wcielenie coś podobnego. Wyszło, że masz bardzo ładną urodę, ale musisz uważać, aby jej nie wykorzystywać. Jak widać uległaś pokusie, ale wyszłaś na prostą.
Coś w tym może być. Jeśli będziemy postępować źle, ale postaramy się naprawić szkody i żyć dalej moralnie to dlaczego nie moglibyśmy potraktować tego jako karmy odrobionej.
Dajmy na to okradanie ludzi. Ale ktoś potem zmądrzeje, zajmie się wolontariatem. Pójdzie do pracy, z zarobionych pieniędzy będzie pomagał ludziom wpłacając na chorych, schroniska, pomagając za darmo w jakiś ośrodkach...być może odrobi tą swoją karmę. A w przyszłym wcieleniu może po prostu spotkać ludzi, którzy będą mieli do niego żal, ale już bez jakiś zewnętrznych zdarzeń powodujących przeszkody.
Czytałem o tych imionach, ale nie przekonuje mnie to za bardzo. Imieniem diabelskim podobno jest Piotr. Czy każdy Piotr ma ukryte skłonności do zła?
Średnio mnie to przekonuje. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na wibracje diabelskie, ale chyba nie w ten sposób.
Poza tym chyba ja powiniennem uważać, bo moje imię jest sześciocyfrowe, pseudonim nastek też.
A może stąd ten pociąg do kart, kościół coś mówił o wielkich grzesznikach i stosie XD
Zaciekawiło mnie to z Polską. Polska jest wnuczką diabła, ciekawe jak to byś IE mogło sprawdzić, bo to w miarę spokojny kraj. Podobno do Polski trafiają duszę niezadowolone, którym w poprzednim życiu się nie powiodło, ale nwm czy to ma związek.
Twoja mama miała bardzo duże problemy. Wielką szkoda, że nikt nie pokazał jej właściwej drogi i nie nauczył doceniania własnej wartości. Jednak czasy, w których żyła i miejsce nie sprzyjało za bardzo. Wiem jaką jest często mentalność w małych miastach. Jedno wielkie targowisko próżności.
Najprawdopodobniej będzie musiała przerobić wszystko raz jeszcze.
To trochę wygląda jakby pieniądze były waszą karmą rodzinną. Sama mi pisałaś różne przykłady o tym. Najpierw twoja mama miała problemy, ponieważ uzależniała wartość człowieka od posiadanego majątku, potem ty przejęłaś te poglądy, ale ty już sobie z tym poradziłaś i wszystko przepracowałaś (choć pamiętam twój opis o małżeństwie, że więcej zarabiasz, więc decydujesz o wydatkach).
Niestety rodzice często zaszczepiają w dziejach własne kompleksy. Szczerze mówiąc depresję u dzieci często są winą rodziców, którzy stawiają niebotyczne wymagania jakich sami nigdy nie spełniali. Ja też musiałem sobie z pewnymi rzeczami poradzić. Mi wmawiano, że abym był szczęśliwy muszę zarabiać conajmniej
10 000 i musze mieć kierownicze stanowisko, aby być kimś. Uważam, że mnie skrzywdzono. Ja sobie z tym poradziłem, nauczyłem się doceniać co mam i wiem, że nie potrzebuje góry pieniędzy do szczęścia. Nauczyłem się żyć oszczędnie i nie mieć wygórowanych potrzeb. Moi bracia już tak dobrze tego nie przerobili, dalej tkwią w tym chorym schemacie...
Musisz być bardzo silną osoba, że pomimo presji matki, zaszczepionych kompleksów, niesprzyjającej sytuacji materialnej potrafiłaś pójść własną drogą. Większość dzieci pewnie, by się poddało.
A co do tej urody to pamiętam, że wyszło Ci w rozkładzie na poprzednie wcielenie coś podobnego. Wyszło, że masz bardzo ładną urodę, ale musisz uważać, aby jej nie wykorzystywać. Jak widać uległaś pokusie, ale wyszłaś na prostą.