13-10-2021, 15:52
Być może jest coś w tym, co napisała LeCaro. Jej analiza jest na pewno bardzo interesująca. I głęboka. Pytanie, czy nie za głęboka?
Myślę, że warto we wszystkim zachować pewien margines... I luz. Inaczej łatwo o nadinterpretację, a nawet (przepraszam!) wejście zbyt obcesowe w czyjeś życie, w bardzo prywatne i delikatne sprawy.
Dzielimy się tutaj przemyśleniami, radzimy w różnych sprawach, dyskutujemy, wymieniamy myśli, opinie - i to jest OK, bo to ubogaca, poszerza pole widzenia każdego z nas. Ale w wielu kwestiach granice są naprawdę cienkie. A przekroczenie ich może kogoś zaboleć, bo mamy różne poziomy wrażliwości.
Przecież nikt z nas nie ma patentu na mądrość. I niech nam się nie wydaje, że o czyimś życiu wiemy więcej niż sam zainteresowany - jego główny bohater i autor (lub współautor) jednocześnie.
Myślę, że warto we wszystkim zachować pewien margines... I luz. Inaczej łatwo o nadinterpretację, a nawet (przepraszam!) wejście zbyt obcesowe w czyjeś życie, w bardzo prywatne i delikatne sprawy.
Dzielimy się tutaj przemyśleniami, radzimy w różnych sprawach, dyskutujemy, wymieniamy myśli, opinie - i to jest OK, bo to ubogaca, poszerza pole widzenia każdego z nas. Ale w wielu kwestiach granice są naprawdę cienkie. A przekroczenie ich może kogoś zaboleć, bo mamy różne poziomy wrażliwości.
Przecież nikt z nas nie ma patentu na mądrość. I niech nam się nie wydaje, że o czyimś życiu wiemy więcej niż sam zainteresowany - jego główny bohater i autor (lub współautor) jednocześnie.